@Katia - fajna czasem taka praca "od do" bo można poudawać, a nie tylko zadania...zadania...zadania... A swoją drogą to miałam zrobić pracę na dziś, skończyłam wczoraj, a Szef nawet nie zajrzał.
Nie pierwszy raz z resztą.
I weź tu człowieku bądź z siebie zadowolony
Dzieciaki mi się pochorowały, padam na twarz ze zmęczenia, ale w szeregu dzielnie stoję Dziś jeszcze chwalebne mi zostały. Mąż jutro idzie na rozmowę o pracę, więc tym gorliwsza będzie moja modlitwa.
Intencja w sprawie której odmawiam Nowennę przybrała bardzo niekorzystny obrót, a ja nie mogę nic z tym zrobić, jedynie się modlić :sad:
Czy to, że zrobiło się bardzo źle, oznacza, że moja prośba nie zostanie wysłuchana, ponieważ Bóg uważa, że to nie jest dla mnie?
Moja intencja jest naprawdę dla mnie (i nie tylko mnie) bardzo ważna i kiedy się dzisiaj dowiedziałam, że nie ma żadnego polepszenia, a wręcz jest gorzej niż było przed Nowenną, to przepłakałam całe popołudnie.
Nie wiem co mam ze sobą zrobić:(
Co dalej robić
Boże, jesli tak będzie dla mnie lepiej, to proszę zabierz ode mnie chociaż ten rozdzierający ból tego faktu, bo ja sama tego nie potrafię unieść
Bardzo mi przykro, że taki dzień masz dziś....aż nie wiem co Ci napisać, bo widzę, że sprawa jest bardzo delikatna. Jeśli chcesz się wygadać albo pożalić możesz napisać do mnie na priv.
Wiem tylko z własnego doświadczenia, że żadna modlitwa nie jest zmarnowana, zwłaszcza w trudnej sytuacji. Też o coś prosiłam, co jednak się nie spełniło, ale wiem, że ta modlitwa była dla mnie i tak łaską, to ona dała mi na siłę na to co przyszło potem. Pan Bóg zna i naszą przyszłość, która dla nas jest jeszcze za zasłoną. On nas uprzedza...
Powierzam Cię opiece Matki Bożej i proszę św. s. Faustynę o modlitwę za Ciebie...
[cite] Letni Poranek:[/cite]Agnieszko, Agusiu, dziękuję Wam za ciepłe słowa
Dzisiejszy dzień, który tak pieknie się zaczął stał się horrorem
Od tych łez i stresu boli mnie głowa, wymiotuje i czuje się fatalnie.
Idę to przespać, bo czuję, że zaraz serce pęknie mi z bólu
Gdyby nie to, że wiem, że Bóg mnie kocha i jest dobry, to pomyślałabym, że nie ma dla mnie litości
Kochany Letni Poranku,najprawdopodobniej dopadła Ciebie migrena:sad:
Jeśli chodzi o to co piszesz ,to może jakaś ostatnia burza...wyburzuje sie by już nie wrócić..Nie wiem co to za intencja ale,może własnie tak ma być??
Ale i tak wspieram Ciebie dzis ,będę pamietać w dzisiejszych modlitwach...
I pamiętaj też o tym,że łaską jest to ze odmawiasz tak piekna modlitwę,dla niektórych nie do pojecia nie do wykonania i bardzo trudna.A Ty dajesz radę:fc::bigsmile:
[cite] Letni Poranek:[/cite]A ja sie muszę dzisiaj wyżalić
Jest źle, źle, źle
Intencja w sprawie której odmawiam Nowennę przybrała bardzo niekorzystny obrót, a ja nie mogę nic z tym zrobić, jedynie się modlić :sad:
Czy to, że zrobiło się bardzo źle, oznacza, że moja prośba nie zostanie wysłuchana, ponieważ Bóg uważa, że to nie jest dla mnie?
Moja intencja jest naprawdę dla mnie (i nie tylko mnie) bardzo ważna i kiedy się dzisiaj dowiedziałam, że nie ma żadnego polepszenia, a wręcz jest gorzej niż było przed Nowenną, to przepłakałam całe popołudnie.
Nie wiem co mam ze sobą zrobić:(
Co dalej robić
Boże, jesli tak będzie dla mnie lepiej, to proszę zabierz ode mnie chociaż ten rozdzierający ból tego faktu, bo ja sama tego nie potrafię unieść
Tak strasznie mi źle dziś
Letni Poranku, zaufaj! Bóg może w ostatniej chwili wszystko odmienić! A jeżeli coś jest zgodne z Jego wolą, to czy tak, czy tak, będzie dobrze. Ja kiedyś, jak o coś prosiłam, dopowiadałam: jeżeli Ty tego chcesz. Jej, muszę do tego wrócić
Także głowa do góry! Sprawa jest w rękach Boga, a bez Jego woli nic się nie stanie
W jakis sposob poczuwam sie do odpowiedzialnosci, bo namawialam Was do tej Nowenny.
Kiedy pierwszy raz modlilismy sie z mezem nowenna Pompejanska 2 lata temu, to wierzylam z calego serca, ze zostane wysluchana. Nie mialam watpliwosci. Mialam inna intenceniz moj maz. W tym samym czasie pwiedzalam o Nowennie Joannie9 i ona z mezem tez wystartowali z modlitwa. Z tego co wiem, tez mieli inne intencje [Joasia jedna, a M. druga]
Ani ja ani moj maz nie zostalismy wysluchani...
Bardzo ciezko to przyjelam. W zasdzie do dzis nie mam na to zgody w sercu, mam jedynie przjecie tego faktu - z faktami wszak dyskusji nie ma.
Nie wiem jaki jest plan Bozy na moje zycie. Widze tylko kawalek drogi.
Szczerze, to w zasadzie stracilam niewinna wiare w to ze Bog mnie kocha i chce dla mnie jak najlepiej. Stracilam ta wiare szczera juz dawno i trwanie w Bogu jest dla mnie braniem sie za bary, a nie czyms naturalnym jak w dziecinstwie.
Spotkalam wielu ludzi, ktorzy zostali wysluchani w Nowennie P.- bylam swiadkiem cudow [u Joanny9] i innych. Sama wracalam do domu z glowa pochylona, bo u nas nigdy nic sie nie dzialo na lepsze...
Mialam nadzieje, ze teaz w wakacje jak mowilismy NP to tym razem, ale ... nie wydaje mi sie. Niestety.
Wiec sprawa wyglad tak. Wierze ze ta modlitwa jest Nowenna NIE DO ODPARCIA ! Widzalam na wlasne oczy, jak dzialy sie rzeczy niemozliwe podczas tej nowenny.
Sama jednak nie mam o czym opowiadac... Uznalam ta naklonienie Was i modlitwe z Wam jako misje, ze u mnie zapewne nic, ale u innych pewnie beda cuda.
Nie trac wiary! Moze Joanna9 napisze jak to u nich bylo z domem, jak juz w zasadzie nie byo szans... w zasadzie sytuacja bez wyjscia... a jednak!
ProMamo, kochana, dziękuję Ci za to co napisałaś.
Ja głęboko wierzę, że Pan Bóg Cię wysłuchuje, ale ma inne plany na Twoje/Wasze życie. Są one na pewno lepsze, niż Wasze, chociaż może jeszcze tego nie widzisz, bądź nie rozumiesz.
Może dlatego tak się dzieję, aby powstała taka grupa modlitewna jak teraz ta. To wspaniałe, że jesteś inicjatorką naszego modlenia, bardzo Ci jestem za to wdzięczna i ogromnie OGROMNIE Ci za to dziękuję.
Jesteś cudownym kwiatem Pana Boga, pięknym o wielkim sercu! Jesteś cudem tej Nowenny.
Dziękuję Ci za to z głębi serca :cy:
Letni Poranku, ja nie odmawiam Nowenny, ale napiszę usłyszaną kiedyś relację z rozmowy dwóch chłopców- jeden zaraz po Komunii i jego starszy brat.
Więc..starszy brat kpił z młodszego, że się tak gorliwie i przez długi czas modlił o rower (z okazji Komunii Św, chyba) a nie dostał go. W końcu starszy powiedział młodszemu- widzisz Bóg nie wysłuchał twojej modlitwy!
A młodszy na to "Wysłuchał, ale powiedział NIE".
Mi to pomaga, patrząc nawet na sprawy mieszkaniowe, które były dla nas tak ciężkie, że trudno opisać. Próbowaliśmy przez prawie 13 lat małżeństwa chyba wszystkiego, a Bóg (wydawało się) długo milczał, a jak dał prezent- to nadal przerasta nasze możliwości "rozumowe". Wiele mamy takich doświadczeń.
