Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Co jest niezbędne....

11516182021

Komentarz

  • Więc zwiększmy wynagrodzenia dla wykładowców. Dla społeczeństwa będzie lepiej zapłacić nawet bardzo duże pieniądze wykładowcom, żeby wykształcić dużą ilość lekarzy zarabiających przyzwoite pieniądze, niż płacić coraz większe stawki małej ilości lekarzy, których będzie coraz mniej. 

    Czy lekarze zarabiają za dużo? Według ich samych nie, oni się porównują z innymi krajami. Sprawiedliwa zapłata też jest względnym pojęciem. To nie tylko lekarze wkładają wysiłek w zdobycie kompetencji, i nie tylko lekarze ponoszą odpowiedzialność. Nie wiem, skąd u nich takie przekonanie o swojej wyjątkowości. Niektórzy kreują wizję, jakby posiadali wiedzę tajemną, którą tylko wybrani mogą posiąść, najlepsi z najlepszych, elita.  Owszem medycyna nie jest dla każdego, jest trudna i wymaga zdolności, ale nie jest też tak bardzo elitarna, żeby tylko taka mała ilość kandydatów, jaką się dopuszcza na studia medyczna mogła podołać.

    Piszesz, że znają swoją wartość. Tylko, że tę wartość kreuje nie tylko ich kompetencje, co bardziej ich niedobór, nie tylko w Polsce. Dlatego są tacy chętni się ulatniać i dlatego wszelkimi sposobami będą ten niedobór utrzymywać.

    Moglibyśmy mieć więcej dobrych lekarzy. Skoro obecny system kształcenia nie działa jak trzeba, to trzeba go zmienić. Są osoby, które mają kompetencje, żeby to zrobić. Ale nie ma woli, bo więcej lekarzy = mniejsze zarobki.  
    Podziękowali 1Pioszo54
  • No nie wiem @Chaber
    Leczyłaś się kiedyś za granicą?
  • Uważam, że polscy lekarze są super wyksztalceni. Problem jest taki, że jest ich mało.
    Nie wiem, czy zarobki dużo zmienią
    Bardziej chyba kształtowanie odpowiednich wartości w młodym pokoleniu
    Jeśli będziemy sprowadzać wszystko do pieniędzy, to nigdy nie wygramy
    A znajomi lekarze narzekają nie na zarobki, co na warunki pracy, słaba organizację pracy, upolitycznienie szpitali, niedobór personelu wszelkiej maści itd.
  • Eleonora powiedział(a):
    @Sandyesa - U mnie w przychodni POZ są głównie lekarze zza granicy wschodniej, starają się. Nie wiem, dlaczego piszesz, że to najłatwiejsza specjalizacja. Lekarz rodzinny musi umieć zdiagnozować chorobę, inni mają już gotowego pacjenta.
    Jak sama nazwa wskazuje lekarz rodzinny pracuje w podstawowym systemie opieki zdrowotnej, czyli porusza sie w bardzo ograniczonej ilosci rozpoznan i to raczej tych nieskomplikowanych. Nie diagnozuje, co najwyzej "wylapuje" niepokojace objawy i kieruje do dalszej diagnostyki. Przez 90% czasu zajmuje sie leczeniem infekcji, przedluzaniem recept na leki przewlekle i biurokracja. Nie ma zadnych umiejetnosci technicznych, nie pobierze plynu mozgowo-rdzeniowego, nie zalozy wklucia centralnego, nie zaklipsuje tetniaka. 
    Co nie znaczy ze jest niepotrzebny- jest baaaardzo potrzebny, pozostaje fundamentem tego systemu mimo iz jego praca bywa niewdzieczna. 
    Podziękowali 1Eleonora
  • malagala powiedział(a):
    Uważam, że polscy lekarze są super wyksztalceni. Problem jest taki, że jest ich mało.
    Nie wiem, czy zarobki dużo zmienią
    Bardziej chyba kształtowanie odpowiednich wartości w młodym pokoleniu
    Jeśli będziemy sprowadzać wszystko do pieniędzy, to nigdy nie wygramy
    A znajomi lekarze narzekają nie na zarobki, co na warunki pracy, słaba organizację pracy, upolitycznienie szpitali, niedobór personelu wszelkiej maści itd.
    Tak, braki personelu sredniego to jest ogromy problem. To mnie m.in. trzyma jeszczd s obecnym miejscu, mam rewelacyjne pielegniarki i swiadomosc ze nigdzie indziej nie bede takich genialnych miec. 
  • @malagala, chyba źle mnie zrozumiałaś. Ja uważam polskich lekarzy za dobrych fachowców. Nie leczyłam się za granicą, ale sporo się nasłuchałam np. o brytyjskiej służbie zdrowia.
    Natomiast uważam, że takich dobrych lekarzy, jakich mamy teraz, możemy mieć więcej, i to dlatego, że zarówno przepustowość kształcenia można zwiększyć, i że mamy wystarczająco dużą ilość dobrego "materiału ludzkiego" w postaci uzdolnionych kandydatów.
  • Chaber powiedział(a):
    Więc zwiększmy wynagrodzenia dla wykładowców. Dla społeczeństwa będzie lepiej zapłacić nawet bardzo duże pieniądze wykładowcom, żeby wykształcić dużą ilość lekarzy zarabiających przyzwoite pieniądze, niż płacić coraz większe stawki małej ilości lekarzy, których będzie coraz mniej. 

