Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

600 tysięcy +

18911131419

Komentarz

  • Zuzapola powiedział(a):
    Na wymianę licznika czekaliśmy około 2 tygodnie, na nowa umowę gdzieś miesiąc. Nie wiem dokładnie o co pytasz. 
    O jedno i drugie zapewne. Jej powiedzieli że licznik jest potrzebny zeby to do sieci podpiąć. Czeka od początku czerwca. 
  • TecumSeh powiedział(a):


    A sprawdzałaś może ceny za kwh?
    Przecież nic prostszego jak to zrobić.

    Jak się kształtowały ceny prądu (średnie) w Polsce - podałem link wyżej.
    Ok, zawsze są różnice między dostawcami, ale nie drastyczne.

    Poza tym -  przypominam że dostawcę prądu można zmienić.
    A jak kto ma dom - założyć fotowoltaikę. I to bez wkładu własnego, bo rata kredytu (który często załatwia usługodawca) wynosi tyle co rachunki za prąd, przy dobrze dobranej instalacji. Zwłaszcza kiedy spłaci się częściowo kredyt po zwrocie podatku i dotacji "mój prąd" (5000 PLN).
    Ma być  jakiś  technik w środę od tych ogniw fotowoltaicznych -a to już będzie  kolejny technik bo u 
    1 trzeba było mieć wkład własny  ok 2 tyś  nie mam mieć nie będę 
    2 dach nie nadaje się 
    U kolejnego nie mam zdolności kredytowej  
    Ciekawe czy tym razem  będzie  możliwość. 

    A i jest ktoś  kto ma te ogniwa ale dłużej niż  3-4 lat ? 

    Na naszym terenie  oficjalnie  jest tylko jeden dostawca prądu, przynajmniej  ja nie potrafię  znaleźć  innego 

  • @Agmar my od razu byliśmy polaczeni, tylko nie liczyło nam ile oddaliśmy do sieci,  za to mielismyvstary licznik i się sam cofał .
  • @TecumSeh za gotowość do przesyłu prądu na pewno, zapewnie jakieś koszty typu koszt rozliczenia, faktury itd. nie na darmo śmiali się że dolicza się koszt faktury i koszt wystawienia kosztu faktury :) ja szczerze nie wiem jak wygląda jego rachunek tylko o tym mówił to zapamiętałam 
  • U mnie śmieci wzrosły od 11zl za osobę do 36 zł Za osobę w przeciągu roku. Woda nie poszła w górę ale mam tylko zimną. Prąd poszedł w górę o jakieś 50%. Gmina w związku z 500+zlikwidowała prawie wszystkie zniżki na KDR.
  • Opłaca się w ogóle myśleć o fotowoltaice jeśli mam dach wschód-zachód? @TecumSeh?
  • Tu się zgodzę z @TecumSeh że samorząd wykorzystał źle sytuację 
  • U nas zniżki na kdr  zostały,  @TecumSeh, pisałam, że licznik zmienili na odpowiedni w ciągu 2 tygodni, ale do czasu wymiany,  przy oddawaniu prądu do sieci się cofał. 
  • U nas nie ma żadnych znizek na kdr więc nic nie zabrali, woda w ciągu ostatnich 10 lat wzrósla może o 50 gr, jak ze zrzutem nie wiem bo u nas kanalizacji nie ma i nie zamierzają robić. My eko szambo 
    @nowa u nas z dotacja gminy, miały być 3.5kw podpisalam zobowiązanie do 10 tys, ale nie przeszli z projektem ale jeszcze trochę okaże się że z dotacja wychodzi drożej niż bez :) 
  • Może  tak być.....
  • VAT jest generalnie podatkiem obojętnym dla przedsiębiorców w łańcuchu produkcyjnym.  Realnie Płaci go tylko konsument/ostateczny nabywca. To tylko takie sprostowanie do nova i tecumsech 
    Podziękowali 3malagala nowa Izka
  • TecumSeh powiedział(a):
    agatak powiedział(a):
    Realnie Płaci go tylko konsument/ostateczny nabywca. To tylko takie sprostowanie do nova i tecumsech 
    A gdzie ja coś innego napisałem?
    Nigdzie 
  • Zawsze za wszystko  realnie  płaci  ostateczny nabywca 
  • Agmar powiedział(a):
    Klarcia powiedział(a):
    Agmar powiedział(a):
    Miło by było gdyby był VAT 0 na art dziecięce - tylko boje się że z tego powodu ceny by nie spadły a marzą wzrosła bo przecież klienci już przyzwyczajeni do cen. Natomiast zastosowanie zniżki na kdr wyeliminowałoby ten problem tylko nie wiem czy fiskus byłby zadowolony z naszego postulatu. 

