Pozdrawiam czytających. Kurna, ciągle powtarzam: nauczcie sie czytać ze zrozumieniem, bo wstyd!
i właśnie dlatego brakuje mi jeszcze jednej kategorii - dostępnej tylko dla stałych i aktywnych forumowiczów, bez dostępu czytaczy i zalistkowanych (bez urazy). Czasem chciałabym coś więcej napisać, ale wystarczy żeby ciekawski zarejestrował się na formu i już może czytać wszystko. I puszczać wszystko dalej w świat wg własnej interpretacji.....
@kitek, mi tam ogólnie leci, kto i co czyta. Ale z tak szaloną nadinterpretacją jak w dwóch, no trzech przypadkach to nawet przy czytaniu Mickiewicza w podstawówce się nie spotkałam. także tego, nadal się uśmiecham i pozdrawiam. fajnie się tu rozgościć.
iii... czy ktoś by zalinkował przepis na bigos jarski? chodzi za mną od dawna a w tel trudno mi się szuka:-(
Przejrzałam przepisy do diety w-o i przepisu na bigos Olesi nie znalazłam, ale mam za to przepis, który podała Katarzyna, może komuś się przyda
wege-bigos w wersji dw-o jest bez grzybków, czy innych suszonych śliwek. Zaczynam od uduszenie cebuli (duuużo cebuli), dodaję pora i utarte na wiórki marchew, seler i pietruszkę. Wrzucam w to listek i ziele i duszę. Jak miękkie to dokładam kiszonej kapusty, jak ona już zmięknie, to daję kapustę słodką uszatkowaną. A jak ta słodka już miękka, to zalewam wszystko sokiem pomidorowym i przyprawiam solą ziołową i pieprzem.
Przeglądam różne przepisy i szkoły - inspiracje na posiłki dla nas. I głupieję - dr Dąbrowska makrobiotyka, pełne ziarno, chleb dozwolony, mięso, zwłaszcza czerwone, bee
nowa diera antynowotworowa dr Coya: rośliny, oleje jak najbardziej, ale zboża, wszelkie węglowodany jako zasilające komórki rakowe, precz, za to pozwala na mięso łącznie z wołowiną.
Czyli dr Dąbrowska posiłek to np zboża z warzywami, odrobiną nabiału i olejami
a posiłek wg dr Coya to warzywa z mięsem i olejami, ew nabiałem.
Chyba zdrowy umiar potrzebny.
W każdym razie wszyscy, że cukier i biała mąka to zło.
@AgaMaria, dokładnie tak! Ja postanowiłam od pon. przejść na zmianę diety. Tzn. wyeliminować cukier, białą mąkę (choć prawie jej już nie jem i tak:P), ziemniaki, zamiast mięsa trochę zainwestować w ryby. No i jeść głównie warzywa i kasze.
najbardziej mi się ta zamiana mięso na ryby podoba. Sobie mogę teraz na to pozwolić na dużą skalę, a ryby tak polubiłam w ciąży z F,że już nie umiem bez nich funkcjonować:D
I zapomniałam dodać, że mnie Olesia zaopatrzyła w kasze i ryż:D To sobie mogę poszaleć.
Z. za to jaka zadowolona,że wczoraj do obiadu ryż, na kolacje jaglanka, dziś na śniadanie jaglanka... Jej też ta zmiana dobrze zrobi, apetyt jej się poprawia:P
No, a na typową Dąbrowską to może za rok. O ile nie będę w ciąży już:D
Czy na diecie w-o mozna w chwili kryzysowej łyknąć coś przeciwbólowego....czy trzeba przetrwać? Po 2 dniach diety i ciagłego bólu głowy nie dałam rady, łyknęłam leki i przerwałam dietę.
Teraz żałuję i zaczynam znów ...i już sie boję powtórki ;(
@balum - nie wiem, jak jest u Dąbrowskiej, ale ja przyznaję bez bicia, że gdy w początkowych dniach postu ból stawał się nie do zniesienia, brałam tabletki przeciwbólowe. Tym razem miałam jeden taki dzień. Na drugi ból był już do zniesienia, potem zanikł.
W styczniu była seria... Chyba z cztery dni to trwało...
Po ponad trzech tygodniach postu czuję się wyśmienicie. I chyba to widać, ponieważ od kilku osób znowu ostatnio usłyszałam, że świetnie wyglądam. Zobaczymy, co powie mój najzagorzalszy krytyk, czyli Mąż, gdy zobaczymy się w najbliższy czwartek. Na wadze w porywach do 8 kg mniej, ale tego nie biorę do serca, ponieważ wieczorem z reguły jest znowu kg-dwa więcej. Cieszę się, że Bóg dał mi tyle samozaparcia, żeby ten post w pewnej intencji przejść. Bardzo! I ufam, że będzie owocny.
Brałam tabletki w drugim i trzecim dniu diety, nie widzę żadnego problemu w tym ...
Pomogło mi to zwalczyć bóle głowy i przetrwać pierwsze, dość trudne dni. Dzięki środkom przeciwbólowym nie zniechęciłam się do diety, wytrzymałam niecałe 6 tygodni (nie dobrnęłam do pełnych sześciu tygodni tylko dlatego, że pod koniec diety byłam na wyjeździe i nie miałam takich warunków by gotować ciepłe warzywne posiłki, czy chociaż robić soki, jadłam w kółko paprykę i pomidory z zieleniną i trochę osłabłam).
Moim zdaniem zażywanie tabletek przeciwbólowych nie jest przerwaniem diety, takim przerwaniem jest jedzenie niedozwolonych na diecie produktów (np. polewanie sałatki warzywnej oliwą), bo przerywa się wtedy proces odżywiania wewnątrzkomórkowego, a tego robić nie wolno, bo taka "dieta" przyniesie organizmowi więcej szkód niż pożytku.
Mnie nie zniechęcił do kontynuowania diety nawet fakt, że raz na tydzień musiałam, po prostu musiałam wypić moje ukochane cappuccino. Kierowałam się zasadą wyczytaną w książce pani dr Dąbrowskiej, mówiącą, że małe złamanie zasad diety raz na jakiś długi czas nie stanowi konieczności jej przerwania i nie ma większego wpływu na całość efektów leczniczych.
A efekty zdrowotne, jakie uzyskałam w trakcie i po zakończeniu diety - po prostu przeszły moje oczekiwania. Pod względem kondycji jestem teraz zupełnie innym człowiekiem niż przed dietą, poza tym ustąpiło wiele dolegliwości bólowych, z którymi walczyłam bez skutku stosując medycynę konwencjonalną. Lekarze nie potrafili mi pomóc, rozkładali ręce.
Odeszło też w niepamięć chroniczne zmęczenie, mam dużo sił, szybciej działam, mniej potrzebuję snu, kondycyjnie odmłodniałam o 20 lat - tak czuję. Nie mówiąc już o efekcie poprawienia figury - 13 kg na minusie w półtora miesiąca to miły "efekt uboczny" dietki.
Bardzo, bardzo polecam tę półgłodówkę. Nie należy się zniechęcać małymi wpadkami, tylko.... brnąć dalej!
Fasolki szparagowe są warzywem strączkowym, więc nie wolno (bo są bogate w białko i tłuszcze).
A brukselka należy do kapustnych, więc teoretycznie można by ... ale pewnosci nie mam, bo dr Dąbrowska w książce nie wymienia brukselki (ja mam pod ręką "Ciało i ducha ratować żywieniem" i z niej korzystałam).
Komentarz
i właśnie dlatego brakuje mi jeszcze jednej kategorii - dostępnej tylko dla stałych i aktywnych forumowiczów, bez dostępu czytaczy i zalistkowanych (bez urazy). Czasem chciałabym coś więcej napisać, ale wystarczy żeby ciekawski zarejestrował się na formu i już może czytać wszystko. I puszczać wszystko dalej w świat wg własnej interpretacji.....
także tego, nadal się uśmiecham i pozdrawiam. fajnie się tu rozgościć.
iii... czy ktoś by zalinkował przepis na bigos jarski? chodzi za mną od dawna a w tel trudno mi się szuka:-(
Obawiam się natomiast, że jakiego przepisu nie znajdę i nie zrobię nie będzie tak dobry jak @Olesiowy...
Manka pochwal sie co to
Pomogło mi to zwalczyć bóle głowy i przetrwać pierwsze, dość trudne dni. Dzięki środkom przeciwbólowym nie zniechęciłam się do diety, wytrzymałam niecałe 6 tygodni (nie dobrnęłam do pełnych sześciu tygodni tylko dlatego, że pod koniec diety byłam na wyjeździe i nie miałam takich warunków by gotować ciepłe warzywne posiłki, czy chociaż robić soki, jadłam w kółko paprykę i pomidory z zieleniną i trochę osłabłam).
Moim zdaniem zażywanie tabletek przeciwbólowych nie jest przerwaniem diety, takim przerwaniem jest jedzenie niedozwolonych na diecie produktów (np. polewanie sałatki warzywnej oliwą), bo przerywa się wtedy proces odżywiania wewnątrzkomórkowego, a tego robić nie wolno, bo taka "dieta" przyniesie organizmowi więcej szkód niż pożytku.
Mnie nie zniechęcił do kontynuowania diety nawet fakt, że raz na tydzień musiałam, po prostu musiałam wypić moje ukochane cappuccino. Kierowałam się zasadą wyczytaną w książce pani dr Dąbrowskiej, mówiącą, że małe złamanie zasad diety raz na jakiś długi czas nie stanowi konieczności jej przerwania i nie ma większego wpływu na całość efektów leczniczych.
A efekty zdrowotne, jakie uzyskałam w trakcie i po zakończeniu diety - po prostu przeszły moje oczekiwania. Pod względem kondycji jestem teraz zupełnie innym człowiekiem niż przed dietą, poza tym ustąpiło wiele dolegliwości bólowych, z którymi walczyłam bez skutku stosując medycynę konwencjonalną. Lekarze nie potrafili mi pomóc, rozkładali ręce.
Odeszło też w niepamięć chroniczne zmęczenie, mam dużo sił, szybciej działam, mniej potrzebuję snu, kondycyjnie odmłodniałam o 20 lat - tak czuję.
Nie mówiąc już o efekcie poprawienia figury - 13 kg na minusie w półtora miesiąca to miły "efekt uboczny" dietki.
Bardzo, bardzo polecam tę półgłodówkę. Nie należy się zniechęcać małymi wpadkami, tylko.... brnąć dalej!
A brukselka należy do kapustnych, więc teoretycznie można by ... ale pewnosci nie mam, bo dr Dąbrowska w książce nie wymienia brukselki (ja mam pod ręką "Ciało i ducha ratować żywieniem" i z niej korzystałam).
sama pichcę dla rodziny