Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Chyba wkraczamy w nowe czasy.

123457»

Komentarz

  • TecumSeh powiedział(a):
    A po arabsku?

    To już prędzej. Nadal uważam, że tylko Prawo Szariatu może w Niemczech przywrócić normalność.
    Już gdzieś to tutaj pisałam - ojciec chrzestny (oficjalnie świadek chrztu, bo inaczej się nie dało)n mojego wnuka konwertował na islam, żeby móc Arabkę poślubić. Zakochał się, a muzułmanie swoich córek innowiercom nie dają.
  • Żeby konflikt trwał dwa tygodnie, musiały być armie liczebne. Małe armie jakie mamy, mogą zająć i zniszczyć konkretne punkty. Więc nie ma powodu, żeby konflikt trwał dwa tygodnie.
    Rakiety i drony zniszczą cele, ale nie zajmą kraju.
    Jak sobie wyobrażasz przebiegb takiej dwu tygodniowej wojny?

    Co więcej nie doceniasz mocy zmieniania nastroju i możliwości błyskawicznego przestawienia fabryk. Co więcej Niemcy fabryk uzbrojenia mają znacznie więcej.

    Oczywiście dodam też, że każda z poprzednich wojen miała trwać dwa tygodnie.
  • Niszczysz strategiczne cele w Niemczech kilkudziesięcioma rakietami, które ma Polska? To Cię poniosło :)
    Produkcji nie muszą przestawiać, oni mają działające fabryki zbrojeniowe.
  • Też bym chciała wiedzieć, bo też widzę nadmierny optymizm, bo nie wiem czy Wódz Naczelny zna się na prowadzeniu wojen. 
  • Ja jestem przekonany, że nie mielibyśmy szans.
    Ludzie którzy są w wojsku, nawet niemieckim, to nie chłopcy w rurkach.
  • Tu masz porównanie.
    Niby w czołgach mamy podobnie, ale jakościowo nasze czołgi to poprzednia generacja.
    I przede wszystkim jedna rzecz widoczna na wykresie, Niemcy w trzy lata potrafili zwiększyć wydatki na wojsko o tyle, ile cała Polska przeznacza na wojsko.
    No i same nakłady, Polska 10mld $, Niemcy 40-50 mld.


    https://biqdata.wyborcza.pl/biqdata/7,159116,25008488,wojsko-w-europie-militarne-potegi-ich-bazy-i-wydatki-na-zbrojenia.html
  • Tak kupiliśmy wysłużone leopardy drugiej generacji. Myśl techniczna i pancerz lat 80 tych.
    Przedtem otworzył mi się się cały, napiszę ci priv jak to obejść.
  • edytowano luty 2021
    PawelK powiedział(a):
    Ja jestem przekonany, że nie mielibyśmy szans.
    Ludzie którzy są w wojsku, nawet niemieckim, to nie chłopcy w rurkach.
    Jak wygląda kondycja niemieckiego wojska wiem doskonale.
    Żołnierze będący odpowiednikiem wojska w krajach dawnych demoludów, są tylko w jednostkach specjalnych. Nie ma ich więcej aniżeli 5 tys. Reszta, to mięczaki.
    Uzbrojenie niemieckiej armii do rewelacyjnych nie należy. To ostatnie nie jest nawet winę Niemców, ale ograniczeń, jakie nakładali na nich Amerykanie.
    Trump chciał, aby Niemcy przeznaczały 2 proc. PKB na zbrojenia, ale w ramach NATO, a nie budowę własnej, silnej armii. To dlatego Merkel była temu przeciwna.

    ***

    Z tego co widzę, to szczerze wątpię, aby zlewaczała, pacyfistyczna młodzież była zdolna przestawić się na walkę. Tutaj mężczyźni z krwi i kości to zwolennicy nacjonalistycznych stowarzyszeń i partii i nie ma ich więcej, niż 50 tys.
  • edytowano marzec 2021
    @Klarcia Witam po wieloletniej nieobecności. Obserwuję to, co się dzieje w Polsce i mam świetną diagnozę. Sprawa jest prosta a jednocześnie beznadziejna.

    Obecne młode pokolenie julek i oskarków wychowywało się w czasach największego w historii materialnego dobrobytu, a jednocześnie w czasach największej duchowej pustki. Oni nie pamiętają Wyszyńskiego i Wojtyły. A obecnie nie ma żadnych pasterzy. Nie ma charyzmatycznych przywódców wśród hierarchii. Przydałby się taki abp Fulton Sheen teraz w Polsce. Ktoś rozpoznawalny, ktoś medialny, z charyzmą potrafiący przekazać wartości duchowe w atrakcyjny sposób. Mamy miernoty pokroju Dziwisza czy Polaka. Duchowość idzie w kierunku protestanckim. Młodzież lubi chodzić na wielkie imprezy "uwielbieniowe" ze światełkami do Szustaka. Tam jest klimat, muzyka, przytulanki.

