Odniosę się do zarzutów co do Blachnickiego i wyrugowania ludowości. Będąc w Irlandii napisał list, w którym starał się opisać tamtejszą duchowość. Pisał, że następuje tam niedostrzegalna laicyzacja. Pod płaszczykiem zachowania tradycyjnych form pobożności, bez glębszego zrozumienia, ludzie przenikają duchem świata. Twierdził, że u nas jest podobnie, ale Irlandia nas wyprzedza, i to co u nas jeszcze niewidoczne, tam już mozna dostrzec.
Wg mnie ruch oazowy "kupił" polskiemu Kosciołowi 2-3 pokolenia. Bo prawdziwym katalizatorem laicyzacji jest tak naprawdę edukacja wykraczająca poza szkołę podstawową. Ludzie, którzy byli w oazie (czy innych tego typu ruchach), dostali formację liturgiczną, teologiczną na poziomie adekwatnym do własnego rozwoju intelektualnego w innych obszarach.
Po drugie, analiza tego pana jest niemiłosiernym uproszczeniem. Przecież wiele z tych pieśni ludowych i zwyczajów była bardzo konkretnie związana z życiem wiejskim. Jak się ludzie wyprowadzili do miasta, to nie tyle zniknęły pieśni, co kontekst ich wykonania. Potem nastąpiły przemiany na samej wsi.
A współczesne konteksty (pracy, odpoczynku) już się obywają bez religijnej oprawy i jakoś nikt nie ma pomysłu, co z tym zrobić. Może komuś się uda wprowadzić zwyczaj, by przy odpalaniu Excela zaśpiewać zwrotkę, "Chwalcie pliki nieustawne, sumy, tabele przestawne"
ale jest u Struga też mowa o "schronieniu w kościele" dla religijności ludowej, pieśni
to chyba zostało stracone i nie przez brak kontekstu
Tutaj można posłuchać o tym, jak liturgia Kościoła przez wieki obrastała kolejnymi warstwami, które ktoś kiedyś postanowił dodać. Na koniec zwyczajowe dziamanie red. Lisickiego na Franciszka, które można sobie odpuścić.
Do momentu opluwania SV II i papieża Franciszka - wszystko było dla mnie O.K.
Wyznaję taką samą wiarę co do Kościoła.
Jednak już następne wersy, to zwyczajnie duby smalone.
" Vaticanum II, nie naucza tej samej doktryny apostolskiej, nie wychwala Boga, nie ustanawia świętych przepisów i nie uświęca dusz. W miejsce Najświętszej Ofiary oferuje niewiele więcej niż protestanckie nabożeństwo komunijne. "
Po soborze, jak najbardziej jest przekazywana wiara apostolska.
Bóg jest wychwalany znacznie częściej i mocniej, aniżeli wcześniej, bo nasza wiara jest żywa; mamy z kochającym nas Ojcem bezpośrednią relację. Jezus jest obecny, towarzyszy nam, w codziennym życiu, we wszystkich czynnościach - wystarczy tylko zaprosić go do swojego życia.
Dla mnie Eucharystia jest spotkaniem z Umiłowanym, który tak mnie kocha, że swoje życie oddał, abym mogła żyć wiecznie. Czynnie w niej uczestniczę, a nie "Mszy św. wysłuchuję".
Gdy napotykam podobne, jak w tym artykule klimaty, to bardzo mi jest żal ludzi, którzy podążają za tą zwodniczą nauką. Osób, których nie nazwę chrześcijanami, bo w mojej ocenie, nimi nie są.
Na 90 proc. obstawiam, że zdecydowana większość dzieci wychowywanych w takim środowisku, gdy straci swoje rodzinne korzenie, z Kościoła odejdzie. Widzę to na Zachodzie. W trzecim pokoleniu, w Kościele pozostają już tylko ludzie należący do wspólnot.
Pogubionych zbiera nasz ks. Ireneusz (jeden z carlsberskich księży, ewangelizator), ewangelizuje i prowadzi formacyjnie.
A tak w ogóle - to Klarcia jak najbardziej przynależy do Mistycznego Ciała Chrystusa, jest jednym z członków Jezusowego Kościoła.
"Niebo jest dla katolika ostatecznym celem do osiągnięcia, wielką nagrodą, która leży u kresu długiej drogi krzyży, które muszą nieść w jedności z krzyżem Chrystusa. Nasze wejście do nieba to wielki dzień, na który wszyscy czekamy."
Ja śmiem twierdzić, że niebo jest tylko kolejnym etapem naszej drogi.
Apogeum będzie zmartwychwstanie i wieczne życie w ciele.
"Bergoglio wezwał do uznania przez prawo związków cywilnych sodomitów. Jakiego innego dowodu potrzebujemy? Ten sam grzech, który sprowadził ogień z nieba na sodomitów, jest teraz, według niego, przedmiotem prawa. Wszelkie prawo jest odbiciem wiecznego Prawa Bożego. Proszenie o prawa do błogosławieństwa tych złych związków jest bluźnierstwem."
To jest obrzydliwa potwarz pod adresem Franciszka. Nic takiego nie miało miejsca.
Osoby, które tę bzdurę powielają, grzeszą ciężko przeciwko VIII Przykazaniu.
"Na razie wypalona jest lampa tej latarni - to jest papież rzymski."
Nic nie jest wypalone. Mamy w osobie papieża wspaniałą latarnię morską, przewodnika prowadzącego nas ku zbawieniu.
W Kk zatrzymały mnie: Eucharystia i nauczanie Stolicy Apostolskiej.
"Nikt nie oczekuje śmierci jako wydarzenia. To będzie bardzo nieprzyjemne, ponieważ jest to oddzielenie dwóch rzeczy – ciała i duszy – które są ze sobą ściśle powiązane. Pomyślcie o szybkim zerwaniu bandaża ze skóry."
Klarcia czeka z ogromną niecierpliwością.
Owszem, boję się samego momentu przejścia i związanego z tym, ewentualnego bólu. Jednak dla mnie jest to coś podobnego do przykrej wizyty u dentysty.
" Nikt nie czeka na swój sąd szczegółowy, ponieważ nie wiemy, jak Bóg naprawdę nas widzi."
Nie obawiam się tego sądu - jestem pewna swojego zbawienia, to znaczy, że czyściec mam jak w banku. Teza, jakoby: "ostatnie namaszczenie i świętą Eucharystię, błogosławieństwo apostolskie łagodzące wszelkie należne kary doczesne za grzech. Jeśli ksiądz jest obecny i odpowiednie usposobienie" zapewniały nam bezpośrednie wejście do nieba, jest - moim zdaniem - "pobożnym życzeniem".
Czytając tego typu "pobożności", jestem przekonana, że wyznający takie treści osoby, długo sobie w czyśćcu posiedzą. Jednak jest nadzieja - w każdej chwili życia, mają szansę się nawrócić.
Zgadzam się z tym, co napisałeś, ale trzeba oddać sprawiedliwość św. Josemarii, że propagował uświęcanie pracy codziennej.
tak i powiedziano mu, że przyszedł o 100 lat za wcześnie, na szczęście Pan Bóg wie lepiej, bo co by to było, gdyby faktycznie Opus Dei powstało dopiero za 7 lat...
Tymczasem Msza w starym rycie wraca do Józefowa. Od I niedzieli Adwentu w przypadku Najświętszej Ofiary sprawowanej w Otwocku, to miejscem celebracji będzie dolny kościół w parafii pw. Zesłania Ducha Świętego (pallotyni). Godziny dla Otwocka, to 12:30 i 16, miejsce: https://goo.gl/maps/NFd4uwviJNifMJyc6.
Niektórzy biskupi modyfikują normy, korzystając z dyspensy. Taka sugestia pojawiła się w sugestiach dla biskupów diecezjalnych sygnowanych przez abpa Józefa Górzyńskiego, metropolitę warmińskiego (członka Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów). Msza w Józefowie będzie o 15.
Komentarz
to chyba zostało stracone
i nie przez brak kontekstu
Super
tak i powiedziano mu, że przyszedł o 100 lat za wcześnie, na szczęście Pan Bóg wie lepiej, bo co by to było, gdyby faktycznie Opus Dei powstało dopiero za 7 lat...
I dyskusja:
https://www.facebook.com/pawel.milcarek/posts/10224108610556437
Od I niedzieli Adwentu w przypadku Najświętszej Ofiary sprawowanej w Otwocku, to miejscem celebracji będzie dolny kościół w parafii pw. Zesłania Ducha Świętego (pallotyni). Godziny dla Otwocka, to 12:30 i 16, miejsce: https://goo.gl/maps/NFd4uwviJNifMJyc6.
Msza w Józefowie będzie o 15.
Cóż, trzeba się cieszyć, że biskup Romuald tak lubi wiernych z Józefowa. Może oni także polubią niego?
https://www.bibula.com/?p=130026