Ciekawe w jakim stadium choroby miał szansę pierwszy raz lekarza zobaczyć...
co z tą nadwagą. Bo dałeś link gdzie przyznałes mi rację
To bardzo kuszące znaleźć jeden wskaźnik, tłumaczący wszystko, ale tak to nie działa. Pomyśl logicznie. Mamy zaledwie o około 15% więcej ludzi z nadwagą i ma to tłumaczyć kolosalna roznice w zgonach. Tymczasem Stany Zjednoczone mają 100% więcej otyłych od nas, a praktycznie zrównujemy się z nimi w liczbie zgonów covidowych.
Teraz popatrzyłem, że Czechy i Węgry są liderami zgonów na milion na świecie. Pomimo permanentnego lockdownu. Jak można jeszcze w to wierzyć?
Do tej pory, na test zgłosiło się ponad 500 mieszkańców. Burmistrz Szczuczyna poinformował, że 65 proc. przebadanych osób było zakażonych lub już przeszło infekcję koronawirusem.
Ciekawe w jakim stadium choroby miał szansę pierwszy raz lekarza zobaczyć...
co z tą nadwagą. Bo dałeś link gdzie przyznałes mi rację
To bardzo kuszące znaleźć jeden wskaźnik, tłumaczący wszystko, ale tak to nie działa. Pomyśl logicznie. Mamy zaledwie o około 15% więcej ludzi z nadwagą i ma to tłumaczyć kolosalna roznice w zgonach. Tymczasem Stany Zjednoczone mają 100% więcej otyłych od nas, a praktycznie zrównujemy się z nimi w liczbie zgonów covidowych.
Teraz popatrzyłem, że Czechy i Węgry są liderami zgonów na milion na świecie. Pomimo permanentnego lockdownu. Jak można jeszcze w to wierzyć?
Polska służba zdrowia nie da się porównać z amerykańską.Bronisz straconej pozycji. Dwa zero dla mnie.
Do tej pory, na test zgłosiło się ponad 500 mieszkańców. Burmistrz Szczuczyna poinformował, że 65 proc. przebadanych osób było zakażonych lub już przeszło infekcję koronawirusem.
Żadnych badań dla chętnych nie można rozciągnąć na cała populacje. To bez sensu. Na badania będą zgłaszać się znacznie częściej Ci, którzy mają podejrzenie, że chorowali, są aktywni.
Oczywiście, że można. Nawet gdyby jakimś cudem przyszło tylko ci, którzy przeszli, 500 na 4000 oznacza 12.5%. Bo 4000 osób liczy gmina. I to jest minimum, które jest pewnikiem.
Na badania będą zgłaszać się znacznie częściej Ci, którzy mają podejrzenie, że chorowali, są aktywni.
Ta teza jest błędna, równie dobrze częściej mogą się badać Ci, którzy nie chorowali i są ciekawi. Co więcej, w tej liczbie może być bardzo mało tych co mieli pozytywny wymaz, bo po co.
ilość nowych zachorowań zdaje się świadczyć, że wirus znajduje (dużo) nosicieli, więc albo nie osiągnęliśmy "odporności stadnej" albo przechorowanie nie daje odporności
Każdego powinna interesować jego odporność własna, a nie jakaś abstrakcyjna odporność stadna.
wracam jeszcze raz do Twojego wpisu.
Zrozumiałem go jako deprecjację i niezrozumienie roli, jaką w opanowaniu zarazy odgrywa "odporność stadna" czyli niewrażliwość na wirusa jak największej ilości osób,
co słabo zależy od dbania o własną odporność, rozumianą jako łykanie witamin i utrzymywanie się w dobrej kondycji, a mocno od wspierania akcji szczepień
Skąd wiadomo, że szczepienia spowodują niewrażliwość na wirusa, jak największej liczby osób? Z tego co widzę, patrząc na wyniki testów zakażeń, to wrażliwość na wirusa wzrasta, a szczepienia trwają.
Całe nasze szczęście, że nie mogą nas zamknąć w domu, ani zrobić godziny policyjnej bez ogłoszenia stanu wyjątkowego. Siedzielibyśmy już jak szczury w klatkach.
Paweł Wnuk, ratownik medyczny: Dyżury w ambulansie trwają około 24 godzin. Czasami zdarza się, że dłużej - RMF 24 z ciekawostek, do żony na dyżur trafiło dziecko z gumką recepturką głęboko w nosie. Ledwo wyjęła bez znieczulenia. Dziecko (covidowo dodatnie, objawowe i na izolacji). Matka zadzwoniła po karetkę, powiedzieli że na covidową będzie czekała cztery godziny (zwykła karetka po covida nie przyjedzie chyba że będzie umierał ktoś, i dyspozytorka jej powiedziała - niech pani sama spróbuje wyjąć. No i spróbowała wpychając tak głęboko że jeszcze trochę że jeszcze chwila i w ogólnym znieczuleniu trzebaby wyjmować. Przyjechała więc samochodem. Śmigłowiec przylatuje co chwila z banalnymi przypadkami, śmigłowiec który zwykle obsługuje najgorsze przypadki, bo karetek nie ma, ile kasy na to idzie pomyślcie. I pomyślcie że jak ten śmigłowiec leci to nie będzie go gdzie indziej jak będzie jakaś interwencja która wymaga jego użycia.
system ratunkowy się posypał potwierdzam każde słowo tego gościa
Całe nasze szczęście, że nie mogą nas zamknąć w domu, ani zrobić godziny policyjnej bez ogłoszenia stanu wyjątkowego. Siedzielibyśmy już jak szczury w klatkach.
Niewykluczone, że w związku z pandemią koronawirusa rząd na kilka dni wprowadzi jeden ze stanów nadzwyczajnych, by w ten sposób zaostrzyć obowiązujące obostrzenia. – Nikt dzisiaj tego nie chce, ale i na taką możliwość dzisiaj trzeba być przygotowanym – mówi Onetowi ważny minister w rządzie Mateusza Morawieckiego. Konferencja na temat nowych obostrzeń odbędzie się o godzinie 11
Całe nasze szczęście, że nie mogą nas zamknąć w domu, ani zrobić godziny policyjnej bez ogłoszenia stanu wyjątkowego. Siedzielibyśmy już jak szczury w klatkach.
Niewykluczone, że w związku z pandemią koronawirusa rząd na kilka dni wprowadzi jeden ze stanów nadzwyczajnych, by w ten sposób zaostrzyć obowiązujące obostrzenia. – Nikt dzisiaj tego nie chce, ale i na taką możliwość dzisiaj trzeba być przygotowanym – mówi Onetowi ważny minister w rządzie Mateusza Morawieckiego. Konferencja na temat nowych obostrzeń odbędzie się o godzinie 11
Wydaje mi się, że nie będzie źle, bo nawet Angela odpuściła Niemcom.
Nie odpuściła, mają i tak zakazy przemieszczania, odpuściła tylko zamknięcie wszystkiego, nawet sklepów spożywczych na 5 dni, chyba ktoś zrozumiałem co się będzie działo w tych sklepach w sobotę przed zamknięciem.
Całe nasze szczęście, że nie mogą nas zamknąć w domu, ani zrobić godziny policyjnej bez ogłoszenia stanu wyjątkowego. Siedzielibyśmy już jak szczury w klatkach.
Niewykluczone, że w związku z pandemią koronawirusa rząd na kilka dni wprowadzi jeden ze stanów nadzwyczajnych, by w ten sposób zaostrzyć obowiązujące obostrzenia. – Nikt dzisiaj tego nie chce, ale i na taką możliwość dzisiaj trzeba być przygotowanym – mówi Onetowi ważny minister w rządzie Mateusza Morawieckiego. Konferencja na temat nowych obostrzeń odbędzie się o godzinie 11
Wydaje mi się, że nie będzie źle, bo nawet Angela odpuściła Niemcom.
