Sie zastanawiam dlaczego sie zastanawiasz.A myslałam ze Ty najlepiej wiesz jaki Bog jest dobrym Ojcem.To dobrze swiadczy o Tobie ze masz obawy i niepewnosc.Ale wiesz ze ten tam teges feges juz ma radoche ,ze Ty bys zaniechał,tym bardziej ze dbasz o wszystko,ja np.nawet nie wiem jaki dzien dzis odmawiamy.To dopiero by byl dla tegesa łup.
Gregorius kontynuuj - i uzupełniaj - a jak nie zmieścisz się w czasie tych 54 dni, to dokończysz w następne. Nie zarzucaj tego dzieła.
Dla mnie też weekendy najtrudniejsze - ostatnie dziesiątki mówiłam przysypiając co parę słów, ale Anioł Stróż czuwał i mnie wybudzał, żebym skończyła - wcześniej go o to prosiłam - no i jakoś przebrnęłam.
A dziś zaczynam z czystą kartą - Radosne za mną.
i jeszcze miałam napisać:
PODZIWIAM WSZYSTKICH KT??RZY BIORĄ JESZCZE ODMAWIANIE ZA KOGOŚ!
:whorship::whorship::whorship:
Ja ledwo wyrabiam ze swoim, a jak mi się uda, to już wcale mi się nie chce więcej.
Dzięki, że jesteście i jeszcze wspieracie innych. Kresowianka - na pewno też możesz
Ja wczoraj miałam kryzys.
Czułam, że moja intencja jest bezsensowna - zdałam sobie sprawę, że nie wierzę, że mogę uzyskać pomoc w tej dziedzinie.
Nawet miałam problem, żeby ją wypowiedzieć.
A zasadach NP jest napisane wyraźni, że trzeba się modlić z WIARĄ.
Mi tego brakuje.
chyba każdy z nas spodziewał się, że nie będzie łatwo, ale nie jest to niemożliwe.
Trwajmy na modlitwe, miejmy 'nadzieję wbrew nadzei'.
Zawsze jest walka o naszą wolę - do modlitwy również, a może i zwłaszcza. Modlitwa to czas wyrwany z naszego - i tak zabieganego życia - dla spotkania z Panem, z Maryją - kusy bardzo się wtedy wkurza to fakt - ale jak bardzo Pan się raduje!
Ofiarujmy nasz trud, zmęczenie, zniechęcenie, zwątpienie, bezsilność w intencjach w których się modlimy.
Ja sam najczęściej modląc się odczuwam (cytując znajomego animatora z rekolekcji) 'siano' - jak koń, który całe życie to samo - tylko siano, zero uniesień, zero mistyki, zero nawet namacalnej relacji z Bogiem - siano, siano, siano...
Ale wierzę, że Pan Bóg inaczej na to patrzy. Kto czytał o matce Teresie "Pójdź bądź moim światłem' ten wie, że nawet tak wielcy i święci czasem (całe życie) to przeżywają, więc jak ja mały żuczek mogę jęczeć?
Często myślę o nas wszystkich tu modlący się... ilu ma kłopoty z modlitwą, ilu właśnie wątpi, ilu zmaga się ze sobą... ilu - zaniechało?...
Kiedy jest mało wpisów w naszym wątku zastanawiam się, czy starczy nam wiary i wytrwałości?... dostaliśmy wszyscy taką łaskę modlitwy w tak niezwykłej wspólnocie... Boże Jedyny... nie jestem sam
Dlatego powtarzam co napisałem na początku:
'Wiary nie traćcie i Ducha nie gaście'
Jeśli Bóg z nami - któż przeciwko nam?
Prośmy Pana i Matkę Najświętszą o wiarę i wytrwałość
U mnie najciężej w weekendy:cry: Dzieci w domu wiec nie ma chwili ciszy, no chyba że w nocy,ale to pora zdecydowanie nie dla mnie.Zasnęłam odmawiając chwalebne:shamed:Nadrobiłam dziś rano. Cieszę sie ogromnie ze wsparcia jakie tu mamy, bo to mobilizuje mnie żeby iść do przodu.Tyle dni już za nami, a ja tak nie lubię różańca, teraz widzę że zaczynam go rozumieć.Doceniam również tą łąskę jaka mi została dana,że podjęłam tą modlitwę. :bigsmile:
Nieustannie czuje, ze zawalam, malo tego intencja jak dla mnie jest w zasadzie bez szans, malo tego codziennie sie zastanawiam, czy ja tak naprawde chce o to prosic, bomi nie zalezy... wiem, ze powinno, ale zueplnie nie zalezy mi...
Jedyne co mi nakazuje odmawiac dalej, to wspolnota prawie 70 osob. Ciekawe czy wszyscy odmawiaja???
Greg mozna nadrobic spokojnie te dni, tylko ile Ci do nadrobienia zostalo? Chyba ze przesuniesz o 2 dni. Tak tez mozna.
Hmm, tak sobie właśnie pomyślałam, żeby zamówić może Mszę w intencji nas odmawiających, np. na 1 października(i to jeszcze sobota wypada!!), tylko nie bardzo wiem jak ją ubrać w słowa. Małe miasteczko, mała parafia, nie wiem czy Ksiądz będzie wiedział co to NP:sad:
Greg - wystarczy, że 10 osób weźmie za Ciebie po 1 tajemnicy - lub 5 osób po dwie.
Ja mogę wziąć - napiszcie mi tylko jakie, a obiecuję, że dzisiaj będą zmówione.
Mogę też za Ciebie wziąć całą część bolesną lub chwalebną
a ja Was podziwiam! I widzę w Waszych trudnościach niesienie krzyża. I upadanie. I powstawanie po raz kolejny, mimo jego ciężaru. Niesamowite to jest!
Nie dajcie się zniechęceniu! Tylko ten się nie myli, kto nic nie robi! I naprawdę - bardzo Was podziwiam - a Waszą walkę z czasem i słabościami najbardziej!
Jestem nietypowa i w weekendy mam najłatwiej. Za to przeważnie nie mam dostępu do netu, więc jakby ktoś przypuszczał, że nie da rady, to piszcie do piątku, zero problemu.:boogie:
Albo w sobotę /niedzielę esemesika. Zdaje się, Promama ma mój nr
Oj, dzieje się, dzieje w czasie tej NP. Wczoraj my dostaliśmy kopa całą rodziną łącznie z dzieciakami i z gośćmi, którzy nas nawiedzili w ten weekend: najpierw zgubiłam męża z synkiem na Rynku w Krakowie. Byliśmy bez komórek i nie mogliśmy się znaleźć. Dla mnie to był horror. Potem, jak już się udało spotkać - okazało się, że w samochodzie rozładował się nam akumulator i nawet nie można drzwi otworzyć. "Tymi ręcami" pchałam espaca... Byliśmy wściekli, zmęczeni itd. itd.
Przed tym wszystkim byliśmy na Mszy św. u dominikanów - był ktoś jeszcze? Zajrzałam na krużganki, ale... nawet nie wiedziałam kogo szukać... W każdym razie pamiętałam w modlitwie o wszystkich z forumowej listy.
Na Wejście bracia śpiewali: Wesoły nam dzień dziś nastał. I potem, kiedy byliśmy tacy wkurzeni, wszystko mi się powiązało - naprawdę Wesoły dzień nastał: bo jest niedziela, bo była Msza św., bo nowenna czeka na odmówienie, a zły tego właśnie nie lubi i miesza, żeby nas skłócić!
Komentarz
Dla mnie też weekendy najtrudniejsze - ostatnie dziesiątki mówiłam przysypiając co parę słów, ale Anioł Stróż czuwał i mnie wybudzał, żebym skończyła - wcześniej go o to prosiłam - no i jakoś przebrnęłam.
A dziś zaczynam z czystą kartą - Radosne za mną.
i jeszcze miałam napisać:
PODZIWIAM WSZYSTKICH KT??RZY BIORĄ JESZCZE ODMAWIANIE ZA KOGOŚ!
:whorship::whorship::whorship:
Ja ledwo wyrabiam ze swoim, a jak mi się uda, to już wcale mi się nie chce więcej.
Dzięki, że jesteście i jeszcze wspieracie innych. Kresowianka - na pewno też możesz
Czułam, że moja intencja jest bezsensowna - zdałam sobie sprawę, że nie wierzę, że mogę uzyskać pomoc w tej dziedzinie.