[cite] Arletta:[/cite]Kochani może ktoś mnie wspomoże. Wczoraj powrócił mąż i wiedziałam, ze nie dam rady-mam do odmówienia wczorajszą tajemnicę chwalebną.
Właśnie układam córcię do spania... z chęcią pomogę i odmówię Twoje wczorajsze chwalebne. Ty odmów tylko modlitwę końcową, a wcześniej intencję.
[cite] Arletta:[/cite]Kochani może ktoś mnie wspomoże. Wczoraj powrócił mąż i wiedziałam, ze nie dam rady-mam do odmówienia wczorajszą tajemnicę chwalebną.
Właśnie układam córcię do spania... z chęcią pomogę i odmówię Twoje wczorajsze chwalebne. Ty odmów tylko modlitwę końcową, a wcześniej intencję.
Wyprzedziłaś mnie
proszę przy okazji o modlitwę -Syn o 17tej ma Bierzmowanie.
Zabieram się do prasowania:bigsmile:
Krzysztof.Syn ma na imie Artur ,drugiego nie ma:bigsmile:i teraz to z sakr.bierzmowania.Wydaje sie byc dobrze przygotowanym,oby tak było.Mąż świadkiem będzie..
Kochana, na pewno będzie pięknie i po Bożemu,a imię bardzo ładne i takie praktyczne... bo jak będzie prawo jazdy robił, to na mur-beton, św. Krzysztof będzie na tylnym siedzeniu z Nim jeździł :bigsmile:
[cite] celinka:[/cite]Kochana, na pewno będzie pięknie i po Bożemu,a imię bardzo ładne i takie praktyczne... bo jak będzie prawo jazdy robił, to na mur-beton, św. Krzysztof będzie na tylnym siedzeniu z Nim jeździł :bigsmile:
jena!!jeszcze Ty!ten aparat od 9tego roku życia autem i motorami umie jezdzic:devil:
Komentarz
Dobrego popołudnia/wieczoru wszystkim, kończę udawać, że pracuję i odfruwam:gt:
Nie pierwszy raz z resztą.
I weź tu człowieku bądź z siebie zadowolony
Jest źle, źle, źle
Intencja w sprawie której odmawiam Nowennę przybrała bardzo niekorzystny obrót, a ja nie mogę nic z tym zrobić, jedynie się modlić :sad:
Czy to, że zrobiło się bardzo źle, oznacza, że moja prośba nie zostanie wysłuchana, ponieważ Bóg uważa, że to nie jest dla mnie?
Moja intencja jest naprawdę dla mnie (i nie tylko mnie) bardzo ważna i kiedy się dzisiaj dowiedziałam, że nie ma żadnego polepszenia, a wręcz jest gorzej niż było przed Nowenną, to przepłakałam całe popołudnie.
Nie wiem co mam ze sobą zrobić:(
Co dalej robić
Boże, jesli tak będzie dla mnie lepiej, to proszę zabierz ode mnie chociaż ten rozdzierający ból tego faktu, bo ja sama tego nie potrafię unieść
Tak strasznie mi źle dziś
Wiem tylko z własnego doświadczenia, że żadna modlitwa nie jest zmarnowana, zwłaszcza w trudnej sytuacji. Też o coś prosiłam, co jednak się nie spełniło, ale wiem, że ta modlitwa była dla mnie i tak łaską, to ona dała mi na siłę na to co przyszło potem. Pan Bóg zna i naszą przyszłość, która dla nas jest jeszcze za zasłoną. On nas uprzedza...
Powierzam Cię opiece Matki Bożej i proszę św. s. Faustynę o modlitwę za Ciebie...
Idę na moje chwalebne :-)
Dzisiejszy dzień, który tak pieknie się zaczął stał się horrorem
Od tych łez i stresu boli mnie głowa, wymiotuje i czuje się fatalnie.
Idę to przespać, bo czuję, że zaraz serce pęknie mi z bólu
Gdyby nie to, że wiem, że Bóg mnie kocha i jest dobry, to pomyślałabym, że nie ma dla mnie litości
Jeśli chodzi o to co piszesz ,to może jakaś ostatnia burza...wyburzuje sie by już nie wrócić..Nie wiem co to za intencja ale,może własnie tak ma być??
Ale i tak wspieram Ciebie dzis ,będę pamietać w dzisiejszych modlitwach...
Blog[/quote]
Letni Poranku, zaufaj! Bóg może w ostatniej chwili wszystko odmienić! A jeżeli coś jest zgodne z Jego wolą, to czy tak, czy tak, będzie dobrze. Ja kiedyś, jak o coś prosiłam, dopowiadałam: jeżeli Ty tego chcesz. Jej, muszę do tego wrócić
Także głowa do góry! Sprawa jest w rękach Boga, a bez Jego woli nic się nie stanie
W jakis sposob poczuwam sie do odpowiedzialnosci, bo namawialam Was do tej Nowenny.
Kiedy pierwszy raz modlilismy sie z mezem nowenna Pompejanska 2 lata temu, to wierzylam z calego serca, ze zostane wysluchana. Nie mialam watpliwosci. Mialam inna intenceniz moj maz. W tym samym czasie pwiedzalam o Nowennie Joannie9 i ona z mezem tez wystartowali z modlitwa. Z tego co wiem, tez mieli inne intencje [Joasia jedna, a M. druga]
Ani ja ani moj maz nie zostalismy wysluchani...
Bardzo ciezko to przyjelam. W zasdzie do dzis nie mam na to zgody w sercu, mam jedynie przjecie tego faktu - z faktami wszak dyskusji nie ma.
Nie wiem jaki jest plan Bozy na moje zycie. Widze tylko kawalek drogi.
Szczerze, to w zasadzie stracilam niewinna wiare w to ze Bog mnie kocha i chce dla mnie jak najlepiej. Stracilam ta wiare szczera juz dawno i trwanie w Bogu jest dla mnie braniem sie za bary, a nie czyms naturalnym jak w dziecinstwie.
Spotkalam wielu ludzi, ktorzy zostali wysluchani w Nowennie P.- bylam swiadkiem cudow [u Joanny9] i innych. Sama wracalam do domu z glowa pochylona, bo u nas nigdy nic sie nie dzialo na lepsze...
Mialam nadzieje, ze teaz w wakacje jak mowilismy NP to tym razem, ale ... nie wydaje mi sie. Niestety.
Wiec sprawa wyglad tak. Wierze ze ta modlitwa jest Nowenna NIE DO ODPARCIA ! Widzalam na wlasne oczy, jak dzialy sie rzeczy niemozliwe podczas tej nowenny.
Sama jednak nie mam o czym opowiadac... Uznalam ta naklonienie Was i modlitwe z Wam jako misje, ze u mnie zapewne nic, ale u innych pewnie beda cuda.
Nie trac wiary! Moze Joanna9 napisze jak to u nich bylo z domem, jak juz w zasadzie nie byo szans... w zasadzie sytuacja bez wyjscia... a jednak!
:bt::bt::bt:
Ja głęboko wierzę, że Pan Bóg Cię wysłuchuje, ale ma inne plany na Twoje/Wasze życie. Są one na pewno lepsze, niż Wasze, chociaż może jeszcze tego nie widzisz, bądź nie rozumiesz.
Może dlatego tak się dzieję, aby powstała taka grupa modlitewna jak teraz ta. To wspaniałe, że jesteś inicjatorką naszego modlenia, bardzo Ci jestem za to wdzięczna i ogromnie OGROMNIE Ci za to dziękuję.
Jesteś cudownym kwiatem Pana Boga, pięknym o wielkim sercu! Jesteś cudem tej Nowenny.
Dziękuję Ci za to z głębi serca :cy:
Więc..starszy brat kpił z młodszego, że się tak gorliwie i przez długi czas modlił o rower (z okazji Komunii Św, chyba) a nie dostał go. W końcu starszy powiedział młodszemu- widzisz Bóg nie wysłuchał twojej modlitwy!
A młodszy na to "Wysłuchał, ale powiedział NIE".
Mi to pomaga, patrząc nawet na sprawy mieszkaniowe, które były dla nas tak ciężkie, że trudno opisać. Próbowaliśmy przez prawie 13 lat małżeństwa chyba wszystkiego, a Bóg (wydawało się) długo milczał, a jak dał prezent- to nadal przerasta nasze możliwości "rozumowe". Wiele mamy takich doświadczeń.
Właśnie układam córcię do spania... z chęcią pomogę i odmówię Twoje wczorajsze chwalebne. Ty odmów tylko modlitwę końcową, a wcześniej intencję.
proszę przy okazji o modlitwę -Syn o 17tej ma Bierzmowanie.
Zabieram się do prasowania:bigsmile:
Pomodlę się też za Twojego syna. A jakie imię sobie obrał do bierzmowania?