Czy w razie urlopu, chorobowego pracodawca płaci zgodnie z umową ( podstawą wyliczenia jest minimum) czy też daje wyrównanie pod stołem?
To już zależy od ustaleń. Najczęściej takie dodatki dotyczą premii, dodatku do podstawy. Więc niezależnie od tego czy jest to ozusowane czy nie, takiej premii nie wypracujesz na L4.
Sporo znajomych jest też na b2b, mają uzgodnione urlopy i co w przypadku chorób. Ale wiadomo, że nie ma w tym przypadku kodeksu pracy. Więc to jest świadoma decyzja, co jest dla ciebie ważniejsze.
@Odrobinka Mieszkania to już kupują na potęgę ludzie z dużym kapitałem, cale fundusze inwestycyjne.
I tutaj robi się już patologia. Pytanie czy i jak można to zjawisko powstrzymać. W Berlinie jest sytuacja, gdzie firmy mają dziesiątki tysięcy mieszkań i dyktują ceny.
Mój mąż jest takim samym zwykłym fizycznym co sprzątaczka? Czy to jednak jest kwestia specjalizacji? Bo jest mnóstwo takiej pracy którą może wykonać prawie każdy a do większości prac fizycznych trzeba jednak coś potrafić. Choćby prawidłowo zmierzyć, obsłużyć maszynę czy mieć odpowiednie prawo jazdy i uprawnienia. Rozumiem że pisząc o zwykłych fizycznych ma się na myśli to pierwsze. To jest mało ceniona praca. W ogóle jestem wielkim przeciwnikiem stawek godzinowych w niektórych pracach. Dla mnie się liczy efekt a nie czas pracy. Ktoś dobrze zorganizowany może posprzątać mój dom w godzinę ale to wcale nie znaczy że wykonał mniej pracy niż osoba która to robi przez cztery godziny. Stawki godzinowe to w ochronie albo w kelnerowaniu lub też dla pielęgniarek, bo tu trudno wycenić wkład pracy.
@Odrobinka Mieszkania to już kupują na potęgę ludzie z dużym kapitałem, cale fundusze inwestycyjne.
Dziwi was to? Bo mnie wcale nie. To jest objaw tego jak poważnie liczą na emerytury z Zus. Można też inwestować w spółki w których widzi się przyszłość. Jest to też ryzyko ale równe wkładowi w spółkę, zresztą jak wszystko. Komuniści mogą różne rzeczy odnośnie np mieszkań wprowadzić. Np jakąś reglamentację. Podobnie z ziemią. I ze złotem. Zresztą ze złotem już to grali w USA w latach trzydziestych.
W ogóle jestem wielkim przeciwnikiem stawek godzinowych w niektórych pracach.
To nie zawsze działa. Jeżeli jestem pewien, że ktoś nie jest leniem, to wolę płacić za godzinę, np. gościowi, który robił mi remont. Wiem, że wtedy nie pójdzie na skróty. Sam to widzę po mojej pracy, mogę zrobić kod działający, szybko lub dobrze. Obydwa spełnią założenia zamawiającego. Ale w przypadku przyszłych zmian, pierwszy będzie wymagał większych nakładów. Itd. Więc wszystko zależy od różnych czynników @Odrobinka.
To jest bardzo uczciwe wobec pracownika i zbójeckiego podejścia państwa, bo najczęściej wynika z jego decyzji. Pracownik dostaje pytanie, wypracowałeś osiem tysięcy. Zusujemy wszystko i dostajesz 4500, czy zusujemy minimum, a resztę dam ci pod stołem, wtedy masz 5500. Nie pamiętam, by ktokolwiek wybrał wariant drugi.
Między innym podatek liniowy spowodował, że w części powyższe zniknęło, pojawiły się np. umowy b2b. W związku z proponowanym podwyższeniem podatków znowu bardziej zyska szara strefa i pieniądze będą szły pod stołem. Zawsze jest taki efekt podwyższenia podatków, ale rządzący komuniści tego rozumieją.
Podobnie kombinowali Gracy; identycznie jak Polacy unikali płacenia podatków, a luki w prawie podatkowym mieli większe, niż Polska. Nałożyło się na to wprowadzenie Euro i? Grecję "sprywatyzowano".
