"Dziwi brak księży Winiarków, z których jeden posługuje we wspomnianej parafii w Wołominie, choć akurat ich nazwiska pojawiły się na smutnej giełdzie kapłanów, którzy mieli odejść do FSSPX."
Nie znam pozostałych, ale Tadek Siewko i ten drugi młody święceniami ksiądz, to ciekawe postaci dające nadzieję na lata posługi w tym rycie. Osobiście mam sporo przyjaciół wśród sympatyków tradycji, natomiast sam więcej razy uczestniczyłem w liturgii obrządku bizantyjsko-ukraińskiego niż w rycie rzymskim.
W najbliższą niedzielę (29 sierpnia) msze święte sprawowane według Mszału Rzymskiego z 1962 r. będą sprawowane w diecezji warszawsko-praskiej w następujących miejscach:
1) Kaplica w Wołominie przy ul. Kurkowej 35 - godz. 11.30
2) Kaplica w Wielgolesie przy ul. Kościelnej 1 - godz. 15.30
3) Kaplica w Domu Rekolekcyjnym Księży Pallotynów w Otwocku przy ul. Żeromskiego 6 (wejście od ul. Prusa) - godz. 16 (nie 14, jak w niektórych miejscach się przez pomyłkę rozpowszechnia)
Dalsze informacje będą podane bezpośrednio wiernym zgromadzonym na mszach świętych podczas ogłoszeń.
Chciałabym, żeby biskup (albo chociaż ksiądz delegat) jednoznacznie się wypowiedział, co mają zrobić wierni z Józefowa chcący uczestniczyć w liturgii trydenckiej - czy mają chodzić do kaplicy wyznaczonej w Otwocku, czy też to jest wszystko jedno i mogą chodzić do kaplicy Bractwa. Dla mnie to jest mega niejasne.
Z drugiej strony wyczytałam właśnie, że ks. Mateusz zaprasza do Otwocka "by uczestniczyć w jedności z biskupem", czyli że w Bractwie jest bez tej jedności...
W zasadzie jest już jasne. W motu proprio "Traditionis Custodes" Ojciec Święty powierza biskupom diecezjalnym nadzór nad celebracjami w starszej formie:
Art. 2. Do zadań biskupa diecezjalnego, jako moderatora, promotora i opiekuna całego życia liturgicznego w powierzonym mu Kościele partykularnym [5], należy regulowanie celebracji liturgicznych w swojej diecezji [6]. Dlatego do jego wyłącznej kompetencji należy zezwolenie na używanie w diecezji Mszału Rzymskiego z 1962 r., zgodnie z wytycznymi Stolicy Apostolskiej.
W naszej diecezji biskup wydał zgodę następującym księżom:
ks. prał. Mirosław Mikulski
ks. Jakub Korczak
ks. Franciszek Gomułczak SAC
ks. Konrad Hasior
ks. Jarosław Miłkowski
ks. Tadeusz Siewko
ks. Marcin Bodziak
ks. Radosław Tkaczyk
Jeżeli jakiś ksiądz spoza tej listy odprawia Mszę Trydencką w diecezji warszawsko-praskiej, to demonstruje w ten sposób brak jedności z Papieżem i ordynariuszem. Nie jest więc to działanie wewnątrz Kościoła, ale poza nim.
O. Wojciech Gołaski udzielił wypowiedzi dla deon.pl
"Tu dochodzi do głosu różnica zdań między Bractwem a strukturami oficjalnymi, a więc np. władzami zakonnymi. Nie mogą mi one udzielić zgody na przejście pod jurysdyskcję Bractwa, gdyż status Bractwa jest nieuregulowany" - wyjaśnia o. Wojciech. "Moje zaś przejście do Bractwa postrzegają jako nieuprawnione opuszczenie klasztoru. W ślad za tym idą wezwania do powrotu i kary, łącznie w perspektywie z suspensą i wydaleniem z Zakonu. Bractwo jednak patrzy na to inaczej i nie uznaje ani obowiązywalności tych wezwań, ani kar. W rezultacie zawsze będzie mnie postrzegać jako dominikanina. Przyjmując perspektywę Bractwa, a tak właśnie czynię, też samego siebie postrzegam i będę postrzegał cały czas jako dominikanina niezależnie od wymierzanych w przyszłości sankcji."
Ludzie, którzy chodzą do Bractwa mówią, że papież pozwolił na wypełnianie obowiązku niedzielnego na Mszach w Bractwie oraz że Bractwo ma od papieża pozwolenie na sprawowanie sakramentów.
O. Wojciech Gołaski udzielił wypowiedzi dla deon.pl
"Tu dochodzi do głosu różnica zdań między Bractwem a strukturami oficjalnymi, a więc np. władzami zakonnymi. Nie mogą mi one udzielić zgody na przejście pod jurysdyskcję Bractwa, gdyż status Bractwa jest nieuregulowany" - wyjaśnia o. Wojciech. "Moje zaś przejście do Bractwa postrzegają jako nieuprawnione opuszczenie klasztoru. W ślad za tym idą wezwania do powrotu i kary, łącznie w perspektywie z suspensą i wydaleniem z Zakonu. Bractwo jednak patrzy na to inaczej i nie uznaje ani obowiązywalności tych wezwań, ani kar. W rezultacie zawsze będzie mnie postrzegać jako dominikanina. Przyjmując perspektywę Bractwa, a tak właśnie czynię, też samego siebie postrzegam i będę postrzegał cały czas jako dominikanina niezależnie od wymierzanych w przyszłości sankcji."
> papież pozwolił na wypełnianie obowiązku niedzielnego na Mszach w Bractwie
To była opinia papieskiej komisji "Ecclesia Dei", która zakończyła działalność w 2019 roku. Obecny stan prawny jest taki, jak napisałem wyżej. Tylko księża z listy mogą w naszej diecezji odprawiać Mszę św. w starszej formie.
> Bractwo ma od papieża pozwolenie na sprawowanie sakramentów.
To prawda, spowiedzi w Bractwie są ważne, dopóki obowiązuje zgoda Papieża. Jeżeli Franciszek zgodę wycofa, będą symulowaniem Sakramentu.
O. Wojciech Gołaski udzielił wypowiedzi dla deon.pl
"Tu dochodzi do głosu różnica zdań między Bractwem a strukturami oficjalnymi, a więc np. władzami zakonnymi. Nie mogą mi one udzielić zgody na przejście pod jurysdyskcję Bractwa, gdyż status Bractwa jest nieuregulowany" - wyjaśnia o. Wojciech. "Moje zaś przejście do Bractwa postrzegają jako nieuprawnione opuszczenie klasztoru. W ślad za tym idą wezwania do powrotu i kary, łącznie w perspektywie z suspensą i wydaleniem z Zakonu. Bractwo jednak patrzy na to inaczej i nie uznaje ani obowiązywalności tych wezwań, ani kar. W rezultacie zawsze będzie mnie postrzegać jako dominikanina. Przyjmując perspektywę Bractwa, a tak właśnie czynię, też samego siebie postrzegam i będę postrzegał cały czas jako dominikanina niezależnie od wymierzanych w przyszłości sankcji."
"Bractwo jako organizacja ma nieuregulowany status kanoniczny, natomiast kapłani Bractwa jako ważnie wyświęceni podlegają karze suspensy, czyli zawieszeniu wykonywania swoich święceń. Jeśli je wykonują, czynią to nieprawnie (i niegodnie). Status zawieszenia (suspensy) potwierdzała wcześniejsza wypowiedź Ks. prał. C. Perla z 2003 r.: "Kapłani Bractwa Św. Piusa X są ważnie wyświęceni, ale są zawieszeni (ang. "suspended") w wykonywaniu ich funkcji kapłańskich." (...) W 2017 r. Komisja "Ecclesia Dei" w liście do biskupów sygnowanym także przez Prefekta Kongregacji Nauki Wiary zezwoliła - ze względu na dobro wiernych - na zawarcie ważnego związku małżeńskiego w duszpasterstwie Bractwa. Sam obrzęd sakramentalny nadal jest zastrzeżony delegowanemu przez biskupa "regularnemu" kapłanowi, który nie jest suspendowany, a więc z zasady nie może to być kapłan Bractwa. Do kapłana Bractwa należy odprawienie Mszy wotywnej po zawartym przed szafarzem katolickim małżeństwie. Kongregacja dopuszcza jednak, by w razie niemożliwości posługi niesuspendowanego kapłana biskupi miejsca mogli zezwolić kapłanowi Bractwa na ważne sprawowanie obrzędu."
Czyli oni wszyscy są suspendowani?! czy jest w tym artykule jakiś błąd lub ja coś źle rozumiem?
The priests of the Society of St. Pius X are validly ordained, but they are suspended from exercising their priestly functions. To the extent that they adhere to the schism of the late Archbishop Lefebvre, they are also excommunicated.
To opinia papieskiej komisji "Ecclesia Dei" z 2003 roku. Ponieważ jednak tej komisji już nie ma, a wcześniejsze wypowiedzi pochodziły od kurialistów niskiego szczebla, łatwo można je podważyć. Dlatego właśnie w ogóle do tego nie sięgam. Obecna sytuacja daje inne spojrzenie na ten problem.
Z motu proprio "Ecclesiae unitatem" Benedykta XVI- "Bractwo nie posiada żadnego kanonicznego statusu, "et eius ministri nullum ministerium legitime agere possunt" - "jego duchowni nie mogą wykonywać legalnie (zgodnie z prawem) jakichkolwiek posług". Czyli że nie ma statusu, a nie, że jego posługa jest nieważna, czy niezgodna z prawem. Bractwo uważa, że z powodu kryzysu w Kościele Katolickim, wykonują posługę ze względu na jurysdykcję nadzwyczajną, ze względu na dobro dusz, które jest pierwszym obowiązkiem Kościoła.
Jeden rabin powie tak, a inny rabin powie nie. Na pewno jest to nowa sytuacja dla Kościoła, że pewne ugrupowanie formalnie nie zrywa z nim związków, ale jednocześnie sam sens swojego istnienia opiera na tym, aby być do niego w opozycji. Gdzieś u początków mamy słuszne oburzenie wiernych na reformy zrywające z tradycją, ale potem ktoś to oburzenie uformował w organizację, która posiada swój majątek, struktury i która w agresywny sposób pozyskuje nowych zwolenników.
Postulat Bractwa jest jeden: cofnąć Kościół do zasad sprzed Soboru Watykańskiego II. I w tym od razu tkwi sprzeczność, bo ten stan sprzed soboru to wielka potrzeba, aby sobór zwołać. Był to głos całego Kościoła, w tym jego najbardziej ortodoksyjnych duszpasterzy. A zatem jeżeli cofniemy Kościół przed sobór, to zyskamy tylko tyle, że sobór będzie niezbędny. Jaki to ma sens? Żadnego. A jednak takie podejście sprawiło, że Bractwo odrzuciło ofertę Benedykta XVI, aby stać się prałaturą personalną. Coś, co św. Josemaria uzyskał po wielu latach wielkich wysiłków miało im spaść z nieba, ale tego nie chcieli. Czego więc chcą?
Skoro 10 przykazań nie trzeba traktować tak kategorycznie to jak można wymagac żeby trzymać się tak mocno litery prawa? Ja przestaje nadążać za papieżem a już info o wysoce prawdopodobnej abdykacji w ogóle mnie zszokowalo
Komentarz
Facebook mi proponuje znajomego Wojciech Gołaski.
Dobrze poinformowane źródła to potwierdzają.
https://diecezja.waw.pl/pasterze/ks-polomski-tomasz
Oficjalny komunikat dotyczący najbliższej niedzieli:
A tu ciekawa dyskusja na temat celebracji w Józefowie:
https://www.facebook.com/190133624365466/posts/4504703822908403/?d=n
Z drugiej strony wyczytałam właśnie, że ks. Mateusz zaprasza do Otwocka "by uczestniczyć w jedności z biskupem", czyli że w Bractwie jest bez tej jedności...
W zasadzie jest już jasne. W motu proprio "Traditionis Custodes" Ojciec Święty powierza biskupom diecezjalnym nadzór nad celebracjami w starszej formie:
Art. 2. Do zadań biskupa diecezjalnego, jako moderatora, promotora i opiekuna całego życia liturgicznego w powierzonym mu Kościele partykularnym [5], należy regulowanie celebracji liturgicznych w swojej diecezji [6]. Dlatego do jego wyłącznej kompetencji należy zezwolenie na używanie w diecezji Mszału Rzymskiego z 1962 r., zgodnie z wytycznymi Stolicy Apostolskiej.
W naszej diecezji biskup wydał zgodę następującym księżom:
- ks. prał. Mirosław Mikulski
- ks. Jakub Korczak
- ks. Franciszek Gomułczak SAC
- ks. Konrad Hasior
- ks. Jarosław Miłkowski
- ks. Tadeusz Siewko
- ks. Marcin Bodziak
- ks. Radosław Tkaczyk
Jeżeli jakiś ksiądz spoza tej listy odprawia Mszę Trydencką w diecezji warszawsko-praskiej, to demonstruje w ten sposób brak jedności z Papieżem i ordynariuszem. Nie jest więc to działanie wewnątrz Kościoła, ale poza nim."Tu dochodzi do głosu różnica zdań między Bractwem a strukturami oficjalnymi, a więc np. władzami zakonnymi. Nie mogą mi one udzielić zgody na przejście pod jurysdyskcję Bractwa, gdyż status Bractwa jest nieuregulowany" - wyjaśnia o. Wojciech. "Moje zaś przejście do Bractwa postrzegają jako nieuprawnione opuszczenie klasztoru. W ślad za tym idą wezwania do powrotu i kary, łącznie w perspektywie z suspensą i wydaleniem z Zakonu. Bractwo jednak patrzy na to inaczej i nie uznaje ani obowiązywalności tych wezwań, ani kar. W rezultacie zawsze będzie mnie postrzegać jako dominikanina. Przyjmując perspektywę Bractwa, a tak właśnie czynię, też samego siebie postrzegam i będę postrzegał cały czas jako dominikanina niezależnie od wymierzanych w przyszłości sankcji."
Prawda, że proste.
To była opinia papieskiej komisji "Ecclesia Dei", która zakończyła działalność w 2019 roku. Obecny stan prawny jest taki, jak napisałem wyżej. Tylko księża z listy mogą w naszej diecezji odprawiać Mszę św. w starszej formie.
> Bractwo ma od papieża pozwolenie na sprawowanie sakramentów.
To prawda, spowiedzi w Bractwie są ważne, dopóki obowiązuje zgoda Papieża. Jeżeli Franciszek zgodę wycofa, będą symulowaniem Sakramentu.
https://liturgista.pl/?page=questions&content=document&label=2019-07-31-Varia-Bractwo-Piusa-Ostrowski&fbclid=IwAR1KontUtSrN778U5EhUBLo5rdNdRfAAQ8V5KjKPy8cpyfjEqTd1c7CiD50
mały fragment:
"Bractwo jako organizacja ma nieuregulowany status kanoniczny, natomiast kapłani Bractwa jako ważnie wyświęceni podlegają karze suspensy, czyli zawieszeniu wykonywania swoich święceń. Jeśli je wykonują, czynią to nieprawnie (i niegodnie). Status zawieszenia (suspensy) potwierdzała wcześniejsza wypowiedź Ks. prał. C. Perla z 2003 r.: "Kapłani Bractwa Św. Piusa X są ważnie wyświęceni, ale są zawieszeni (ang. "suspended") w wykonywaniu ich funkcji kapłańskich."
(...)
W 2017 r. Komisja "Ecclesia Dei" w liście do biskupów sygnowanym także przez Prefekta Kongregacji Nauki Wiary zezwoliła - ze względu na dobro wiernych - na zawarcie ważnego związku małżeńskiego w duszpasterstwie Bractwa. Sam obrzęd sakramentalny nadal jest zastrzeżony delegowanemu przez biskupa "regularnemu" kapłanowi, który nie jest suspendowany, a więc z zasady nie może to być kapłan Bractwa. Do kapłana Bractwa należy odprawienie Mszy wotywnej po zawartym przed szafarzem katolickim małżeństwie. Kongregacja dopuszcza jednak, by w razie niemożliwości posługi niesuspendowanego kapłana biskupi miejsca mogli zezwolić kapłanowi Bractwa na ważne sprawowanie obrzędu."
Czyli oni wszyscy są suspendowani?! czy jest w tym artykule jakiś błąd lub ja coś źle rozumiem?
The priests of the Society of St. Pius X are validly ordained, but they are suspended from exercising their priestly functions. To the extent that they adhere to the schism of the late Archbishop Lefebvre, they are also excommunicated.
To opinia papieskiej komisji "Ecclesia Dei" z 2003 roku. Ponieważ jednak tej komisji już nie ma, a wcześniejsze wypowiedzi pochodziły od kurialistów niskiego szczebla, łatwo można je podważyć. Dlatego właśnie w ogóle do tego nie sięgam. Obecna sytuacja daje inne spojrzenie na ten problem.
Bractwo uważa, że z powodu kryzysu w Kościele Katolickim, wykonują posługę ze względu na jurysdykcję nadzwyczajną, ze względu na dobro dusz, które jest pierwszym obowiązkiem Kościoła.
Czy suspensy nie nakłada biskup? A księża FSSPX podlegają pod swoich biskupów.
Postulat Bractwa jest jeden: cofnąć Kościół do zasad sprzed Soboru Watykańskiego II. I w tym od razu tkwi sprzeczność, bo ten stan sprzed soboru to wielka potrzeba, aby sobór zwołać. Był to głos całego Kościoła, w tym jego najbardziej ortodoksyjnych duszpasterzy. A zatem jeżeli cofniemy Kościół przed sobór, to zyskamy tylko tyle, że sobór będzie niezbędny. Jaki to ma sens? Żadnego. A jednak takie podejście sprawiło, że Bractwo odrzuciło ofertę Benedykta XVI, aby stać się prałaturą personalną. Coś, co św. Josemaria uzyskał po wielu latach wielkich wysiłków miało im spaść z nieba, ale tego nie chcieli. Czego więc chcą?
Możesz podać link do nauczania Kościoła, które coś takiego mówi?