co ma piernik do wiatraka, NIemcy mają 20 tys zachorowań i 200 zmarłych na o wiele większą liczbę ludności
Słuchałam właśnie w radio wypowiedz jakiegoś specjalisty, nie doslyszalam, kto to. Zachęcał do dyscypliny, do stosowania się do obostrzeń, tak, abyśmy już spokojnie mogli spędzić majówkę <span></span> Ta sama narracja co przed Bożym Narodzeniem, później marudzenie, ze się nie stosował lud. I nagle mimo tego, spadek zakażeń i otwieranie hoteli, galerii i basenów <span></span> Coś się nie klei Teraz czas na wczesnowiosenne infekcje i znów ta sama gadka. Nuuudne to
Całe nasze szczęście, że nie mogą nas zamknąć w domu, ani zrobić godziny policyjnej bez ogłoszenia stanu wyjątkowego. Siedzielibyśmy już jak szczury w klatkach.
Niewykluczone, że w związku z pandemią koronawirusa rząd na kilka dni wprowadzi jeden ze stanów nadzwyczajnych, by w ten sposób zaostrzyć obowiązujące obostrzenia. – Nikt dzisiaj tego nie chce, ale i na taką możliwość dzisiaj trzeba być przygotowanym – mówi Onetowi ważny minister w rządzie Mateusza Morawieckiego. Konferencja na temat nowych obostrzeń odbędzie się o godzinie 11
Wydaje mi się, że nie będzie źle, bo nawet Angela odpuściła Niemcom.
co ma piernik do wiatraka, NIemcy mają 20 tys zachorowań i 200 zmarłych na o wiele większą liczbę ludności
Ma to, że jak Niemcy robią, tak po tygodniu jest u nas. Mnie te dane nic nie mówią, nie interesują mnie, bo te dane zależą od tego jakie testy się stosuje. A testy często sa fałszywe, o czym przekonałam się na własnej skórze.
Słuchałam właśnie w radio wypowiedz jakiegoś specjalisty, nie doslyszalam, kto to. Zachęcał do dyscypliny, do stosowania się do obostrzeń, tak, abyśmy już spokojnie mogli spędzić majówkę <span></span> Ta sama narracja co przed Bożym Narodzeniem, później marudzenie, ze się nie stosował lud. I nagle mimo tego, spadek zakażeń i otwieranie hoteli, galerii i basenów <span></span> Coś się nie klei Teraz czas na wczesnowiosenne infekcje i znów ta sama gadka. Nuuudne to
Słuchałam właśnie w radio wypowiedz jakiegoś specjalisty, nie doslyszalam, kto to. Zachęcał do dyscypliny, do stosowania się do obostrzeń, tak, abyśmy już spokojnie mogli spędzić majówkę <span></span> Ta sama narracja co przed Bożym Narodzeniem, później marudzenie, ze się nie stosował lud. I nagle mimo tego, spadek zakażeń i otwieranie hoteli, galerii i basenów <span></span> Coś się nie klei Teraz czas na wczesnowiosenne infekcje i znów ta sama gadka. Nuuudne to
akurat ta gadka jest taka sama jak rok temu, dopóki epidemia nie wygaśnie to będzie się kręciło. A nie wygaśnie ponieważ mamy pełzający armageddon to się już nie zatrzyma, obecna sytuacja to tylko jeden z jego elementów.
Posłuchajcie rozmowy z mecenasem Piotrem Schrammem na kanale Macieja Wieczorka - Ekspert w Bentleyu. Patrzmy na rzeczywistość. P. Schramm przytacza słowa Marka Twaina: "Dużo łatwiej oszukać ludzi niż przekonać, że zostali oszukani".
Niechcący podziękowałam Aniela, tak to jest jak się przewija w telefonie. Dziś mają ogłosić kolejne obostrzenia. Pewnie Święta będą takie jak w zeszłym roku. Mam wątpliwości by miało się tak szybko skończyć. Może na lato poluzują a potem znów kółko się zamknie.
Dopóki lekarze nie zaczną leczyć od razu, Armageddon będzie trwał, a ludzie będą docierać w fatalnym stanie do szpitali. A karetki nie wyrabiać, teraz karetki zastępują karetki i lekarzy pierwszego kontaktu, przy czym pacjenci, którymi się zajmują są w dużo cięższym stanie niż ci, co korzystają z rodzinnych.
Dopóki lekarze nie zaczną leczyć od razu, Armageddon będzie trwał, a ludzie będą docierać w fatalnym stanie do szpitali. A karetki nie wyrabiać, teraz karetki zastępują karetki i lekarzy pierwszego kontaktu, przy czym pacjenci, którymi się zajmują są w dużo cięższym stanie niż ci, co korzystają z rodzinnych.
Powiedziałabym raczej, że armagedo będzie trwał dalej dopóki ludzie nie wezmą swojego zdrowia w swoje ręce i będą ufać lekarzom, którzy w głównej mierze robią to, co dyktują im koncerny farmaceutyczne i rządy rządzone przez te koncerny.
@Rejczel, nie rozumiem trochę do czego pijesz tym filmikiem i cytatem, w tym wątku konkretnie gdzie dyskutujemy o covidzie. Do czego mamy być niby oszukani? Przeciez ludzie naprawdę na to chorują i umierają i mamy problem z jakim wcześniej nie mierzyliśmy się na taką skalę.
to jest konkretny przykład na to, co stwierdził Twain: "Dużo łatwiej oszukać ludzi niż przekonać, że zostali oszukani".
Komentarz
To bardzo kuszące znaleźć jeden wskaźnik, tłumaczący wszystko, ale tak to nie działa. Pomyśl logicznie. Mamy zaledwie o około 15% więcej ludzi z nadwagą i ma to tłumaczyć kolosalna roznice w zgonach.
Tymczasem Stany Zjednoczone mają 100% więcej otyłych od nas, a praktycznie zrównujemy się z nimi w liczbie zgonów covidowych.
Teraz popatrzyłem, że Czechy i Węgry są liderami zgonów na milion na świecie. Pomimo permanentnego lockdownu.
Jak można jeszcze w to wierzyć?
Do tej pory, na test zgłosiło się ponad 500 mieszkańców. Burmistrz Szczuczyna poinformował, że 65 proc. przebadanych osób było zakażonych lub już przeszło infekcję koronawirusem.
To, że rzucasz jakaś myśl, nie oznacza, że wnioskowanie jest prawdziwe.
Nawet gdyby jakimś cudem przyszło tylko ci, którzy przeszli, 500 na 4000 oznacza 12.5%.
Bo 4000 osób liczy gmina.
I to jest minimum, które jest pewnikiem.
Co więcej, w tej liczbie może być bardzo mało tych co mieli pozytywny wymaz, bo po co.
Siedzielibyśmy już jak szczury w klatkach.
Paweł Wnuk, ratownik medyczny: Dyżury w ambulansie trwają około 24 godzin. Czasami zdarza się, że dłużej - RMF 24
z ciekawostek, do żony na dyżur trafiło dziecko z gumką recepturką głęboko w nosie.
Ledwo wyjęła bez znieczulenia. Dziecko (covidowo dodatnie, objawowe i na izolacji). Matka zadzwoniła po karetkę, powiedzieli że na covidową będzie czekała cztery godziny (zwykła karetka po covida nie przyjedzie chyba że będzie umierał ktoś, i dyspozytorka jej powiedziała - niech pani sama spróbuje wyjąć. No i spróbowała wpychając tak głęboko że jeszcze trochę że jeszcze chwila i w ogólnym znieczuleniu trzebaby wyjmować. Przyjechała więc samochodem.
Śmigłowiec przylatuje co chwila z banalnymi przypadkami, śmigłowiec który zwykle obsługuje najgorsze przypadki, bo karetek nie ma, ile kasy na to idzie pomyślcie.
I pomyślcie że jak ten śmigłowiec leci to nie będzie go gdzie indziej jak będzie jakaś interwencja która wymaga jego użycia.
system ratunkowy się posypał
potwierdzam każde słowo tego gościa
Po co tego słuchać?