No to Maciek, o co się spierasz? Sam twierdzisz, że miłość jest uczuciem. "miłość do współmałżonka i dzieci wygasa".
Ja uważam, że uczucie wygasa, skoro znika przekonanie o dobru, jakim są te osoby (jak nie ma dobra, to nie ma pożądania). Lekarstwem na to nie jest "silna wola" (bo czegoś takiego żaden człowiek nie posiada), ale naturalne funkcjonowanie uczuć, czyli po etycznemu: cnoty.
Savia: mój przekaz to nie mój przekaz tylko wielowiekowa nauka Kościoła. Ja rozumiem, ze może się nie podobać.
Greg i właśnie o tym mówię... znów mnie nie zrozumiałeś. Uszanuj, ze proszę byś omijał. Nie chcę być niegrzeczna i proszę kulturalnie.
Savia, a nie lepiej szukać porozumienia?
Nie widzę perspektyw... a nie mam powodu by szukać na siłę. Przecież możemy żyć obok siebie nie dokuczając sobie... i możemy rozmawiać na tematy neutralne.
Bo nie jestem delikatny. Co do formy: forma śmierci naszego Zbawiciela też wielu gorszyła i jej symbol wielu do dziś gorszy. Znaczy z troski o ich dobre samopoczucie zdejmujesz tenże symbol gdy ich zapraszasz do domu?
a ja się często zastanawiam jacy naprawdę byli mężczyźni kiedyś
jaki zestaw cech charakteru musieli mieć lub do jakiego ideału dążyć, że byli w stanie chwycić szable, wsiąść na konia, walczyć i ginąć w obronie wiary i prawdy jedynej? ( czy to podczas krucjat, czy podczas najazdów).
to były konkretne osoby w konkretnych sytuacjach, które musiały swoje emocje wsadzić sobie głęboko do kieszeni i robić co trzeba
a dzisiaj słyszy się zarzuty "dlaczego boisz się emocji?" i większość ludzi nie wie, że potrafią zamącić i lepiej trzymać je w ryzach niż im folgować
skorek: serio. Czy mógłbyś spróbować wyjaśnić o co chodzi bez odwoływania się do emocji? spróbuj nieco merytoryki, wyobraź sobie, że dyskutujesz na jakiś zawodowy temat. Wiem, że potrafisz.
Komentarz
Ja też.I wiem dlaczego się nie podoba.
...które nas tak wkurzają, ranią i strącają z piedestału na który się wdrapaliśmy?
piedestał własnych wyobrażeń
aga-p
od urodzenia jestem kobietą
skorek
raczej dostrzegam coraz wyrażniej w jakim dołku jako człowiek tkwię ( wszyscy tkwimy)
Mówisz do Żyda przepraszam, a on już myśli ile mu za to zapłacisz.
skorek
nie musi tego pisać
mam charyzmat czytania między słowami
a ja się często zastanawiam jacy naprawdę byli mężczyźni kiedyś
jaki zestaw cech charakteru musieli mieć lub do jakiego ideału dążyć, że byli w stanie chwycić szable, wsiąść na konia, walczyć i ginąć w obronie wiary i prawdy jedynej? ( czy to podczas krucjat, czy podczas najazdów).
to były konkretne osoby w konkretnych sytuacjach, które musiały swoje emocje wsadzić sobie głęboko do kieszeni i robić co trzeba
a dzisiaj słyszy się zarzuty "dlaczego boisz się emocji?" i większość ludzi nie wie, że potrafią zamącić i lepiej trzymać je w ryzach niż im folgować