Port w Pireusie kupili Chińczycy, Niemcom dostały się wyspy, zabytki architektoniczne, kolej i poczta. Poza tym, "na pomocy" Grecji zarobiły fortunę:
Berlin przyznaje, Niemcy zarobiły fortunę na pomocy dla Grecji
@Odrobinka Mieszkania to już kupują na potęgę ludzie z dużym kapitałem, cale fundusze inwestycyjne.
I tutaj robi się już patologia. Pytanie czy i jak można to zjawisko powstrzymać. W Berlinie jest sytuacja, gdzie firmy mają dziesiątki tysięcy mieszkań i dyktują ceny.
Niemiecki rząd próbuje to powstrzymać, bo dopłaca spore sumy do wynajmowanych mieszkań. Jednak społeczna gospodarka rynkowa nie wyklucza z obiegu obrotu kapitałem. Kto ma pieniądze, ten kupuje. Jedyne co można było zrobić, to ograniczyć prawnie napływ kapitału obcego. Ostatnio dosyć dobrą lokatą dla klasy średniej, jest wykup udziałów w DPS; zysk jest pewny - zwroty wynajmu i podwyższenia wartości domu opieki wynoszą między 3,5% a 5%.
W ogóle jestem wielkim przeciwnikiem stawek godzinowych w niektórych pracach. Dla mnie się liczy efekt a nie czas pracy. Ktoś dobrze zorganizowany może posprzątać mój dom w godzinę ale to wcale nie znaczy że wykonał mniej pracy niż osoba która to robi przez cztery godziny.
W Niemczech jest tak, że nie ma możliwości szybciej zrobić zakres swoich obowiązków i mieć fajrant. Miałam z tym pewne problemy, gdy pracowałam. Powierzoną sobie pracę wykonałam szybciej i chciałam odpocząć, dowiedziałam się, że płacą mi za 8 godz. i tyle mam pracować. Podczas sprzątania w domach prywatnych, to już w ogóle nie ma mowy, o szybszym wykonaniu pracy.
Czyli, mam się snuć podczas pracy, bo inaczej na sól do kwaśnego mleka nie zarobię.
Nie było większe, aniżeli w innych krajach UE. Tyle, że poza Włochami i Hiszpanią (tam także mają głęboki kryzys, pogłębiony teraz pandemią), to w innych krajach jest jednak znikomy procent kombinatorów, a i służby kontrolne lepiej działają. Gdyby wywiązywano się z płacenia podatków, inaczej sytuacja by wyglądała. Poza tym Europę Południową pogrążyło i pogrąża przyjęcie Eurowaluty.
Wyspa ślepców, ukryte baseny i oszukiwanie fiskusa. Jak zaczęły się greckie problemy
Oszukiwanie w statystykach, korupcja, unikanie podatków i skutki światowego kryzysu – źródła greckich problemów sięgają co najmniej kilkunastu lat wstecz.
Zmiana waluty zaczęła mieć znaczenie dopiero po wybuchu kryzysu gospodarczego na przełomie 2009 i 2010 roku. Do tego czasu Grecja przeżywała prawdziwe prosperity: jeszcze w 2002 roku PKB na mieszkańca wynosiło blisko 14 tys. dol., by sześć lat później zbliżyć się do poziomu 32 tys. dol. (dane Banku Światowego).
Dużym problemem było notoryczne unikanie podatków. Do legendy przeszła historia o basenach w pod ateńskich miejscowościach. Gdy po wybuchu kryzysu grecki fiskus musiał przyjrzeć się podatkowym należnościom obywateli, okazało się, że daninę za basen zapłaciło zaledwie 300 osób. Urzędnicy skorzystali więc z nietypowego jak na fiskusa narzędzia: zajrzeli do serwisu Google Maps. Okazało się, że pod Atenami jest blisko 17 tys. basenów.
Ale mniejsze i większe oszustwa podatkowe okazały się znacznie powszechniejsze. W 2010 r. urzędnicy przyjrzeli się dochodom mieszkańców bardzo luksusowego osiedla Kolonaki w Atenach. Okazało się, że ze 150 osób ponad połowa zadeklarowała roczny dochód w wysokości 30 tys. euro. 34 osoby zapewniały, że zarobiły w rok poniżej 10 tys. euro, co całkowicie zwalniało ich z płacenia podatku.
Jak pisała w 2010 roku niemiecka „Sueddeutsche Zeitung”, efekt był taki, że co roku grecki budżet tracił na unikaniu podatków 30 mld euro. To dwukrotnie więcej niż obecny budżet Warszawy.
Równie dużym problemem okazała się korupcja – według raportu Transparency International Grecja znajduje się na 69 miejscu w indeksie korupcji. Dla porównania Polska jest na 35 miejscu, Niemcy na 12, a Hiszpania na 37.
Grecy wykazywali się także pomysłowością w korzystaniu z przywilejów – na wyspie Zakintos prawie 2 proc. ludności pobierało zasiłki dla niewidomych. To wyjątkowo dużo – w Europie niewidomych jest dziewięciokrotnie mniej osób.
Co ciekawe, wśród „niewidomych” był m.in. kierowca taksówki.
(Dop. mój - oczywiście w pogłębieniu kryzysu miały swój udział także różnego typu przywileje socjalne i przerost zatrudnienia w budżetówce. Jednak powyższe występuje również w Niemczech, a na bankructwo tego kraju się nie zanosi)
Nowy ład moim zdaniem jest odłamem tzw wielkiego resetu. Świetnie o tym mówi Maciej Wieczorek. Już mu to zdemonetyzowali ale jeszcze nie ściągnęli. Tu wcale nie chodzi o równość. Jeśli ktoś tak myśli to jest głupi. Nawet w naturze nie ma równości i nie da się zeby była.
"...Po co Ci wiedza że zlikwidowanie tylko PIT-a czyli dochodowego zostawi w kieszeni tych biednych kilka raz więcej pieniędzy niż dostaja z 500+. Dobry niewolnik się cieszy że mu zabierają - w granicach rozsądku. A gdzie leży granica rozsądku to już nie Twoja sprawa niewolniku."
Przecież to nonsens. Ojciec trojga dzieci przy niepracującej żonie musiałby oddawać rocznie 18 000 zl jako PIT. Nie wiem czy kiedykolwiek zapłaciłem tyle, a miewalem dochody przekraczające 100k rocznie.
W ogóle jestem wielkim przeciwnikiem stawek godzinowych w niektórych pracach.
To nie zawsze działa. Jeżeli jestem pewien, że ktoś nie jest leniem, to wolę płacić za godzinę, np. gościowi, który robił mi remont. Wiem, że wtedy nie pójdzie na skróty. Sam to widzę po mojej pracy, mogę zrobić kod działający, szybko lub dobrze. Obydwa spełnią założenia zamawiającego. Ale w przypadku przyszłych zmian, pierwszy będzie wymagał większych nakładów. Itd. Więc wszystko zależy od różnych czynników @Odrobinka.
Ja stawki godzinowej w ogóle nie liczę. Mnie trudno policzyć ile spędzimy czasu nad jednym projektem. W sumie to coś tam doliczam ale mnie interesuje cena za gotowy produkt. Stąd wolę zlecenia. Ktoś sam określa ile go zadowoli i myślę że godziny też przelicza, jeżeli są istotnym elementem pracy. Ale masz rację nie zawsze działa, nie w każdej branży. Zdarza się płacić pracodawcy za czas pracownika i jego gotowość do obsługi klienta.
W innych będziesz miała podobne informacje. Poza tym, mam w Grecji znajomego - nie mówi nic innego, niż podałam. Rząd prowadził taką samą politykę socjalną, jak w Europie Zachodniej, "nie zauważył" natomiast, że ma znikome wpływy z podatków.
Tu wcale nie chodzi o równość. Jeśli ktoś tak myśli to jest głupi. Nawet w naturze nie ma równości i nie da się zeby była.
I nie chodzi o równość, a jedynie o chociaż mniejsze rozwarcie "nożyc". Przy tym, aby w odbudowie kraju w większym stopniu partycypowali ludzie zamożni, a nie o najniższych dochodach. Już mówiłam, odpisu od podatku składki zdrowotnej, nie ma nawet w bogatych Niemczech. Kwota wolna i podniesiony próg podatkowy jest zbliżony do niemieckiego. Ma zostać wprowadzona "ulga dla klasy średniej", ale niektórym Polakom zawsze jest mało.
Ojciec trojga dzieci przy niepracującej żonie musiałby oddawać rocznie 18 000 zl jako PIT. Nie wiem czy kiedykolwiek zapłaciłem tyle, a miewalem dochody przekraczające 100k rocznie.
Wyczuwam, że to jakieś bzdety są, czyli ktoś sobie wymyślił coś, żeby społeczeństwo podburzyć.
Klarcia Grecy popłynęli nie przez podatku a rozdawnictwo większe, niż w Polsce Dodatki wszyscy i za wszystko
To nie jest prawdą - owe "rozdawnictwo" nie było większe, aniżeli w Niemczech czy Skandynawii. I gdyby nie unikano odprowadzania do budżetu podatków, nie było by takiej katastrofy. Niewykluczone, iż dało by się jej mimo wszystko uniknąć, gdyby nie wejście do strefy Eurowaluty.
Pracownik powinien dostawać więcej niż kierownik. O ile kierownik tylko kierownikuje.
On poza kierownikowaniem nic nie wnosi. Niechże zatem otrzymuje nie więcej niż ten, co na niego pracuje.
@Bea jestem szefem zespołu i czasem (np dzisiaj, w sobotę siedząc nad planami ) zastanawiam się czasem co mi przeszkadzało w byciu tym "zwykłym" pracownikem Ilość pracy i odpowiedzialności którą mam teraz jest nieporównywalnie większa (a nie zawsze widzoczna dla zespołu). Nie znam kierownika który tylko rodziela prace, nawet gdyby to rozdzielenie tej pracy tak by zespół działał sprawnie wymaga wiedzy i umieętnosci za które kierownik ma prawo oczekiwać odpowiedniej wypłaty.
Klarcia Grecy popłynęli nie przez podatku a rozdawnictwo większe, niż w Polsce Dodatki wszyscy i za wszystko
To nie jest prawdą - owe "rozdawnictwo" nie było większe, aniżeli w Niemczech czy Skandynawii. I gdyby nie unikano odprowadzania do budżetu podatków, nie było by takiej katastrofy. Niewykluczone, iż dało by się jej mimo wszystko uniknąć, gdyby nie wejście do strefy Eurowaluty.
Mówię raz jeszcze, nie o takim rozdawnictwie mowa. Grecy doili ile wlezie - dodatki do pensji np za punktualność, mieszkanie na wyższym piętrze, za mycie rąk, za niewykończone piętra. Poszukaj tych infirmqcji
Pracownik powinien dostawać więcej niż kierownik. O ile kierownik tylko kierownikuje.
On poza kierownikowaniem nic nie wnosi. Niechże zatem otrzymuje nie więcej niż ten, co na niego pracuje.
@Bea jestem szefem zespołu i czasem (np dzisiaj, w sobotę siedząc nad planami ) zastanawiam się czasem co mi przeszkadzało w byciu tym "zwykłym" pracownikem Ilość pracy i odpowiedzialności którą mam teraz jest nieporównywalnie większa (a nie zawsze widzoczna dla zespołu). Nie znam kierownika który tylko rodziela prace, nawet gdyby to rozdzielenie tej pracy tak by zespół działał sprawnie wymaga wiedzy i umieętnosci za które kierownik ma prawo oczekiwać odpowiedniej wypłaty.
@Bea podała przypadek spółki państwowej. Tam zazwyczaj panuje przerost kadry kierowniczej i to znaczny. Raczej żaden prywatny przedsiębiorca sobie nie nie pozwoli na to, żeby mu się budżet nie spinał i będzie optymalizował wydatki.
Klarcia Grecy popłynęli nie przez podatku a rozdawnictwo większe, niż w Polsce Dodatki wszyscy i za wszystko
To nie jest prawdą - owe "rozdawnictwo" nie było większe, aniżeli w Niemczech czy Skandynawii. I gdyby nie unikano odprowadzania do budżetu podatków, nie było by takiej katastrofy. Niewykluczone, iż dało by się jej mimo wszystko uniknąć, gdyby nie wejście do strefy Eurowaluty.
Mówię raz jeszcze, nie o takim rozdawnictwie mowa. Grecy doili ile wlezie - dodatki do pensji np za punktualność, mieszkanie na wyższym piętrze, za mycie rąk, za niewykończone piętra. Poszukaj tych infirmqcji
Tu wcale nie chodzi o równość. Jeśli ktoś tak myśli to jest głupi. Nawet w naturze nie ma równości i nie da się zeby była.
I nie chodzi o równość, a jedynie o chociaż mniejsze rozwarcie "nożyc". Przy tym, aby w odbudowie kraju w większym stopniu partycypowali ludzie zamożni, a nie o najniższych dochodach.
Ale tu chodzi o to żeby była kasta panów rządzących światem i niewolników niemających nic a wszystko wypożyczających od tych panów na szczycie. To się już dzieje. Gotowanie żaby. Słuchałaś Wieczorka?
1) Niemieckie minimum oscyluje w granicach 1200euro. 2) Polskie w granicach 340 euro... 3) Ceny swiatowe 4) Podatki i obciazenia też
1) Niemieckie minimum socjalne dla osoby samotnej, to ok. 420 Euro. Z tego trzeba sobie opłacić: telefon, przejazdy komunikacją, energię i minimalne ubezpieczenia. Po wykupie lekarstw, za które AOK nie płaci, na wyżywienie i higienę pozostaje ok. 160 Euro. Koszty wynajmu ogrzewanego mieszkania pokrywa państwo. Liczny procent samotnych emerytek otrzymuje dofinansowanie, bo po opłaceniu czynszu, nie mają socjalnego minimum.
2) Znowu przeliczasz według kursu bankowego.
3) Ceny są niewiele wyższe, aniżeli w Niemczech, licząc wg. siły nabywczej.
4) Podatki i inne obciążenia są znacznie mniejsze; gdyby tak nie było, to obcy kapitał nie inwestował by w Polsce.
Mówię raz jeszcze, nie o takim rozdawnictwie mowa. Grecy doili ile wlezie - dodatki do pensji np za punktualność, mieszkanie na wyższym piętrze, za mycie rąk, za niewykończone piętra. Poszukaj tych infirmqcji
Te info, to duby smolone. Równie rzetelne, jak relacje opozycji o sytuacji w Polsce. Już mówiłam - mam tam znajomego i wiem, co było przyczyną bankructwa. Ale pomimo tego emerytury nadal są wypłacane.
Absurd nad absurdy. Greckie zakłady naftowe wypłacały pracownikom dodatkowe pieniądze, by mogli ponieść koszty korzystania z pracowniczej stołówki. Problem w tym, że stołówka była darmowa… 120 euro miesięcznie lądowało więc w kieszeni “nafciarzy”.
Komentarz
Najczęściej takie dodatki dotyczą premii, dodatku do podstawy.
Więc niezależnie od tego czy jest to ozusowane czy nie, takiej premii nie wypracujesz na L4.
Sporo znajomych jest też na b2b, mają uzgodnione urlopy i co w przypadku chorób.
Ale wiadomo, że nie ma w tym przypadku kodeksu pracy. Więc to jest świadoma decyzja, co jest dla ciebie ważniejsze.
W Berlinie jest sytuacja, gdzie firmy mają dziesiątki tysięcy mieszkań i dyktują ceny.
Rozumiem że pisząc o zwykłych fizycznych ma się na myśli to pierwsze. To jest mało ceniona praca.
W ogóle jestem wielkim przeciwnikiem stawek godzinowych w niektórych pracach. Dla mnie się liczy efekt a nie czas pracy. Ktoś dobrze zorganizowany może posprzątać mój dom w godzinę ale to wcale nie znaczy że wykonał mniej pracy niż osoba która to robi przez cztery godziny. Stawki godzinowe to w ochronie albo w kelnerowaniu lub też dla pielęgniarek, bo tu trudno wycenić wkład pracy.
Jeżeli jestem pewien, że ktoś nie jest leniem, to wolę płacić za godzinę, np. gościowi, który robił mi remont.
Wiem, że wtedy nie pójdzie na skróty.
Sam to widzę po mojej pracy, mogę zrobić kod działający, szybko lub dobrze. Obydwa spełnią założenia zamawiającego.
Ale w przypadku przyszłych zmian, pierwszy będzie wymagał większych nakładów. Itd.
Więc wszystko zależy od różnych czynników @Odrobinka.
Podobnie kombinowali Gracy; identycznie jak Polacy unikali płacenia podatków, a luki w prawie podatkowym mieli większe, niż Polska. Nałożyło się na to wprowadzenie Euro i?
Grecję "sprywatyzowano".
Poza tym, "na pomocy" Grecji zarobiły fortunę:
Niemiecki rząd próbuje to powstrzymać, bo dopłaca spore sumy do wynajmowanych mieszkań.
Jednak społeczna gospodarka rynkowa nie wyklucza z obiegu obrotu kapitałem.
Kto ma pieniądze, ten kupuje.
Jedyne co można było zrobić, to ograniczyć prawnie napływ kapitału obcego.
Ostatnio dosyć dobrą lokatą dla klasy średniej, jest wykup udziałów w DPS; zysk jest pewny - zwroty wynajmu i podwyższenia wartości domu opieki wynoszą między 3,5% a 5%.
Miałam z tym pewne problemy, gdy pracowałam. Powierzoną sobie pracę wykonałam szybciej i chciałam odpocząć, dowiedziałam się, że płacą mi za 8 godz. i tyle mam pracować. Podczas sprzątania w domach prywatnych, to już w ogóle nie ma mowy, o szybszym wykonaniu pracy.
Czyli, mam się snuć podczas pracy, bo inaczej na sól do kwaśnego mleka nie zarobię.
Nie było większe, aniżeli w innych krajach UE. Tyle, że poza Włochami i Hiszpanią (tam także mają głęboki kryzys, pogłębiony teraz pandemią), to w innych krajach jest jednak znikomy procent kombinatorów, a i służby kontrolne lepiej działają. Gdyby wywiązywano się z płacenia podatków, inaczej sytuacja by wyglądała.
Poza tym Europę Południową pogrążyło i pogrąża przyjęcie Eurowaluty.
Przecież to nonsens. Ojciec trojga dzieci przy niepracującej żonie musiałby oddawać rocznie 18 000 zl jako PIT. Nie wiem czy kiedykolwiek zapłaciłem tyle, a miewalem dochody przekraczające 100k rocznie.
Rząd prowadził taką samą politykę socjalną, jak w Europie Zachodniej, "nie zauważył" natomiast, że ma znikome wpływy z podatków.
Przy tym, aby w odbudowie kraju w większym stopniu partycypowali ludzie zamożni, a nie o najniższych dochodach.
Już mówiłam, odpisu od podatku składki zdrowotnej, nie ma nawet w bogatych Niemczech. Kwota wolna i podniesiony próg podatkowy jest zbliżony do niemieckiego.
Ma zostać wprowadzona "ulga dla klasy średniej", ale niektórym Polakom zawsze jest mało.
Wyczuwam, że to jakieś bzdety są, czyli ktoś sobie wymyślił coś, żeby społeczeństwo podburzyć.
Grecy popłynęli nie przez podatku a rozdawnictwo większe, niż w Polsce
Dodatki wszyscy i za wszystko
To nie jest prawdą - owe "rozdawnictwo" nie było większe, aniżeli w Niemczech czy Skandynawii. I gdyby nie unikano odprowadzania do budżetu podatków, nie było by takiej katastrofy. Niewykluczone, iż dało by się jej mimo wszystko uniknąć, gdyby nie wejście do strefy Eurowaluty.
@Bea jestem szefem zespołu i czasem (np dzisiaj, w sobotę siedząc nad planami ) zastanawiam się czasem co mi przeszkadzało w byciu tym "zwykłym" pracownikem Ilość pracy i odpowiedzialności którą mam teraz jest nieporównywalnie większa (a nie zawsze widzoczna dla zespołu). Nie znam kierownika który tylko rodziela prace, nawet gdyby to rozdzielenie tej pracy tak by zespół działał sprawnie wymaga wiedzy i umieętnosci za które kierownik ma prawo oczekiwać odpowiedniej wypłaty.
Mówię raz jeszcze, nie o takim rozdawnictwie mowa.
Grecy doili ile wlezie - dodatki do pensji np za punktualność, mieszkanie na wyższym piętrze, za mycie rąk, za niewykończone piętra.
Poszukaj tych infirmqcji
Koszty wynajmu ogrzewanego mieszkania pokrywa państwo.
Liczny procent samotnych emerytek otrzymuje dofinansowanie, bo po opłaceniu czynszu, nie mają socjalnego minimum.
2) Znowu przeliczasz według kursu bankowego.
3) Ceny są niewiele wyższe, aniżeli w Niemczech, licząc wg. siły nabywczej.
4) Podatki i inne obciążenia są znacznie mniejsze; gdyby tak nie było, to obcy kapitał nie inwestował by w Polsce.
Te info, to duby smolone. Równie rzetelne, jak relacje opozycji o sytuacji w Polsce.
Już mówiłam - mam tam znajomego i wiem, co było przyczyną bankructwa. Ale pomimo tego emerytury nadal są wypłacane.
To nie były dodatki za, a dodatek do wyżywienia w zakładowej stołówce. To samo mamy w Niemczech.