    Czy lekarze zarabiają za dużo? Według ich samych nie, oni się porównują z innymi krajami. Sprawiedliwa zapłata też jest względnym pojęciem. To nie tylko lekarze wkładają wysiłek w zdobycie kompetencji, i nie tylko lekarze ponoszą odpowiedzialność. Nie wiem, skąd u nich takie przekonanie o swojej wyjątkowości. Niektórzy kreują wizję, jakby posiadali wiedzę tajemną, którą tylko wybrani mogą posiąść, najlepsi z najlepszych, elita.  Owszem medycyna nie jest dla każdego, jest trudna i wymaga zdolności, ale nie jest też tak bardzo elitarna, żeby tylko taka mała ilość kandydatów, jaką się dopuszcza na studia medyczna mogła podołać.

    Piszesz, że znają swoją wartość. Tylko, że tę wartość kreuje nie tylko ich kompetencje, co bardziej ich niedobór, nie tylko w Polsce. Dlatego są tacy chętni się ulatniać i dlatego wszelkimi sposobami będą ten niedobór utrzymywać.

    Moglibyśmy mieć więcej dobrych lekarzy. Skoro obecny system kształcenia nie działa jak trzeba, to trzeba go zmienić. Są osoby, które mają kompetencje, żeby to zrobić. Ale nie ma woli, bo więcej lekarzy = mniejsze zarobki.  
    1. Zwiekszyc pensje dla wykladowcow- super, moze zacheciloby to jakis procent osob, ale to musialaby byc drastyczna zmiana. Ja mialam krotki romans z uczelnia, jeszcze w trakcie rezydentury przez rok pracowalam na pol etatu jako adiunkt- za 2400zl. Roboty huk, laczenie zajec ze studentami z praca kliniczna za takie wynagrodzenie?! W zyciu. Ucieklam najszybciej jak sie dalo. 
    Ale problem jest glebszy, bo nawet gdyby zlote gory zaoferowali to BRAKUJE LUDZI ktorzy mogliby byc wykladowcami (bo maja tytul naukowy, umiejetnosci dydaktyczne, bo CHCA uczyc). Tutaj ta dziura jest wieksza niz Ci sie wydaje i chyba kasa sie jej nie da zakleic. 

    2. Elita... od wiekow ten zawod jest uwazany za elitarny. Ani ja ani Ty tego nie wymyslilysmy. 
    A co do wiedzy- myslisz ze kazdy przypadkowy czlowiek z ulicy znieczuli noworodka do zabiegu kardiochirurgicznego w krazeniu pozaustrojowym? Takiego zabiefu w ktorym celowo zatrzymuje sie akcje serca na czas operacji a potem ja przywraca. To robilam dzis rano. I to jest wiedza tajemna w pewnien sposob. 
    I gdyby to byl Twoj synek dzis na moim stole?n to chcialbys zebym moze jednak dobrze zarabiala? 
    My mamy ludzkie zycia w swoich rekach, to jest inny poziom odpowiedzialnosci, my to tez przezywamy, odchorowujemy nie raz ten stres i napiecie, bo pracujemy na 300% mozliwosci zeby wszystko sie udalo, zeby tego malucha mozliwie bezpiecznie przeprowadzic przez zabieg a potem "przywrocic do zycia" - i to JA za to odpowiadam. 

    Ciezko sie po takim dniu czyta ze sie wywyzszamy, robimy z zawodu wiedze tajemna, ograniczamy dostep do zawodu i bezwstydnie chcemy podwyzek. 
    No czuje sie jak jelen.
    Moze trzeba bylo dzisiaj rano machac klapkiem i nie wstawac ze stolka, co bedzie to bedzie. 
  • Kasa jest bardzo dobrym motywatorem. Przy odpowiednim poziomie znajdą się chętni do wykładania.

    Oczywiście, że przypadkowy czlowiek z ulicy nie znieczuli noworodka do zabiegu kardiochirurgicznego w krazeniu pozaustrojowym. Ale dużo więcej ludzi mogło by się tego nauczyć i to robić, gdyby nie system.

    Masz bardzo odpowiedzialną pracę, ja ci tego nie odbieram, ani nie umniejszam. Nie chcesz, żeby takich specjalistów, jak ty, było więcej? 

    Poza tym pojęcie dobrych zarobków jest względne. Podtrzymuję to, że zarobki lekarzy opłacanych z publicznych pieniędzy nie mogą być oderwane od reszty społeczeństwa i stanu państwa.
    Podziękowali 1Pioszo54
  • @Sandyesa ;jak zwykle obraża naszą inteligencję, według niej dobrze będzie jak będzie zarabiała niebotyczne kwoty i to na państwowej posadzie żeby się nie narobić. Jak zwykle robi sobie kpiny i myśli że uwierzymy w te brednie bogatej snobki.
    A pierwszą rzeczą jaką wpajają na studiach medycznych to 2 słowa -Jesteście elitą!- i studenci dobrze to rozumieją. Bo pierwszą naczelną zasadą elity jest że elita ma być elitarna, czyli ograniczenie dostępu do elity. Dlatego lekarze bardzo dbają aby było jak najmniej uczelni medycznych, jak najmniej kierunków, żeby nawet po skończeniu studiów początkujący lekarz nie mógł leczyć, tylko uczstniczył w systemie stażowym i rezydencyjnym bo elita ogranicza dostęp do elity nawet tym co skończyli studia. Wlaśnie teraz w Anglii trwa strajk rezydentów 1wszego roku bo oni już nyśleli że dołączyli do elity a tu nie, nie, jeszcze kilka lat rezydentury.
    Ale spróbujcie tylko napomknąć o uwolnieniu zawodu lekarza, rzucą się na was wszyscy z ujadaniem. Cała ta pseudo elita nienawidzi każdego kto im
    chce zlikwidować elitarność. A to jedyne co przyniesie dobry skutek dla wszystkich. Wszystkich poza elitą. Dlatego będą się bronić argumentami, że zmniejszy się poziom, że będą uczyli ludzie z Koziej Wólki itd We wszystkich mediach profesorowie medycyny i eksperci będą was przekonywać na wszystkie sposoby. Zrobią każdą podłość byle nie dopuścić do konkurencji., będą bredzić swoją propagandę do upadłego. Nigdy im nie wierzcie.

    Smutne jest to że to wszystko dotyczy wielu innych dziedzin jak prawo, i jak widzę także architektura.
    Dlatego z ogromną przyjemnością rozkładam argumentami na łopatki każdego przedstawiciela tych elit, tak jak tą lekarzynkę która jeszcze tak poniżająco się o nas wyraża może właśnie z pokładu samolotu do jakiejgoś Singapuru. Elyta. Pfff.
  • Chaber powiedział(a):
    Kasa jest bardzo dobrym motywatorem. Przy odpowiednim poziomie znajdą się chętni do wykładania.

    Oczywiście, że przypadkowy czlowiek z ulicy nie znieczuli noworodka do zabiegu kardiochirurgicznego w krazeniu pozaustrojowym. Ale dużo więcej ludzi mogło by się tego nauczyć i to robić, gdyby nie system.

    Masz bardzo odpowiedzialną pracę, ja ci tego nie odbieram, ani nie umniejszam. Nie chcesz, żeby takich specjalistów, jak ty, było więcej? 

    Poza tym pojęcie dobrych zarobków jest względne. Podtrzymuję to, że zarobki lekarzy opłacanych z publicznych pieniędzy nie mogą być oderwane od reszty społeczeństwa i stanu państwa.
    No pewnie ze bym chciala zeby bylo wiecej takich specjalistow! Moglabym wreszcie pracowac mniej, naprawde mam dosc zasuwania po 230-250 godzin miesiecznie, serio. 

    Tylko ze sa wolne etaty, sa miejsca na rezydenturze, zapraszamy, poszukujemy- i nic! Nikt nie chce tak zasuwac i brac az takiej odpowiedzialnosci za zycie dzieci, sa takie pieniadzie. I mowia to wprost. Byli tacy co przyszli, popracowani pol roku/rok, radzili sobie swietnie i odchodzili- mowiac szczerze ze tempo pracy, obciazenie praca i odpowiedzialnoscia jest po prostu za duze w stosunku do wynagrodzenia. I ze mozna duzo mniejszym kosztem zarobic wieksze pieniadze, ze szkoda im zycia. 
    Stad bede utrzymywac ze bez zwiekszenia wynagrodzen, przynajmniej w konkretnych dzialkach, tych najtrudniejszych i najbardziej wybrakowanych, nie ruszymy do przodu. 
  • Hamal powiedział(a):
    @Sandyesa ;jak zwykle obraża naszą inteligencję, według niej dobrze będzie jak będzie zarabiała niebotyczne kwoty i to na państwowej posadzie żeby się nie narobić. 
    Zrozum, ze "nienarobic" to sie mozna w prywacie, a w publiczym szpitalu zasuwa sie ciezej niz gdziekolwiek indziej. Nie sztuka jest isc do prywaty za grube pieniadze i miec jeszcze owocowe czwartki. 

    A poczatkujacy lekarz po ukonczeniu studiow nie moze leczyc nie dlatego ze mu system nie pozwala (bo pozwala, masz prawo wykonywania zawodu, mozesz pracowac) tylko dlatego ze gowno umie i leczyc moze rybki w akwarium co najwyzej. 

    Mozesz sie nabijac, mozesz opluwac lekarzy, wysmiewac elitarnosc- do czasu. Az Ty lub ktos z Twoich bliskich trafi do szpitala, ciezko i powaznie zachoruje. Ciekawe czy wtedy tez bedziesz tak plul i podskakiwal. Bo jakos moje doswiadczenie pokazuje ze czlowiek w obliczu choroby staje sie bezbronny i bezsilny. Inaczej wtedy bedziesz kwiczal. 
  • M_Monia powiedział(a):
    A ja doceniam. Doceniam to co robisz. 

    dałaś się omamić, to co ona robi to robi za grubą forsę i jeszcze jej mało, a potem pluje na Ciebie a Ty doceniasz...
  • edytowano 16 stycznia
    @Hamal, prawda jest taka, że jak będziesz potrzebował specjalisty to szybko zmienisz zdanie i chętnie byś mu dopłacił aby tylko pomógł. 

    Ja trafiłam na kilku, którym chciało się, raczej prywatnie, chociaż na nfz też są "perełki", tym bardziej doceniam, tym, którym się chce na nfz i tym, którzy umieją dobrze leczyć pacjenta choćby prywatnie.
  • Karolinka powiedział(a):
    @Hamal, prawda jest taka, że jak będziesz potrzebował specjalisty to szybko zmienisz zdanie i chętnie byś mu dopłacił aby tylko pomógł. 

    co to za głupi argument ? jak będzie mi się paliło to będę potrzebował strażaka, jak będę miał awarię auta będę potrzebował mechanika, jak zniszczy mi się ubranie będę potrzebował krawcowej I co z tego ? argumentacja bez sensu. Tym bardziej że jak będziecie umierali i dookoła was będzie tabun lekarzy to bez odpowiedniej specjalizacji nawet was nie dotkną i pozwolą umrzeć, bo taki system wymyśliła elita żeby ograniczyć dostęp do elity. Wiedzieliście o tym ?
  • Dziekuje dziewczyny za dobre slowo. W tym przewleklym stresie i gaszczu pretensji my naprawde tego czasem potrzebujemy 
  • Hamal powiedział(a):
    Karolinka powiedział(a):
    @Hamal, prawda jest taka, że jak będziesz potrzebował specjalisty to szybko zmienisz zdanie i chętnie byś mu dopłacił aby tylko pomógł. 

    co to za głupi argument ? jak będzie mi się paliło to będę potrzebował strażaka, jak będę miał awarię auta będę potrzebował mechanika, jak zniszczy mi się ubranie będę potrzebował krawcowej I co z tego ? argumentacja bez sensu. Tym bardziej że jak będziecie umierali i dookoła was będzie tabun lekarzy to bez odpowiedniej specjalizacji nawet was nie dotkną i pozwolą umrzeć, bo taki system wymyśliła elita żeby ograniczyć dostęp do elity. Wiedzieliście o tym ?
    Co to za bzdury sa... 
    Chcesz to chodz do lekarza bez specjalizacji, nikt Ci nie kaze leczyc sie u specjalisty. 

    A obowiazek ratowania zycia ma kazdy lekarz posiadajacy PWZ. Kazdy.
    Wiec daruj sobie klamstwa. 
  • edytowano 16 stycznia
    Sandyesa powiedział(a):
    Co to za bzdury sa... 
    Chcesz to chodz do lekarza bez specjalizacji, nikt Ci nie kaze leczyc sie u specjalisty. 

    sama kłamiesz, jeśli lekarz bez odpowiedniej specjalizacji wykona zabieg i coś pójdzie nie tak, to nawet jeśli zabieg był wykonany zgodnie ze sztuką lekarską to przed sądem jest ugotowany.
    Elita nie pozwoli na to żeby każdy lekarz mógł robić dowolny zabieg bez odpowiedniej specjalizacji, bo boją się że w następnym kroku społeczeństwo może uznać że skoro specjalizacja nie jest wymagana to może nawet i dyplom lekarza jest niepotrzebny jeśli tylko zabieg jest wykonywany zgodnie ze sztuką lekarską, bo mògłby to robić każdy kto umie, np znachor
  • Hamal powiedział(a):
    Sandyesa powiedział(a):
    Co to za bzdury sa... 
    Chcesz to chodz do lekarza bez specjalizacji, nikt Ci nie kaze leczyc sie u specjalisty. 

    sama kłamiesz, jeśli lekarz bez odpowiedniej specjalizacji wykona zabieg i coś pójdzie nie tak, to nawet jeśli zabieg był wykonany zgodnie ze sztuką lekarską to przed sądem jest ugotowany.
    Elita nie pozwoli na to żeby każdy lekarz mógł robić dowolny zabieg bez odpowiedniej specjalizacji, bo boją się że w następnym kroku społeczeństwo może uznać że skoro specjalizacja nie jest wymagana to może nawet i dyplom lekarza jest niepotrzebny jeśli tylko zabieg jest wykonywany zgodnie ze sztuką lekarską, bo mògłby to robić każdy kto umie, np znachor
    I chcialbys zeby zabieg kardiochirurgiczny wykonal u Ciebie dermatolog?? Czy moze lepiej okulista??
    Zaden lekarz nie zabierze sie za zabieg co do ktorego nie ma odpowiednich kompetencji i ani system ani sad nie ma sie nijak do tego, to rozum i rozsadek jest
    Co Ty bredzisz... 


    Specjalizacja jest po to zeby nabyc odpowiednie umiejetnosci i kompetencje, gdzie chirurg ma sie nauczyc operowac, z youtuba??
    Co to z reszta za problem skonczyc specjalizacje? Miejsca szkoleniowe sa wszedzie, sa zalednie 3-4 waskie specki gdzie jest to problem. 


    Pokaz mi lekarza ktory bez odpowiednich kompetencji bierze sie za operatywe? 
  • Hamal powiedział(a):
    Sandyesa powiedział(a):
    Co to za bzdury sa... 
    Chcesz to chodz do lekarza bez specjalizacji, nikt Ci nie kaze leczyc sie u specjalisty. 

    sama kłamiesz, jeśli lekarz bez odpowiedniej specjalizacji wykona zabieg i coś pójdzie nie tak, to nawet jeśli zabieg był wykonany zgodnie ze sztuką lekarską to przed sądem jest ugotowany.
    Elita nie pozwoli na to żeby każdy lekarz mógł robić dowolny zabieg bez odpowiedniej specjalizacji, bo boją się że w następnym kroku społeczeństwo może uznać że skoro specjalizacja nie jest wymagana to może nawet i dyplom lekarza jest niepotrzebny jeśli tylko zabieg jest wykonywany zgodnie ze sztuką lekarską, bo mògłby to robić każdy kto umie, np znachor
    I chcialbys zeby zabieg kardiochirurgiczny wykonal u Ciebie dermatolog?? Czy moze lepiej okulista??
    Zaden lekarz nie zabierze sie za zabieg co do ktorego nie ma odpowiednich kompetencji i ani system ani sad nie ma sie nijak do tego, to rozum i rozsadek jest
    Co Ty bredzisz... 


    Specjalizacja jest po to zeby nabyc odpowiednie umiejetnosci i kompetencje, gdzie chirurg ma sie nauczyc operowac, z youtuba??
    Co to z reszta za problem skonczyc specjalizacje? Miejsca szkoleniowe sa wszedzie, sa zalednie 3-4 waskie specki gdzie jest to problem. 


    Pokaz mi lekarza ktory bez odpowiednich kompetencji bierze sie za operatywe? 
  • Moze jakis przyklad? Co to za konkretny zabieg, ktory moze wykonac pierwszy lepszy lekarz czy tez znachor a prawo wymaga od niego posiadania ku temu konkretnej specjalizacji?
  • Sandyesa powiedział(a):
    Co to za bzdury sa... 
    Chcesz to chodz do lekarza bez specjalizacji, nikt Ci nie kaze leczyc sie u specjalisty. 


    wystarczy że tu gadasz bzdury bo muszę odpowiedni zabieg wykonać u odpowiedniego specjalisty nawet gdyby inny lekarz to potrafił. Nawet młodzi lekarze czasem chlapną prawdę przed kamerą  bo im też taki system ogranicza możliwości, chyba ze już dostąpią do elity to wtedy śpiewają z innego klucza, jak elita przykazała.
    Tylko stereotyp że lekarz ratuje życie przeszkadza Wam we właściwej ocenie sytuacji. Potraktujcie to jak normalny zawód. Gdyby takie zasady jak w medycynie obowiązywały u krawców, idziecie wszyć suwak a tu wam mówi ża ona nie może bo  ma specjalizację tylko od skracania nogawek, musicie szukać kogoś innego, co by było ? ano usługi krawieckie byłyby trudni dostępne i drogie, i czekałoby się miesiącami w kolejce. Tak jak w medycynie.
    Ale stereotyp że lekarz ratuje życie wyłącza myślenie, dlatego usługi medyczne są drogie i wcale nie na najwyższym poziomie bo konkurencja ograniczona, trudno dostępne i ludzie umierają w kolejkach.
    Ilu ludzi zmarło gdy usługi medyczne były ograniczone przez covid, to ilu ludzi umiera z powodu ograniczenia usług przez system specjalizacji ?


  • Hamal powiedział(a):
    Sandyesa powiedział(a):
    Co to za bzdury sa... 
    Chcesz to chodz do lekarza bez specjalizacji, nikt Ci nie kaze leczyc sie u specjalisty. 


    wystarczy że tu gadasz bzdury bo muszę odpowiedni zabieg wykonać u odpowiedniego specjalisty nawet gdyby inny lekarz to potrafił. Nawet młodzi lekarze czasem chlapną prawdę przed kamerą  bo im też taki system ogranicza możliwości, chyba ze już dostąpią do elity to wtedy śpiewają z innego klucza, jak elita przykazała.
    Tylko stereotyp że lekarz ratuje życie przeszkadza Wam we właściwej ocenie sytuacji. Potraktujcie to jak normalny zawód. Gdyby takie zasady jak w medycynie obowiązywały u krawców, idziecie wszyć suwak a tu wam mówi ża ona nie może bo  ma specjalizację tylko od skracania nogawek, musicie szukać kogoś innego, co by było ? ano usługi krawieckie byłyby trudni dostępne i drogie, i czekałoby się miesiącami w kolejce. Tak jak w medycynie.
    Ale stereotyp że lekarz ratuje życie wyłącza myślenie, dlatego usługi medyczne są drogie i wcale nie na najwyższym poziomie bo konkurencja ograniczona, trudno dostępne i ludzie umierają w kolejkach.
    Ilu ludzi zmarło gdy usługi medyczne były ograniczone przez covid, to ilu ludzi umiera z powodu ograniczenia usług przez system specjalizacji ?


    Nie, nie musisz. Prawem ograniczone sa bardzo nieliczne specjalizacje, np anestezjologia taka jest. 
    Nikt Ci nie broni isc do lekarza bez specjalizacji i poprosic o wszczepienie bypassow lub zoperowanie zacmy. Prosze. Nigdzie w prawie nie jest to zabronione, nigdzie! A ze taki lekarz po prostu odmowi wykonania tego zabiegu to nie dlatego ze nie ma na to glejtu tylko dlatego ze tego nie potrafi!!
    Specjalizacja jest po to zeby nabyc umiejetnosci. Tworzysz nieistniejacy problem- co to za przeszkoda po prostu ta specjalizacje skonczyc i leczyc zgodnie ze sztuka? O co Ci chodzi??

    Jeszcze raz wiec prosze o podanie przykladu takiego zabiegu ktory moze wykonac lekarz bez specjalizacji, a brak okreslonej specjalizacji prawnie zabrania mu jej wykonania. Przyklad. Bo gadasz bzdury i wymyslasz nieistniejace problemy. 

    Wskaz mi przyklad ze ludzie umieraja przez system specjalizacji (jak sam napisales)? Przyklad?

    Pierdzielisz glupoty az leb puchnie, wymyslasz problemy kompletnie nieistniejace. 




    Hipotetycznie- lekarz po stazu, bez specjalizacji moze sobie zgodnie z prawem otworzyc kliniczke i tam np operowac zacme. Jak najbardziej mozesz do takiego pojsc. Nie jest to prawnie zabronione. Tylko ze takich nie ma bo po pierwsze nikt nie jest taki glupi zeby operowac bez odpowiednich umiejetnosci a po drugie sam tego nie zrobi, a zaden personel sredni, zadna instrumentariuszka, zaden anestezjolog z takim wariatem nie bedzie pracowal... 
  • edytowano 17 stycznia
    W takim razie wytłumacz mi Sandyesa, dlaczego chirurg onkolog ogólny nie chce obejrzeć znamion u dziecka, w zasadzie nastolatka? Tylko koniecznie musi być onkolog dziecięcy.
    A onkolog ogólny, mimo że ma kompetencje, broni się przed tym rękami i nogami, jakby od razu groziła mu utrata uprawnień. 
  • Chaber powiedział(a):
    W takim razie wytłumacz mi Sandyesa, dlaczego chirurg onkolog ogólny nie chce obejrzeć znamion u dziecka, w zasadzie nastolatka? Tylko koniecznie musi być onkolog dziecięcy.
    A onkolog ogólny, mimo że ma kompetencje, broni się przed tym rękami i nogami, jakby od razu groziła mu utrata uprawnień. 
    Oczywiscie ze chirurg onkolog moze obejrzec znamiona u dziecka. Moze wykonac badanie (w obecnosci rodzica oczywiscie) i wydac wiazaca opinie lekarska. ZADNE prawo mu tego nie zabrania, wbrew temu co postuluje Hamal. 
    Nie przyszlo Ci do glowy dlaczego odmawia? Najprawdopodobniej ma od cholery doroslych pacjentow do skonsultowania, i wcale nie ma ochoty dokladac sobie kolejnego. Moze odmowic i z tego prawa korzysta. Natomiast prawnie NIC mu nie zabrania przeprowadzenia takiego badania. Tak samo jak lekarzowi bez specjalizacji. 
    Kazdy z nich moze te znamiona ocenic, co wiecej kazdy z nich moglby je nawet usunac jesli uznalby ze ma ku temu kompetencje. Zadne prawo mu tego nie zabrania, wbrew temu co twierdzi Hamal.
    Ale lekarz odmawia, bo tez ma ku temu prawo. W ogole co to za sztuczne tworzenie problemow, masz nastolatka ze znamionami to po cholere sie pchasz do onkologa doroslego? Nie mozna sie od razu umowic do chirurga dzieciecego ktory zajmuje sie ocena znamion u dzieci? Od ginekologa tez bedziesz wymagac oceny znamion u nastolatka. 
    Sorry ale to SZTUCZNE tworzenie problemow. Chcesz ocenic znamiona u nastolatka to umawiasz sie do chirurga dzieciecego, chcesz zrobic cytologie to umawiasz sie do ginekologa, nie odwrotnie. 

    Czasu kiedy jeden lekarz zajmowal sie wszystkim na szczescie juz minely- bo jesli ktos zna sie na wszystkim, to tak naprawde w szczegole nie zna sie na niczym.
    Tworzenie specjalizacji ma na celu tylko podniesienie jakosci ksztalcenia ale i tak mi nie uwierzycie. 

    Z reszta prosze mi powiedziec JAKI TO JEST PROBLEM skonczyc dana specjalizacje? Miejsca sa wszedzie, nie ma problemow z dostaniem sie (no chyba ze ktos jest wybitnym idiota i zdal LEK na 51%), nie ma problemow ze skonczeniem specjalizacji, jej ukonczenie i egzamin sa obiektywne, wolne od ewentualniej korupcji czy szpitalnych animozji. Wiec JAKI problem ja sie pytam?
    Tworzycie nieistniejace problemy, a nie widzicie tych ktore juz sa. 
  • edytowano 17 stycznia
    Sandyesa powiedział(a):

    Pierdzielisz glupoty az leb puchnie, wymyslasz problemy kompletnie nieistniejace. 


    taką nerwowością reaguje przedstawiciel elyty gdy jego elitarność jest zagrożona.
    tak lekarz może leczyć co chce prawnie nie zabronione, ale spróbuj to zrobić to cie dojedziemy. brawo.

    ile trwa specjalizacja chirurga onkologa, z 6 lat po studiach, dlatego jest tak mało miejsc gdzie leczy się raka, czy do wycinania każdego potrzeba kilkanaście lat nauki ? oczywiście że nie.
    tylko jak się już dostąpi do elyty to zarobki rzędu 50 000 mirsięcznie to nie problem i można ponarzekać na niskie pensje w samolocie do Singapuru. i że nie stać na drugie dziecko. I jak ta biedota tam pod nami śmie mieć wogóle nawet jedno.
  • Hamal powiedział(a):
    Sandyesa powiedział(a):

    Pierdzielisz glupoty az leb puchnie, wymyslasz problemy kompletnie nieistniejace. 


    taką nerwowością reaguje przedstawiciel elyty gdy jego elitarność jest zagrożona.
    tak lekarz może leczyć co chce prawnie nie zabronione, ale spróbuj to zrobić to cie dojedziemy. brawo.

    ile trwa specjalizacja chirurga onkologa, z 6 lat po studiach, dlatego jest tak mało miejsc gdzie leczy się raka, czy do wycinania każdego potrzeba kilkanaście lat nauki ? oczywiście że nie.
    tylko jak się już dostąpi do elyty to zarobki rzędu 50 000 mirsięcznie to nie problem i można ponarzekać na niskie pensje w samolocie do Singapuru. i że nie stać na drugie dziecko. I jak ta biedota śmie mieć wogóle nawet jedno.
    Kazdy lekarz ma prawo i obowiazek leczyc zgodnie z najnowsza dostepna i obowiazujaca wiedza. I jesli lekarz bez specjalizacji nie podejmuje sie specjalistycznych zabiegow to nie dlatego ze sie boi ostracyzmu ze strony kolegow po fachu czy tez wymiaru sprawiedliwosci, ale dlatego ze zalezy mu na DOBRU PACJENTA. Chce zeby pacjent przezyl, co wiecej, szok, w dobrym a nawet lepszym zdrowiu po zakonczeniu terapii. 

    Ciagle pytam o przyklad- co to jest za zabieg/terapia ktora moglaby byc prowadzona przez lekarza bez specjalizacji, a lekarze nie chca tego robic.

    Uwazasz ze 6 lat to za dlugo na specjalizacje w zakresie chirurgii onkologicznej?? Czys Ty zwariowal juz do reszty? Chcialbys takiego ksztalcenia jak na Ukrainie, gdzie kardiologiem sie jest 3 miesiace po studiach, a anestezjologiem 2 lata po studiach? 
    Ja juz nawet nie wiem jak to skomentowac, taka ignorancje i kompletny brak znajomosci tematu. 

    Powiem tak- sprobuj porozmawiac z jednym, drugim, trzecim chirurgiem onkologiem swiezo po 6 letniej specjalizacji- KAZDY z nich powie Ci ze jeszcze bardzo duzo musi sie nauczyc, ze dopiero po usystematyzowaniu wiedzy do PESu widzi ile jest jeszcze niuansow do dopracowania, tematow do doczytania, o szlifowaniu umiejetnosci praktycznych nie wspomne.
    Tobie sie serio marzy taki felczer, po 2letnim przygotowaniu do zawodu... jest rak-wyrżnąc- nie ma raka... jak chirurdzy ze starych anestezjologicznych kawalow. 
    Moze Ty sie Hamal nastepnym razem do weterynarza zapisz jak cos Ci bedzie dolegac? Bo blizej mu bedzie do Twojej wymarzonej wizji medyka. 
  • edytowano 17 stycznia
    Sandyesa powiedział(a)
    Oczywiscie ze chirurg onkolog moze obejrzec znamiona u dziecka. Moze wykonac badanie (w obecnosci rodzica oczywiscie) i wydac wiazaca opinie lekarska. ZADNE prawo mu tego nie zabrania, wbrew temu co postuluje Hamal. 
    Nie przyszlo Ci do glowy dlaczego odmawia? Najprawdopodobniej ma od cholery doroslych pacjentow do skonsultowania, i wcale nie ma ochoty dokladac sobie kolejnego. Moze odmowic i z tego prawa korzysta. Natomiast prawnie NIC mu nie zabrania przeprowadzenia takiego badania. Tak samo jak lekarzowi bez specjalizacji. 
    Kazdy z nich moze te znamiona ocenic, co wiecej kazdy z nich moglby je nawet usunac jesli uznalby ze ma ku temu kompetencje. Zadne prawo mu tego nie zabrania, wbrew temu co twierdzi Hamal.
    Ale lekarz odmawia, bo tez ma ku temu prawo. W ogole co to za sztuczne tworzenie problemow, masz nastolatka ze znamionami to po cholere sie pchasz do onkologa doroslego? Nie mozna sie od razu umowic do chirurga dzieciecego ktory zajmuje sie ocena znamion u dzieci? 
    Mylisz, się Sandyesa. Przyczyną odmowy na pewno nie był nadmiar pełnoletnich pacjentów. Wszędzie, gdzie dzwoniłam, czy to do publicznych poradni, czy prywatnych praktyk, nie było problemu z terminem. Na jutro, na dziś po południu. Ale jak dochodziło do wieku pacjenta, drzwi w niezrozumiały sposób się zamykały. Nie i koniec. 

    A chirurga onkologa dziecięcego nie znalazłam w kilku sąsiednich województwach. Jedynie onkologów dziecięcych nie-chirurgów, z terminem za pół roku, do tego oddzielenie chirurga z wizytą za kolejne pół roku od wizyty u onkologa.

    Nie wiem, czy prawo mu zabrania, czy nie, ale na pewno zabraniają mu jakieś regulacje branżowe , może niepisane, i obarczone konsekwencjami, bo każdy z nich, nawet prywatny, zapierał się rękami i nogami.

    Skoro onkolog może zbadać osiemnastolatka, to czemu nie może pacjenta miesiąc młodszego.
     To nie pacjenci tworzą sztuczne problemy, tylko system nastawiony na niedobór dostępności usług, a nie dobro pacjenta.

  • Chaber powiedział(a):
    Sandyesa powiedział(a)
    Oczywiscie ze chirurg onkolog moze obejrzec znamiona u dziecka. Moze wykonac badanie (w obecnosci rodzica oczywiscie) i wydac wiazaca opinie lekarska. ZADNE prawo mu tego nie zabrania, wbrew temu co postuluje Hamal. 
    Nie przyszlo Ci do glowy dlaczego odmawia? Najprawdopodobniej ma od cholery doroslych pacjentow do skonsultowania, i wcale nie ma ochoty dokladac sobie kolejnego. Moze odmowic i z tego prawa korzysta. Natomiast prawnie NIC mu nie zabrania przeprowadzenia takiego badania. Tak samo jak lekarzowi bez specjalizacji. 
    Kazdy z nich moze te znamiona ocenic, co wiecej kazdy z nich moglby je nawet usunac jesli uznalby ze ma ku temu kompetencje. Zadne prawo mu tego nie zabrania, wbrew temu co twierdzi Hamal.
    Ale lekarz odmawia, bo tez ma ku temu prawo. W ogole co to za sztuczne tworzenie problemow, masz nastolatka ze znamionami to po cholere sie pchasz do onkologa doroslego? Nie mozna sie od razu umowic do chirurga dzieciecego ktory zajmuje sie ocena znamion u dzieci? 
    Mylisz, się Sandyesa. Przyczyną odmowy na pewno nie był nadmiar pełnoletnich pacjentów. Wszędzie, gdzie dzwoniłam, czy to do publicznych poradni, czy prywatnych praktyk, nie było problemu z terminem. Na jutro, na dziś po południu. Ale jak dochodziło do wieku pacjenta, drzwi w niezrozumiały sposób się zamykały. Nie i koniec. 

    A chirurga onkologa dziecięcego nie znalazłam w kilku sąsiednich województwach. Jedynie onkologów dziecięcych nie-chirurgów, z terminem za pół roku, do tego oddzielenie chirurga z wizytą za kolejne pół roku od wizyty u onkologa.

    Nie wiem, czy prawo mu zabrania, czy nie, ale na pewno zabraniają mu jakieś regulacje branżowe , może niepisane, i obarczone konsekwencjami, bo każdym razie każdy z nich zapierał się rękami i nogami.

    Skoro onkolog może zbadać osiemnastolatka, to czemu nie może pacjenta miesiąc młodszego.
     To nie pacjenci tworzą sztuczne problemy, tylko system nastawiony na niedobór dostępności usług, a nie dobro pacjenta.

    Ale po to sa konkretne specjalizacje zeby z danym problemem pojsc do konkretnego lekarza i tam moc oczekiwac rozwiazania problemu. Medycyna dorosla i dziecieca rozdzielona jest sztywno W CALEJ EUROPIE, choc na zachodzie granica jest tu przesunieta na 16 rok zycia. Poza tym jesli to byla poradnia publiczna, na NFZ to wtedy chirurg onkolog nie ma w kontrakcie przyjmowania pacjentow nieletnich wiec poradnia takiej wizyty nie moze rozliczyc z NFZetem i jest stratna.



    Natomiast stricte co do Twojej sytuacji- przykro mi ale to byla Twoja wina poniewaz po pierwsze NIE MA takiej specjalizacji jak chirurg onkolog dzieciecy. Procedura jest taka ze znamiona u dzieci ocenia chirurg dzieciecy. Nie ma potrzeby dodatkowo umawiac sie do onkologa- w jakim celu??? Czego od niego oczekujesz na wizycie? 
    Jesli chirurg uzna ze znamiona budza jego niepokoj to skieruje do usuniecia. Po badaniu histopatologicznym zaleznie od wyniku albo leczenie jest zakonczone albo w przypadku niekorzystnego wyniku histopatologicznego pacjent jest kierowany do onkologa celem dalejszej diagnostyki (czyli tzw stageingu) i rozpoczecia leczenia  onkologicznego.

    Takze Ty popelniles blad na poczatku bo po pierwsze szukales nieistniejacej specjalizacji, po drugie niepotrzebnie szukales onkologa dzieciecego (po co?? Co on mialby Ci zrobic z tym znamieniem?). 
    Nalezalo sie po prostu umowic do chirurga dzieciecego i po sprawie, a Ty stworzyles sztuczny problem. 
  • Hamal powiedział(a):
    Sandyesa powiedział(a):

    Pierdzielisz glupoty az leb puchnie, wymyslasz problemy kompletnie nieistniejace. 


    taką nerwowością reaguje przedstawiciel elyty gdy jego elitarność jest zagrożona.
    tak lekarz może leczyć co chce prawnie nie zabronione, ale spróbuj to zrobić to cie dojedziemy. brawo.

    ile trwa specjalizacja chirurga onkologa, z 6 lat po studiach, dlatego jest tak mało miejsc gdzie leczy się raka, czy do wycinania każdego potrzeba kilkanaście lat nauki ? oczywiście że nie.
    tylko jak się już dostąpi do elyty to zarobki rzędu 50 000 mirsięcznie to nie problem i można ponarzekać na niskie pensje w samolocie do Singapuru. i że nie stać na drugie dziecko. I jak ta biedota tam pod nami śmie mieć wogóle nawet jedno.
    A poza tym Hamal, tak powtarzasz jak katatynka o tej elicie- a coz to jest za elita skoro KAZDY moze do niej dolaczyc? Kazdy. 
    Wystarczy skonczyc studia, staz i specjalizacje, drzwi stoja otworem, naprawde do tej jak to mowisz "elity" moze dolaczyc KAZDY. Zapraszamy. 
  • To nie ja wymyśliłam taką specjalizację, tylko do takiej mnie odsyłali w poradniach dla dorosłych. 

    Rozliczenie na NFZ - owszem to brzmi logicznie, że jak ktoś ma umowę na usługi dla dorosłych, to nie rozliczy usługi dla dziecka. Tylko pytanie, dlaczego w ogóle ten podział na specjalizacje jest tak ścisły, że jeden specjalista nie może wykonywać części usług, które są z pokrewnej specjalności i do której ma kompetencje. Ja nie mówię o tym, że ginekolog ma robić operację na otwartym sercu, tylko o rzeczach, które lekarz może robić, bo ma kompetencje.

    A jak wytłumaczysz odmowę w praktykach prywatnych? Terminy od ręki.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.