Sama w to nie wierzę....ale i ja rozpoczęłam Nowennę Pompejańską...
Wierzę w wielką Łaskę...
Łaskę wytrwania do końca :bigsmile:
Dziękuję Wam za motywowanie wielu osób...
ja się w tym wątku nie udzielałam, a dałam się "zarazić"
:bigsmile::bigsmile::bigsmile:
Super, już mogę to pisać. Aguś dzięki za protekcję :bigsmile:
Jeszcze raz chcę was powitać, szczególnie modlących się NP. Już dawno słyszałam o tej modlitwie od Agi, ale jakoś ociągałam się.
No i ostatnio dowiedziałam się, że znajoma rodzina, która adoptowała rodzeństwo (dwoje dzieci), teraz po 10 latach, na skutek problemów wychowawczych, chce te dzieci z powrotem oddać. Ojciec tej rodziny przeżywa takie rozterki, że nie wie co z sobą zrobić. Pomyślałam, że jednorazowe pomodlenie się tu nie wystarczy, że muszę otoczyć ich modlitwą. "Przypadkowo" weszłam na forum i zobaczyłam, że w dniu w którym powzięłam postanowienie, Wy również rozpoczynacie Nowennę.
Dlatego prosiłabym o wpisanie mnie na listę, bo siła modlitwy tkwi też we wspólnocie.
A u mnie znowu klapa.
Wczoraj miałam dzień do bani, dzieci mnie wkurzyły, na męża nawrzeszczałam. Nie wiem czy to kwestia hormonów, że teraz jakaś płaczliwa i rozdrażniona jestem. Na wczoraj miałam plan - położę dzieciaki spać, wezmę się za to cholerne prasowanie, które zebrało się w dosyć sporą kupkę i przy prasowaniu odmówię NP. I co wyszło? Hani zaginął smoczek. W efekcie końcowym musiałam położyć się z nią, żeby zasnęła i oczywiście sama usnęłam. Zresztą po wczorajszym dniu wcale nie miałam ochoty odmawiać tej nowenny, zwłaszcza, że to wszystko co się wydarzyło na przekór mojej intencji:sad:
Nie, dajcie spokój!
Ja nie po to piszę, żeby ktoś za mnie odmówił - muszę się z tym zmierzyć sama.
Piszę tylko, żeby się wyżalić bo od jakiegoś czasu wszystkiego mam dość, jakoś boję się przyszłości, tak jakby niebawem miało wydarzyć się coś bardzo złego.
[cite] Arletta:[/cite]Wiecie co ja dopiero nowennę w intencji osób z mojej rodziny rozpoczęłam dzisiaj. Zapomniałam 30.
Dlatego na liście nanieście zmianę.
Nie chcesz z nami zostać i nadrobić, albo skończyć trochę pożniej? Zadecyduj, a ja wtedy wyedytuję.
Ha, jakbym miała zwracać uwagę na rozproszenia, nie odmówiłabym ani dziesiątki Poproś swojego Anioła Stróża o wsparcie, żeby modlił się z Tobą. Aniołowie się nie rozpraszają, może i Ciebie zarazi
Asia ja wezmę bolesne i nie będę pisała co się u mnie działo 30 a teraz jest wszystko ok., decyzja należy do Ciebie my odmówimy wczorajszą a ty nie rezygnuj.
Komentarz
Dlatego na liście nanieście zmianę.
Proszę mnie na liście zostawić, egzorcyzm odmawiam, tylko trzy dni opóźnienia w Nowennie będę miała
Arletta, Iśka - ważne że chcecie i podejmujecie wysiłek +
Wierzę w wielką Łaskę...
Łaskę wytrwania do końca :bigsmile:
Dziękuję Wam za motywowanie wielu osób...
ja się w tym wątku nie udzielałam, a dałam się "zarazić"
:bigsmile::bigsmile::bigsmile:
Jeszcze raz chcę was powitać, szczególnie modlących się NP. Już dawno słyszałam o tej modlitwie od Agi, ale jakoś ociągałam się.
No i ostatnio dowiedziałam się, że znajoma rodzina, która adoptowała rodzeństwo (dwoje dzieci), teraz po 10 latach, na skutek problemów wychowawczych, chce te dzieci z powrotem oddać. Ojciec tej rodziny przeżywa takie rozterki, że nie wie co z sobą zrobić. Pomyślałam, że jednorazowe pomodlenie się tu nie wystarczy, że muszę otoczyć ich modlitwą. "Przypadkowo" weszłam na forum i zobaczyłam, że w dniu w którym powzięłam postanowienie, Wy również rozpoczynacie Nowennę.
Dlatego prosiłabym o wpisanie mnie na listę, bo siła modlitwy tkwi też we wspólnocie.
Wczoraj miałam dzień do bani, dzieci mnie wkurzyły, na męża nawrzeszczałam. Nie wiem czy to kwestia hormonów, że teraz jakaś płaczliwa i rozdrażniona jestem. Na wczoraj miałam plan - położę dzieciaki spać, wezmę się za to cholerne prasowanie, które zebrało się w dosyć sporą kupkę i przy prasowaniu odmówię NP. I co wyszło? Hani zaginął smoczek. W efekcie końcowym musiałam położyć się z nią, żeby zasnęła i oczywiście sama usnęłam. Zresztą po wczorajszym dniu wcale nie miałam ochoty odmawiać tej nowenny, zwłaszcza, że to wszystko co się wydarzyło na przekór mojej intencji:sad:
Ja nie po to piszę, żeby ktoś za mnie odmówił - muszę się z tym zmierzyć sama.
Piszę tylko, żeby się wyżalić bo od jakiegoś czasu wszystkiego mam dość, jakoś boję się przyszłości, tak jakby niebawem miało wydarzyć się coś bardzo złego.
Nie chcesz z nami zostać i nadrobić, albo skończyć trochę pożniej? Zadecyduj, a ja wtedy wyedytuję.
Dziewczyny dziękuję Wam z całego serca.
Normalnie siedzę i ryczę
inaczej spalę się ze wstydu
Dziękuję Wam jeszcze raz
:whorship::whorship::whorship:
Ja też zaraz odpalam żelazko i biorę się za pompę
ech...
dzięki Wam mam dużo większy zapał do Nowenny
Dziękuję jak nie wiem co :bigsmile: