A właśnie: w ramach Apostolatu NP zapraszam na nowe forum NP - spróbujmy je rozruszać! na razie tam jest garstka osób, a nasze dywagacje tam pewnie mocno by pomogły. Kto zgadnie kim jestem tam, temu postawię wirtualną kawę
Na powyższym blogu jest informacja o nowym magazynie o NP. Dla osób odmawiających NP pierwszy numer jest gratis Wystarczy wysłać maila o tutaj: Czasopismo Prenumerata kosztuje około 17,90zł (dokładnie nie pamiętam) Ja już mam pierwszy numer
Bardzo często słyszę skargi na Pana Boga, że oto już tak długi czas ktoś się modli, i nic z tego nie wynika. I wtedy zadaję sobie pytanie, czy aby na pewno to sam Pan Bóg jest temu „winny”? Odpowiedź jednak jest ta sama, którą Jezus udzielił Apostołom przed dwoma tysiącami lat, kiedy to Dwunastu było przerażonych i zasmuconych z powodu nieskuteczności ich modlitwy, choć przecież byli posłani by uzdrawiać, uwalniać i głosić Słowo Boże.
Zadają więc oni pytanie Jezusowi, który przyszedł im z pomocą i uwolnił z rąk demona chłopca, któremu uczniowie nie umieli pomóc: „Dlaczego my nie mogliśmy go wyrzucić?” Rzekł im: „Ten rodzaj można wyrzucić tylko modlitwą i postem”. (Mk 9, 28b-29) I w tym momencie wszystko staje się bardziej czytelne. Otóż nie Pan Bóg jest winny, ale człowiek, który nieumiejętnie się modli i często traktuje modlitwę jak magię lub oczekuje natychmiastowych efektów zgodnych z duchem dzisiejszego czasu. Jezus daje więc prostą receptę do osiągnięcia Bożego efektu – post i modlitwa. Jak więc odkryć je na nowo, by nie były ciężarem a darem?
Czy Wam ta końcówka też tak idzie jak krew z nosa? Bo o ile cała nowenna mi szła normalnie, to ostatnie dni codziennie koło 23/24 się dopiero obrabiam. Ale nie zniechęcam się i w środę zaczynam nową. Pewnie też finisz będzie ciężki.
A mi coraz łatwiej. Moja nowenna była odmawiana do 21. Od kilku dni cała odmawiana do 9 rano O:-) Coś bądź Ktoś mnie wybudza o świcie i do pobudki dzieci mam Pompę odmówioną "> To chyba zachęta na następną :-)
Haku, dzięki za kawkę :-) To może nam się w realu uda ją wypić za tydzień u Predikaty?Już się cieszę.A może się gdzieś po drodze umówimy i dotrzemy do Sulejówka razem?
Czy Wam ta końcówka też tak idzie jak krew z nosa? Bo o ile cała nowenna mi szła normalnie, to ostatnie dni codziennie koło 23/24 się dopiero obrabiam. Ale nie zniechęcam się i w środę zaczynam nową. Pewnie też finisz będzie ciężki.
I owszem - dziś jeszcze nawet nie zaczęłam Radosnych
Czy Wam ta końcówka też tak idzie jak krew z nosa? Bo o ile cała nowenna mi szła normalnie, to ostatnie dni codziennie koło 23/24 się dopiero obrabiam. Ale nie zniechęcam się i w środę zaczynam nową. Pewnie też finisz będzie ciężki.
I owszem - dziś jeszcze nawet nie zaczęłam Radosnych
też tak mam - senność mnie męczy któryś dzień. właśnie w półśnie zmówiłam radosne
Haku, dzięki za kawkę :-) To może nam się w realu uda ją wypić za tydzień u Predikaty?Już się cieszę.A może się gdzieś po drodze umówimy i dotrzemy do Sulejówka razem?
Pompejanko, bardzo chętnie! Do Predi najlepiej (najszybciej i najtaniej) SKMką z zachodniego - a na miejscu od dworca droga prosta jak strzelił
Dziewczyny, u mnie kawa taka średnia, bo z mężem nie pijemy i mamy jakąś rozpuszczalną dla gości, ale czy ona dobra, to sama nie wiem. Jakby co, to się głośno domagajcie tej kawy, bo ja zawsze zapominam zaproponować.
Ja niestety odpadłam jakiś czas temu. Nie jestem gotowa na ten wymiar modlitwy. Jedna część Różańca tak, ale trzy, zaczynam klepać. Może mam za krótki staż. O modlitwach za dziewczyny sumiennie pamiętałam. Hej, Tytanki...
