tak, przed farbą, na umyta i odtłuszczoną powierzchnię; ja mam primer stamperii, coś koło 20 zeta za 200ml, ale dośc rzadko go używam; na razie szaleję na drewnie
Jeśli chodzi o wydatki to:
-super(podobno) gąbeczki do nakładania farby zastąpić można pociętym w prostokąty zmywakiem kuchennym;
-bajecznie drogi papier do dekupażu za ok.10 i więcej zeta za arkusz 50x70 cm zwykle daje sie zastąpić papierem pakowym za max. 5 zeta za arkusz;
-farby akrylowe można zmieszać z farba podkładową (np. pastelową orchideą) - nie trzeba kupować miliona kolorów farby do drewna i metalu
-czy wiecie ile cudów można zrobić z puszek po preparatach mlekozastepczych, słoiczkach, herbatkach itp?
mi się zawsze ten papier taki gruby wydaje i wolę serwetki, mniej warstw lakieru a do gladkości z 20 to conajmniej, chociaż teraz podobno są takie lakiery że tylko kilka wystarczy - ale ja sknera używam zwykłego budowlanego
ja też używam zwykłego budowlanego lakieru:) Maluję 8-10 razy, tak po 4-tym razie przecieram papierem ściernym, odpylam i lakieruję dalej.
Z papierem działam rzadko, bo papier trzeba moczyć, odsączać i dopiero przyklejać, i średnio chce mi się bawić.
Ja mam takie pytanie : czy ktoś wie może, gdzie można kupić (tanio?) igły do frywolitek? Patrzyłam na allegro, ale tam są tylko pojedyncze igły, a ja bym chciała cały komplet. Na ebayu znalazłam tylko amerykańskie oferty i trochę się obawiam o czas i bezpieczeństwo przesyłki itd...
wow!
a co robisz z dziećmi, jak dekupażujesz? pytam serio, bo dziś nie byłam w stanie wyciąć nic z Milą uwieszoną na ręku i stekającą "ma-mu-siu!ma-mu-siu!"
dzieki :shamed: Rosea dzieci malują ..malują sobie farbami po kartce i całej reszcie albo maluja podkładem drewniany przedmiot a najmłodsza siedzi i ciamka smoczek dodam jeszcze fakt, że jak się biore za dekupażowanie to mam w domu straszny bajzel porozrzucane serwetki, papierki, pędzelki
anmamako - jak mnie nie wywali znów, to Ci odpiszę;
Ale tak serio - jak ktoś z W-wy albo okolic ma ochotę pokleić coś w towarzystwie albo wymienic się dekupażowymi (też) doświadczeniami, to na priva zapraszam Trza się zmówić, a ja mam duży stół, parę osób spokojnie coś zmaluje.
Znalazłam dziś sposób na dziecia: duża płachta papieru pakowego na podłodze+ kredki. Zabawa przednia. Głownie dlatego, ze szeleściło, hehe,.
Do dekupażujących dziewczyn!!!!
Jak Wy to robicie, że po nAłożeniu lakieru do spękań druga warstwa farby Wam się nie grudkuje?Czy kładę za dużo lakieru czy za krótko czekam aż wyschnie?
[cite] Rosea:[/cite]
Ale tak serio - jak ktoś z W-wy albo okolic ma ochotę pokleić coś w towarzystwie albo wymienic się dekupażowymi (też) doświadczeniami, to na priva zapraszam
A warsztatów dla dzieci byś nie chciała zorganizować? Mam trzech chętnych (5, 7 i 10 lat) i jestem gotowa pokryć koszty materiałów i zapłacić Ci za przeprowadzenie zajęć. Może jeszcze ktoś chętny by się z dziećmi zgłosił, coby zebrać ich z 6-10 i mogłoby wyjść coś fajnego i twórczego.
@agnieszko - nakładasz crackle jednoskładnikowy grubą warstwą i czekasz aż dokładnie wyschnie (lub suszysz suszarka)- ale ma być suche!!!; potem bardzo szybko i sprawnie nakładasz grubą warstwę drugiej farby i uwaga: z nakładaniem tej drugiej warstwy farby nie wolno się wracać! Mnie spękania trochę stresują - właśnie dlatego ze tam tyle warunków do spełnienia.
@Katarzyna - no żeś mnie zaskoczyła. To na razie powiem tak: na razie za mało wiem, żeby za to brać kasę, ale chętnie czegoś tam mogę nauczyć i pokazać. Tylko kwestia materiałów, w sensie jakiegoś przedmiotu do ozdabiania, resztę mam. I dojazd - zapraszam do mnie, mieszkam niecałe 40km od W-wy.
Mam wolne następne dwie soboty, tj. 1 i 8 pażdziernika, mogę zebrać i dzieci, i parę z Was :bigsmile: Chociaż ostrzegam: ja nie mam talentu do dzieci tzn. tak szczerze: po prostu nie wiem, czy go mam.
@Jagna - przepraszam, że nie odpisałam, ale co Ty na to? @anmamako?
@AB - skąd bierzesz sweterki 100% merino? Ja też chcę! @Rosea - dzieci się nie bój! Jak będą z rodzicami, to będą jakoś ogarnięte (a nie myślę o takim warsztacie, żeby ich podrzucać i zostawiać, tylko, żeby razem z nimi się pobawić). Zapłacić za poświęcony czas uważam, że należy. Nawet jeśli nie czujesz się jeszcze ekspertem, to i tak masz doświadczenie wystarczające, by dzieciakom coś fajnego pokazać i matariały, z których mogą korzystać (jak rozumiem), więc to świetne na początek, żeby liznąć temat, popróbować i ocenić, czy ma się ochotę bawić w to dalej. To my byśmy się wstępnie pisali na jedną z tych sobót. Fajnie by było jeszcze kogoś chętnego znaleźć w okolicy, to jeszcze dodatkowo większa wartość towarzyska, bo Twoje dziecię trochę małe, jak na atrakcyjne towarzystwo dla moich chłopaków (bez urazy ale młodsze dziewczyny zaczną ich interesować za parę lat dopiero ).
No, czekam, jak się temat rozwinie.
Komentarz
Jeśli chodzi o wydatki to:
-super(podobno) gąbeczki do nakładania farby zastąpić można pociętym w prostokąty zmywakiem kuchennym;
-bajecznie drogi papier do dekupażu za ok.10 i więcej zeta za arkusz 50x70 cm zwykle daje sie zastąpić papierem pakowym za max. 5 zeta za arkusz;
-farby akrylowe można zmieszać z farba podkładową (np. pastelową orchideą) - nie trzeba kupować miliona kolorów farby do drewna i metalu
-czy wiecie ile cudów można zrobić z puszek po preparatach mlekozastepczych, słoiczkach, herbatkach itp?
mi się zawsze ten papier taki gruby wydaje i wolę serwetki, mniej warstw lakieru a do gladkości z 20 to conajmniej, chociaż teraz podobno są takie lakiery że tylko kilka wystarczy - ale ja sknera używam zwykłego budowlanego
Z papierem działam rzadko, bo papier trzeba moczyć, odsączać i dopiero przyklejać, i średnio chce mi się bawić.
a co robisz z dziećmi, jak dekupażujesz? pytam serio, bo dziś nie byłam w stanie wyciąć nic z Milą uwieszoną na ręku i stekającą "ma-mu-siu!ma-mu-siu!"
to naprawdę proste i w jedno popołudnie masz cudne rzeczy zrobione.
Rosea dzieci malują ..malują sobie farbami po kartce i całej reszcie
albo maluja podkładem drewniany przedmiot
a najmłodsza siedzi i ciamka smoczek
dodam jeszcze fakt, że jak się biore za dekupażowanie to mam w domu straszny bajzel
porozrzucane serwetki, papierki, pędzelki
hmmm...
moze jakis mini-warsztacik byśmy sobie zrobiły?
Dziewczyny jesteście super!!:clap:
Ale tak serio - jak ktoś z W-wy albo okolic ma ochotę pokleić coś w towarzystwie albo wymienic się dekupażowymi (też) doświadczeniami, to na priva zapraszam Trza się zmówić, a ja mam duży stół, parę osób spokojnie coś zmaluje.
Znalazłam dziś sposób na dziecia: duża płachta papieru pakowego na podłodze+ kredki. Zabawa przednia. Głownie dlatego, ze szeleściło, hehe,.
i
coś dla AB
i nie tylko oczywiście :bigsmile: polecam ten blog - wcięło mnie :shocked:
A awokado z wyjmowaną pestką mnie rozwaliło.:tooth:
Jak Wy to robicie, że po nAłożeniu lakieru do spękań druga warstwa farby Wam się nie grudkuje?Czy kładę za dużo lakieru czy za krótko czekam aż wyschnie?
@agnieszka a jakie masz cracle? jedno czy dwuskładnikowe?
@Katarzyna - no żeś mnie zaskoczyła. To na razie powiem tak: na razie za mało wiem, żeby za to brać kasę, ale chętnie czegoś tam mogę nauczyć i pokazać. Tylko kwestia materiałów, w sensie jakiegoś przedmiotu do ozdabiania, resztę mam. I dojazd - zapraszam do mnie, mieszkam niecałe 40km od W-wy.
Mam wolne następne dwie soboty, tj. 1 i 8 pażdziernika, mogę zebrać i dzieci, i parę z Was :bigsmile: Chociaż ostrzegam: ja nie mam talentu do dzieci tzn. tak szczerze: po prostu nie wiem, czy go mam.
@Jagna - przepraszam, że nie odpisałam, ale co Ty na to?
@anmamako?
@Rosea - dzieci się nie bój! Jak będą z rodzicami, to będą jakoś ogarnięte (a nie myślę o takim warsztacie, żeby ich podrzucać i zostawiać, tylko, żeby razem z nimi się pobawić). Zapłacić za poświęcony czas uważam, że należy. Nawet jeśli nie czujesz się jeszcze ekspertem, to i tak masz doświadczenie wystarczające, by dzieciakom coś fajnego pokazać i matariały, z których mogą korzystać (jak rozumiem), więc to świetne na początek, żeby liznąć temat, popróbować i ocenić, czy ma się ochotę bawić w to dalej. To my byśmy się wstępnie pisali na jedną z tych sobót. Fajnie by było jeszcze kogoś chętnego znaleźć w okolicy, to jeszcze dodatkowo większa wartość towarzyska, bo Twoje dziecię trochę małe, jak na atrakcyjne towarzystwo dla moich chłopaków (bez urazy ale młodsze dziewczyny zaczną ich interesować za parę lat dopiero ).
No, czekam, jak się temat rozwinie.