Witaj, nieznajomy!
Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!
Mój kler
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.
Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!
Komentarz
Tak mi się jakoś skojarzyło odnośnie do doboru lektur i obrazów do oglądania.
Jak ktoś już tu trafnie napisał (parafrazuję): serce ma się tylko jedno. Nie szkoda Wam go?
@Paprotka serio piszę. Skąd się wzięli homo księża skoro jest zakaz prawny w Kościele wyświęcania osób o takich skłonnościach. Mnie się widzi że to potwierdza wiele teorii spiskowych co do rozwalania instytucji przez lewackie środowiska od środka.
edit: albo dowód na martwotę przepisu
No i zawsze mnie ciekawiła praktyczna strona tego "zakazu" - jakieś testy na homoseksualizm ukryty? Bo chyba nie rozmowa czy pytanie "jesteś homoseksualistą? Tak? Nie?" i odpowiedź na nie jako jedyny sposób "selekcji" ?
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Lobby jest dość mocne i swój swego kryje ale jest to wynikiem jakiejś penetracji instytucji kościelnych przez homoseksualistów
Bardziej interesuje mnie właśnie sposób i realizacja tego założenia, ze do seminariów nie przyjmuje się homoseksualistów
dalej, co do argumentu że film to nagonka na księży. abstrahując od newsów i prasy, czy są jakieś inne znane filmy czy seriale pokazujące negatywne postacie księży? bo jedyne w miarę znane produkcje jakie przychodzą mi na myśl, gdzie w ogóle są bohaterowie księża, to sympatyczne seriale Ranczo i Ojciec Mateusz, gdzie o ile wiem czarnych charakterów w sutannach brak. nie jest tak, że "Kler" to pierwszy polski film znanego reżysera który w negatywnym świetle (ale też nie jednoznacznie negatywnie - patrz recenzje) ukazuje księży? a jeśli tak, to skąd to pisanie o ataku i nagonce?
Nie przeszkadza to jednak politykom PISu dalej się na te same kotlety i z tej samej restauracji nagrania powoływać do dnia dzisiejszego, tylko w roli głównej z politykami PO.
Ale wg Onetu dopiero teraz pojawiła się pełna dokumentacja oraz kolejne informacje dotyczące Morawieckiego. Wówczas podobno deklarujacego się jako liberał.
Otwarte pozostaje pytanie, czemu jego osoba została pominięta.
I kluczowe- jak to się stało,że osoba skalana, umoczona w afere itp(określenie pisu w stosunku do innych polityków z PO) stoi teraz na czele rządu RP.
A film Smoleńsk to trochę inne kino niż Kler. Bo katastrofa smoleńska po dziś dzień nie została wyjaśniona. Pomijam że nie bylam w stanie przejść przez ten fim. Jedyne co mi się podobało to ostatnia scena.
https://youtu.be/B86_fhLbhI0?t=1817
jak dla mnie to jest jasne o co mu chodzi...
smutno mi
tym bardziej, że znam temat z własnego podwórka
od lat "współcześni Słowianie" walczą z księdzem z Sulistrowiczek o górę Ślężę
Mam dokładnie takie same refleksje , jak ojciec Szustak .
Czasy zamętu powszechnego. Dusze masowo lgną do zła – do błędu i do grzechu.
Pan Bóg poucza:
„Nie jest mądrością znajomość złego” (Syr 19, 22).
„Kto się dotyka smoły, ten się pobrudzi” (Syr 13, 1).
Gorliwa dusza Psalmisty szczerze wyznaje Panu Bogu:
„Nie będę zwracał oczu
ku sprawie niegodziwej (…).
Tego, co złe, nawet znać nie chcę” (Ps 101(100), 3-4).
Apostoł Narodów chrześcijanom poleca:
„Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła” (1 Tes 5, 22).
https://sacerdoshyacinthus.com/2018/10/02/boze-pouczenia/
Za dużo wątków, przez co niektóre dzieją się zbyt szybko lub nierealistycznie. Poziom skomplikowania jest duży, scenariusz próbuje oddać głębię tych problemów, przez co miałem wrażenie, że tempo jest zawrotne (coraz to nowe wątki) a z drugiej coś się dłużyło (sceny bywały długie). Do tego te tematy są, choć powiązane, jednak też jakoś odległe, co utrudnia odbiór: pedofilia, mechanizmy władzy, pijaństwo, rozwiązłość, chciwość, okrucieństwo itd. Skomasowanie w takim wycinku czasoprzestrzeni dawało poczucie braku realności.
Po mojemu źle wprowadzony humor; nie wiem, może trafiłem na jakąś niedorobioną publiczność, ale film porusza bardzo trudne tematy przeplatając doprawdy śmiesznymi scenami, na które widownia reagowała gromkim śmiechem, pomimo tego, że kontekst był przejmujący. W "Weselu" ta konstrukcja była inna - od groteski po tragedię - powoli ciężar gatunkowy rósł. Tutaj do ostatnich chwil filmu ludzie się śmiali.
Najbardziej podobało mi się odtworzenie dworu biskupiego i kreacja samego Gajosa, no ale właśnie ze względu na groteskowość; a pośród tej maskarady jakiemuś rozmyciu uległa nikczemność przedstawionych mechanizmów władzy.
Zakończenie mnie nie poruszyło, choć nie spodziewałem się takiego finału; do tego statyści w końcowej scenie byli tak nienaturalni, że aż kłuło w oczy.
Aha i jeszcze przed premierą przewidziałem:
– Nie muszę oglądać filmu, żeby zawierzyć opinii innych osób, tak jak nie muszę oglądać własnej kiszki stolcowej, ale mogę zaufać lekarzowi, który wprowadził tam sondę (...) od tyłu mi wprowadził wziernik. Ja ufam lekarzowi, który widział ten film. Nie muszę sam oglądać filmu z własnego tyłka. I w odniesieniu do filmu "Kler" mam dokładnie tak samo – stwierdził Cejrowski.
Tekst Cejrowskiego jak dla mnie zbyt naturalistyczny. I ciekawe , co by zrobił , gdyby różni lekarze , po zbadaniu tej nieszczęsnej kiszki , dawali mu diametralnie różniące się od siebie diagnozy. Może , pod wpływem bólu tej kiszki , w końcu sam by zajrzał
https://wiadomosci.wp.pl/niby-rodzinka-ks-jacka-duchowny-skazany-za-molestowanie-dziewczynki-w-nowej-parafii-6302334890501761a
W Polsce tak to nie zadziała. Ludzie, którzy mają bliższe relacje z księżmi (z racji jakiegokolwiek zaangażowania w Kościele), oglądają ten film i czują dysonans, bo to nie jest ich doświadczenie. Ja tak miałem - widziałem obrazy o których słyszałem, ale których nie doświadczyłem. Co innego ludzie, którzy zbyt wielu doświadczeń nie mają lub mają negatywne. Ale proporcje są tutaj zgoła inne niż w takiej Irlandii.
Ale jak najbardziej następne pokolenie - współczesna młodzież - jest już z dala od Kościoła, widać to po liczbie powołań i statystykach praktykowania. I nie widzę, by coś miało ten trend odwrócić. Taki film nic tutaj nie zmienia. Trzeba się przyzwyczaić, że za chwilę lub dwie będziemy folklorem.