Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Mama - w domu!

14950515355

Komentarz

  • no co Bea, przeca pracując w korpo nie będzie dziecku w szmateksie kupować (z praktyki piszę 12 lat w korpo i nigdy więcej), a poza tym lans musi być:-)

    nie piszę, że wszyscy tam tacy są ale ja na palcach JEDNEJ ręki mogę policzyć normalne co to rodzina była jednak ważniejsza niż praca i potrafiły się postawić jak szef notorycznie robił spotkania o 18ej.

    Nikt mi nie powie, że pracę w korporacji można łączyć ze zdrową rodziną.
  • No zresztą umówmy się,jeśli matka pracuje od 8 do 16 albo od 9 do 17,doliczając dojazdy w te i we wte,czyli pi razy oko wraca do domu przy dobrych wiatrach 18-18.30 a dzieci małe idą spać o 19-20 to ile czasu ona widzi swoje dzieci?? Godzinkę na wieczór i może godzinkę rano...
  • @Aneczka08 - niekoniecznie to musi nazywać się korporacją, tylko ogólnie, jeśli przebywa się w pracy kilka razy dłużej niż z własną rodziną, to MUSI się to odbić niekorzystnie na tej ostatniej...
  • Najgorzej jest, jeśli dojazd zajmuje dużo czasu, wtedy to już w ogóle nawet częściowy etat nie rozwiąże sprawy.
  • @Agnieszka w weekendy mają przecież cały dnie dla siebie.
  • Aha,  pracując w korpo dzieci nie miałam jeszcze dla jasności, łączyć tego sobie nie wyobrażam
  • w weekendy to często trzeba być pod mailem, robić prezentację, lub wyjeżdżać w delegację, albo bywać na salonach, wysyłanie maili w środku nocy i w niedziele jest mile widziane:-)
  • @M_Monia - no tak, idealnie byłoby, gdyby tata też bywał w domu więcej niż mniej, ale przyznasz, że jeśli obojga rodziców prawie nie ma, to jest fatalnie.
  • @Monia czemu na dwa etaty? Rozumiem że w Pl są kiepskie realia. Ja tam myślę że gdyby w naszym kraju było tak jak w normalnym kraju i jedna pensja starczała na utrzymanie rodziny to wiele kobiet zostałoby z dziećmi. Ty zdaje się to negowałas. No więc w kraju gdzie mieszkam teraz wiele Polek pracuje na drobną część etatu, niejako symbolicznie zarabiając na waciki przysłowiowe bo pensja męża wystarcza na godne życie. A wiele nie pracuje wcale zawodowo bo wolą być paniami domu.
  •  A wiele nie pracuje wcale zawodowo bo wolą być paniami domu.
    Lubię to wyrażenie :) "Pani domu" brzmi prawie jak "pani na włościach".
    Sorry za OT
  • to co to za korporacja gdzie sie kończy o 15.15??
  • dlatego piszę o pewnej idei. Realia polskie znam. W sumie nawet rok nie jestem tutaj. Dłużej w Polsce nie daliśmy rady. I szkoda mi że musiałam zrezygnować z bycia w ojczyźnie ale realia nas zeżarły. Życie w PL jest megatrudne. W sumie to nawet na dobre nam wyszło bo jesteśmy zahartowani w trudach a tu jest normalnie tylko szkoda że w inny m kraju.
  • Ja zaczynalam o 7.15 kończyłam 16.30 i się krzywo patrzyli. Należało przychodzić 9-10 i się wychodzic wcześniej niż 18.30-19
  • Ja zaczynalam o 7.15 kończyłam 16.30 i się krzywo patrzyli. Należało przychodzić 9-10 i się wychodzic wcześniej niż 18.30-19
    Mieszkałam z jedna kolezanką która pracowała w korpo, teoretycznie od 8 do 17 ( w tym godzinna przerwa na lunch). Tylko że o 17 nikt nie wychodził bo było to bardzo zle widziane, w praktyce wychodziła o 19-20..

  • Ja pracuje od 7.15 do 15.15 i nigdy nie zostaje dłużej.
  • Hmm, nie znam korpo, której klienci pracowaliby od 7:15. I znam nikogo, kto w warszawskiej korpo kończy pracę przed 17 (czyli w praktyce o 18).
  • Dlaczego wszyscy maja pracowac w korporacjach ?.

  • Nie mają. Ale styl pracy typowy dla korporacji staje się stylem pracy wielu mniejszych firm, przynajmniej na tym rynku pracy, który znam.
  • Pewnie w Warszawie tak jest, w mniejszych miejscowościach raczej rzadko.

  • Ja nie pracuję w korporacji, nie interesuje mnie robienie kariery, ale mam stałą pracę w swoim zawodzie, którą lubię i staram się wykonywać dobrze. Jasne, że idealnie byłoby, gdybym mogła posiedzieć parę lat w domu, ale mam wrażenie, że część z Was nie rozumie sytuacji, w której ludzie mają na głowie duży kredyt - w dużym mieście kredyt na głupie 2 pokoje to jakieś 250 tys. zł. Na to musimy pracować oboje, poza tym bank daje kredyt pod pewnymi warunkami - że oboje mamy stałą pracę i określone dochody. Gdybym nie pracowała, a mąż nagle straciłby pracę, to co? No aż tak nie można ryzykować i myślę, że wybrałam najmniejsze zło, czyli opiekę babci - nie mam żadnych zastrzeżeń co do tego, jak się małym zajmuje - jest pomysłowa, energiczna, ciepła, nie chowa dziecka pod kloszem. Popieram w całej rozciągłości fakt, że to rodzice powinni zajmować się dziećmi i że idealnie jest, gdy mama jest w domu, przynajmniej przez te pierwsze lata. 
    A to, że kobieta oszczędza pieniądze siedząc w domu, to tylko częściowo prawda - do momentu, kiedy dzieci są w domu, to może tak jest - nie płacisz za opiekunkę, za przedszkole - ale potem, gdy dzieci i tak chodzą do szkoły, to w jaki sposób się oszczędza? Na pewno to nie równoważy tego, co by się zarobiło pracując. 
  • @kotkowa już napisałam powyżej że nie dyskutuję z polskimi realiami. Nigdy nie miałam kredytu i nikt nam go w Polsce nie udzieli. Mieszkaliśmy w wynajętych mieszkaniach często ich koszt przekraczał kwotę ewentualnego kredytu i pracował tylko mąż. I dopóki myślałam o powrocie do pracy żeby mu ulżyć bo sobie nie poradzi dopóty radził sobie kiepsko bo też nie wierzył w to że tak da radę. Jak się okazało że jestem w ciąży z czwartym dzieckiem doszliśmy do prawdy takiej że niestety nie dane jest mi wrócić do pracy i musi sobie poradzić sam z utrzymaniem rodziny i się dało. Pewnie że nie w Polsce, ale to akurat dlatego że to naprawdę chory kraj, gdzie jednej pensji nie starcza na podstawowe potrzeby.
    Nie oceniam wyboru kogokolwiek. Po prostu twierdzę że się da.
    Mama w domu oszczędza bo ma czas na pieczenie własnego chleba, na kupowanie rzeczy w promocjach, na robienie domowych przetworów, może sie zająć edukacją domową i wtedy odpadają koszty związane że szkołą. Może dzieciom więcej czasu poświęcić co jest zyskiem niezmierzalnym.
  • no może w twojej pracy juka w korpo nie bardzo.
  • @jukaa-ale Ty się nie liczysz,Ty jesteś kobieta orkiestra:-) pff
  • Tak wróce do tej kariery po 50-tce. moze nie kariera, ale doksztalcenie i praca na tzw. zachodzie sa jak najbardziej mozliwe. mam przyklad w rodzinie, gdzie wlasnie kobieta byla zmuszona do powrotu do pracy po kilkunastu latach zajmowania sie domem i dziecmi - co prawda wczesniejsze wyksztalcenie miala solidne, ale w zawodzie lata nie pracowala. Do tego jest Polka we Francji. Z ichniejszego UP robila kursy ksiegowosci i jednak prace znalazla, choc fakt faktem latwo nie jest. Ale system jednak pomógł, a nie z miejsca odrzucil. 
    Inny przyklad z rodziny, jak moze dorabiac sobie matka z malym dzieckiem, akurat w Kanadzie. Wyobraźcie sobie, ze zrobila tez odpowiedni kurs i znalazla prace, jako kierowca busa dowozacego do szkoly niepelnosprawne dzieci. Przy czym ona jest tylko kierowca, do wsiadania , wysiadania jest ktos inny. A co z jej dzieckiem? Jezdzi razem z nia. U nas chyba nie do pomyslenia, zreszta u nas na taka prace pewnei bylo by od razu kilku chetnych juz z papierami... :(
  • na promocje, przetwory i pieczenie chleba też da się znaleźć czas pracując, słowo ;-)

    na wszystko mozna znalesc czas i siłe i wogole ..tylko jakim kosztem ? i na jak długo ?

  • no może w twojej pracy juka w korpo nie bardzo.
    zapewne po pracy w sklepie spozywczym jest jeszcze łatwiej w domu upiec chleb i zrobic przetwory i uplesc koszyki i jeszcze zatanczyc 
  • Każdy też ma swój bagaż doświadczeń, plany na życie i ...własne ograniczenia.. Każdy jest w innej sytuacji (finansowej, mieszkaniowej, "dzieciowej", inna psychika, inna odporność na trudy życia) - wiele zmiennych.. I dla każdego te okoliczności życiowe są więc baaaardzo indywidualne.. Ważne, że kochamy nasze dzieci:)
  • Cały czas przewija się tu praca w korporacji.
    Domyślam się, że praca w korporacji daje znacznie większe pieniądze niż praca dajmy na to w sklepie, w biurze małej firmy.
    Nie wszystkie kobiety pracują w korporacjach od 9 do 19.
    Spora część kobiet pracuje w sklepach od 10 do 18 czy 9-17, za wiele mniejsze pieniądze pracują w pocie czoła wysłuchując stojących w kolejce.

    Cały czas też przewija się wątek, ze to facet jest od tego żeby zarobić na rodzinę.
    Jasne, zgadzam się, że mąż i ojciec zarazem, jako głowa rodziny powinien zapewnić utrzymanie rodzinie.
    Ale czasem nawet jakby sobie flaki wypruwał, nie daje rady.
    Nie każdy facet  ma za sobą studia, kursy i Bóg jeden wie jakie przygotowanie do zawodu.
    jest rzesza facetów, którzy takiego nie mają i cieszą się z każdej pracy jaką uda się złapać, zeby nie przymierać głodem i mieć gdzie mieszkać.
    I nie jest tu winne ich lenistwo, bo się " teczki nosić nie chciało".
    Bywa, ze ludzie nie mają pieniędzy zeby posyłać dzieci do szkół z dala od domu. Więc czasem brak pieniędzy powoduje, ze ludzie kończą zawodówki żeby szybciej pójść do pracy i uważają się za szczęściarzy kiedy znajdą pracę nie na czarno.
    Oczywiście, ze można zarobić też większe pieniądze pracując w taki sposób, ale nie sądzę, zeby nowo przyjetemu pracownikowi bez doświadczenia szef od raz płacił kokosy.
    I jeśli taki facet ma rodzinę na utrzymaniu, to raczej nie da rady jej utrzymać za minimalną płacę.
    wtedy chcąc nie nie chcą kobieta też musi pójść do pracy.
    Z dziećmi zostają dziadkowie, albo pozostaje przedszkole.
    Zapewniam, ze takich rodzin jest całkiem sporo i dają radę bo innego wyjścia nie mają.
    I nie chodzi o to, ze mają kredyty na zajefajne mieszkania w dobrej lokalizacji w nowym budownictwie z parkingami i innymi.
    Większość nie ma swoich mieszkań, muszą zarobić na wynajęcie go.
    I to jest jedyne wyjście, zeby móc gdziekolwiek mieszkać, i wyżywić rodzinę.
    Nie każdy też w trudnych czasach pakuje się i wyjeżdża zagranicę.
    Nie każdy zna języki obce, bez tego pracy nie znjadzie, nie załatwi nic.







  • Ty  Juka masz satysfakcjonującą pracę, nie masz dużo dzieci rok po roku, oceniasz sytuację tez bardzo subiektywnie, myślę, że raczej jesteś wyjątkiem na rynku pracy obecnym, ciężko o pracę dla kobiety, taką aby dawała satysfakcję i była do pogodzenia z wychowaniem dzieci i to raczej Twojego przypadku nie powinno się brać jako normy, moim zdaniem masz szczęście z taką pracą.

  • no ! czyli generalnie ojciec rodziny utrzymuje rodzine a mama zajmuje sie ogarnianiem 
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.