Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Niebo czy Limbus

1356719

Komentarz

  • Właśnie
  • Aniołek, jakkolwiek uroczo by to nie brzmiało, niestety nie wchodzi w rachubę. Anioły są istotami bezcielesnymi, a dzieci, nawet najmniejsze, są ludźmi, a więc mają ciało i duszę, i czeka je los człowieka, nie anioła. Rozumiem emocjonalną potrzebę takiego wyobrażenia: moje dziecko ze skrzydełkami, na chmurce, szczęśliwe - ale jest teologicznie niepoprawna.
    Podobnie napisy na dziecięcych grobach: "Powiększył grono aniołków". Ano, nie powiększył - jeśli był ochrzczony, powiększył grono Świętych Pańskich.
  • Mi wasze wytłumaczenia na razie nie wystarczają, mnie ten problem po prostu osobiście gnębi...
  • [cite] Barbara:[/cite]Jeśli nawet by przeszła to Ty masz szczęście być żywy, więc Twoje potępienie in saecula saeculorum nie jest przesądzone...:wink:
    No ale zawiniłem, bo nie było chrztu nawet tego pragnienia chrztu, a więc wina spada na mnie, nie mała to wina jak sądzę...
  • Ja wiem, Gregorius. Mnie też, i pewnie sporą część Forumowiczów, bo wielu z nas to spotkało.
  • No, cóż racja , ale nie zastanawiałam się nad teologiczną poprawnością, gdy to pisałam.
  • ale przecież jest spowiedź, na której można wyznać, że się nie ochrzciło i nie pogrzebało...
  • Z tego co ja zrozumiałam nie.
  • [cite] Eleonora:[/cite]ale przecież jest spowiedź, na której można wyznać, że się nie ochrzciło i nie pogrzebało...
    A gdzie tu grzech?
  • [cite] Eleonora:[/cite]ale przecież jest spowiedź, na której można wyznać, że się nie ochrzciło i nie pogrzebało...
    To jeszcze gorzej, znaczy (nieświadomie) zataiłem grzech!
  • [cite] Bolka:[/cite]A czy pragnienie chrztu musi być jakoś zwerbalizowane? Zakładam, że katoliccy rodzice nawet jeśli o tym między sobą nie rozmawiają, mają już tak zakodowane dzieci się chrzci. Można chyba założyć, że jeśliby dziecku dane się było urodzić, to zostałoby ochrzczone. Ja tak przynajmniej rozumiem pragnienie chrztu. Czy tu trzeba jakieś oświadczenia publiczne składać?
    Nie chodzi o zwerbalizowanie, ja nawet o tym chrzcie albo o dowiedzeniu się czy istnieje chrzest zapłodka w danej chwili nie pomyślałem. Refleksja przyszła lata później...
  • Ja przygotowałam się do prywatnego odmówienia obszernych modlitw pragnienia chrztu Świętego i wierzę, że moje dzieci są tak samo ochrzczone gdyby były w Kościele.

    Ja traktuje moje dzieci jak dzieci, a nie aniołki. Dla mnie są ważne w sercu i to, ze mogłam przez duchowy chrzest - nadac imiona oddac Bogu.
  • Grzech spowodowania tego, iż dziecko było nieochrzczone i tym sposobem jest w piekle, jak stwierdza przytoczony prze ze mnie Sobór Florencki. Prawdopodobnie to grzech zaniedbania z ciężkimi konsekwencjami.
  • [cite] Bolka:[/cite]
    Ja do niedawna nie wiedziałam, że istniej coś takiego jak chrzest zapłodka. Mi chodzi o to, że gdyby dziecku dane było się urodzić, to byś je ochrzcił. W ten sposób rozumiem pragnienie chrztu.
    Hmm, ciekawa interpretacja, nie pozostaje nic innego jak rozmowa z rozsądnym kapłanem.
  • A gdy nie było zaniedbania, bo nic nie mogłeś zrobić, nawet skrawka ciałka?
  • Mnie spowiedź pomogła -ksiądz odmówił piękną modlitwę o uwolnienie. I też mówił o chrzcie pragnienia.
  • [cite] Eleonora:[/cite]Mnie spowiedź pomogła -ksiądz odmówił piękną modlitwę o uwolnienie. I też mówił o chrzcie pragnienia.
    Dzięki za wskazówki, teraz pozostało mi tylko pójść do konfesjonału...
  • Ja tylko się zastanawiam czy ostatni KKK to dokument dogmatyczny, bo co do tego mam spore wątpliwości
    ---
    A który KKK jest dokumentem dogmatycznym?
  • [cite] Kinga:[/cite]To za Katechizmem:

    1261 Jeśli chodzi o dzieci zmarłe bez chrztu, Kościół może tylko polecać je miłosierdziu Bożemu, jak czyni to podczas przeznaczonego dla nich obrzędu pogrzebu. Istotnie, wielkie miłosierdzie Boga, który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni 52 , i miłość Jezusa do dzieci, która kazała Mu powiedzieć: "Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im" (Mk 10,14), pozwalają nam mieć nadzieję, że istnieje jakaś droga zbawienia dla dzieci zmarłych bez chrztu. Tym bardziej naglące jest wezwanie Kościoła, by nie przeszkadzać małym dzieciom przyjść do Chrystusa przez dar chrztu świętego.

    I tu jest zasadnicza niekonsekwencja, bo jeżeli dzieci zmarłe bez Chrztu św. mają swoją drogę zbawienia, to nie ma żadnego powodu, aby chrzcić dzieci przed osiągnięciem przez nie wieku używania rozumu. Przyjmując takie założenie, powinniśmy czekać z Chrztem do podobnego wieku, jaki jest przyjęty do I Komunii św. i wtedy dziecko samo by decydowało, czy chce być ochrzczone, czy nie. Słowem - rację mają protestanci, którzy właśnie taki model przyjęli i którzy krytykują katolicką praktykę Chrztu niemowląt.

    Nie ma jednak tak łatwo, bo Kościół w Kodeksie Prawa Kanonicznego nakazuje rodzicom ochrzcić dziecko w ciągu pierwszych tygodni życia. Wynika z tego, że polecanie dzieci Miłosierdziu Bożemu to jedno, ale gwarancja zbawienia uzyskana dzięki sakramentowi - to drugie. To poniekąd słuszne, bo lepiej mieć pewność, niż tylko nadzieję.

    Wydaje mi się, że podobnie należy podejść do sprawy dzieci zmarłych bez Chrztu św. Możemy mieć nadzieję na wiele rzeczy, ale twarde fakty są takie, że żadna dusza skażona grzechem pierworodnym nie może oglądać Boga. A skoro w Niebie jest to powszechnym przywilejem, stąd wniosek, że dusze nieochrzczonych dzieci są w innym miejscu i takiej możliwości nie mają.
  • Dusze ludzkie nierównym nagrodom lub nierównym karom podlegają na drugim świecie.
    A limbus nie jest ani nagrodą ani karą. Jest raczej aktem Miłosierdzia Bożego ponieważ mimo grzechu pierworodnego ciążącego na duszy i braku zasług dusza nie jest potępiona.
    Z drugiej strony intuicja podpowiada mi że nasze ludzkie starania mogą mieć wpływ na te dzieci, mogą pobudzić miłosierdzie Boże, -chrzest pragnienia.
  • Magda i Sebastian: To są Wasze (nie wiem które z wasz pisze) interpretacje.

    limbus
  • Chrzest pragnienia odnosi się do osób, które pragnęły przyjąć wiarę chrześcijańską, jednak jednak uniemożliwiła im to poważna przeszkoda, np. śmierć. Jak z tego wynika, nie można w ten sposób "ochrzcić" nikogo poza sobą samym. Moja miłość do Chrystusa daje efekt Chrztu, jednak nie mogę tego przenieść na inną osobę. Gdyby było inaczej, to moglibyśmy swoją wolą chrzcić każdą osobę, o jakiej pomyślimy, co by było zupełnie bez sensu.
  • Z tego, co mi wiadomo limbus jest jedynie pewną hipotezą a nie dogmatem wiary kwestia pozostaje nadal nie rozstrzygnięta.
    Wydaje się, że jedyną możliwością jest stanięcie wobec śmierci dziecka przed narodzeniem z wielkim zaufaniem i pokorą. Prawda jest taka, że na los dzieci przed narodzeniem nie mamy najmniejszego wpływu (poza przypadkami szkodzenia i agresji ze strony rodziców, ale to inne zagadnienie). Nie my dajemy życie dziecku, choć może komuś tak się wydaje, dawcą życia jest Bóg i On decyduje o śmierci naszego dzieciątka. Stajemy w obliczu tajemnicy... My jako rodzice jesteśmy tutaj bezradni.

    Daleka jestem od relatywizmu moralnego, ale myślę, że w tym przypadku warto przywołać prawdę o nieskończonym Bożym miłosierdziu. Są przykłady, że nawet wielcy grzesznicy mają swoją szansę na nawrócenie przed śmiercią.

    Z katechezy w szkole podstawowej zapamiętałam, że są 3 rodzaje chrztu: chrzest z wody, chrzest pragnienia i chrzest krwi. Na pewno dobrze, aby rodzice chcieli ochrzcić dziecko. Nie wiemy jednak nic o życiu duchowym samego dziecka , skoro nie mówi naszym językiem zakładamy, że dziecko nie ma życia duchowego, a może jednak pragnienie chrztu u takiego maleństwa występuje i to bardzo silnie...

    Ufność, że Pan Bóg zatroszczy się o Tych, których powołał do życia jest chyba tutaj postawą najwłaściwszą. Nie pojmuję, ale ufam.
  • @Liliana: ależ przecież podałem dogmat, mówiący, iż bez chrztu dusza skazana jest na piekło.
  • "Jeśli ktoś twierdzi, że chrzest jest czymś dowolnym, to znaczy nie jest konieczny do zbawienia â?? anathema sit!" (Sobór Trydencki Sesja 7, kan 5., 1547)

    "Wielce zwodzi i jest oszukany, kto głosi, iż dzieci nieochrzczone nie będą potępione." (Św. Augustyn (de pecc. Mer. 1. 1. c. 16.))

    "Jeżeli pragniesz być katolikiem, nie sądź, ani nie mów, ani nie nauczaj, że niemowlęta, które umierają przed otrzymaniem chrztu mogą zyskać odpuszczenie grzechu pierworodnego." (Św. Augustyn (III de Anima) )

    "Kto by twierdził, że nawet niemowlęta doznają odrodzenia w Chrystusie gdy odchodzą z tego świata przed przyjęciem Jego Sakramentu [Chrztu], ten by nie tylko sprzeciwiał się nauce Apostolskiej ale również potępiał cały Kościół, który przynagla do śpiesznego chrzczenia niemowląt, ponieważ bez wahania wierzy, że w przeciwnym wypadku nie mogą dostąpić odrodzenia w Chrystusie." (Św. Augustyn, List do św. Hieronima (nr 27) )
  • X. Paweł Siedlanowski najwyraźniej chce zaciągnąć na siebie anatheme. Ile razy mam jeszcze cytować dogmat Soboru Florenckiego?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.