A jeszcze bardziej mnie to denerwuje, że to mówi facet, bo według mnie to jest usprawiedliwianie własnego lenistwa, że się nie chciało więcej/intensywniej pracować. Tyle.
Nie mogę pojąć jak kogoś może denerwować to, że ktoś obcy ma inne priorytety. Denerwuje Cię, że facet spędza swój czas inaczej niż na zarabianiu kolejnych złotówek? Zazdrościsz czy co? Dla Ciebie obowiązek rodzica to wesele, wkład w mieszkanie i wiele innych kosztów, tak uważasz i na to zarabiasz. Twoje życie, Twój wybór, Twój czas. Ale żeby się denerwować, że ktoś ma inne podejście?
@M_Monia to co piszesz w żaden sposób się nie broni. Żaden z tych argumentów nie ma sensu.
1. Każdy, kto pracuje odkłada własną składkę emerytalną. Środki w ZUS-ie biorą się z - uwaga - pracy, nie z rodzenia dzieci, które gdy dorosną mogą siedzieć za granicą, wyjechać za granicę. Jedynymi osobami, które dostają emeryturę nie dokładając się do "wspólnego wora" są niepracujące matki wielodzietne. 2. Bezdzietni bardzo często biorą odpowiedzialność za kogoś, np. opiekują się chorym członkiem rodziny, działają w wolontariacie, w kościele czy wykonują trudną i odpowiedzialną pracę zawodową. 3. Jw. 4. Pojedź sobie do Indii, to chyba Twój ideał społeczeństwa i zobacz jak tam "dobrze". Ja byłam, pracowałam tam i dobrze wiem do czego taki model zmierza.
Nie dzielę bezdzietności z wyboru na moje dzueci i reszta spoleczenstwa
Wg mnie 1. Spoleczenstwo się starzeje, Polska wymiera, system ekonomiczny się wali i czyjeś dzueci będą robiły na bezdzietnych z własnego wyboru emerytury i dla nich usługi np leczenie, czy wykładanie towaru w sklepie. Czyli niejako postawa pasożytnicza wg mnie 2. Szerzenie postawy wygodnickiej, egoistycznej czy braku chęci brania odpowiedzialności za kogos 3. Szerzenie postawy niedojrzałej, nastawionej konsumpcyjnie, nastawionej na ja, mój święty spokój itd. 4. Pogorszenie warunków w Polsce To na razie tyle ale myślę że tego byłoby dużo wiecej
1. System mamy taki, jaki mamy.
My, pracujący dziś, utrzymujemy dzisiejszych emerytów (tych bezdzietnych tez) i dzieci.
Dzieci podejmą prace i będą utrzymywały nas i kolejne pokolenie dzieci. Będzie im trudniej, no ale kto powiedział, ze w zyciu na być łatwo.
Pracujący płaca taka kare - podatek dochodowy, i on skalda się do wora na te wszystkie wydatki.
I trzeba dziecim mówić, ze jeśli one dziś coś dostają, to później będą musiały niejako oddać. Nie ma w zyciu nic darmo.
Moniu, czy uważasz, ze osoby duchowne, bezdzietne, pasożytują? Brzydko!
2. Jeżeli ktoś nie chce mieć dzieci, nie jest gotowy, nie jest dojrzały, uważa, ze byłby złym rodzicem i skrzywdziliby to dziecko, i nie ma tych dzieci, to jego postawa jest dojrzała. Bo nie chce nikogo krzywdzić.
Nie sztuka jest urodzić. Sztuka dać dziecku miłość, opiekę, uwagę, czas, wykształcić i puścić w świat ukształtowanego człowieka.
Uważasz, ze odpowiedzialnym jest rodzic dzieci nie mając możliwości zapełniania im opieki, czasu, miłości!? 3. Co złego jest w konsumpcjonizmie? Każdy żyje za swoje, wypracowane pieniądze. I wydaje je wg swojego uznania. Uważasz, ze jak Ciebie na coś nie stać, to inni nie powinni tego mieć?
4. Pogorszenie warunków w Polsce- tego nie do końca rozumiem. Kraj się bogaci na pracy sowich obywateli. Wiec tak naprawdę to rządzącym zależy, żeby jak najwiecej ściągać od ludzi pracy, i żeby ich było jak najwiecej. Nooo, PiS zboczył troszkę z tej drogi ale nadrabiają na boku dobijając ludzi pracy. I tak, pod tym względem jest coraz gorzej
Idąc tym tokiem rozumowania, można też powiedzieć, że są wielodzietni, którzy bardziej kochają psa niż własną matkę. Znam rodziny wielodzietne, gdzie niestety, nie było zbyt dużego szacunku ani dla ludzi, ani dla zwierząt. Ot dzieciom zapewniano jakiś podstawowy byt.
A że ludzie są coraz bardziej świadomi, że gdy się przygarnia zwierzę, trzeba zapewnić mu odpowiednią opiekę, wyżywienie, drogie czasem leczenie, to bardzo dobrze. To jak zwierzeta były traktowane jeszcze nie tak dawno np. na wsiach to aż włos się jeży.
@M_Monia Miałam swego czasu styczność z osobami z rodziny wielodzietnej, z zacięciem ewidentnie patologicznym. Nie oceniam tego, bo moje życie kiedyś tez było dość trudne, ale jednak nie była to według mnie lepsza sytuacja od bezdzietnej kobiety.
Ty tak przedstawiasz macierzyństwo jak jakiś przykry obowiązek. A ja się cieszę, że będąc studentką i młodą pracującą dużo podróżowałam po świecie. Zapragnęłam mieć dzieci gdy podczas takich jakby praktyk w Chinach pracowałam z dziećmi. I cieszę się, też z tego, że urodziłam pierwsze dziecko już jako kobieta z pewnymi doświadczeniami, a nie niedojrzała dziewczynka, która sama nie zna świata. Chociaż oczywiście z małym dzieckiem też można studiować czy podróżować, po prostu pewne rzeczy trzeba zorganizować trochę inaczej.
Znałam jedną bezdzietną starszą panią, która miała dom, prawie żadnej rodziny, nic poza domem po niej nie zostało. I to jest przykra historia. Jednakże pewnie są ludzie, którym dane jest być długo w małżeństwie, miec duża rodzinę, znajomych i być może ich los będzie wyglądał inaczej.
Monia, Papież się herbata zakrztusi, bo co i rusz mu się czka od tego wspominania.
Papieża słuchać maja wierni KK. Inni nie musza. Czy Ty słuchać duchownych muzułmańskich? Chyba nie Zreszta, już tyle razu tu padło, ze Papież tez człowiek, ze nie jest nieomylny. Podważało się to co głosił.
Oczywiscoe Może jednak mieć swoje zdania na ten temat, tak jak my wszyscy. Własnego zdania nie można nikomu zabronić. No chyba że samemu niczego ani postawy nikogo się nie ocenia w żaden sposób nigdy.
Ale Ty chcesz, żeby inni myśleli jak Papież, bo i Ty myślisz jak Papiez.
Niby koga mieć swoje ale nie mogą, bo Papież powiedział i tak w koło Macieju
Papież ogolnie ma rację, ale nie zawsze i nie wszędzie. Wiadomo katolickie małżeństwo ma obowiązek miec dzieci, ale jeśli ktoś dokonał apostazji, przestał chodzić do Kościoła, nie był ochrzczony to słowa Papież niekoniecznie go obowiązują lub obdchodza.
To niech oni krytykują patologiczna wielodzietnosc. Każde z innym, przemoc.
Ale nawet jeśli ktoś krytykuje tylko dlatego że wg niego jest za dużo ludzi na Ziemi to też są tylko jego poglądy
Chwila! Czemu innym chcesz narzucać jaka wielodzietnosć maja uważać za niewłaściwą, nieodpowiedzialną?
Ktoś może uważać i glosić, że rodzice mają obowiązek zapewnić dzieciom osobne pokoje, mieć czas, gdy dziecko tego będzie potrzebować, posyłać na zajęcia dodatkowe, na zagraniczne obozy, wakacje itd., a jak dorośnie to dać mieszkanie na start. Zaakceptujesz, że taki ktoś ocenia wielodzietnych jako nieodpowiedzialnych egoistów?
To czemu przeszkadza Ci, gdy osoby bezdzietne z wyboru o tym mówią? Przecież mają prawo mieć takie zdanie, mają prawo tak żyć i Tobie nic do tego, bo to ich życie.
Na prawdę bardzo różnimy się pod tym względem i musisz to zaakceptować. Nie możesz narzucać jednego słusznego systemu wartości.
Zgadzam się z tym 100%. Dokładnie o to mi cały czas chodziło, cieszy, że zrozumiałaś :-)
Teraz czas na kolejny krok, czyli wcielenie tego zdania w życie... i przykladowo nie wyzywać tych którzy nie chcą mieć dzieci, tylko dlatego, że TY uważasz, że powinni. Nie narzucaj innym swojego zdania, zaakceptuj, że Ty masz dzieci, a inni ich nie chcą i nie mają, że się różnicie.
I żyj wg tego swojego systemu wartości. Ale inni mają też prawo żyć wg swojego systemu, a nie Twojego. Obrażanie, wartościowanie jako gorszy ich systemu, to właśnie brak akceptacji dla ich wyborów.
Proszę więc przestać nazywać zdradę qrestwem, podłością itd. bo to kogoś obraża
Wybór jak para chce żyć jest ich osobistą sprawą. Bezdzietność jest wyborem obojga, gdzie nie ma niczyjej krzywdy. Zdrada jest wyborem jednego i krzywdą drugiego. Nie widzisz różnicy? Każda sytuacja, gdy ktoś kogoś krzywdzi jest złem.
Komentarz
1. Każdy, kto pracuje odkłada własną składkę emerytalną. Środki w ZUS-ie biorą się z - uwaga - pracy, nie z rodzenia dzieci, które gdy dorosną mogą siedzieć za granicą, wyjechać za granicę. Jedynymi osobami, które dostają emeryturę nie dokładając się do "wspólnego wora" są niepracujące matki wielodzietne.
2. Bezdzietni bardzo często biorą odpowiedzialność za kogoś, np. opiekują się chorym członkiem rodziny, działają w wolontariacie, w kościele czy wykonują trudną i odpowiedzialną pracę zawodową.
3. Jw.
4. Pojedź sobie do Indii, to chyba Twój ideał społeczeństwa i zobacz jak tam "dobrze". Ja byłam, pracowałam tam i dobrze wiem do czego taki model zmierza.
3. Co złego jest w konsumpcjonizmie? Każdy żyje za swoje, wypracowane pieniądze. I wydaje je wg swojego uznania. Uważasz, ze jak Ciebie na coś nie stać, to inni nie powinni tego mieć?
Idąc tym tokiem rozumowania, można też powiedzieć, że są wielodzietni, którzy bardziej kochają psa niż własną matkę. Znam rodziny wielodzietne, gdzie niestety, nie było zbyt dużego szacunku ani dla ludzi, ani dla zwierząt. Ot dzieciom zapewniano jakiś podstawowy byt.
To jak zwierzeta były traktowane jeszcze nie tak dawno np. na wsiach to aż włos się jeży.
Ty tak przedstawiasz macierzyństwo jak jakiś przykry obowiązek. A ja się cieszę, że będąc studentką i młodą pracującą dużo podróżowałam po świecie. Zapragnęłam mieć dzieci gdy podczas takich jakby praktyk w Chinach pracowałam z dziećmi. I cieszę się, też z tego, że urodziłam pierwsze dziecko już jako kobieta z pewnymi doświadczeniami, a nie niedojrzała dziewczynka, która sama nie zna świata. Chociaż oczywiście z małym dzieckiem też można studiować czy podróżować, po prostu pewne rzeczy trzeba zorganizować trochę inaczej.
Zreszta, już tyle razu tu padło, ze Papież tez człowiek, ze nie jest nieomylny. Podważało się to co głosił.
i tak w koło Macieju
Chwila! Czemu innym chcesz narzucać jaka wielodzietnosć maja uważać za niewłaściwą, nieodpowiedzialną?
Ktoś może uważać i glosić, że rodzice mają obowiązek zapewnić dzieciom osobne pokoje, mieć czas, gdy dziecko tego będzie potrzebować, posyłać na zajęcia dodatkowe, na zagraniczne obozy, wakacje itd., a jak dorośnie to dać mieszkanie na start. Zaakceptujesz, że taki ktoś ocenia wielodzietnych jako nieodpowiedzialnych egoistów?
Teraz czas na kolejny krok, czyli wcielenie tego zdania w życie... i przykladowo nie wyzywać tych którzy nie chcą mieć dzieci, tylko dlatego, że TY uważasz, że powinni. Nie narzucaj innym swojego zdania, zaakceptuj, że Ty masz dzieci, a inni ich nie chcą i nie mają, że się różnicie.
Ale inni mają też prawo żyć wg swojego systemu, a nie Twojego. Obrażanie, wartościowanie jako gorszy ich systemu, to właśnie brak akceptacji dla ich wyborów.
Wybór jak para chce żyć jest ich osobistą sprawą.
Bezdzietność jest wyborem obojga, gdzie nie ma niczyjej krzywdy. Zdrada jest wyborem jednego i krzywdą drugiego. Nie widzisz różnicy?
Każda sytuacja, gdy ktoś kogoś krzywdzi jest złem.