Nawet miałam problem, żeby ją wypowiedzieć.
A zasadach NP jest napisane wyraźni, że trzeba się modlić z WIARĄ.
Mi tego brakuje.
:ak: I ogólnie zły dzień
chyba każdy z nas spodziewał się, że nie będzie łatwo, ale nie jest to niemożliwe.
Trwajmy na modlitwe, miejmy 'nadzieję wbrew nadzei'.
Zawsze jest walka o naszą wolę - do modlitwy również, a może i zwłaszcza. Modlitwa to czas wyrwany z naszego - i tak zabieganego życia - dla spotkania z Panem, z Maryją - kusy bardzo się wtedy wkurza to fakt - ale jak bardzo Pan się raduje!
Ofiarujmy nasz trud, zmęczenie, zniechęcenie, zwątpienie, bezsilność w intencjach w których się modlimy.
Ja sam najczęściej modląc się odczuwam (cytując znajomego animatora z rekolekcji) 'siano' - jak koń, który całe życie to samo - tylko siano, zero uniesień, zero mistyki, zero nawet namacalnej relacji z Bogiem - siano, siano, siano...
Ale wierzę, że Pan Bóg inaczej na to patrzy. Kto czytał o matce Teresie "Pójdź bądź moim światłem' ten wie, że nawet tak wielcy i święci czasem (całe życie) to przeżywają, więc jak ja mały żuczek mogę jęczeć?
Często myślę o nas wszystkich tu modlący się... ilu ma kłopoty z modlitwą, ilu właśnie wątpi, ilu zmaga się ze sobą... ilu - zaniechało?...
Kiedy jest mało wpisów w naszym wątku zastanawiam się, czy starczy nam wiary i wytrwałości?... dostaliśmy wszyscy taką łaskę modlitwy w tak niezwykłej wspólnocie... Boże Jedyny... nie jestem sam
Dlatego powtarzam co napisałem na początku:
'Wiary nie traćcie i Ducha nie gaście'
Jeśli Bóg z nami - któż przeciwko nam?
Prośmy Pana i Matkę Najświętszą o wiarę i wytrwałość
dziękuję :iq:
Jedyne co mi nakazuje odmawiac dalej, to wspolnota prawie 70 osob. Ciekawe czy wszyscy odmawiaja???
Greg mozna nadrobic spokojnie te dni, tylko ile Ci do nadrobienia zostalo? Chyba ze przesuniesz o 2 dni. Tak tez mozna.
Nie mogłeś zadzwonić i powiedzieć, że potrzebujesz pomocy?
Piszę na priv.
Ja mogę wziąć - napiszcie mi tylko jakie, a obiecuję, że dzisiaj będą zmówione.
Mogę też za Ciebie wziąć całą część bolesną lub chwalebną
Nie dajcie się zniechęceniu! Tylko ten się nie myli, kto nic nie robi! I naprawdę - bardzo Was podziwiam - a Waszą walkę z czasem i słabościami najbardziej!
:bi::bi::bi:
To ide konczyc, z wczorajszego dnia prosze odmowic modlitwe z poczatku i intencje i koncowa od Krolowo Rozancax3 i Pomnij.
Szukaj kogos na sobotnia zaleglosc
GREG! GREG! GREG!
:eh::eh::eh:
Albo w sobotę /niedzielę esemesika. Zdaje się, Promama ma mój nr
Do jutra, dzisiaj mam mnóstwo roboty:dm:
Przed tym wszystkim byliśmy na Mszy św. u dominikanów - był ktoś jeszcze? Zajrzałam na krużganki, ale... nawet nie wiedziałam kogo szukać... W każdym razie pamiętałam w modlitwie o wszystkich z forumowej listy.
Na Wejście bracia śpiewali: Wesoły nam dzień dziś nastał. I potem, kiedy byliśmy tacy wkurzeni, wszystko mi się powiązało - naprawdę Wesoły dzień nastał: bo jest niedziela, bo była Msza św., bo nowenna czeka na odmówienie, a zły tego właśnie nie lubi i miesza, żeby nas skłócić!
Wlasnie zakonczylam.
:ih::ih::ih: