A ile osób nie ma dzieci, bo mają problem z zajściem, z donoszeniem. Nie rozpowiadają o swoim bólu na prawo i lewo. Biedni, gdy trafia im się wsród bliskich nawiedzona osoba, która ma w d. uczucia bezdzietnych i wygłasza swoje zdanie nt. bezdzietności, bo przecież "ma do tego prawo".
To co z presja spoleczenstwa że ktoś ma za dużo dzieci? Dlaczego spoleczenstwo komentuje, a najbliższą rodzina się dziwi? Często kobieta jest tak zestresowani że ukrywa ciążę a nawet dokonuje aborcji.
Widzisz, ja nie postrzegam krytyki wielodzietności jako zjawiska powszechnego, występującego w całym społeczeństwie. Może to kwestia moich własnych doświadczeń, tego, że w mojej okolicy dużo jest rodzin z 5-7 dzieci i albo ktoś ma dużą rodzinę, albo sam z takiej pochodzi, jak często na wsi. Utyskiwania na 500+ też raczej odnoszą się w ogóle do tego świadczenia, a nie liczby dzieci.
Społeczeństwa, w których presji na posiadanie dzieci nie ma, znikają z powierzchni ziemi. Historycznie nigdy nie będą mieć racji.
Nie szłabym w kierunku, o którym piszesz @Chaber Bo ktoś niedojrzały, słaby itd. To jakiś problem z kosmosu. Taka osoba może kupę głupich rzeczy zrobić, nie tylko zostać rodzicem.
To nie jest problem z kosmosu. Takich ludzi jest więcej, niż nam się wydaje. Wygodnie nam myśleć, że to tylko margines społeczeństwa, że "patologia" owszem jest, ale to mały procencik. Im więcej mam lat, tym więcej widzę ludzi z problemami.
Tak, takie osoby mogą inne głupie rzeczy robić, nie tylko zostać rodzicem. Tylko, jak zostaną rodzicami, może to źle się skończyć dla tych, którzy obronić się nie mogą. A media tylko część przypadków nagłaśniają.
Trzeba robić swoje, żyć przykładnie, ale też interesować się tymi, co obok. Z miłością podchodzić do każdego człowieka. Z miłością. Małe dobro tu, małe tam. I to się sumuje. I rozsiewa. Gdyby każdy kochał bliźniego swego, świat byłby dużo lepszy.
@M_Monia Zauważyłam, że presja jest tak naprawdę na każdą grupę społeczną. Bezdzietni źli, wielodzietni patologia, single niszczą planetę… Dużo tego. A każdy zasługuje na szacunek.
@M_Monia Ja nie znam nikogo kto psa czy kota traktuje jak dziecko. Jedyna sytuacja jaka mi się kojarzy, to dziewczyna, która była związana ze swoimi psami i po ich śmierci było jej przykro, ale nie sądzę by traktowała je jak matka.
Alez mówią o przeludnieniu. A jak wiadomo co się szykuje, to mówią że nareszcie. Ci ludzie uważają człowieka za szkodnika tej ziemi a dzieci za pasożyty Powstają też różne strefy bez dzieci.
Jacy „Ci”?
Bo ja się nie spotkałam, żeby ktoś nazywał dzieci szkodnikami.
A to, ze powstają strefy bez dzieci, to bardzo dobry pomysł. Nie wszędzie musza być dzieci. Nie każdy chce obecności innych dzieci, skoro zrobił sobie wyjście z małżonkiem. Są tez spotkania biznesowe itp.
@M_Monia@hipolit Mi się zdarzyło czytac takie komentarze w internecie, raz jakaś modelka wrzuciła zdjęcia rodziny wielodzietnej i stwierdziła, że szkodzi to planecie, ale żeby na żywo ktoś miał taki pogląd to tez nie słyszałam.
A co do strefy bez dzieci, to zależy kiedy jakie i co. Dla mnie sytuacją, która może nie należy do „zone no kids”, ale nadaje się jako przykład jest wesele. Tam dzieci być nie powinno.
@M_Monia@hipolit Mi się zdarzyło czytac takie komentarze w internecie, raz jakaś modelka wrzuciła zdjęcia rodziny wielodzietnej i stwierdziła, że szkodzi to planecie, ale żeby na żywo ktoś miał taki pogląd to tez nie słyszałam.
Ale bierzesz takie komentarze do siebie?
Chyba nie.
Jakbym miała się przejmować każdym jakimś takim wpisem, to bym wyłysiała.
@M_Monia naprawde tak trudno Ci zrozumieć, że nie każda bezdzietność to wybór? Że nikt nie ma obowiazku sie Tobie tłumaczyć dlaczego jest bezdzietny? Że minimum kultury i empatii obowiązuje pomimo, że nie ma żadnego zakazu by mieć uczucia innych w d.?
No ale jak mówię, bezdzietność z wyboru jest np egoistyczna to przecież samo przez się się rozumie o co chodzi
Tak Ci sie tylko wydaje. Wybór zawsze z czegoś wynika. I naprawdę nie Tobie osądzać wybory innych. Nie żyjesz ich życiem, wiesz tylko tyle ile widzisz na zewnątrz i ile sami Ci powiedzą.
Uważam że wy: Beta, Hipolit, czasami Paulaarose. Nie komentuje postawy konkretnej Basi bo wg mnie nie powinnam Ale mogę uznać tworzące się postawy społeczne za szkodluwe
Z egoizmu można dzieci nie mieć ale również można je mieć. Nie siedzisz w niczyim sercu i nie wiesz jaką ma motywację. I tak jak okresloną ilośc dzieci ma się z różnych powodów, tak i zupełny brak dzieci ma wiele przyczyn.
@M_Monia@hipolit Mi się zdarzyło czytac takie komentarze w internecie, raz jakaś modelka wrzuciła zdjęcia rodziny wielodzietnej i stwierdziła, że szkodzi to planecie, ale żeby na żywo ktoś miał taki pogląd to tez nie słyszałam.
Ale bierzesz takie komentarze do siebie?
Chyba nie.
Jakbym miała się przejmować każdym jakimś takim wpisem, to bym wyłysiała.
Czytam i idę robić swoje
No widzisz a to dopiero jest cios poniżej pasa To jakbym ja wzięła zdjęcie jakiejś konkretnej pary bezdzietnej, która nie wyraziłaby na to zgody ( jak wyrażają osoby które same biegną do prasy) i napisała szkodniki społeczne, egoiści czy co mi się podoba. To jest już czyjeś zdjęcie, konkretnych ludzi a nie ogolu. Puki sobie twierdzi że przeludnienie szkodzi planecie czy jakieś inne cyrki nawet że chęć urodzenia dziecka to egoizm a poród dziecka niepełnosprawnego to egoizm do kwadratu to nie mówi choć o konkretnej osobie i wyraża tylko poglądy
Ale każdy ma prawo wyrazić swoje poglądy. Nie musimy się z nimi zgadzać, ale nie mamy prawa nikogo kneblować. Musimy szanować prawo do wyrażania poglądów jeśli chcemy żeby nam nikt tego prawa nie odbierał.
Jak inna pani pobiegła do prasy i wywlekała swoje brudy życiowe, to bardzo ja broniłaś. Bo miała prawo wyrażać swoją opinie, żyć po swojemu. Czemu zatem tutaj Twoje podejście jest inne? Bo tu Twoje poglądy są inne?
Uważam że wy: Beta, Hipolit, czasami Paulaarose. Nie komentuje postawy konkretnej Basi bo wg mnie nie powinnam Ale mogę uznać tworzące się postawy społeczne za szkodluwe
Właśnie, że uogólniać nie powinnaś. Bo bezdzietność ma wiele przyczyn, a Ty wszystkie sprowadzasz do egoizmu. Tak jak mówienie, że wielodzietni to patologia. Pewnie część tak, ale takie uogólnienie jest krzywdzące dla większości.
@M_Monia Tylko, że za tym wyborem stoją różne sytuacje. I ja rozumiem, że mogą być ludzie, którzy nie chcą bo im dziecko by przeszkadzało, ale też może wynikać to z wewnętrznej niechęci bez awersji do macierzyństwa, z sytuacji finansowej, małżeńskiej.
Ale skoro czyjaś bezdzietność szkodzi Twoim dzieciom, to co za różnica z czego ona wynika? Wrzucasz bezdzietnych do jednego worka- egoiści, szkodzący Twoim dzieciom.
Nie chodzi o bezdzietność z przymusu, bo jest medyczny problem w małżeństwie czy np z jakiej nędzy czy strachu bo ma się męża boksera niebezpiecznego.
Tak są Wielodzietni patologiczni, mający różnych konkubentów i każde dziecko z innym partnerem, gdziejest przemoc. Mi nie przeszkadza że ktoś tak twierdzi. Opis sytuacji i ok.
Czyli osadzanie wielodzietnych nie przeszkadza Ci, ale potrzebujesz opisu sytuacji. Mi za to przeszkadza Twoje osadzanie bezdzietnych bez żadnych "opisów sytuacji", to, że uważasz, że bezdzietni szkodzą Twoim dzieciom.
Zakładam, że izolujesz swoje dzieci od tych, którzy im szkodzą. Zważywszy, że przy większości osób nie masz pojęcia czemu są bezdzietni, chciałabym wiedzieć jak oceniasz, którzy bezdzietni szkodzą Twoim dzieciom, a którzy nie. Przed którymi chronisz dzieci?
Komentarz
Widzisz, ja nie postrzegam krytyki wielodzietności jako zjawiska powszechnego, występującego w całym społeczeństwie. Może to kwestia moich własnych doświadczeń, tego, że w mojej okolicy dużo jest rodzin z 5-7 dzieci i albo ktoś ma dużą rodzinę, albo sam z takiej pochodzi, jak często na wsi. Utyskiwania na 500+ też raczej odnoszą się w ogóle do tego świadczenia, a nie liczby dzieci. To nie jest problem z kosmosu. Takich ludzi jest więcej, niż nam się wydaje. Wygodnie nam myśleć, że to tylko margines społeczeństwa, że "patologia" owszem jest, ale to mały procencik. Im więcej mam lat, tym więcej widzę ludzi z problemami. Tak, takie osoby mogą inne głupie rzeczy robić, nie tylko zostać rodzicem. Tylko, jak zostaną rodzicami, może to źle się skończyć dla tych, którzy obronić się nie mogą. A media tylko część przypadków nagłaśniają.
Trzeba robić swoje, żyć przykładnie, ale też interesować się tymi, co obok. Z miłością podchodzić do każdego człowieka. Z miłością. Małe dobro tu, małe tam. I to się sumuje. I rozsiewa. Gdyby każdy kochał bliźniego swego, świat byłby dużo lepszy.
Pozostaje mieć nadzieję, że w kontaktach bezpośrednich potarfisz okazać szacunek, a nie miec w d. uczucia innych.
Bezdzietność innych szkodzi Twoim dzieciom? Ciekawa jestem jak?
Głosząc, że osoby bezdzietne Ci przeszkadzają, że to egoiści itp., uczysz swoje dzieci, by tak patrzyły na bezdzietnych sąsiadów, ciocie itd.
Mysle Moniu, ze powinnaś skupić się na swojej rodzinie, na swoich dzieciach. Dzieci innych, bądź ich brak, zostaw innym rodzinom.
co dajemy innym, od innych dostajemy
I tak jak okresloną ilośc dzieci ma się z różnych powodów, tak i zupełny brak dzieci ma wiele przyczyn.
Tak jak mówienie, że wielodzietni to patologia. Pewnie część tak, ale takie uogólnienie jest krzywdzące dla większości.
Wrzucasz bezdzietnych do jednego worka- egoiści, szkodzący Twoim dzieciom.
Mi za to przeszkadza Twoje osadzanie bezdzietnych bez żadnych "opisów sytuacji", to, że uważasz, że bezdzietni szkodzą Twoim dzieciom.
zreszta niczyje poglądy mi nie szkodzą.