Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Kawał Drogi

2456710

Komentarz

  • Aż strach pomyślec co by sie stało gdyby RM nie było zakonne.
  • Już Szymon Hołownia i ks. Sowa by tam wreszcie zrobili porządek!
  • z4450686xvz0.jpg

    A który jest który?
  • Ten z koloratką to ks. Sowa, a ten bez to showman.
  • Koloratkę ma w kieszeni? Jak Ty ją dostrzegłeś, Socrat?
  • Mnie to, co przeczytałam na stronie, wydaje się bardzo wyważone. Na Marcina Jakimowicza też proszę nie chrząkać - to prawy człowiek i solidny dziennikarz. Wara:devil:

    Jest o tym, co dobre, ale i słabości Neokatechumenatu nie zostały pominięte (relacja z parafią i kwestia liturgii, poczucie członków, że tylko na Drodze są prawdziwi chrześcijanie...)

    Mnie zastanawia, kto z Neonów czuje się katolikiem i tak o sobie myśli? Dlaczego moi znajomi Neoni - co prawda w żartach - ale uparcie określają mnie mieszkańcem Babilonu, a siebie ocalonymi.

    A poza tym - popularność Drogi pokazuje przede wszystkim wielką słabość katechezy dla dorosłych w KK. Ja miałam szczęście do duszpasterstw i mądrych duszpasterzy. Fakt, że Bóg jest obok i cały czas mówi do mnie przez znaki, objawia swoją wolę, jest dla mnie oczywisty i namacalny. To normalne w Kościele, a nie jakaś niezwykłość, której można doświadczyć tylko na Drodze (a tak zdaje się sugerować Wacław a.k.a. Dziki w artykule).
    I tak jak pisze Maciek, nie mogę się zgodzić, że to, co dobre w moim życiu, nie może pochodzić ode mnie. Jestem dzieckiem Bożym, ochrzczonym w Jego Duchu - wiele razy upadam i proszę o przebaczenie, które otrzymuję. Ale to właśnie Bóg jest ostatnią osobą, która - nawet gdy wszystko spieprzę - zwątpi w to, że mogę być dobra i piękna. On taką mnie pragnie i dlatego napełnia mnie swoją łaską, by wystarczyło mi sił do mądrych wyborów, walki z samą sobą i bym nie traciła samozaparcia w walce z Szatanem.
    Jestem rycerzem Pana Boga, a nie Jego prostytutką.
  • [cite] Taw:[/cite]Aż strach pomyślec co by sie stało gdyby RM nie było zakonne.
    Kiedyś podczas wizytacji w pewnej parafii diecezji krakowskiej, w.w. Arcybiskup zwierzył się na spotkaniu ze świeckimi zaangażowanymi w różnych grupach parafialnych, że największym dla niego problemem jest problem RM! :crazy:. Już nie powiem co było dalej. Wielu odetchnęło z ulgą, gdy Arcybiskupa przeniesiono do innej diecezji:jumping:

  • Mnie zastanawia, kto z Neonów czuje się katolikiem i tak o sobie myśli? Dlaczego moi znajomi Neoni - co prawda w żartach - ale uparcie określają mnie mieszkańcem Babilonu, a siebie ocalonymi.


    Coś w tym jest... Jak również w monopolu na nazywanie siebie grzesznikami.

    "Droga dla grzeszników"
  • Ja czuję się i ciągle się przechwalam, że jestem katoliczką. Neonem wprawdzie, ani żadną inną świetlówką nie jestem, ale do wspólnoty neokatechumenalnej należę. Chętnie też podzielę się monopolem na grzeszność.
  • @Mona:
    Ten Babilon, to gdzieś pod Wrockiem? :crazy:

    I o ocalonych:
    Dzięki Dobrej Nowinie, którą usłyszałam na katechezach wróciłam do Kościoła. Zostałam ocalona. Zaprzeczysz?

    Dziś na Mszy Świętej śpiewałam z radością:
    "O Panie Boże, dzięki Ci
    Żeś mi Kościoła otwarł drzwi
    W nim żyć, umierać pragnę."

    I jeszcze co do prostytutek:
    "Zaprawdę, powiadam wam: Celnicy i nierządnice wchodzą przed wami do królestwa niebieskiego."

