Właśnie postawa rodziny związanej z OD mnie skłoniła do radykalizacji poglądów. Wcześniej żyłam w przekonaniu, że w Kościele akceptujemy różne drogi duchowości, także tradycjonaliści mają swoje miejsce. W sumie wolę księży parafialnych niż z OD.
niestety nie stawiam znaku równości między tradycjonalistami a Bractwem wg mnie obrali drogę prowadzącą donikąd i zwiedli wielu ludzi
do tradycji Kościoła należy podążanie za papieżem, szanowanie go i uznawanie jego autorytetu w sprawach wiary i moralności
Trochę obok głównego tematu - czy istnieje duchowość tradycjonalistyczna?
Nie wiem, co by miało ją wyznaczać, pomijając preferowanie języka łacińskiego. Wszystkie rodzaje nabożeństw, które są praktykowane w Tradycji można znaleźć w kościołach parafialnych. Także tradycyjne akty osobistej pobożności, jak przyjmowanie Komunii św. na kolanach, można praktykować w parafii.
Jedyne, co przychodzi mi do głowy, czego się współcześnie nie praktykuje, to odmawianie całego brewiarza po łacinie podczas jednego dnia. Całego i po łacinie. Bo już na przykład do tego, żeby obudzić się w nocy i odmawiać brewiarz, namawiają katechiści w neokatechumenacie.
Może nie wszyscy o tym wiedzą, ale posoborowy ryt Novus Ordo Missae jest syntezą liturgii Kościoła z 2000 lat jego istnienia. Nie tylko zawiera modlitwy z mszału trydenckiego, ale też ze starożytnych sakramentarzy (zbiorów modlitw liturgicznych, które później zamieniły się w mszały), z pism doktorów Kościoła i papieży. Współcześnie napisanych modlitw jest około 5% całości. Dlatego, jeżeli nawet byśmy szukali duchowości tradycjonalistycznej w pobożnym czytaniu mszalika podczas Mszy św., to te same modlitwy i czytania są także na NOM-ie i to uzupełnione o wiele innych, nie mniej tradycyjnych.
Czy jeśli papież dopuściłby rozwody na życzenie, małżeństwa jednopłciowe i Komunię tylko dla zaszczepionych preparatami z aborcji, to uznalibyście to za obowiązujące Was w sumieniu? - czy jest jakakolwiek granica posłuszeństwa?
To jedno z moich ulubionych pytań. Inne w zestawie: "Czy jeżeli twój mąż okazałby się pedofilem, sprawcą wielu morderstw i zakamuflowanym SS-manem, to byś się z nim rozwiodła?"
A ja już naprawdę nie mam pojęcia co o tym wszystkim myśleć.
Wszystko to jednak co się dzieje ostatnio w Kościele skłania mnie ciągle do refleksji nad pytaniem dlaczego w nim jestem i dlaczego chcę w nim być. Odpowiedź jest dla mnie bardzo budująca.
Moją parafię obecnie uwielbiam, ale nie zawsze to było. Bardzo dużo dało mi posłanie dziecka do wczesnej Komunii. W ogóle się nie spodziewałam takiego obrotu spraw.
W sytuacji zagrożenia życia ważna jest nawet spowiedź u ks. suspendowanego, który odszedł z kapłaństwa etc. Czymże wobec tego jest spowiedź u pobożnego kapłana, który chce tylko godnie wypełniać swoje powołanie. Wczoraj wstrząsnął mną list o. Cypriana (zapewne jednego z tych na zdjęciu) - https://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/2994 Milczeć i biernie wykonywać polecenia godzące w wiarę, to przyczyniać się do pogłębiania kryzysu.
"Brak lustracji duchownych, zwłaszcza wśród hierarchii, konserwował na najwyższych stanowiskach ludzi o co najmniej wątpliwych walorach. Ten stan powodował latami obniżane standardy moralne dla kleru, a wszystko dziś domyka kompromitująca postawa hierarchów w obliczu upadku, licznych, niestety, podwładnych."
Tutaj się zgadzam, zaznaczę tylko, że większość tych księży to pokłosie formacji przed soborowej.
"Z drugiej strony dokonał się zamach na doktrynę przez dopuszczanie do głosu i niereagowanie na jawnie niekatolickie treści upubliczniane pod płaszczykiem wolności badań teologicznych."
Na nic doktryna, jeżeli znieprawiony jest znaczny procent kościelnej hierarchii.
"Lawendowa mafia" też ma swoje korzenie w formacji trydenckiej.
"Bez używania rozumu i powrotu do tomistycznego podejścia już niedługo ojcowie z prowincji w niemieckich klasztorach będą dokonywać błogosławieństwa homoseksualnych związków, oczywiście pod „największą cnotą posłuszeństwa”!"
W tej sytuacji, powrót do "tomistycznego podejścia" nic nie zmieni.
Zresztą - zakonne posłuszeństwo nie obowiązuje, jeżeli przełożony nakłania do grzechu.
"ze względu na skrajnie odmienne podejście do najważniejszej materii, jaką mogą trzymać kapłańskie dłonie, czyli Najświętszego Sakramentu."
Pozwolę sobie zauważyć, że ksiądz tymi "kapłańskimi dłońmi" też pupę podciera, jak każdy śmiertelnik.
***
Jestem przekonana, że o. Kolendo działa pod wpływem ducha ciemności.
Zbawić to zapewne się zbawi, ale długi czyściec go czeka.
To jedno z moich ulubionych pytań. Inne w zestawie: "Czy jeżeli twój mąż okazałby się pedofilem, sprawcą wielu morderstw i zakamuflowanym SS-manem, to byś się z nim rozwiodła?"
Moim zdaniem - porównanie jednak nie jest adekwatne. Bowiem papież nigdy nie nakaże tego co podała Eleonora. Mamy bowiem obietnicę Jezusa, że moce piekielne Kościoła nie przemogą.
Ex cathedra nie, bo taki jest dogmat. Ale tylnymi drzwiami milcząc i nie piętnując takich zachowań? - to już się dzieje ... Jestem ciekawa stanowiska osób związanych z Opus Dei, bo moja rodzina (od ponad 20 lat w formacji OD) twierdzi, że wtedy z pokorą przyjmie wyrok papieża. Drugie pytanie- czy dziecko przystępując do Komunii na Mszy w Bractwie otrzymuje łaski? czy ze ze względu na mniemaną suspensę księdza traci te łaski nie popełniając jednak samo grzechu?
W życiu nie spotkałam się osobiście z problemem homoseksualizmu księży.
Zarzuty o źródło w tradycyjnej formacji w takich problemach to chyba forumowy wymysł, podobny do tradycyjnych źródeł NOM. Wystarczy porównać, jak traktował sprawę stary kodeks prawa kanonicznego (zupełny zakaz, wydalenie ze stanu duchownego) i nowy z 1983 r. (kara wg uznania biskupa poza współżyciem z osobą małoletnią).
> forumowy wymysł, podobny do tradycyjnych źródeł NOM
To akurat nie jest wymysł, tylko udokumentowany fakt. Zresztą pomyśl logicznie, odrywając się od bajkopisarstwa FSSPX, które opowiada o inwazji na Kościół modernistów z Marsa podczas SW2. Masz elitę przedsoborowego kleru, w tym biskupów wybranych przez papieży Piusów. Do nich, mam nadzieję, masz zaufanie. Już św. Pius X domaga się, aby wierni uczestniczyli w liturgii w sposób aktywny. Powtarza to Pius XII w encyklice "Mediator Dei". Rozwija się ruch liturgiczny, który chce odnowić Mszę św. W ciągu 400 lat w trydenckiej zamrażarce przestała się ona organicznie rozwijać i jest przez świeckich i duchownych odbierana jako spróchniały zabytek (mówił o tym nawet abp Lefebvre). Ci właśnie ludzie kreślą w soborowej konstytucji o liturgii plan reformy, a potem najlepsi przedsoborowi liturgiści tworzą nowy mszał. Z czego tworzą? Przecież oni nie znają innej Mszy św. poza Trydencką. Jest oczywiste, że to jest podstawowe tworzywo dla NOM. Do tego dokładają wszystko, co najlepsze w liturgii, co Kościół praktykował w starożytności, ale co nie zmieściło się mszale kurii rzymskiej, z którego św. Pius V stworzył mszał dla całego Kościoła. I taka właśnie jest prawda historyczna.
Co do podążania ślepo za Papieżem to znam też przypadek osoby, która odeszła po wielu latach z OD właśnie z powodu niemożności dalszego życia w coraz większym rozkroku.
porzucanie powołania to jest właśnie jeden z owoców, po których można poznać, że sympatyzowanie z Bractwem to kiepski pomysł
Drugie pytanie- czy dziecko przystępując do Komunii na Mszy w Bractwie otrzymuje łaski? czy ze ze względu na mniemaną suspensę księdza traci te łaski nie popełniając jednak samo grzechu?
myślę, że skoro sakrament Eucharystii jest ważny nawet jeśli Msza jest sprawowana przez suspendowanego księdza, to dziecko przystępując do Komunii otrzymuje łaski płynące z tego sakramentu. Jako nieświadome suspensy nie zaciąga grzechu ciężkiego. Martwiłabym się raczej o tego księdza i świadomych dorosłych.
tak to widzę, ale nie jestem teologiem i mogę się mylić, więc proszę niech to nie będzie interpretowane jako odpowiedź całego Opus Dei
Nie "jeśli" tylko kiedy. Już teraz Franciszek wywalił z Gwardii Szwajcarskiej niezaszczepionych.
Nie on wywalił, ale chłopcy sami zrezygnowali. Rozumieją, że papież musi być szczególnie chroniony i sami się zwolnili.
Papież, podobnie, jak królowa angielska, żyje w ścisłej izolacji. Osoby mające do niego dostęp nie tylko muszą być zaszczepione, ale i mieć aktualny test.
Czy jeśli papież dopuściłby rozwody na życzenie, małżeństwa jednopłciowe i Komunię tylko dla zaszczepionych preparatami z aborcji, to uznalibyście to za obowiązujące Was w sumieniu? - czy jest jakakolwiek granica posłuszeństwa?
trudno mi jest wyobrazić sobie taką sytuację
mam duże zaufanie do księży z Dzieła, więc ich prosiłabym o radę
jako wierni Prałatury pewnie liczylibyśmy się z opinią Prałata Opus Dei
myślę, że szczególnie dużo modliłabym się i prosiła Boga o światło, jak konkretnie postąpić i starałabym się wypełniać Wolę Bożą
i tak, myślę, że "jakakolwiek granica posłuszeństwa" istnieje, jak na razie nie mam z tym jednak problemu, bo staram się nie wsłuchiwać w teorie spiskowe na temat papieża Franciszka.
Ja liczę się z opinią mojego proboszcza. To jest bardzo fajny proboszcz, można z nim tak szczerze pogadać, że bym się nigdy nie spodziewał. Do tego organizuje siatkówkę, rajdy rowerowe, narty i kajaki.
Ja liczę się z opinią mojego proboszcza. To jest bardzo fajny proboszcz, można z nim tak szczerze pogadać, że bym się nigdy nie spodziewał. Do tego organizuje siatkówkę, rajdy rowerowe, narty i kajaki.
Super masz. Zauważyłam, że w Polsce zmienia się pod tym względem na korzyść, już coraz częściej diecezjalni księża są O.K.
Ja liczę się z opinią mojego proboszcza. To jest bardzo fajny proboszcz, można z nim tak szczerze pogadać, że bym się nigdy nie spodziewał. Do tego organizuje siatkówkę, rajdy rowerowe, narty i kajaki.
Kajaków u nas niet, ale nasz zakupił "autobus", którym teraz jeździ on lub wikary na spotkania wyjazdowe różnych grup z owymi grupami.
Czy jeśli papież dopuściłby rozwody na życzenie, małżeństwa jednopłciowe i Komunię tylko dla zaszczepionych preparatami z aborcji, to uznalibyście to za obowiązujące Was w sumieniu? - czy jest jakakolwiek granica posłuszeństwa?
Gdyby Pan Nasz, Jezus Chrystus porzucił swój Kościół?
Myślę, że w Nowym Kościele występuje problem klerykalizmu i traktowanie świeckich jak dzieci, odmawianie im wolności i odpowiedzialności. Często słyszałam na spowiedzi, że moje wątpliwości dotyczące mojego udziału w nieprzestrzeganiu przepisów liturgicznych, ksiądz bierze na siebie, ja mam się tym nie martwić, to nie moja sprawa, tylko księdza. W sumie sytuacja patowa, bo ja rozumiem, że tylko taka postawa pozwala mu trwać w Kościele, ale wobec świeckich to nie jest w porządku, to nie są bezwolne dzieci.
Nie, nie jestem. Odnośnie reformy Mszy nawet Sacrosantum Consilium SW II głosi, że nowe formy mają wyrastać organicznie ze starych. A nie, że specjalna komisja ma sama kombinować i wymyślać swoje modlitwy. Starsi papieże twierdzili, że są tylko papieżami i nie mają prawa zmieniać Mszy. O historii Mszy powstało wiele książek, nie tylko firmowanych przez FSSPX. Z tą Twoją wersją, Maćku, spotkałam się tylko na tym forum.
Skoro uznajesz, że Kościół jest prowadzony przez Następcę Św. Piotra, to jak jednocześnie możesz uważać za dar Boga ugrupowanie, które zwalcza papieża? Aby coś takiego mówić musisz przyjąć, że nie ma prawowitego papieża, jak to czynią sedewakantyści.
Komentarz
Nie wiem, co by miało ją wyznaczać, pomijając preferowanie języka łacińskiego. Wszystkie rodzaje nabożeństw, które są praktykowane w Tradycji można znaleźć w kościołach parafialnych. Także tradycyjne akty osobistej pobożności, jak przyjmowanie Komunii św. na kolanach, można praktykować w parafii.
Jedyne, co przychodzi mi do głowy, czego się współcześnie nie praktykuje, to odmawianie całego brewiarza po łacinie podczas jednego dnia. Całego i po łacinie. Bo już na przykład do tego, żeby obudzić się w nocy i odmawiać brewiarz, namawiają katechiści w neokatechumenacie.
Może nie wszyscy o tym wiedzą, ale posoborowy ryt Novus Ordo Missae jest syntezą liturgii Kościoła z 2000 lat jego istnienia. Nie tylko zawiera modlitwy z mszału trydenckiego, ale też ze starożytnych sakramentarzy (zbiorów modlitw liturgicznych, które później zamieniły się w mszały), z pism doktorów Kościoła i papieży. Współcześnie napisanych modlitw jest około 5% całości. Dlatego, jeżeli nawet byśmy szukali duchowości tradycjonalistycznej w pobożnym czytaniu mszalika podczas Mszy św., to te same modlitwy i czytania są także na NOM-ie i to uzupełnione o wiele innych, nie mniej tradycyjnych.
Wszystko to jednak co się dzieje ostatnio w Kościele skłania mnie ciągle do refleksji nad pytaniem dlaczego w nim jestem i dlaczego chcę w nim być. Odpowiedź jest dla mnie bardzo budująca.
Moją parafię obecnie uwielbiam, ale nie zawsze to było. Bardzo dużo dało mi posłanie dziecka do wczesnej Komunii. W ogóle się nie spodziewałam takiego obrotu spraw.
Bowiem papież nigdy nie nakaże tego co podała Eleonora. Mamy bowiem obietnicę Jezusa, że moce piekielne Kościoła nie przemogą.
Jestem ciekawa stanowiska osób związanych z Opus Dei, bo moja rodzina (od ponad 20 lat w formacji OD) twierdzi, że wtedy z pokorą przyjmie wyrok papieża.
Drugie pytanie- czy dziecko przystępując do Komunii na Mszy w Bractwie otrzymuje łaski? czy ze ze względu na mniemaną suspensę księdza traci te łaski nie popełniając jednak samo grzechu?
Zarzuty o źródło w tradycyjnej formacji w takich problemach to chyba forumowy wymysł, podobny do tradycyjnych źródeł NOM.
Wystarczy porównać, jak traktował sprawę stary kodeks prawa kanonicznego (zupełny zakaz, wydalenie ze stanu duchownego) i nowy z 1983 r. (kara wg uznania biskupa poza współżyciem z osobą małoletnią).
To akurat nie jest wymysł, tylko udokumentowany fakt. Zresztą pomyśl logicznie, odrywając się od bajkopisarstwa FSSPX, które opowiada o inwazji na Kościół modernistów z Marsa podczas SW2. Masz elitę przedsoborowego kleru, w tym biskupów wybranych przez papieży Piusów. Do nich, mam nadzieję, masz zaufanie. Już św. Pius X domaga się, aby wierni uczestniczyli w liturgii w sposób aktywny. Powtarza to Pius XII w encyklice "Mediator Dei". Rozwija się ruch liturgiczny, który chce odnowić Mszę św. W ciągu 400 lat w trydenckiej zamrażarce przestała się ona organicznie rozwijać i jest przez świeckich i duchownych odbierana jako spróchniały zabytek (mówił o tym nawet abp Lefebvre). Ci właśnie ludzie kreślą w soborowej konstytucji o liturgii plan reformy, a potem najlepsi przedsoborowi liturgiści tworzą nowy mszał. Z czego tworzą? Przecież oni nie znają innej Mszy św. poza Trydencką. Jest oczywiste, że to jest podstawowe tworzywo dla NOM. Do tego dokładają wszystko, co najlepsze w liturgii, co Kościół praktykował w starożytności, ale co nie zmieściło się mszale kurii rzymskiej, z którego św. Pius V stworzył mszał dla całego Kościoła. I taka właśnie jest prawda historyczna.
https://www.americamagazine.org/faith/2021/10/19/pope-francis-traditionis-custodes-latin-mass-241319
oraz po prostu bycie w Kościele
Papież, podobnie, jak królowa angielska, żyje w ścisłej izolacji. Osoby mające do niego dostęp nie tylko muszą być zaszczepione, ale i mieć aktualny test.
Nie porzuci.
Odnośnie reformy Mszy nawet Sacrosantum Consilium SW II głosi, że nowe formy mają wyrastać organicznie ze starych. A nie, że specjalna komisja ma sama kombinować i wymyślać swoje modlitwy.
Starsi papieże twierdzili, że są tylko papieżami i nie mają prawa zmieniać Mszy.
O historii Mszy powstało wiele książek, nie tylko firmowanych przez FSSPX. Z tą Twoją wersją, Maćku, spotkałam się tylko na tym forum.
Przecież to nieprawda.