    Ceny chyba by spadły. U mnie teraz nieznacznie obniżyli VAT i jest to zaznaczone na paragonie. Jednak nie da się wprowadzić 0 na art. dziecięce, bo Bruksela jest przeciw; podobnie jest z książkami.
    Znieśli dochodowy do 26rz to były afery że komu się dało obniżyli pensje żeby finalnie ludzie zarobili tyle co wcześniej. Jak teraz objizyli VAT na niektóre produkty nie zauważyłam żeby ceny spadły 

    U mnie spadły nieznacznie, inna sprawa, że sporo produktów mocno podrożało, np. ryby.
  • hipolit powiedział(a):
    Gaz w ostatnim czasie tez poszedł w górę. 
    Ostatni mój rachunek to mniejsze zużycie niż poprzedni a kwota wyższa. 

    U mnie podrożał prąd i gaz - teraz płacę miesięcznie 138 Euro.
  • edytowano wrzesień 2020
    .
  • edytowano wrzesień 2020
    ,
  • edytowano wrzesień 2020
    TecumSeh powiedział(a):
    Każda ulga = wzrost cen - jest to tak piramidalna bzdura, że trudno to nawet komentować
    "Posiadanie rodziny powinno się opłacać."

    Własnie, i to jest jeden z tych elementów zwiększenia dzietności o których pisałem, chociaż @TecumSeh -owi nie będzie sie to podobało moralnie.



    "Każda ulga = wzrost cen - jest to tak piramidalna bzdura, że trudno to nawet komentować"

    Nie rozumiesz jak widać podstaw ekonomii. Jeśli popyt się zwiększa przy zbyt małej podaży to ceny rosną. Jeśli nasze pieniądze wcześniej zabierało państwo i je wydawało, a teraz część z tych pieniędzy nam oddaje w postaci 500+ albo jakiejś ulgi to mamy więcej pieniędzy w kieszeni, i więcej wydajemy. I cena towarów/usług zwykle wzrośnie w obszarach na które więcej wydamy i kropka. Zwykle to żywność i ubrania bo to najbardziej powszechne, ale także zajęcia dodatkowe dla dzieci, może kobiety częściej pójdą do fryzjera itp. Oczywiście skoro popyt wzrasta to z czasem może produkcja starać sie nadgodnić i to wyrównać, ale wzrost cen wystąpić musi. Natomiast jest druga strona medalu, bo skoro rząd zanim oddał nam 500+, sam te pieniądze wydawał do gdzieś teraz wydaje mniej więc w tym obszarze ceny powinny spaść, może ceny wagonów kolejowych, albo łóżek szpitalnych. Oczywiście rząd mógł też brakujące pieniądze po prostu pożyczyć, w zastaw za przyszłe dochody własnych niewolników, znaczy obywateli i dalej wydawać tak jak wydawał i ceny wagonów kolejowych nie spadną.

    Niestety w związku z pandemią rząd zrobił niezwykle niebezpieczną rzecz - 30 kwietnia decyzją Rady Polityki Pieniężnej obniżył stopy rezerwy obowiązkowej z 3,5 proc. do 0,5 proc. Powodując potanienie polskiej złotówki, dokładnie potanienie kredytów, bojąc się skutków pandemii. W wyniku tego oprocentowanie lokat w bankach spadło prawie do zera. Rząd liczy że po prostu wysteruje nas że będziemy całą kasę wydawać i w ten sposób podtrzymywać gospodarkę. Niebezpieczne jest to dlatego że zwykle cos takiego kończy sie powaznym kryzysem - wysoka inflacją, tylko to trochę potrwa i kiedy nastapi nie będziesz juz pamiętał tej dyskusji. Więc @TecumSeh się nie dziw że cena złota rośnie, lepiej kup żonie złoty łańcuszek to może być niezła inwestycja na przyszłość.

    Natomiast smutne jest to że wielodzietni sa już tak wysterowani że mało kto tu proponuje po prostu obniżenie podatków, czyli podatki uważacie za rzecz pewną jak śmierć i jedyne co to tylko proponujecie jakies ulgi, jedne bardziej skomplikowane od drugich. Smutne.

