Generalnie to jestem ciekawa dlaczego zdolny do pracy człowiek dorosły (niezależnie od płci) ma nie pracować?
Uczy sie Jest rolnikiem Opiekuje się niepełnosprawnym członkiem rodziny I pewnie jeszcze parę powodów.
Gdy ktoś się uczy nie musi pracować (jeśli rodzice chcą go utrzymywać). Rolnik przecież pracuje. I nie o opiekunów osób niepełnosprawnych tu pytam, bo to praca na 24h (w 99,9 % wykonywana zresztą przez kobiety).
Składka zdrowotna dla DG jako procent od dochodu to słaby pomysł
Przestanmy o tym mówić jako o składce zdrowotnej, to normalny podatek.
Gówno nie przestaje śmierdzieć od nazywania go perfumą.
Nowy ład byłby, gdyby zlikwidowano podatek dochodowy. Od dawna wiadomo, że to najbardziej nieefektywny podatek.
Oczywizda - zlikwidujmy wszystkie podatki i wyprzedajmy cały polski dorobek, a szczególnie spółki z udziałem Skarbu Państwa. Sprywatyzujmy wszystko, a Polska spadnie do rangi Krajów Trzeciego Swiata.
Dzietność 1.4. Mam złą wiadomość. Zgodnie z obserwacją zjawisk demograficznych dzietność spada wraz z zamożnością społeczeństwa. Wychodzi na to, że Polska jest bogatym krajem.
T
A niech spada, im szybciej muzułmanie Polskę zajmą, tym lepiej. Prawo Szariatu wszystko naprostuje - powróci normalność.
To wróć...pożyj tu w szczęśliwości...zobacz co w praktyce oznacza tutejsze bogactwo, rozlicz się z podatków...skorzystaj z leczenia...szpitali itp. Daj przykład wzorowej obywatelki... Bo na razie to powtarzasz jedynie papkę propagandową nic o realiach nie wiedząc...
Jestem teraz często w Polsce, gdy trzeba, to w nagłej sytuacji korzystam z leczenia. Nawet gdybym płaciła podatki, to i tak świadczenie otrzymywałabym z budżetu. Chyba nie miałabym mniej, niż mam tutaj. Jedynym problemem było by mieszkanie, bo na wynajem nie było by mnie stać. Jak wygląda polskie bogactwo wiem doskonale - mało kogo z moich znajomych taki fart spotkał. Większość to są biedne emerytki lub osoby marnie zarabiające. Moja przyjaciółka, muzyk, uczy na Wyższej Uczelni Muzycznej, nie ma nawet średniej krajowej. Teraz - jeżeli uda się omawiany plan zrealizować - to im się nieco poprawi. Ja, w niby bogatych Niemczech żyję na poziomie polskiego bidusia, emerytki otrzymującej minimalne świadczenia. Teraz dali nam 150 Euro tytułem rekompensaty jebitnych podwyżek, to na bilet do Polski będę miała.
Mamy tak "doskonałą" opiekę medyczną, że termin do kardiologa mam na połowę sierpnia (robiłam w marcu), a nie jest to zwykła kontrola, ale konkretne dolegliwości. Akurat tym się nie przejmuję, bo chcę odejść do Domu Ojca, a lepszego biletu, jak zgon na serce, nie mogę sobie wyobrazić.
Aha i jeszcze jedno - w Niemczech nigdy nie było tak dobrze, aby składkę zdrowotną można było sobie od podatku odliczyć. Nareszcie polski rząd poszedł po rozum do głowy.
zabierzmy tym, którym się chce i dajmy tym, którym się nie chce, a rząd i jego krewni i znajomi się zawsze wyżywią - to jest właśnie nowy ład wspaniały rozwój kraju mam nadzieję, że wszystkie moje dzieci stąd wyemigrują, i my na starość też się stąd zwiniemy, zostaną tu amatorzy żubra za 1,99 i miłośnicy Kościoła i niech się powyżynają albo padną z głodu, kto co woli
ja się w tym kraju przestałam czuć u siebie i to jest największe zło jakie PIS wyrządził, są juz miliony Polaków, którzy nienawidzą tej władzy bo nie czują się w tym kraju u siebie
Może już teraz byście wyjechali, nie obarczając społeczeństwa kosztami kształcenia waszych dzieci - co? To nie jest tak, że "zabieramy tym, którym się chce i dajmy tym, którym się nie chce". Jeszcze raz powtórzę - Polska jak najszybciej powinna dołączyć do krajów cywilizowanych, w których nie ma biedy z nędzą.
Za "tej władzy" nie czują się u siebie różnej maści cwaniacy i skrajni egoiści, chcący grabić pod siebie.
A tak w ogóle - ciekawa jestem pod jakim wzglądem było lepiej osobom uczciwym, za czasów rządu poprzedniej ekipy?
płacę takie podatki, że spokojnie starczają na kształcenie moich dzieci i kilkoro dzieci, których rodzice podatków nie płacą, niechby każde takie płacił to nauczyciele zostaliby krezusami korzystasz z socjalu więc wiadomo, że będziesz go wspierać, kiedyś korzystałaś też z innych dobrodziejstw nowoczesnego państwa zdaje się, takich jak aborcja jak widać jesteś za tylko za tym z czego realnie na daną chwile możesz skorzystać ... patriotyzm w wydaniu kalego
Z pomocy socjalnej korzystam, jak każdy niemiecki emeryt mający drogie mieszkanie i niskie świadczenia. Nie nazwałabym komuny "nowoczesnym państwem", a wtedy to miałam aborcje. pełnopłatne zresztą, bo w szpitalach skrobano na żywca, pod narkozą było tylko w gabinecie prywatnym. W tamtych czasach żyłam na wysokim poziomie, w porównaniu do innych, bo mój ówczesny mąż zarabiał doskonale - co najmniej 2 pensje docenta na uniwersytecie. Stać mnie było praktycznie na wszystko; zawodowo nie pracowałam, bo wolałam udawać, że się dokształcam. Złote czasy, które minęły wraz z rozwodem i później już byłam średniakiem. Ale i drugiego męża było stać na prywatne opłacenie narkoz, tym razem na zęby. Jednak wtedy to i ja już pracowałam, dopóki nie wyleciałam za "robienie polityki"; nie pracując mogłam zająć się poważnymi sprawami. To poniekąd sprawiło, że nas wywalono z kraju.
A najlepiej w ogóle nie pracować, tylko żyć z socjalu.
No to.. zacznij; droga wolna. Powtórzę - dla dobra kraju znacznie lepiej było by, gdyby osoby Twojego pokroju wyjechały. Polska potrzebuje teraz ludzi skłonnych do wyrzeczeń, godzących się na krew i łzy. Niedobór rąk do pracy można było by uzupełnić importem pracowników kontraktowych.
jprdl przyjedź tu leniwa kobieto i zacznij zapier...lać, wylewać swój pot krew i łzy i co jeszcze chcesz nienormalna jesteś albo kompletnie niedouczona albo mózg masz sformatowany w socjalizmie nie ma czegoś takiego jak Polska są obywatele Polski, którzy mają prawo oczekiwać, że wspólna kupka pieniędzy na którą robią zrzutkę w podatkach zostanie tak wydana, żeby im się żyło możliwie dobrze i bezpiecznie Państwo i urzednicy sa dla obywateli a nie odwrotnie!
Niestety, jestem już poza możliwością pracowania. Zarówno z racji wieku, jak i zdrowia. Co najwyżej, mogę wykrzesać z siebie trochę energii, w ramach wolontariatu, ale dłużej niż 2 godz. nie wyrabiam. Gdybym przyjechała, to być pyszczyła, że obciążam swoją osobą wspólną kasę.
Jak najbardziej jest Polska, ojczyzna, którą wywalczyli nam nasi protoplaści, a następnie takie osoby, jak moja skromna, którą obecnie trzeba odbudować. Sytuacja jest podobna do tej po zaborach.
Byłam, widziałam - Polakom żyje się dobrze (znacznie lepiej niż wcześniej) i na pewno bezpieczniej, aniżeli na Zachodzie.
Uwaga! Zasiłek rodzicielski jest od dawna. Nazywa się to kosiniakowe i dostaja go wszystkie niezatrudnione kobiety w pierwszym roku życia dziecka. Reszta ma zasiłek macierzyński.
To chyba wszyscy wiedzą - ten, który jest projektowany obecnie, jest kalką zasiłku macierzyńskiego niemieckiego. Z tym, że w Niemczech jest od pierwszego dziecka. Zarazem warto podkreślić, że osoby zamożne nie składają wniosku ani na ten zasiłek, ani na Kindergeld - inaczej niż w Polsce, w Niemczech jest mniej pazerności.
> Wysoki podatek znowu przywróci handel kosztami i będzie sprzyjał ukrywaniu przychodów. <
No tak, Polak potrafi. I jak może być dobrze w państwie kombinatorów? Myślę, że rząd tym razem sobie poradzi, będzie więcej etatów dla kontrolerów, ale spoko - zarobią na swoje pensje.
Oczywizda - zlikwidujmy wszystkie podatki i wyprzedajmy cały polski dorobek, a szczególnie spółki z udziałem Skarbu Państwa. Sprywatyzujmy wszystko, a Polska spadnie do rangi Krajów Trzeciego Swiata.
Nie zgadzam się z tobą, żeby sprzedawać majątek. Natomiast dawno policzono, żekoszty związane z określeniem, wyliczaniem, kontrolą podatku dochodowego są zbliżone do korzyści z niego osiąganych. Jego likwidacja spowodowałaby , że i tak wróciłby w postaci innych podatków ,a jednocześnie nakręciłoby to rozwój.
W tym temacie pas, bo na tym słabo sią znam. Jeżeli masz dobry pomysł, to należało podpowiedzieć rządzącym. Jednak wydaje mi się, że premier Morawiecki będąc finansistą, wie co robi.
@Klarcia to mistrzyni ględzenia głupot, ale muszę przyznać że takie podejście czyli wiara w podatki jest czymś powszechnym niemal w każdym społeczeństwie i niemal w każdym państwie. Nawet szkoda czasu na odkłamywanie, tak dużo bzdur przewinęło się przez ten wątek. Weźmy taki przykład - ktoś twierdził że z własnej pensji utrzymuje 500-plusy innych ludzi. Otóż prawie każdy sam utrzymuje swoje 500 plusy, sytuacja że ktoś wyciąga z SYSTEMU więcej niż do niego wkłada jest niezwykle rzadka wręcz patologiczna. Ale myśl że to ja ten pracujący płacę na świadczenia innych jest powszechna. Przykład z pensją minimalną - w Polsce to 2800, od tego miesięcznie płaci się ok. 1800 zł podatków. Czyli dopiero samotna matka z 4 ką dzieci pracująca na minimalnej by wyciągała więcej, wyjątkowa rzadkość. Albo para - oboje na minimalnej to musieliby mieć co najmniej 8-ro dzieci.... Ja wiem że są półetatowcy, ale są też pracujący na czarno. Powtórzę - przypadki wyciągnięcia więcej niż sie włożyło to rzadkość. A do wiadomości lewaczki @Coralgol : Różnica pomiędzy rządami PO i PIS jest taka , że za PO sami przyjaciele królika napychali sie tą kasą, a PIS jednak troche z tego nam oddał w postaci takiego 500+
Generalnie to jestem ciekawa dlaczego zdolny do pracy człowiek dorosły (niezależnie od płci) ma nie pracować?
Uczy sie Jest rolnikiem Opiekuje się niepełnosprawnym członkiem rodziny I pewnie jeszcze parę powodów.
Gdy ktoś się uczy nie musi pracować (jeśli rodzice chcą go utrzymywać). Rolnik przecież pracuje. I nie o opiekunów osób niepełnosprawnych tu pytam, bo to praca na 24h (w 99,9 % wykonywana zresztą przez kobiety).
Ja się odnoszę do tego, że kobieta, która rodzi dziecko, i nie odprowadza samodzielnie składek na ZUS, jes w czarnej d., jeśliby nadal chciała robić to, co robila. Bo ojciec dziecka w naszym pięknym kraju nie może wówczas wziąć rodzicielskiego. Np w przypadku opieki przez kobietę nad osoba niepełnosprawna ojciec dziecka nie dostanie zasiłku, a nawet nie może wziąć legalnie urlopu bezpłatnego (wychowawczy przysługuje od roku życia dziecka) Studentka może mieć dość sensowne stypendium naukowe. Ale ono nie uprawnia jej męża do wzięcia urlopu rodzicielskiego.
W tym kontekście nie waloryzowane od lat kosiniakowe 1000zl miesięcznie jest po prostu śmieszno strasznym mydleniem oczu
Ale jak tak równają prowadzących firmę do pracowników, to niech także zrównają zasady płacenia ZUS. Przedsiębiorca zarabiając 1000 zł zapłaci 1250 ZUS.
Tutaj zasad nie podano (Jak ma to wyglądać po zmianach), ale masz nieaktualne dane. Są w tej chwili stawki preferencyjne już nie tylko dla tych na start. Sam miałem kiepski ubiegły rok w firmie i jak pisałem powyżej płacę obecnie 720 zł wszystkich składek miesięcznie.
Natomiast ten kluczowy jak piszesz fragment artykułu dotyczy właśnie sytuacji, w której obecnie płaci się circa 20% podatku, między innymi dlatego, że ZUS jest z grubsza zryczałtowany i zarabiający 15 tysięcy miesięcznie nadal płaci około 1300 zł.
Wiele rzeczy będzie można oceniać po podaniu szczegółów, ale kierunek jest dobry.
Co do reformy to nie wiem na jakiej podstawie ktoś sie cieszy z reformy skoro nie znane są szczegóły. Od przepisywania tych samych liczb między słupkami lepiej nam nie będzie. Zasadnicze pytanie to czy po zmianie zostanie nam w kieszeniach więcej pieniędzy czy mniej ? A to NIE WIADOMO bo wszystko zależy od szczegółów realizacji tej reformy. W internecie sie już przerzucają ile kto zyska lub straci, ludzie chyba mają za dużo wolnego czasu. Jak ktoś chce sprawdzić czy zyska czy straci to niech weźmie do ręki swój ostatni PIT i przeliczy go tak jakby ta reforma została już wprowadzona - w rozumieniu klasycznym. Czyli podniesiony próg do 120 000 , kwota wolna od podatku 30 000 i brak odliczenia składki zdrowotnej od podatku. U mnie wyszedł niewielki zysk , ale trzeba pamiętać że to jest rozumowanie klasyczne. Czyli zakładam że jak ktoś zarabia 100 000 rocznie to podatek zapłaci tylko 17% od 70 000. Ale to rozumowanie klasyczne może się nie sprawdzić, bo wystarczy że rząd wprowadzi że do rocznych zarobków 30 000 nie będzie podatku czyli kwota wolna od podatku to 30 000 ale np. od zarobków powyżej 30 000 kwota wolna od podatku wynosi np. 8 000 (od całości) i co zrobicie ? Że nierówne traktowanie ? Przecież jest od dawna odkąd wprowadzono różną kwotę zmniejszenia podatku w PIT. Tak więc rząd wcale nie musi się trzymać klasycznego równościowego rozumowania. A co ciekawe to ten powyższy przykład z nierównym traktowaniem wziąłem z niedawnych postulatów PO, haha.
Dlatego ja zachowuję rezerwę bo z reguły rządy nas przyzwyczajają nas do ogołocania nas z kasy a nie oddawania nam podatków, ale może tym razem będzie inaczej, wszystko zależy od szczegółów reformy, ale przedstawianie tego jako wielką rewolucję to gruba przesada, to jest przepisywanie z jednego słupka do drugiego, jestem pewien że rząd ma to już dobrze policzone, tylko czy przy okazji zostanie nam więcej w kieszeni ?
Uwaga! Zasiłek rodzicielski jest od dawna. Nazywa się to kosiniakowe i dostaja go wszystkie niezatrudnione kobiety w pierwszym roku życia dziecka. Reszta ma zasiłek macierzyński.
niezgodny z prawem UE. Mąż u nas nie może wziąć urlopu rodzicielskiego, jeśli matka w dniu porodu nie była zatrudniona. Dlatego kosinakowe wprowadzono. Suuuper, 1000zł wobec 60 czy 80% zarobków ojca...
@matuleczka Chyba mylisz dwie kwestie. Kosiniakowe jest dla niepracujących ma okres, kiedy zatrudnione matki lub matki na dg mają urlop macierzyński i otrzymują zasiłek macierzyński.
niestety nie mylę
Kosiniakowe wprowadzono jako rozwiązanie następującej kwestii niezgodnej z prawem UE: w Polsce rodzice nie mają równych praw w kwestii wzięcia urlopu rodzicielskiego.
Gdy kobieta jest na umowie o pracę, a ojciec dziecka np. studiuje itd. - ona może wziąć rodzicielski
w sytuacji odwrotnej, tzn. matka studiuje, mężczyzna jest na umowie o pracę - on nie może wziąć rodzicielskiego
UE kazała to zmienić. Wprowadzono rozwiązanie zastępcze, tj. kosiniakowe. dlaczego UE się na to zgodziła, nie mam pojęcia
Generalnie to jestem ciekawa dlaczego zdolny do pracy człowiek dorosły (niezależnie od płci) ma nie pracować?
Uczy sie Jest rolnikiem Opiekuje się niepełnosprawnym członkiem rodziny I pewnie jeszcze parę powodów.
@malagala A to rolnik nie pracuje? Na pozostałe przypadki są inne zasiłki - stypendia dla studentów, zasiłki dla opiekunów (tak, wiem, że zbyt niskie).
chodzi mi o odprowadzanie ZUSu, ale w sumie nie wiem, jak jest z KRUSem. Więc a propo rolników się nie wymądrzam
mi chodzi o to, że mężczyzna nie może wziąć rodzicielskiego, jeśli kobieta nie odprowadzała składek ZUS. Państwa nic nie obchodzi, że np. nie może zajmować się starszym niemowlęciem, bo kończy studia, opiekuje się osobą niepełnosprawną itd.
@matuleczka Od dochodu to już zależą PODATKI, nie wiem czy zauważyłaś, heh. A jeśli za jakąś opłatę dostaje się to samo, to z jakiej paki to jest różnicowane? Kierunek "dowalmy wszystkim tak samo" jest zły. Przypomnę, że umowa o pracę gwarantuje przywileje, których DG nie mają.
za podatki na służbę zdrowia, drogi, uczelnie itd. zupełnie co innego dostaje się w mieście, a co innego na prowincji. To taki przykład, możemy je mnożyć.
@matuleczka Tylko że dg czy umowa o pracę nie zależy od miejsca zamieszkania. Dodatkowo duzi pracodawcy często wykupują dodatkowe ubezpieczenia grupowe, nawet w zakładach produkcyjnych, a człowiek na dg nie może z takiej oferty skorzystać.
to był przykład. To, co dostajesz za swoje podatki, zależy od trybu życia, liczebności rodziny, miejsca zamieszkania.
Generalnie to jestem ciekawa dlaczego zdolny do pracy człowiek dorosły (niezależnie od płci) ma nie pracować?
Uczy sie Jest rolnikiem Opiekuje się niepełnosprawnym członkiem rodziny I pewnie jeszcze parę powodów.
@malagala A to rolnik nie pracuje? Na pozostałe przypadki są inne zasiłki - stypendia dla studentów, zasiłki dla opiekunów (tak, wiem, że zbyt niskie).
chodzi mi o odprowadzanie ZUSu, ale w sumie nie wiem, jak jest z KRUSem. Więc a propo rolników się nie wymądrzam
mi chodzi o to, że mężczyzna nie może wziąć rodzicielskiego, jeśli kobieta nie odprowadzała składek ZUS. Państwa nic nie obchodzi, że np. nie może zajmować się starszym niemowlęciem, bo kończy studia, opiekuje się osobą niepełnosprawną itd.
@malagala OK, rozumiem. Natomiast w tym momencie to głośne 12 tysięcy to jest ten sam zasiłek, tylko na dwa kolejne lata życia dziecka łącznie. Oczywiście zsumowane miesięczne 1000 zł wyglądają dużo atrakcyjniej i są pięknym wabikiem wyborczym dla tych, co się zastanawiają, czy ten PiS jednak jest fajny. No jak niefajny, jak daje 12 tysi?
Używasz dwóch nikców?
te kolejne 12 tysięcy to na razie element medialnej szopki. Ja nie umiem ocenić polityki prorodzinnej PiSu. Serio. Ani ich dążenia do uregulowania wszystkiego. Z jednej strony kłócę się z tym, bo wolę wolność i swobodę. Z drugiej w rozwiniętych państwach tak to właśnie wygląda.
