Dominika, dobrze, że napisałaś.
Rzeczywiście ludzie pod wpływem depresji i złych emocji potrafią być okrutni, ale często gdy się opamiętają to tego bardzo żałują.
Bardzo Ci współczuję, chciałabym Ci jakośÂ pomóc.
Staje mi tylko przed oczami obraz cierpiącego Chrystusa i Ty patrz na Niego, bo tylko On Ci może przynieść ulgę. Będę pamiętać w modlitwie.
Trzymaj się i nie załamuj, choćby wszyscy zapomnieli, Bóg o Tobie nigdy nie zapomni i kocha Cię bardziej niżÂ ktokolwiek na ziemi. Tylko staraj się od Niego nie odwracać w najgorszych momentach, a będzie dobrze. Wierz mi.
Pozdrawiam i przytulam Cię mocno
+++
Trzymamy za Ciebie kciuki i pamietamy!!!+++
Ps.Bierz leki,jesli to konieczne.Proboszcz moze dac jednorazowa zapomoge w wypadkach losowych(tak jest u mnie).Powodzenia!
+++
Dominiko,
nie wiem, jaka choroba Cię doświadcza - być może stres potęguje dolegliwości.
Znam 2 przypadki, gdzie na skutek długotrwałego stresu bolały ręce (łącznie z niedowładem) i kręgosłup, a jedna z tych osób nawet miała paraliż prawej strony ciała.
ps. śliczne masz imię
1) Nie znam problemu oprócz tego wpisu, ale rozumiem, że cierpisz na chorobę wymagającą drogich leków. Rozejrzyj się po necie i nie bój prosić o pomoc - istnieją fundacje, które mogą pomóc.
2) Z opisu zachowania męża i tego, że piszesz w necie, bo jak mówisz "popaliłaś mosty" w relacjach brezpośrednich widzę, że przydałoby się wam spotkanie z terapeutą - przy niektórych parafiach są poradnie rodzinne lub dyżurny psycholog - sprawdź (często jest to darmowe, więc nie ma się co martwić o koszty)
3) modlitwę za Waszą rodzinę dołączam
+++
mikus , jestem też przekonana , że potrzebujesz jakiegoś wsparcia przyjaciół w realu. Jesteś przecież we wspólnocie - i to razem z mężem - jeżeli dobrze pamiętam. Szukaj pomocy i wsparcia , bo masz wspaniałe dzieciaki , jesteś wartościową osobą.
Komentarz
P.K.
Mikuś trzymaj się
obiecuję modlitwę
:grouphug::grouphug:
Rzeczywiście ludzie pod wpływem depresji i złych emocji potrafią być okrutni, ale często gdy się opamiętają to tego bardzo żałują.
Bardzo Ci współczuję, chciałabym Ci jakośÂ pomóc.
Staje mi tylko przed oczami obraz cierpiącego Chrystusa i Ty patrz na Niego, bo tylko On Ci może przynieść ulgę. Będę pamiętać w modlitwie.
Trzymaj się i nie załamuj, choćby wszyscy zapomnieli, Bóg o Tobie nigdy nie zapomni i kocha Cię bardziej niżÂ ktokolwiek na ziemi. Tylko staraj się od Niego nie odwracać w najgorszych momentach, a będzie dobrze. Wierz mi.
Pozdrawiam i przytulam Cię mocno
+++
Jest, tylko jak?
Ps.Bierz leki,jesli to konieczne.Proboszcz moze dac jednorazowa zapomoge w wypadkach losowych(tak jest u mnie).Powodzenia!
Nie czuję się zgorszona. Od dziś będę się za Was modlić, Mikuś.
Dominiko,
nie wiem, jaka choroba Cię doświadcza - być może stres potęguje dolegliwości.
Znam 2 przypadki, gdzie na skutek długotrwałego stresu bolały ręce (łącznie z niedowładem) i kręgosłup, a jedna z tych osób nawet miała paraliż prawej strony ciała.
ps. śliczne masz imię
+++
http://www.youtube.com/watch?v=hlPlA6r9eWA
2) Z opisu zachowania męża i tego, że piszesz w necie, bo jak mówisz "popaliłaś mosty" w relacjach brezpośrednich widzę, że przydałoby się wam spotkanie z terapeutą - przy niektórych parafiach są poradnie rodzinne lub dyżurny psycholog - sprawdź (często jest to darmowe, więc nie ma się co martwić o koszty)
3) modlitwę za Waszą rodzinę dołączam
mikus , jestem też przekonana , że potrzebujesz jakiegoś wsparcia przyjaciół w realu. Jesteś przecież we wspólnocie - i to razem z mężem - jeżeli dobrze pamiętam. Szukaj pomocy i wsparcia , bo masz wspaniałe dzieciaki , jesteś wartościową osobą.
K
a wspólnota Wam jakoś pomaga?
Dominika nie poddawaj się