    I taka jeszcze sprawa - chciałbym wyjaśnić pewną ważną różnicę pomiędzy podatkiem dochodowym a VAT-em. Otóż z podatku dochodowego nie da się wymiksować, zapłacić go musisz tyle ile żąda rząd. Jedynym sposobem ucieczki od podatku dochodowego jest wyjazd do pracy za granicę - wtedy płacimy tamtejszy podatek dochodowy (tylko obywatel USA ma obowiązek podatkowy na calej planecie haha). Natomiast od VAT-u można trochę uciec - jesli rząd przesadzi z jego wysokością - to przynajmniej część zakupów mozemy kupić za granicą tam gdzie jest niższy i produkty tańsze. Więc VAT ma pewien naturalny ogranicznik aby nie był zbyt wysoki w stosunku do państw sąsiednich. Dlatego lepiej dla nas aby rząd obniżał przede wszystkim dochodowy, a VAT dopiero na końcu.
  • Kurcze, place około 400 zł za miesiąc... Jest ostatnio więcej ale niedużo. Około 30 zł wyjdzie.
  • Śmieci u nas że 120 zł za dwa miesiące do 280. To jest jakaś masakra.
  • edytowano wrzesień 2020
    Teraz do prądu dojdzie dodatkowa opłata która potem mają przeznaczyć na rozbudowę i modernizację infrastruktury prądowej (jeśli tak mogę to nazwać). 
    Wczoraj sobie z koleżanką gadałam i doszłam do podobnych wniosków jak @Odrobinka. Tzn duza rodzina motywuje do działania + wierzę i tego nic nie zmieni że dał Bóg dzieci da i na dzieci (tylko my musimy chcieć się postarać - On pomoże). Mieliśmy dziewczyny, mąż jeździł za granicę nie mieliśmy nic. Myśl o własnym kącie mimo zarobku w obcej walucie była kosmosem, w sumie pospłacaliśmy długi a resztę "przejedeliśmy" (no może poza aparatami słuchowymi dla dziewczy. I "bardzo mądrym" stawianiu garażu na działce teściów) i było ok. Potem zostaliśmy bez niczego, zadłużylismy się i kupiliśmy ta nasza ruinę i pewnie byśmy kilka lat to wykańczali, ale okazało się że ja jestem w ciąży. Z pomocą Bożą udało się wykończyć w ciągu 3 miesięcy dom tak żeby dało się mieszkać (właściciel sklepu budowlanego dawał nam towar na w-ztke i mówił że możemy spłacać jak chcemy i kiedy chcemy, on poczeka, czekał prawie rok bez żadnego ale). Urodził się Maciuś powoli resztę doprowadziliśmy do porządku, a potem okazało się że Pan Bóg obdarzył nas kolejnym dzieckiem, mąż stwierdził trzeba jakoś rozbudowywać żeby dzieci miały swój kąt, na początek robiliśmy to swoimi siłami, to wariactwo było, kolega wykop zrobił a potem mąż po pracy codziennie choć szychte, masakra była był wykończony ale zaciskał zęby bo trzeba dla dzieci i znów Bóg zesłał pomoc dobrych ludzi i w ogóle. Mamy Hanię i mamy już strop na wysokości strychu, a wczoraj a piwnicy wysypalismy nasze pierwsze ziemniaki - z głodu nie zginiemy. Gdy by nie było Hani i Maćka nie myslelibysmy o żadnej dobodowce, ba myślę że siedzielibyśmy na jakiejś stancji w mieście a mąż nawet nie chciałby słyszeć o zmianie pracy. Dzieci determinują nas do działania :) 
  • @Agmar dzielna rodzina, wszelkiego dobra :) 
  • Gmina oficjalnie nie powiedziała że to że względu na 500+. Tylko że automatycznie poszły się paść wszystkie znizki w momencie wejścia w życie świadczenia. A były na śmieci, na zajęcia w Goku, na obiady w szkole. Te dwie ostatnie zmniejszono nie zlikwidowano. Więc wniosek sam się nasuwa czemu. Zostala zniżka na wodę. Spora.
    Podziękowali 1Izka
  • U mnie ceny tak ostro szybują w górę, że słabo mi się robi za każdym razem, gdy wejdę do sklepu. Nie wiem czy obniżka VAT poprawia czy pogarsza sytuację. Na rachunku mam wyszczególnioną cenę towaru i zaznaczoną obniżkę dzięki VAT.
    Tutaj nie ma żadnych ulg na śmieci, wodę, itp. Za osoby żyjące z socjalnego minimum gmina płaci, ale już nie dopłacają np. do obiadów w szkole, czy szkolnej wyprawki.
    Gdzieś jest publiczne dożywianie dla skrajnie biednych, będę musiała poszukać, bo osoby, które mi pomagają również ubożeją.

    ***

    Np. bułka pieczona w ALDI czy LIDL jeszcze niedawno kosztowała 13 cent, teraz już 20; ta z prywatnej piekarni - 40 cent, obecnie 60.
    Nie pracuję, to mam czas biegać po sklepach i przecenionych towarów szukać (wczoraj upolowałam mielone za 3,99 kg, normalnie kosztuje 5,99), ale pracujący mają przerąbane.
  • TecumSeh powiedział(a):

    Jest umowa kredytowa, rrso poniżej 6%, potem zwrot z programu a potem z podatku. Nie wiem czy nadpłacę kredyt, czy wykorzystam inaczej - zdecyduję później.

    Nie mam zdolności kredytowej......żaden  bank nie pożyczy mi złamanego grosza 
    Z programu  z tego co słyszałam  jest 5000 zł dofinansowania,  zwrot w podatku ponoć  przez 3 lat będę zwolniona z podatku rolnego da mi to w sumie  niecałe 1200 zł to wraz ile tysięcy bym musiała  dołożyć? Dowiem się jutro  pewnie 
  • TecumSeh powiedział(a):
    Grę popytu i podaży, to się uczy na mikroekonomii, w pierwszym miesiącu pierwszego roku. Tyle że wy - duchowe dzieci Korwina - nie rozumiecie, że jest milion czynników, które na to wpływa. I to do tego stopnia że nie raz z ćwiczeniowcem zastanawialiśmy się jakie ruchy przy jakich założeniach mają wyjść, bo dróg jest kilka, odpowiedź w zadaniach jedna, a przewagi tej nad innymi równie logicznymi - nie widział nikt. Łącznie z kadrą naukową.

    Konklucja taka, że wszystkie (logiczne oczywiście) odpowiedzi są możliwe, a Bóg jeden wie jaka prawdiłowa.


    Świadczy to tylko o bardzo niskim poziomie edukacji. Nie ma znaczenia wpływ jakichś czynników na popyt albo innych czynników na podaż, aby stwierdzić jaki wpływ na ceny ma sam tylko stosunek końcowy popytu do podaży. Przypominam każda ulga powoduje że wydajemy więcej pieniędzy więc ceny tego czego więcej kupujemy MUSZĄ wzrosnąć.
    Teraz rozmawiacie tutaj o fotowoltaice, masz przykład jak wzrosły ceny paneli bo zwiększył się popyt na panele, a podaż nie nadąża. I nie ważne że czynnikiem było to że rząd aby realizować cele UE, spowodował zwiekszenie popytu przy pomocy dotacji. Sam końcowy efekt wzrostu cen jest widoczny i jest skutkiem większego popytu nad podażą.


    TecumSeh powiedział(a):
    ekonomia to nie matematyka, i tu nie ma oczywistych albo jedynych rozwiążań


    No tak, ale nawet w ekonomii również istnieją pewne prawa, a tekst "wszystkie (logiczne oczywiście) odpowiedzi są możliwe, a Bóg jeden wie jaka prawdiłowa." sam w sobie nie wytrzymuje krytyki, bo nawet dziecko wie że jak sprzeda jakieś ładne COŚ za jakąś cenę, to jak będzie chciało sprzedać miliard takich COŚ-ów to ich cena spadnie.

    TecumSeh powiedział(a):
    Przede wszystkim co mają stopy w Polsce do ceny złota na świecie - myślałem że to oczywiste, ale najwidoczniej nawet tego nie rozumiesz. A za to dyplomu to Ci nawet Korwin nie da.
    A co do niebezpieczeństwa poważnego kryzysu z powodu stóp procentowych - mam nadzieję że pouczyłeś już o tym amerykańską rezerwę federalną (FED)?

    Słaby był poziom tego ekonomicznego wykształcenia, więc wyjasniam - przede wszystkim powinienies wiedzieć, że oznacza to że gospodarka działa na mocnej kroplówce, co oznacza że jest źle. Już z tego ruchu 30 kwietnia mozna było wysnuć taki wniosek, a dopiero teraz oficjalnie potwierdza się to danymi o spadku PKB. Porównanie do USA jest nietrafione, silne państwa a szczególnie z silną armią, a w szczególności światowy hegemon, mają znacznie większe pole do manipulacji siłą swojej waluty, a dla nas takie zabawy dobrze się nie skończą. Poza tym masz jakieś skrzywienie na punkcie Korwina, ale ja leczył Cie nie będę. 
    TecumSeh powiedział(a):
    Ja uważam że to bardzo dobrze, że nie każdemu marzy się zagłodzenie własnego państwa

    Dobry niewolnik... dobry... pisz dalej, może Pan będzie łaskawy i jeszcze nawet poklepie...
  • @Hamal ja nie wiem czy ceny paneli tak wzrosły, cena się zmieniła mocno w przypadku dotacji bo coś tam się zmieniło z podatkami (którymi konkretnie to nie wiem ale przez czekanie na opinie wszystko przesunęło się w czasie) i z racji większej ilości chętnych (u nas pierwszy projekt zakładał 85% a obecny 60% dofinansowania) 
  • Mnie chyba najbardziej drażni podwyżka cen żywności. Za parę rzeczy idzie zapłacić 30 złotych. 
  • @TecumSeh a właściwie skąd ten głód ziemi ma być? Skoro coraz bardziej modyfikują rolnictwo żeby wydajniejsze było? 
  • I dlatego tyle żywności się marnuje? Tyle wyrzuca? Moim zdaniem podaż żywności w krajach bogatych jest zbyt duża i nie da się tego przejesc. Nie ma to niczego wspólnego z wzrastająca liczbą ludności. 
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.