    Kościół przegrał walkę o rząd dusz. Zobaczcie co w tej Polsce wyrosło:




    Podziękowali 1Klarcia
  • wszelki duch Pana Boga chwali  :D
    Podziękowali 1Max Stirner
  • Kajla powiedział(a):
    "Pokolenie Julek" to tak samo sztucznie nadmuchany koncept jak pokolenie JP2. Nie przesadzajmy.
    Może i napompowany, ale wiele mówi o pokoleniu urodzonym po 2000 roku, które teraz właśnie wchodzi w dorosłość. To pierwsze pokolenie wychowywane w czasach największego materialnego dobrobytu, a jednocześnie w czasach największej duchowej i intelektualnej pustki. Oni nie pamiętają już Wojtyły ani Wyszyńskiego. Coraz częściej obserwuję młodzież z odzieżą lub torbami w tęczowych kolorach lgbt. Wywieszają te flagi w oknach. Dużo jest tego w nowoczesnych osiedlach deweloperskich w dużych aglomeracjach np. Warszawie. Tego kiedyś nie było, bo by ich zaraz pogonił. Ale nie ma kto pogonić, bo obecne pokolenie 20-latków ma już inne poglądy niż 20-latki 10 lat temu. Oni już nie mają oporów bazgrać po kościołach. Jeżeli jeszcze ostała się jakaś młodzież religijna, to uderza ona w klimaty protestanckie na zasadzie imprezy ze światełkami u Szustaka w Tauronie.

    Podziękowali 2Elf77 Klarcia
  • edytowano sierpień 2021

    Nadeszła wojna płci

    Pandemia uwypukliła deficyty solidarności nie tylko na płaszczyźnie międzypokoleniowej w ogólnospołecznej skali. Kilkumiesięczne zamknięcie nadwyrężyło solidarność wewnątrz samych rodzin. Abstrahując od przypadków najbardziej patologicznych związanych z przemocą domową, rzeczywistość, w której kilkoro jej członków musiała radzić sobie ze zdalną pracą i edukacją, spędzać na niewielkiej często przestrzeni całe miesiące, było bardzo trudnym doświadczeniem nawet dla niezwykle cierpliwych osób.

    Przywiązanie do odchodzącego społecznego status quo w postaci tradycyjnego/patriarchalnego modelu rodziny jest zresztą jedną z najważniejszych różnic między płciami – zgodnie z badaniami Kantara cytowanymi przez OKO.press aż 78% mężczyzn w Polsce uważa, że rolą kobiety jest zajmowanie się dziećmi i domem, co wobec tendencji emancypacyjnych tych ostatnich musi prowadzić do konfliktu, którego skutki widać chociażby na podstawie statystyk dotyczących wchodzenia w związki. W tym samym artykule możemy przeczytać, że kiedy wśród kobiet do 30 lat aż 46% jest w związkach nieformalnych, a singielkami pozostaje tylko 20%, to wśród mężczyzn przed trzydziestką singlami jest aż 47%, w związkach nieformalnych żyje 34%, a w małżeństwie 15% (Pacewicz, 2019).

    (...) mężczyźni przestali się starać o kobiety w tradycyjnym znaczeniu tego słowa, bo zawsze mogą uciec w pornografię lub niezobowiązujący seks dzięki Tinderowi (o ile są na tyle atrakcyjni, że potrafią przykuć uwagę swoim zdjęciem), a kobiety przestały starać się o mężczyzn, bo przecież gdzieś tam czeka na mnie ktoś lepszy, trochę jak w Poczekalni Jacka Kaczmarskiego (ze wszystkimi tego konsekwencjami). Internet to jednak oczywiście nie jedyne źródło narastających podziałów damsko-męskich.

    Drugim jest feminizm, jakkolwiek ryzykownie to brzmi. Procesy emancypacyjne, które w Europie Zachodniej trwały kilkadziesiąt lat, u nas wchodzą w ekspresowym tempie. 

    (...) obok zmian klimatycznych i starzenia się społeczeństwa nie ma obecnie ważniejszego problemu do rozwiązania niż wojna między mężczyznami i kobietami. Bez społecznego pokoju w tym wymiarze, tej nowej solidarności, możemy bowiem zapomnieć i o rozwoju społeczno-gospodarczym, i o budowie silnego państwa, bo takie może istnieć jedynie dzięki wspólnocie, która, co prawda, może być bardzo różnorodna i polifoniczna, ale która nie może być podzielona wokół wartości tak nienegocjowalnych jak płeć, nawet jeśli przyjmiemy jej rozszerzające, społeczno-kulturowe znaczenie. 




  • W Hiszpanii toczy się walka o powstrzymanie lewaków przed deprawacją dzieci i młodzieży.

    Na wniosek hiszpańskich organizacji Prawników Chrześcijańskich, decyzją sądu ze szkół zostały wycofane książki o treściach wulgarnych, deprawujących dzieci i młodzież. Lekturę tę rozprowadziły lokalne władze miasta Castellon, zainspirowane przez aktywistów LBGT. 

    Fragmenty jednej z książek, zatytułowanej „Gay Sex”.

    "Jeżeli p… się po trzech drinkach, jednej kresce koki i wypalonej wspólnie maryśce, to nie jest chemsex, to fiesta życia"

    Czasami trzeba zrobić dobrą lewatywę, bo gdy chcesz pójść na dobrą orgię, lepiej nie dźwigać ukrytego nadmiaru wagi. Czasami to nie jest złe” - autor Gabriel J. Martin.

    Wśród ponad 30 publikacji znajdują się takie tytuły jak: „Wyjść z szafy. Lesbijki, geje, trans- i biseksualiści XXI wieku”, „Gay sex”, „Transedukacja”, „Taki jestem i to nie jest problem”, „Podbić niewłaściwe ciało”, „Biofobia – etnografia biseksualności w aktywizmie LGTB”, „Duma”, „Uwolnij się”, „50 osób queer, które zmieniły świat” czy „Kultura homofobii i jak z nią skończyć”, do której prolog napisał były socjalistyczny premier Hiszpanii, Jose Luis Zapatero.

    To nie jest koniec batalii - Bruno Bimbi, autor książki „Wyjść z szafy”, zaapelował na konferencji prasowej o powstrzymanie skrajnej prawicy, która „zawsze idzie po więcej”. „Ten film może się źle skończyć - ostrzegł. - Hiszpania musi zdecydować, czy chce być Hiszpanią, czy Polską, Rosją, Afganistanem albo Arabią Saudyjską”.

    Prezydent Argentyny, na portalu społecznościowym napisał:

    „Dziś w Hiszpanii libertarianie dyskryminują i cenzurują. Hiszpański wymiar sprawiedliwości, na prośbę skrajnie prawicowych prawników powiązanych z Vox, wyeliminował ze szkół i bibliotek w Walencji książki, które promują szacunek dla różnorodności i opowiadają się za prawami społeczności LGTBI”.

    Na podstawie:
  • Pod tym linkiem pisałam, co lewactwo wyczynia pod rezydencją Przyłębskich.


    Teraz mamy ciąg dalszy:

    Requiem Mozarta pod domem Przyłębskiej. „Ani jednej więcej!” w Berlinie

    To było spotkanie pełne łez i ciszy". 150 osób zebrało się pod rezydencją Andrzeja i Julii Przyłębskich w Berlinie, by oddać hołd Izabeli z Pszczyny, która zmarła w szpitalu w następstwie drakońskiego wyroku Trybunału Konstytucyjnego Przyłębskiej.

    Manifestację pod domem Przyłęskich zorganizowały Berlińskie Dziewuchy i Przyjaciele, czyli Anna Patané, Agnieszka Glapa i Antoni Komasa-Łazarkiewicz. Przytaczamy jego relację:

    Łzy i cisza
    „Policja była absolutnie po naszej stronie. Takiej troski i serdeczności ze strony służb mundurowych, które zresztą są doskonale zorientowane w sytuacji, nie widziałem jeszcze nigdzie. Dowódca oddziału powiedział, że chcieli nam przynieść ciasto, ale bali się, że będzie nas za dużo.

    Po każdym proteście do komisariatu dociera nota werbalna z ambasady z pretensjami o naszą obecność. Oni w odpowiedzi informują, że w Niemczech panuje wolność słowa i wolność zgromadzeń”.


    Znamienne jest działanie niemieckich władz.
    Nie jest prawdą, że w Niemczech panuje całkowita wolność zgromadzeń, bo każda manifestacja musi uzyskać pozwolenia władz miasta. 
    Te "dziewuchy" zgody na manifestacją nie miały, a jednak.. policja nie zareagowała.
    Jestem przekonana, że gdyby była to siedziba ambasadora Francji, już o Izraelu nie wspominając, to siły porządkowe nie były by tak uprzejme.

    Nie jest dobrze, czarno przyszłość Polski widzę. :(

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.