    Tylko pozazdrościć....
  • Przed wami, czyli przed kim? Chrystus powiedział to w świątyni arcykapłanom i starszym ludu i to po tym, jak wyłgali się z odpowiedzi na pytanie, które miało zdemaskować ich niedowiarstwo. A zatem słowa o nierządnicach i celnikach dotyczą wierzących, a nie akurat pracownic agencji towarzyskich i urzędów skarbowych. Nie ma czego zazdrościć, trzeba wierzyć.
  • @Cart&Pud:

    Babilon w Krakowie ponoć leży. Wszyscy jesteśmy ocaleni w sensie, o jakim piszesz. Ja w Kościele też nie byłam gorliwie obecna od zawsze. Kościół ocala, to fakt. Dlatego nie rozumiem, dlaczego mam być Babilonką. Dlatego że nie jestem w Neo? Czy może dlatego, że nie krzyczę na dachach, jakim to wielkim jestem grzesznikiem? A może dlatego, że nie chodzę po domach i nie prowokuję odrzucenia, którego doznawał Chrystus? (to któryś tam etap, nie?)

    Skoro takie fory mają prostytutki w niebie, dlaczego by nie zacząć się puszczać? Hę? Jezus nie chciał przez to powiedzieć, żebyśmy co prędzej zeszli na złą drogę, bo wtedy będziemy na pewno w niebie. Bez takiej dialektyki. Jeśli z tego właśnie powodu trzeba zostać nieodwracalnym grzesznikiem w Neo, to coś chyba nie tak.
  • Maćku, przecież to nie ja jestem zgorszona użyciem słowa prostytutka.
    Dla mnie ono jest jak najbardziej czytelne.
    Prostytutka w Ewangelii to kobieta, która wyznała swe grzechy i otrzymała przebaczenie.

    Myślę, że one najgłośniej mogą śpiewać w czasie Liturgii Paschalnej:

    "Szczęśliwa wina, skoro ją zgładził tak wielki Odkupiciel" bo mają swoją winę na czole wypisaną.

    Żródło cytatu
  • Przeciez swoje grzechy wyznajemy podczas każdej spowiedzi w konfesjonale. To daje nam siłę do pracy nad sobą w drodze do świętości.
  • Kinga, nie wiem dlaczego Twoi znajomi to czy tamto. Podaj proszę ich maile, o ile się zgodzą, to ich w Twoim imieniu zapytam.

    Maćku, żeby się nawracać trzeba uznać swoją grzeszność, zgadzasz się czy nie.

    to nie znaczy, że kobiety we wspólnotach są prostytutkami. Wszyscy, kobiety i mężczyźni w Kościele ciągle wezwani są do nawrócenia. I do świętości. A jak ta świętość wygląda w praktyce, każdy musi sam we własnym sumieniu odpowiedzieć.

    Nie puszczaj się, Małgorzato, takie podejście jest ryzykowne, mogłoby nie starczyć ci czasu na nawrócenie
  • [cite] malgorzata:[/cite]one myślą , że jak skończą wszystkie etapy, będą przede mną...........:cool:
    Nie zależy mi szczególnie na byciu przed Tobą.
    Nie zależy mi na zrobieniu wszystkich etapów.
    Zależy mi na nawróceniu moim i innych.
    I żeby być szczęśliwą z Panem.
  • Jak zawsze GN napisał coś co warto przeczytać.Nowa była dla mnie informacja o wyjazdach ewangelizujących całych rodzin. Podziwiam odwagę i zaangażowanie.
    Ciekawi mnie tylko z jakich środków rodziny się tam utrzymują.
  • [cite] ana:[/cite]
    Ciekawi mnie tylko z jakich środków rodziny się tam utrzymują.
    Ojcowie idą do pracy. Często jest tak, że ktoś z wyższym wykształceniem wykonuje najgorszą pracę, najmniej płatną. Wspólnoty, z których te rodziny wychodzą robią też kolekty na ich utrzymanie.
    Pan Bóg naprawdę pomaga, przykłady mogłabym mnożyć.
  • Moha , czytałaś ? Gdzie ją można kupić ?
  • Znalazłam tu.
  • Ale trochę jest zdezaktualizowana...

    Budzy odświeżył zespół Siekiera, którego w książce się wstydził, a którego przesłanie brzmi "wypal w łeb skurwysynowi". W książce mówi jak odszedł z ruchu punk, albo sugeruje, że nie był punkiem, a potem paraduje w mojej rodzinnej Częstochowie i w innych miastach, na koncertach, w bluzce z "punk's not dead" i z anarchią (w KK jest hierarchia, nie anarchia).

    Maleo myli Boga z rastafariańskim Jah, a na koncertach Maleo Reggae Rockers scenę zdobiły egipsko-pogańskie krzyże ankh. Na pytanie moich koleżanek "Czemu takie coś pogańskiego na scenie" odpowiedź brzmiała "2Tm2,3 to co innego a MRR to co innego".

    Ostatnią płytę panowie z 2Tm2,3 nazwali 888. W wywiadzie mówili, że ktoś z zespołu spytał Budzego jak jest w kabale "Jezus". Powiedział, że "888". No to dali taki tytuł - kabalistyczny...

    Ostatnia płyta Arki Noego jest inspirowana muzyką hinduską i również użyte są sformułowania odnoszące się bardziej do panteistyczno-politeistycznego światopoglądu pogaństwa Indii niż do chrześcijaństwa.

    Grają na Woodstock'ach spod znaku krzyża Nerona i na koncertach WOŚP.

    Podziękowałem tym panom i nie kręcą mnie już ich świadectwa... Bogu świeczkę, diabłu ogarek... Radykalni? Może bardziej "letni" jak "mawiał Duch do Kościołów"...

    P
  • Ankh - symbol mocy ze starożytnego Egiptu.
  • [cite] Kinga:[/cite]
    A poza tym - popularność Drogi pokazuje przede wszystkim wielką słabość katechezy dla dorosłych w KK.

    Smutna prawda, niestety próby "zainstalowania" katechezy alternatywnej do DN, kończyły się skwitowaniem proboszcza: "a po co ?"
  • Katecheza dla dorosłych - w Radiu Maryja:
    - poniedziałek - sobota: 8:30 i 17:10
    - niedziela: 8:20

    Prawie nie trzeba wykazywać inicjatywy - wystarczy włączyć odbiornik.

    A jak już ktoś trochę więcej inicjatywy wykaże to przecież może sięgnąć do Katechizmu Kościoła Katolickiego, jak nie ma dostępu do wersji drukowanej to:
    www.katechizm.opoka.org.pl

    A na stronach Stolicy Apostolskiej w innych wersjach językowych.
  • [cite] Lukasz:[/cite]Katecheza dla dorosłych - w Radiu Maryja:
    - poniedziałek - sobota: 8:30 i 17:10
    - niedziela: 8:20

    Prawie nie trzeba wykazywać inicjatywy - wystarczy włączyć odbiornik.
    Uhm, i jak włącze radio to ciekawym przypadkiem gadają po austryjacku (nie nie, nie, to nie jest niemiecki, wbrew przekonaniom co niektórych). Aha, wiem, RM jest w internecie...
    A jak już ktoś trochę więcej inicjatywy wykaże to przecież może sięgnąć do Katechizmu Kościoła Katolickiego, jak nie ma dostępu do wersji drukowanej to:
    www.katechizm.opoka.org.pl
    A na stronach Stolicy Apostolskiej w innych wersjach językowych.
    Dla mnie to nie problem, ale jak skłonić współparafian do takiej lektury ?
  • ...dlatego podałem sznurek do strony. ;)

    Skłonić do lektury pewnie nie łatwo... ale może by zachęcić proboszcza do powiedzenia czegoś o Katechizmie?
  • Do kolekcji katechizmów można dołożyć i ten kard. Gasparriego (bio). Ale ostrzegam, że jest on na stronie lefebrystów i kliknięcie grozi posądzeniem o antysemityzm. :devil:
  • [cite] Lukasz:[/cite]...dlatego podałem sznurek do strony. ;)

    Skłonić do lektury pewnie nie łatwo... ale może by zachęcić proboszcza do powiedzenia czegoś o Katechizmie?

    Próbowałem, efekt negatywny. Dodam jeszcze, że proboszcz sam jest neonem. To wiele tłumaczy...
  • Ale chyba najpierw jest proboszczem?

    Ja mam większe zaufanie do Kościoła Świętego i jego Katechizmu niż do katechez głoszonych przez - delikatnie to ujmując - różnie do tego przygotowanych świeckich.
  • [cite] Maciek:[/cite]Do kolekcji katechizmów można dołożyć i ten kard. Gasparriego (bio). Ale ostrzegam, że jest on na stronie lefebrystów i kliknięcie grozi posądzeniem o antysemityzm. :devil:

    Mało poręczny format, jeśli sie chce czytać "off-line". Ale, widzę, że można nabyć w Te Deum
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.