@Skatarzyna Każda rodzina jest inna, ale nie zgadzam się na szufladkowanie chociażby osób z mojej rodziny, ktore dzięki pomocy swoich rodziców mają gdzie mieszkać, mają jak jeździć i zostali wychowani na ludzi pracowitych. Myślałam, że takie rzeczy są normalne w rodzinach. Wieczne życie za czyjeś pieniądze nie jest fajne dla psychiki, ale przykłady są różne.
@paulaarose, a to nie ty szufladkujesz? Chce tylko pokazać, że można inaczej. To nie znaczy, że jeśli rodzice kupili Ci mieszkanie to jest źle. Wasza sprawa. Moi mi nie kupili i ja moim nie kupię. I to też nie jest źle. Nasza sprawa. A Wojtek zaczyna kurs na prawo jazdy za tydzień. Pomogłam mu zarobić na nie. Razem robiliśmy pierogi na sprzedaż.
@Skatarzyna Napisałam po prostu, że sa rodzice którzy dzieci wspierają i uważam, że pisanie o nich, że wszyscy odrabiają za dzieci lekcje jest przesada. Ciotka też dołożyła się do mieszkania syna, a lekcje napewno odrabiał sam.
A prawo jazdy to kwestia poboczna, ale istotna i cieszę sie, ze nawet nie mi, ale mojej pracowitej kuzynce to sfinansowali ciotka z wujkiem.
Ja siebie za przykład nie biorę, żaden, ale inni ludzie nie zasłużyli na takie opinie.
@Skatarzyna Oczywiście, że nie ma nic złego w tym, że żyjecie po swojemu. Nie każdy jest bogatszy, my też żyliśmy latami zwyczajnie i tylko dzięki zwyczajnemu życiu tata oszczędzał i oszczędzał. Inni mogą nie mieć pieniędzy i nie ma w tym nic złego, ale to jest smutne wypominać komuś odrabianie lekcji za dzieci, samemu biorąc różne dodatki od państwa.
Nadal nie rozumiem o co Ci chodzi. Zwykle trzy tysiące. Jednemu da dziadek, innemu chrzestny, trzeciemu rodzice, a czwarty zarobi sam. Zwykła rzecz. Do zbawienia nie jest konieczne.
Mi w ogóle ten case z konkubinatem przypomina problem antykoncepcji Że nie wolno, bo to grzech Ale ja się zastanawiam Co jest większym grzechem Stosować antykoncepcję Czy począć dziecko, którego się od razu nie chce Ks Kaczkowski pisał o tym w którejś z książek Że jak chłopak idzie na dyskotekę i ma zamiar się seksic To on nie wie, co jest większym grzechem, czy robić to z gumką czy bez Ale wie, że bardziej ludzkie jest nie poczynać wlasnego dziecka z byle kim, byle jak i byle gdzie
Więc grzeszność konkubinatu jest dla mnie raczej skutkiem niż przyczyną. Stąd nie sama w sobie jest celem rozmow i napomnień Grzeszność konkubinatu to, moim zdaniem, forma nienawiści do samej siebie w przypadku kobiet. Można się nie zgadzać.
Jakby mi ktoś wybudował dom, to by mi było wszystko jedno jakie materiały, płytki. Byłabym wdzięczna, że nie musiałam tracić czasu na łażenie po sklepach, szukanie ekip.
Mam znajomą, której matka budowała swoim dzieciom domy. Miała kasę, chęci więc budowała. Dzieci nie były przez to ułomne.
Ona chyba nie zdaje sobie sprawy z tego, na co się pisze. Wszyscy będą ponosić konsekwencje, córka, zięć, przyszłe dzieci, rodzice. Całej tej rodzinie te nieuniknione konflikty zaszkodzą. Konflikty o prawo decydowania o życiu tych młodych, zarzuty o brak wdzięczności, próba bycia wdzięcznym kosztem rezygnacji z siebie, spory między małżonkami. Nie wygląda to dobrze. Może się skończyć zepsuciem relacji w całej rodzinie.
Jakby mi ktoś wybudował dom, to by mi było wszystko jedno jakie materiały, płytki. Byłabym wdzięczna, że nie musiałam tracić czasu na łażenie po sklepach, szukanie ekip.
Mam znajomą, której matka budowała swoim dzieciom domy. Miała kasę, chęci więc budowała. Dzieci nie były przez to ułomne.
Tylko tutaj ten ojciec wprost mówi, że córka i zięć nie mają nic do gadania w sprawie domu. On buduje, on wybiera. Wygląda na to, że jego chęć decydowania o życiu młodych nie skończy się wraz z przekazaniem kluczy. Zwłaszcza, że jedynaczka. Lokalizację blisko siebie, a nie w większym mieście z lepszymi perspektywami pracy, też wybrał nie przypadkowo.
Życie to sztuka wyboru. Moją pierwsza pracę załatwili mi rodzice ..wogole mieli pomysł na moje życie..generalnie mogłabym do końca życia nie mieć żadnych pomysłów na nic bo wszystko już było wymyślone "Opuścisz ojca swego i matkę swoją" to bardzo mądre jest
@Skatarzyna Oczywiście, że nie ma nic złego w tym, że żyjecie po swojemu. Nie każdy jest bogatszy, my też żyliśmy latami zwyczajnie i tylko dzięki zwyczajnemu życiu tata oszczędzał i oszczędzał. Inni mogą nie mieć pieniędzy i nie ma w tym nic złego, ale to jest smutne wypominać komuś odrabianie lekcji za dzieci, samemu biorąc różne dodatki od państwa.
Jakby mi ktoś wybudował dom, to by mi było wszystko jedno jakie materiały, płytki. Byłabym wdzięczna, że nie musiałam tracić czasu na łażenie po sklepach, szukanie ekip.
Mam znajomą, której matka budowała swoim dzieciom domy. Miała kasę, chęci więc budowała. Dzieci nie były przez to ułomne.
M Wystarczyło by, że im obieca domy..przynajmniej by się o nią troszczyli do późnej starości (Trochę pół żartem oczywiście) Swoją drogą mi by się nie chciało budować domu dorosłym dzieciom ..watpliwa to przyjemność Ale chętnie bym podziwiała dokonania dorosłych dzieci
Komentarz
Chce tylko pokazać, że można inaczej. To nie znaczy, że jeśli rodzice kupili Ci mieszkanie to jest źle. Wasza sprawa. Moi mi nie kupili i ja moim nie kupię. I to też nie jest źle.
Nasza sprawa.
A Wojtek zaczyna kurs na prawo jazdy za tydzień. Pomogłam mu zarobić na nie. Razem robiliśmy pierogi na sprzedaż.
A prawo jazdy to kwestia poboczna, ale istotna i cieszę sie, ze nawet nie mi, ale mojej pracowitej kuzynce to sfinansowali ciotka z wujkiem.
Ja siebie za przykład nie biorę, żaden, ale inni ludzie nie zasłużyli na takie opinie.
Do zbawienia nie jest konieczne.
Tak jak i na inne układy i postanowienia dorosłych ludzi nie mam wpływu.
Nie zapowiada to dobrze na przyszłość.
Że nie wolno, bo to grzech
Ale ja się zastanawiam
Co jest większym grzechem
Stosować antykoncepcję
Czy począć dziecko, którego się od razu nie chce
Ks Kaczkowski pisał o tym w którejś z książek
Że jak chłopak idzie na dyskotekę i ma zamiar się seksic
To on nie wie, co jest większym grzechem, czy robić to z gumką czy bez
Ale wie, że bardziej ludzkie jest nie poczynać wlasnego dziecka z byle kim, byle jak i byle gdzie
Więc grzeszność konkubinatu jest dla mnie raczej skutkiem niż przyczyną. Stąd nie sama w sobie jest celem rozmow i napomnień
Grzeszność konkubinatu to, moim zdaniem, forma nienawiści do samej siebie w przypadku kobiet. Można się nie zgadzać.
Mam znajomą, której matka budowała swoim dzieciom domy. Miała kasę, chęci więc budowała. Dzieci nie były przez to ułomne.
Wszyscy będą ponosić konsekwencje, córka, zięć, przyszłe dzieci, rodzice. Całej tej rodzinie te nieuniknione konflikty zaszkodzą. Konflikty o prawo decydowania o życiu tych młodych, zarzuty o brak wdzięczności, próba bycia wdzięcznym kosztem rezygnacji z siebie, spory między małżonkami. Nie wygląda to dobrze. Może się skończyć zepsuciem relacji w całej rodzinie.
Nie rozumiem. Czy chodzi o to, że jeśli kobieta godzi się na konkubinat, to chce się ukarać za coś?
Jeden da garnek i będzie go wypominał do śmierci, drugi da dom bez oczekiwań.
Zwłaszcza, że jedynaczka.
Lokalizację blisko siebie, a nie w większym mieście z lepszymi perspektywami pracy, też wybrał nie przypadkowo.
Moją pierwsza pracę załatwili mi rodzice ..wogole mieli pomysł na moje życie..generalnie mogłabym do końca życia nie mieć żadnych pomysłów na nic bo wszystko już było wymyślone
"Opuścisz ojca swego i matkę swoją" to bardzo mądre jest
Zdaża się
Ciekawe że zazwyczaj kobiecie wytykają konkubinaty
Wystarczyło by, że im obieca domy..przynajmniej by się o nią troszczyli do późnej starości
(Trochę pół żartem oczywiście)
Swoją drogą mi by się nie chciało budować domu dorosłym dzieciom ..watpliwa to przyjemność
Ale chętnie bym podziwiała dokonania dorosłych dzieci