@Ka-na, jak mam kryzys (np dzisiaj) to odmawiam z Janem Pawłem na chomiku są dostępne części różańca. Obecnie szybko mi idzie i mam poczucie, że mogłabym dwie odmawiać na raz. Coraz bardziej dojrzewam do rocznego maratonu. Mam nadzieję, że ktoś mi potowarzyszy
Haku - szczerze? Marzę o tym, aby NP była już moją stałą modlitwą. Wiem, że wiele osób tak się modli, jest to możliwe i jest to dla mnie coś pięknego! Och, nie będę się rozpisywać, ale wyobrażasz sobie trwać cały czas na nieustającej modlitwie, w tym modlitwie dziękczynnej...! Ach...!
Mam to samo, zaczynam od Popielca nową! Obym tym razem wytrwała. Czy ktoś może przypomnieć nasze super tabelki?
Dziewczyny, a ja mam takie pytanie techniczne: jak bronicie się przed "klepaniem" ? Ja mam problem z modlitwą różańcową...Mam nadzieję, ze to się w przyszłości zmieni, ale na razie - nie wiem czy skupiać się na słowach modlitw, czy na tajemnicach, czy na intencji...Jak nie skupiam się na słowach, to często z intencji myśli wędrują "gdześ tam"...
Jakoś nie mam takiego problemu z Koronką - wiadomo, jest krótsza, ale i tak zachodzi w niej ryzyko "klepania", ale to u mnie (raczej) nie występuje.
A co do samej Nowenny, to są we mnie też jakieś takie opory, żeby nie podchodzić do tego "magicznie" - że ja będę odmawiać 54 dni, 3 częsci, po 5 tajemnic itd. to wtedy mi "się spełni" .Jakoś za dużo liczb tu dla mnie Tak jak było kiedyś z tą nowenną do św. Judy i przepisywaniem jej na kartkach - jakoś intuicyjnie się przed tym bronię...
Nie wiem czy mnie rozumiecie - to nie tak, że ja myślę, że Wy to tak odmawiacie. Wiem, ze przede wszytskim chodzi o POKORNĄ MODLITWĘ, a nie wyliczanie. Ale własnie te dokładne ilościowe instrukcje jakoś mnie dystansują przed NP.
Chabrówka - ja myślę, ż eprzy takiej ilości i wszystkich domowych obowiązkach i nie tylko "klepania" nie da się uniknąć, czasem. Przynajmniej u mnie często tak się to odbywa. Kładę za to ogromny nacisk, na to by przed zaśnięciem jednak skończyć dany dzień w całości - nawet za cenę niewyspania. I jets to ogromny trud, który, ufam, że Pan Bóg przyjmuje jako moją ofiarę, umartwienie. W Nowennie Pompejańskiej chodzi przede wszystkim o wytrwałość w modlitwie - na przekór przeciwnościom, które często się tak pieętrzą, że wydaje się nie możliwe odmówić cały różaniec w danym dniu.
No chyba nikt nie jest w stanie odmówić 50 "Zdrowaś" z pełnym skupieniem na każdym słowie... Odmawiam różaniec, zdrowaśki lecą, ja rozważam w trakcie ich mówienia kolejne tajemnice. Czasem myśli uciekają, czasem się rozpraszam, czasem zacznę myśleć o pierdołach, ale wtedy staram się szybko wrócić do rozważania.
Dla mnie w NP chodzi przede wszystkim o ćwiczenie się w systematyczności i zaufaniu.
nawet nie wiesz jak ja często klepię i jeszcze mówię z prędkością światła aby zdążyć przed północą... ale - są dni, kiedy rozważam. I takie, kiedy biorę sobie Pismo Święte i czytam przed modlitwą. I takie, kiedy sięgam do internetu po rozważania. I takie, kiedy mam dosyć różańca. I takie, kiedy przez cały różaniec siedzę wpatrzona w obraz Matki Bożej. I takie, kiedy myślę podczas różańca czy zdążę na autobus i o której mam zacząć wstawiać ziemniaki.
Już dawno porzuciłam myśl "jak zmówię, to dostanę". Chyba największą łaską, jaką otrzymałam w tej NP jest świadomość, że modlitwa różańcowa jest tak ważna i tak piękna dla Matki Bożej, że powinnam ją mówić cały czas - każdego dnia. I w sumie, że intencja jest nie ważna. Tu nie ma "wysłucha - nie wysłucha". Przestałam też myśleć, że jak wyklepię przez 54 dni to na pewno otrzymam. Myślę, że Maryja trochę celowo daje w pierwszej NP te łaski nie do końca zgodne z naszym zamierzeniem . Zasadniczym celem NP (i od tego też uzależnia "wysłuchanie") jest rozkochanie odmawiającego w różańcu. Tak to teraz widzę. Być może się mylę.
Dla mnie niebywałe jest to, że odmawiam różaniec codziennie. Dodatkowo modlę się jeszcze za zmarłych, w intencji dnia, dziesiątkiem różańca w róży, za Mężów, czytam Pismo Święte i nie rzadko mam inne modlitwy, także osobistą. Kiedyś nie potrafiłam zmówić jednej dziesiątki dziennie!!!
Dziękuję wszystkim podejmującym trud NP!
A poza tym - na stronie wydawnictwa Rosemaria można kupić obrazki ze skrótem Nowenny i tabelką po 29gr chyba. Zamówiłam kilka (i obraz i książkę "Cuda i Łaski")
Chabrówko! A wiesz, że ja mam podobne odczucia? I w tym miejscu dziękuję za wpisy Iśki, Cart i Haku. Kurcze, muszę sobie to przemyśleć. Dodatkowo, dla mnie jakoś strasznie sztuczne są te modlitwy końcowe (w części błagalnej i dziękczynnej). Wiem, nie ten język i nie powinnam się na tym skupiać ale jak je mówię (czytam) to jakoś mam wrażenie takiego hmmm... nawet nie wiem jak to ująć..no właśnie sztuczności.A już sama nie wiem co chciałam napisać
Komentarz
A właśnie: w ramach Apostolatu NP zapraszam na nowe forum NP - spróbujmy je rozruszać!
na razie tam jest garstka osób, a nasze dywagacje tam pewnie mocno by pomogły.
Kto zgadnie kim jestem tam, temu postawię wirtualną kawę
http://zywyrozaniec.pl/forum
@Pompejanko
Na powyższym blogu jest informacja o nowym magazynie o NP.
Dla osób odmawiających NP pierwszy numer jest gratis
Wystarczy wysłać maila o tutaj: Czasopismo
Prenumerata kosztuje około 17,90zł (dokładnie nie pamiętam) Ja już mam pierwszy numer
Post i modlitwa odkryte na nowo
Wstań/Ks. Michał Olszewski SCJ
Bardzo często słyszę skargi na Pana Boga, że oto już tak długi czas
ktoś się modli, i nic z tego nie wynika. I wtedy zadaję sobie pytanie,
czy aby na pewno to sam Pan Bóg jest temu „winny”? Odpowiedź jednak jest
ta sama, którą Jezus udzielił Apostołom przed dwoma tysiącami lat,
kiedy to Dwunastu było przerażonych i zasmuconych z powodu
nieskuteczności ich modlitwy, choć przecież byli posłani by uzdrawiać,
uwalniać i głosić Słowo Boże.
Zadają
więc oni pytanie Jezusowi, który przyszedł im z pomocą i uwolnił z rąk
demona chłopca, któremu uczniowie nie umieli pomóc: „Dlaczego my nie
mogliśmy go wyrzucić?” Rzekł im: „Ten rodzaj można wyrzucić tylko
modlitwą i postem”. (Mk 9, 28b-29) I w tym momencie wszystko staje się
bardziej czytelne. Otóż nie Pan Bóg jest winny, ale człowiek, który
nieumiejętnie się modli i często traktuje modlitwę jak magię lub
oczekuje natychmiastowych efektów zgodnych z duchem dzisiejszego czasu.
Jezus daje więc prostą receptę do osiągnięcia Bożego efektu – post i
modlitwa. Jak więc odkryć je na nowo, by nie były ciężarem a darem?
Czytaj dalej...
Fajnie tam, bo można się logować przez konto google
O:-) Coś bądź Ktoś mnie wybudza o świcie i do pobudki dzieci mam Pompę odmówioną
"> To chyba zachęta na następną :-)
właśnie w półśnie zmówiłam radosne Pompejanko, bardzo chętnie! Do Predi najlepiej (najszybciej i najtaniej) SKMką z zachodniego - a na miejscu od dworca droga prosta jak strzelił
Jejku, ja tu teraz dziwnie @-) Może post nie będzie tak trudny, jak myślałam;)
Oczywiście, zaczynam nową w Popielec I jednak jedną, bo z "dziećmi M32" miałabym 3, a to lekka przesada...
O modlitwach za dziewczyny sumiennie pamiętałam. Hej, Tytanki...
jak mam kryzys (np dzisiaj) to odmawiam z Janem Pawłem na chomiku są dostępne części różańca.
Obecnie szybko mi idzie i mam poczucie, że mogłabym dwie odmawiać na raz.
Coraz bardziej dojrzewam do rocznego maratonu.
Mam nadzieję, że ktoś mi potowarzyszy
zaczynam od Popielca nową! Obym tym razem wytrwała.
Czy ktoś może przypomnieć nasze super tabelki?
Dziewczyny, a ja mam takie pytanie techniczne: jak bronicie się przed "klepaniem" ? Ja mam problem z modlitwą różańcową...Mam nadzieję, ze to się w przyszłości zmieni, ale na razie - nie wiem czy skupiać się na słowach modlitw, czy na tajemnicach, czy na intencji...Jak nie skupiam się na słowach, to często z intencji myśli wędrują "gdześ tam"...
Jakoś nie mam takiego problemu z Koronką - wiadomo, jest krótsza, ale i tak zachodzi w niej ryzyko "klepania", ale to u mnie (raczej) nie występuje.
A co do samej Nowenny, to są we mnie też jakieś takie opory, żeby nie podchodzić do tego "magicznie" - że ja będę odmawiać 54 dni, 3 częsci, po 5 tajemnic itd. to wtedy mi "się spełni" .Jakoś za dużo liczb tu dla mnie Tak jak było kiedyś z tą nowenną do św. Judy i przepisywaniem jej na kartkach - jakoś intuicyjnie się przed tym bronię...
Nie wiem czy mnie rozumiecie - to nie tak, że ja myślę, że Wy to tak odmawiacie. Wiem, ze przede wszytskim chodzi o POKORNĄ MODLITWĘ, a nie wyliczanie. Ale własnie te dokładne ilościowe instrukcje jakoś mnie dystansują przed NP.
Tylko nie krzyczcie :>
W Nowennie Pompejańskiej chodzi przede wszystkim o wytrwałość w modlitwie - na przekór przeciwnościom, które często się tak pieętrzą, że wydaje się nie możliwe odmówić cały różaniec w danym dniu.
Odmawiam różaniec, zdrowaśki lecą, ja rozważam w trakcie ich mówienia kolejne tajemnice. Czasem myśli uciekają, czasem się rozpraszam, czasem zacznę myśleć o pierdołach, ale wtedy staram się szybko wrócić do rozważania.
Dla mnie w NP chodzi przede wszystkim o ćwiczenie się w systematyczności i zaufaniu.
nawet nie wiesz jak ja często klepię i jeszcze mówię z prędkością światła aby zdążyć przed północą...
ale - są dni, kiedy rozważam.
I takie, kiedy biorę sobie Pismo Święte i czytam przed modlitwą.
I takie, kiedy sięgam do internetu po rozważania.
I takie, kiedy mam dosyć różańca.
I takie, kiedy przez cały różaniec siedzę wpatrzona w obraz Matki Bożej.
I takie, kiedy myślę podczas różańca czy zdążę na autobus i o której mam zacząć wstawiać ziemniaki.
Już dawno porzuciłam myśl "jak zmówię, to dostanę".
Chyba największą łaską, jaką otrzymałam w tej NP jest świadomość, że modlitwa różańcowa jest tak ważna i tak piękna dla Matki Bożej, że powinnam ją mówić cały czas - każdego dnia. I w sumie, że intencja jest nie ważna. Tu nie ma "wysłucha - nie wysłucha". Przestałam też myśleć, że jak wyklepię przez 54 dni to na pewno otrzymam.
Myślę, że Maryja trochę celowo daje w pierwszej NP te łaski nie do końca zgodne z naszym zamierzeniem . Zasadniczym celem NP (i od tego też uzależnia "wysłuchanie") jest rozkochanie odmawiającego w różańcu. Tak to teraz widzę. Być może się mylę.
Dla mnie niebywałe jest to, że odmawiam różaniec codziennie. Dodatkowo modlę się jeszcze za zmarłych, w intencji dnia, dziesiątkiem różańca w róży, za Mężów, czytam Pismo Święte i nie rzadko mam inne modlitwy, także osobistą.
Kiedyś nie potrafiłam zmówić jednej dziesiątki dziennie!!!
Dziękuję wszystkim podejmującym trud NP!
A poza tym - na stronie wydawnictwa Rosemaria można kupić obrazki ze skrótem Nowenny i tabelką po 29gr chyba. Zamówiłam kilka (i obraz i książkę "Cuda i Łaski")
I w tym miejscu dziękuję za wpisy Iśki, Cart i Haku. Kurcze, muszę sobie to przemyśleć.
Dodatkowo, dla mnie jakoś strasznie sztuczne są te modlitwy końcowe (w części błagalnej i dziękczynnej). Wiem, nie ten język i nie powinnam się na tym skupiać ale jak je mówię (czytam) to jakoś mam wrażenie takiego hmmm... nawet nie wiem jak to ująć..no właśnie sztuczności.A już sama nie wiem co chciałam napisać