PS: używam jednego, nie wiem, czemu wołasz @matuleczka pod moimi postami
Klasa średnia - pojęcie klucz, nie wiem dlaczego większość piszących definiuje pod tym pojęciem poziom zarobków. Przecież jeśli ktoś miałby kilka domów i parę mieszkań to mógłby zarabiać najniższa krajową i wtedy dalej uważalibyście go za biedaka ? Wyobraźcie sobie że jakiś człowiek dorasta i wchodzi w życie bez nieruchomości i bierze kredyt i szarpie się bo musi zarabiać i na życie i na kredyt, a drugi dostaje dom czy mieszkanie od rodziców i nie potrzebując kredytu zarabia 2 razy mniej od tego pierwszego , to który z nich będzie klasą średnią ? Można definiować klasę średnią poprzez zamożność czyli stan posiadania, wyliczyć jaka jest średnia w danym państwie i do niej równać, inna będzie w Mołdawii inna w USA. Same zarobki niewiele mówią. Niestety Polska jest krajem który doszczętnie zniszczyła komuna i większość ludzi jest na wiecznym dorobku, zjawisko które jest znacznie mniejsze na Zachodzie. Sam się zastanawiam się jak ja bym określił klasę średnią i wydaje mi się że najlepsza metoda to zaliczyć do niej ludzi którzy nie są już na dorobku, czyli nie muszą oszczędzać na najniższe potrzeby piramidy potrzeb. Nie zastanawiają się nad tym że muszą odłożyć na kupno butów czy palta, na kupno jedzenia oraz na dom czy mieszkanie. Jeśli ktoś ma dom, działkę na wsi i dla każdego dziecka po mieszkaniu, i to wszystko BEZ KREDYTU, to może się zaliczać do klasy średniej w rozumieniu uniwersalnym - nie musi się już szarpać. I nawet nie musi już jakoś dużo zarabiać.
Przykład z życia, miał facet kilka TIR-ów woził towar na wschód w okolicy uchodził nawet za bogatego, przyszła pandemia, zamkneli granice, obroty mu spadły i TIR-y zabrał bank i dopiero wtedy okazało sie że to wszystko było na kredyt. Klasa średnia nie szarpie się na kredytach.
No to klasy średniej nie ma. A już na pewno wielodzietni nie są średni. Ile my się naszarpiemy, żeby mieć wystarczający metraż.... a i tak tych metrów wciąż będzie mało.
No to klasy średniej nie ma. A już na pewno wielodzietni nie są średni. Ile my się naszarpiemy, żeby mieć wystarczający metraż.... a i tak tych metrów wciąż będzie mało.
A co gorsza system podatkowy oraz oraz przepisy i regulacje nie pozwalają aby ta klasa zaistniała..., dalismy się omamić pieniędzmi z UE na kredyt i mam na to marne szanse....
Komentarz
Jest rolnikiem
Opiekuje się niepełnosprawnym członkiem rodziny
I pewnie jeszcze parę powodów.
Rolnik przecież pracuje.
I nie o opiekunów osób niepełnosprawnych tu pytam, bo to praca na 24h (w 99,9 % wykonywana zresztą przez kobiety).
Oczywizda - zlikwidujmy wszystkie podatki i wyprzedajmy cały polski dorobek, a szczególnie spółki z udziałem Skarbu Państwa. Sprywatyzujmy wszystko, a Polska spadnie do rangi Krajów Trzeciego Swiata.
A niech spada, im szybciej muzułmanie Polskę zajmą, tym lepiej. Prawo Szariatu wszystko naprostuje - powróci normalność.
Jestem teraz często w Polsce, gdy trzeba, to w nagłej sytuacji korzystam z leczenia.
Nawet gdybym płaciła podatki, to i tak świadczenie otrzymywałabym z budżetu.
Chyba nie miałabym mniej, niż mam tutaj. Jedynym problemem było by mieszkanie, bo na wynajem nie było by mnie stać.
Jak wygląda polskie bogactwo wiem doskonale - mało kogo z moich znajomych taki fart spotkał. Większość to są biedne emerytki lub osoby marnie zarabiające. Moja przyjaciółka, muzyk, uczy na Wyższej Uczelni Muzycznej, nie ma nawet średniej krajowej. Teraz - jeżeli uda się omawiany plan zrealizować - to im się nieco poprawi.
Ja, w niby bogatych Niemczech żyję na poziomie polskiego bidusia, emerytki otrzymującej minimalne świadczenia. Teraz dali nam 150 Euro tytułem rekompensaty jebitnych podwyżek, to na bilet do Polski będę miała.
Mamy tak "doskonałą" opiekę medyczną, że termin do kardiologa mam na połowę sierpnia (robiłam w marcu), a nie jest to zwykła kontrola, ale konkretne dolegliwości.
Akurat tym się nie przejmuję, bo chcę odejść do Domu Ojca, a lepszego biletu, jak zgon na serce, nie mogę sobie wyobrazić.
Aha i jeszcze jedno - w Niemczech nigdy nie było tak dobrze, aby składkę zdrowotną można było sobie od podatku odliczyć. Nareszcie polski rząd poszedł po rozum do głowy.
Z pomocy socjalnej korzystam, jak każdy niemiecki emeryt mający drogie mieszkanie i niskie świadczenia.
Nie nazwałabym komuny "nowoczesnym państwem", a wtedy to miałam aborcje. pełnopłatne zresztą, bo w szpitalach skrobano na żywca, pod narkozą było tylko w gabinecie prywatnym. W tamtych czasach żyłam na wysokim poziomie, w porównaniu do innych, bo mój ówczesny mąż zarabiał doskonale - co najmniej 2 pensje docenta na uniwersytecie. Stać mnie było praktycznie na wszystko; zawodowo nie pracowałam, bo wolałam udawać, że się dokształcam. Złote czasy, które minęły wraz z rozwodem i później już byłam średniakiem. Ale i drugiego męża było stać na prywatne opłacenie narkoz, tym razem na zęby. Jednak wtedy to i ja już pracowałam, dopóki nie wyleciałam za "robienie polityki"; nie pracując mogłam zająć się poważnymi sprawami.
To poniekąd sprawiło, że nas wywalono z kraju.
Jest to odpowiednik niemieckich 1300-1400 Euro, tutaj jest to całkiem przyzwoita wypłata. Dużo powyżej minimum, dopłata do mieszkania nie przysługuje.
Co najwyżej, mogę wykrzesać z siebie trochę energii, w ramach wolontariatu, ale dłużej niż 2 godz. nie wyrabiam.
Gdybym przyjechała, to być pyszczyła, że obciążam swoją osobą wspólną kasę.
To chyba wszyscy wiedzą - ten, który jest projektowany obecnie, jest kalką zasiłku macierzyńskiego niemieckiego. Z tym, że w Niemczech jest od pierwszego dziecka.
Zarazem warto podkreślić, że osoby zamożne nie składają wniosku ani na ten zasiłek, ani na Kindergeld - inaczej niż w Polsce, w Niemczech jest mniej pazerności.
No tak, Polak potrafi. I jak może być dobrze w państwie kombinatorów?
Myślę, że rząd tym razem sobie poradzi, będzie więcej etatów dla kontrolerów, ale spoko - zarobią na swoje pensje.
Nie zgadzam się z tobą, żeby sprzedawać majątek.
Natomiast dawno policzono, żekoszty związane z określeniem, wyliczaniem, kontrolą podatku dochodowego są zbliżone do korzyści z niego osiąganych.
Jego likwidacja spowodowałaby , że i tak wróciłby w postaci innych podatków ,a jednocześnie nakręciłoby to rozwój.
W tym temacie pas, bo na tym słabo sią znam.
Jeżeli masz dobry pomysł, to należało podpowiedzieć rządzącym.
Jednak wydaje mi się, że premier Morawiecki będąc finansistą, wie co robi.
https://www.prawo.pl/podatki/podatek-dochodowy-trzeba-zlikwidowac-opinia-rgwiazdowski,295212.html
Przykład z pensją minimalną - w Polsce to 2800, od tego miesięcznie płaci się ok. 1800 zł podatków. Czyli dopiero samotna matka z 4 ką dzieci pracująca na minimalnej by wyciągała więcej, wyjątkowa rzadkość. Albo para - oboje na minimalnej to musieliby mieć co najmniej 8-ro dzieci....
Ja wiem że są półetatowcy, ale są też pracujący na czarno. Powtórzę - przypadki wyciągnięcia więcej niż sie włożyło to rzadkość.
A do wiadomości lewaczki @Coralgol : Różnica pomiędzy rządami PO i PIS jest taka , że za PO sami przyjaciele królika napychali sie tą kasą, a PIS jednak troche z tego nam oddał w postaci takiego 500+
Hamal
Np w przypadku opieki przez kobietę nad osoba niepełnosprawna ojciec dziecka nie dostanie zasiłku, a nawet nie może wziąć legalnie urlopu bezpłatnego (wychowawczy przysługuje od roku życia dziecka)
Studentka może mieć dość sensowne stypendium naukowe. Ale ono nie uprawnia jej męża do wzięcia urlopu rodzicielskiego.
W tym kontekście nie waloryzowane od lat kosiniakowe 1000zl miesięcznie jest po prostu śmieszno strasznym mydleniem oczu
W internecie sie już przerzucają ile kto zyska lub straci, ludzie chyba mają za dużo wolnego czasu. Jak ktoś chce sprawdzić czy zyska czy straci to niech weźmie do ręki swój ostatni PIT i przeliczy go tak jakby ta reforma została już wprowadzona - w rozumieniu klasycznym. Czyli podniesiony próg do 120 000 , kwota wolna od podatku 30 000 i brak odliczenia składki zdrowotnej od podatku. U mnie wyszedł niewielki zysk , ale trzeba pamiętać że to jest rozumowanie klasyczne. Czyli zakładam że jak ktoś zarabia 100 000 rocznie to podatek zapłaci tylko 17% od 70 000. Ale to rozumowanie klasyczne może się nie sprawdzić, bo wystarczy że rząd wprowadzi że do rocznych zarobków 30 000 nie będzie podatku czyli kwota wolna od podatku to 30 000 ale np. od zarobków powyżej 30 000 kwota wolna od podatku wynosi np. 8 000 (od całości) i co zrobicie ? Że nierówne traktowanie ? Przecież jest od dawna odkąd wprowadzono różną kwotę zmniejszenia podatku w PIT. Tak więc rząd wcale nie musi się trzymać klasycznego równościowego rozumowania. A co ciekawe to ten powyższy przykład z nierównym traktowaniem wziąłem z niedawnych postulatów PO, haha.
Dlatego ja zachowuję rezerwę bo z reguły rządy nas przyzwyczajają nas do ogołocania nas z kasy a nie oddawania nam podatków, ale może tym razem będzie inaczej, wszystko zależy od szczegółów reformy, ale przedstawianie tego jako wielką rewolucję to gruba przesada, to jest przepisywanie z jednego słupka do drugiego, jestem pewien że rząd ma to już dobrze policzone, tylko czy przy okazji zostanie nam więcej w kieszeni ?
Wyobraźcie sobie że jakiś człowiek dorasta i wchodzi w życie bez nieruchomości i bierze kredyt i szarpie się bo musi zarabiać i na życie i na kredyt, a drugi dostaje dom czy mieszkanie od rodziców i nie potrzebując kredytu zarabia 2 razy mniej od tego pierwszego , to który z nich będzie klasą średnią ?
Można definiować klasę średnią poprzez zamożność czyli stan posiadania, wyliczyć jaka jest średnia w danym państwie i do niej równać, inna będzie w Mołdawii inna w USA. Same zarobki niewiele mówią.
Niestety Polska jest krajem który doszczętnie zniszczyła komuna i większość ludzi jest na wiecznym dorobku, zjawisko które jest znacznie mniejsze na Zachodzie.
Sam się zastanawiam się jak ja bym określił klasę średnią i wydaje mi się że najlepsza metoda to zaliczyć do niej ludzi którzy nie są już na dorobku, czyli nie muszą oszczędzać na najniższe potrzeby piramidy potrzeb. Nie zastanawiają się nad tym że muszą odłożyć na kupno butów czy palta, na kupno jedzenia oraz na dom czy mieszkanie.
Jeśli ktoś ma dom, działkę na wsi i dla każdego dziecka po mieszkaniu, i to wszystko BEZ KREDYTU, to może się zaliczać do klasy średniej w rozumieniu uniwersalnym - nie musi się już szarpać. I nawet nie musi już jakoś dużo zarabiać.
Przykład z życia, miał facet kilka TIR-ów woził towar na wschód w okolicy uchodził nawet za bogatego, przyszła pandemia, zamkneli granice, obroty mu spadły i TIR-y zabrał bank i dopiero wtedy okazało sie że to wszystko było na kredyt. Klasa średnia nie szarpie się na kredytach.
Hamal
A co gorsza system podatkowy oraz oraz przepisy i regulacje nie pozwalają aby ta klasa zaistniała...,
dalismy się omamić pieniędzmi z UE na kredyt i mam na to marne szanse....
właściwie wszyscy moi znajomi się na to łapią
w mojej okolicy ludzie budują się na potęgę