[cite] agnieszkamamaani:[/cite]Przyznaję, łapię doła i wątpliwości co do skuteczności mojej modlitwy...
Ja też. Zupełnie nie mogę się skupić na rozważaniach, ostatecznie wychodzi na to że "klepię zdrowaśki". Ale jednak się nie poddam. Ja robię ile mogę a Bóg zdecyduje co z tym zrobić. Intencja jest warta tego, żeby nie rezygnować nawet mimo wątpliwości
Ja od początku klepię, a modlitwy to mój Anioł Stróż odmawia. Tylko dorzuciłam po każdej dziesiątce Egzorcyzm. I nie mam wątpliwości, tylko PEWNOŚĆ, że nie skończę, i intencja do bani, i takie odmawianie nieważne, a już jak ktoś za mnie to w ogóle. Czyli, po ignacjańsku, wszystko w normie a nawet do przodu. :ap:
[cite] ProMama:[/cite]My tak odmawialismy pierwszy raz, razem! Dalo nam to bardzo duzo. Niesamowita bliskosc.
Właśnie to. Czuję tą rozprzestrzeniającą się bliskośc
Ja myślałam, że tylko mój nerwowo jeździ
Promamo +++
Jakby komuś trzeba to mogę pomóc i jakąś część wziąć. Jutro też, bo będę jechać autobusem, więc będzie czas. Tylko dziś musze wiedzieć, bo na kompa nie wejdę albo smsa przysłać proszę.
Ja dziś jakoś "odkryłam", że narodzenie Jezusa w drodze, w jakiejś grocie, w biedzie, w zimnie, powinno mnie wyleczyć z chorobliwego zamartwiania o tzw. poczucie bezpieczeństwa dotyczące domu, warunków, dobrobytu...
@agnieszkamamaani
podobnie mnie oświeciło podczas odmawiania poprzedniej nowenny...
a z ww. przeze mnie książki o życiu Maryi dowiedziałam się,że Matusia Boża miała sporo cennych rzeczy, ofiarowanych Jej przez Św.Annę, zapamiętałam pledy...ale to wszystko rozdawała...jako chyba 3-latka ślubowała Panu Bogu ubóstwo i m.in.czystość...
jakoś koło tego wieku czytała już, i to,już na pewno, jako 3-latka została oddana na wychowanie do Świątyni , niedługo potem zmarł Św.Joachim
[cite] ProMama:[/cite]Argento - jemy u Prayboya i magg kolacje wlasnie!
Dziekujemy za wsparcie bardzo!!!!!
:sad:
Jestem smutna...
Edit: tzn. żeby nie było - cieszę się bardzo, że się spotkaliście.
Żal mi tylko, że nasze spotkanie nie doszło do skutku. I że nie mam szans na spotkanie z Prayboyem i Jego Żoną...
ProMamo, jeszcze jesteście w Wwie? U nas dzisiaj lokalnie wielka impreza otwarcie fortu sokolnickiego na Zoli, więc może w ramach spaceru po Wwie wpadniecie?
Jestesmy, ale przyjechalismy dla mnie w zasadzie, bo ja mam dzis wieczor caly wychodny pierwszy raz od lat. I rano wyjezdzamy. Maz mi zrobil piekny prezent, wiec to tak nie tylko bezinteresownie ta wizyta.
Basiu!!! Do Warszawy jednak blizej troche... ale przyjedziemy do WAS !
Najchetniej to bym sama przyjechala tu na caly weekend, bo mam ochote pobyc w Warszawie sobie o tak tyle miejsc bym chciala odwiedzic.
Aniu przyjedziemy w listopadzie! Wiec sie moze spotkamy:bigsmile:
Potrzebuję pomocy:shamed: czy ktoś może dokończyć moje chwalebne?3 ostatnie tajemnice-idę w gościnę zaraz i obawiam się, że dziś mogę nie dać rady:shamed:
Komentarz
PS. Niecierpie jezdzic z moim mezem samochodem nerwowy jest jak cholera
Argento ogromne Dziekuje!
Właśnie to. Czuję tą rozprzestrzeniającą się bliskośc
Ja myślałam, że tylko mój nerwowo jeździ
Promamo +++
Jakby komuś trzeba to mogę pomóc i jakąś część wziąć. Jutro też, bo będę jechać autobusem, więc będzie czas. Tylko dziś musze wiedzieć, bo na kompa nie wejdę albo smsa przysłać proszę.
bo nie wie czy się jeszcze modlić czy już może iść co zjeść...:cool:
podobnie mnie oświeciło podczas odmawiania poprzedniej nowenny...
a z ww. przeze mnie książki o życiu Maryi dowiedziałam się,że Matusia Boża miała sporo cennych rzeczy, ofiarowanych Jej przez Św.Annę, zapamiętałam pledy...ale to wszystko rozdawała...jako chyba 3-latka ślubowała Panu Bogu ubóstwo i m.in.czystość...
jakoś koło tego wieku czytała już, i to,już na pewno, jako 3-latka została oddana na wychowanie do Świątyni , niedługo potem zmarł Św.Joachim
Ale to dobrze!
My z mężulkiem zaraz chwalebne i spać trzeba.
Dziekujemy za wsparcie bardzo!!!!!
No to na kawę koniecznie trzeba się umówić...
to na śniadanie dawajcie do nas...to tylko 180 km...:bigsmile:
:sad:
Jestem smutna...
Edit: tzn. żeby nie było - cieszę się bardzo, że się spotkaliście.
Żal mi tylko, że nasze spotkanie nie doszło do skutku. I że nie mam szans na spotkanie z Prayboyem i Jego Żoną...
Basiu!!! Do Warszawy jednak blizej troche... ale przyjedziemy do WAS !
Najchetniej to bym sama przyjechala tu na caly weekend, bo mam ochote pobyc w Warszawie sobie o tak tyle miejsc bym chciala odwiedzic.
Aniu przyjedziemy w listopadzie! Wiec sie moze spotkamy:bigsmile:
DOEtata, czy ProMama...???
:bigsmile::bigsmile::bigsmile: