Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

O karceniu cielesnym dzieci

«13456

Komentarz

  • edytowano stycznia 2020
    A może też o odkladaniu decyzji o małżeństwie i rodzinie? To palący problem. Dorośli faceci nie chcą realnych wyzwań, zakładać rodzin. Plaga współczesności.
  • Piotrusie Pany!   :D
  • Monira powiedział(a):
    A może też o odkladaniu decyzji o małżeństwie i rodzinie? To palący problem. Dorośli faceci nie chcą realnych wyzwań, zakładać rodzin. Plaga współczesności.
    Nie należy zmieniać tematu zakładanego wątku, ale jeśli o mnie chodzi to ja nie odkładam decyzji o założeniu małżeństwa i rodziny. 
    Podziękowali 1Monira
  • #incel ?
    Podziękowali 1joanna_1991
  • PawelOdOli powiedział(a):
    #incel ?
    Jeśli następny artykuł będzie o karaniu kobiet, to tak. 
  • edytowano stycznia 2020
    Uważam, że  szkoda czasu na zajmowanie się wydumanymi tematami. 
    A jeszcze gorsze jest propagowanie ich na forum, gdzie duże rodziny dzielą się realnymi problemami z pola walki. 

    Myślę też że warto choć raz w życiu zmienić brudna pieluche, zanim zacznie się na ten temat pisac elaborat. To uczy pokory.
     

     
  • Brawario, a jeżeli ktoś pod wpływem Twoich przemyśleń zacznie stosować kary cielesne i sąd rodzinny mu zabierze dzieci, to jaką ponosisz za to odpowiedzialność? Bo mam wrażenie, że bawisz się tym tematem ignorując realne konsekwencje.
  • edytowano stycznia 2020
    Artykuł odlot.

    Maciek_bs powiedział(a):
    Brawario, a jeżeli ktoś pod wpływem Twoich przemyśleń zacznie stosować kary cielesne i sąd rodzinny mu zabierze dzieci, to jaką ponosisz za to odpowiedzialność? Bo mam wrażenie, że bawisz się tym tematem ignorując realne konsekwencje.

    To będzie męczennikiem w imię Jezusa. Przepraszam, ale ciężko mi w innym tonie skomentować zachętę do bicia dzieci.
  • Lub jeśli ktoś się trochę rozpędzi i dziecko uszkodzi lub zabije
  • I jak to się ma do posłuszeństwa cesarzowi itp.
  • Natomiast generalnie jak czytam i biciu dzieci to chce mi się wymiotować i proponuje żeby autor zapisał się na boks i pozwolił sobie naklepac
  • Joanna36 powiedział(a):
    I jak to się ma do posłuszeństwa cesarzowi itp.
    Prawo Boże jest ponad prawo ustanawiane przez władze cywilne. Oczywiście, zasadniczo należy być posłusznym władzom cywilnym, ale nie w każdym przypadku. 
  • edytowano stycznia 2020
    Maciek_bs powiedział(a):
    Brawario, a jeżeli ktoś pod wpływem Twoich przemyśleń zacznie stosować kary cielesne i sąd rodzinny mu zabierze dzieci, to jaką ponosisz za to odpowiedzialność? Bo mam wrażenie, że bawisz się tym tematem ignorując realne konsekwencje.
    Sednem mych przemyśleń w tej kwestii jest zwalczanie popularnego dziś błędu o tym, jakoby karcenie cielesne dzieci było zawsze i wszędzie szkodliwe. Nie twierdzę jednak, że zawsze gdy nadarzy się ku temu okazja powinno się karcić w ten sposób dzieci. Być może obawa poważnych represji jest moralnie uzasadnionym powodem, by tego z moralnego prawa w praktyce nie korzystać. 

  • Kompletnie nie rozumiem, jak można uderzyć takiego malucha
    Zwłaszcza dziewczyny nie raz dawały mi popalić, ale nie wyobrażam sobie tego po prostu :((((
  • Mówiąc szczerze,  mniej bulwersuje mnie popieranie klapsów dzieci niż to,  że teorie o tym wykłada ktoś,  kto ma zero o tym pojęcia,  nie ma dzieci,  nie ma doświadczenia, zna teorie z pobożnych książek i gówno wie. 
  • edytowano stycznia 2020
    AB powiedział(a):
    Jest zawsze i wszędzie szkodliwe.

    nie
    dzieci często próbują, czy mogą nie przestrzegać zasad i wtedy nawet solidny klapak jest na miejscu.
    Podziękowali 1mamaw
  • AB powiedział(a):
    Jest zawsze i wszędzie szkodliwe.

    To są błędne teorie współczesnych pedagogów i psychologów. Oczywiście, nie należy lekceważyć ich dociekań z samej zasady, ale nie należy też zakładać ich absolutnej nieomylności oraz przedkładać ich autorytet ponad autorytet Pisma świętego (oraz niemal jednogłośną dosłowną w tym temacie interpretację takowego przez tradycyjną moralistykę katolicką). 

  • edytowano stycznia 2020
    OlaOdPawla powiedział(a):
    Mówiąc szczerze,  mniej bulwersuje mnie popieranie klapsów dzieci niż to,  że teorie o tym wykłada ktoś,  kto ma zero o tym pojęcia,  nie ma dzieci,  nie ma doświadczenia, zna teorie z pobożnych książek i gówno wie. 
    Albo się ufa Bogu, albo Mu się nie ufa. To jest podstawa, a osobiste doświadczenia są ważne, ale w stosunku do zaufania Bogu są jednak drugorzędne. Ja ufam Bogu, że skoro objawił w Piśmie świętym Swoją wolę, Swój charakter i Swoje zasady to są one słuszne - nawet, gdyby osobiste doświadczenie wydawałoby się czasami przeciw temu przemawiać i tak próbowałbym ufać Bogu. 

    Tytułem pewnego przykładu, powiem Pani, że nie ma żadnego doświadczenia w pijaństwie. Nigdy nie byłem bowiem pijany. Nie znam więc na własnej skórze ani negatywnych skutków pijaństwa, ani tego co może osoby upijające pobudzać do tego grzechu. Czy to oznacza, że nie mam prawa negatywnie wypowiadać się o pijaństwie? Czy żeby uznawać pijaństwa za grzech musiałbym w życiu choć raz się upić?
  • dziecko trzeba przytulić, pogłaskać,
    kara nie może być na zimno, powinna być rozładowaniem emocji
    Podziękowali 2Monira Rogalikowa
  • @Brawario a czy Ty masz jakieś wykształcenie, nie wiem, biblioznawstwo czy coś? Studia teologiczne? Pytam, bo mam wrażenie, że wszystko bierzesz nawet nie dosłownie, co literalnie. Mi się zdaje, że tak się nie czyta Pisma Świętego... To znaczy zdaje mi się, że Kościół Katolicki nie czyta tak Pisma Świętego. 
    Podziękowali 1Stokrotka
  • malagala powiedział(a):
    @Brawario a czy Ty masz jakieś wykształcenie, nie wiem, biblioznawstwo czy coś? Studia teologiczne? Pytam, bo mam wrażenie, że wszystko bierzesz nawet nie dosłownie, co literalnie. Mi się zdaje, że tak się nie czyta Pisma Świętego... To znaczy zdaje mi się, że Kościół Katolicki nie czyta tak Pisma Świętego. 
    Doktrynę katolicką - na własną rękę - studiuję od przeszło 25 lat. Pismo święte mniej więcej regularnie czytam od ok. 10 lat. Biblię traktuję tak jak traktuje ją Magisterium Kościoła - a więc zasadniczo, choć nie wyłącznie dosłownie. Konkretne fragmenty Pisma świętego tyczące się cielesnego karcenia dzieci traktuję dosłownie, również dlatego, że tak wykładali je w ciągu wieków Święci Pańscy oraz zatwierdzeni teologowie (z małymi wyjątkami). Tytułem dygresji powiem jeszcze tylko, że nawet papież Franciszek, który raczej ze zbytniego teologicznego konserwatyzmu i dosłownego traktowania Pisma św. nie słynie, wypowiadał się o karceniu cielesnym dzieci w sposób zasadniczo je aprobujący. 
    Podziękowali 1malagala
  • edytowano stycznia 2020
    jesli tylko rodzica, to kiepsko, ale i tak lepiej niż kara, jakakolwiek, na zimno.
    Po ochłonięciu dobrze jest dziecko przeprosić, jeśli nie miało się racji.
  • edytowano stycznia 2020
    A konsultujesz się z kimś czasem, z jakąś mądrą głową? To znaczy mówisz komuś, co Ty dostrzegasz, myślisz itd., żeby ktoś Cię mógł skorygować? Na razie wynika mi, że raczej nie? Czy w ogóle miałeś taki autorytet, z ktorym rozmawiałeś, nie tylko go czytałeś?
    Podziękowali 1Stokrotka
  • Piszesz Brawario o karaniu dzieci, bedac bezdzietnym kawalerem. Dajesz rady rodzicom, ktorzy wychowuja badz wychowali po kilkoro, kilkanascioro dzieci. Z pewnoscia kierujesz sie troska, nie posadzam Cie o zle zamiary ale wez sie troche zastanow i nie pisz bredni. Wyciagasz cytaty z Pisma Sw. jak Jehowi i podciagasz pod swoja teze. 
    Rodzic nie musi posuwac sie do kar fizycznych. Sa one oznaka bezsilnosci i sluza glownie chwilowemu rozladowaniu zlosci na dziecko, ktore cos przeskrobalo. 
    Tym co trzeba robic to wyciagac konsekwencje za dzieciece przewinienia i to z tym wiekszosc nas, rodzicow ma problem. 
    Dorosli wyciagajacy reke na dziecko sa godni pozalowania!
  • Teoretyk. Purytanin.

    Smutne to.
    Podziękowali 2Natalia draconessa
  • edytowano stycznia 2020
    Brawario, wszyscy tutaj stajemy na głowie by dobrze wychować dzieci. Dosłownie. Robimy co możemy -  niedoskonale. A często i więcej.  Codziennie przekraczamy siebie. Nigdzie nie znalazłam tyłu postaw heroicznych, co wśród wielodzietnych. Matki opiekujace  się chorymi dziecmi, rodziny zastepcze, długo można wyliczać. Dla mnie byli i są inspiracja.

    A potem przychodzi Brawario w białych rekawiczkach, by nas uświadomić czy nawet nawrócić. Postawa gorszy. 
    Brak stosownosci. Rację możesz mieć. Ale racja to za mało. 





  • I uprzedzam zaraz ripostę @Brawario ; - tak, większość tych mądrych papieży czy innych zakonników, którzy się mądrowali na temat dzieci, żon itd. byli kawalerami, bezdzietnymi, więc również teoretykami i po części purytanami (lub incelami), chowanymi w klimacie feudalnym.

    To nie działa.
    Podziękowali 2joanna_1991 draconessa
  • Dlatego ja nie mówię wszystkim księżom na około, jak mają celebrować swój celibat. Choć mógłbym, bo żyłem w celibacie 20 kilka lat. A oni w małżeństwie i ojcostwie zero.

    Oby.
  • malagala powiedział(a):
    A konsultujesz się z kimś czasem, z jakąś mądrą głową? To znaczy mówisz komuś, co Ty dostrzegasz, myślisz itd., żeby ktoś Cię mógł skorygować? Na razie wynika mi, że raczej nie? Czy w ogóle miałeś taki autorytet, z ktorym rozmawiałeś, nie tylko go czytałeś?
    Tak, konsultowałem z kilkoma księżmi wyniki różnych mych dociekań. 
    Podziękowali 1malagala
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.