Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Bo tylko głupiec może pragnąć aby w Polsce zostało jedynie koło tysiąca wiernych

12345679»

Komentarz

  • [cite] Monia123:[/cite]Czyli jeśli pra pra babcia miała nieślubne dziecko to nie ważne jak będzie sie starał i jakim będzie człowiekiem ten pra pra wnuczek i tak nie wejdzie do nieba.
    Sama to sobie wymyśliłaś, co mnie zresztą po wcześniejszych twoich wpisach zbytnio nie zaskoczyło. Skąd pomysł, że "nie wejdzie do zgromadzenia Pana" oznacza "nie będzie zbawiony"? Proponuję, byś swoje dociekania zaczęła od czytania Kompendium Katechizmu (jest naprawdę prosto i zwięźle napisane, w odróżnieniu od "niebieskiego" Katechizmu, który może się wydać rozwlekły, zwłaszcza początkującemu), potem ewentualnie czytać Pismo Święte, byle nie wyrwane z kontekstu fragmenty.

    Kompendium Katechizmu można przeczytać tutaj: http://republika.pl/ruda_parafianin/kompe/start.htm
  • Podobnie myślałam kiedyś o tym dlaczego kobiety nadal rodzą w bólach,wytłumaczyłam sobie że może to takie napomnienie żebyśmy pamiętali o tym co się stało w Raju i byśmy unikali złego.Oczywiście mogę się mylić ale tak to odbieram.
  • Monia123 co to jest zgromadzenie Pana?
  • [cite] Monia123:[/cite] To mnie poruszyło tak samo jak niektóre cytaty Sw Pawła. Może ktoś mi ktoś to wytłumaczyć?
    "Nie wejdzie syn nieprawego łoża do zgromadzenia Pana, nawet w dziesiątym pokoleniu nie wejdzie do zgromadzenia Pana" (Pwt 23,3). "


    Ale to nie Św. Paweł, tylko Stary Testament. No i wyrwane z kontekstu.
  • Chodzi o wyłączenie ze społeczności Izraela. Czemuś się nagle tego czepiła, jak jehowita?
  • [cite] Monia123:[/cite]To ja sie pytam o to samo Isi. Co to znaczy nie wejdzie do zgromadzenia Pana?
    Wcale się nie pytałaś, tylko stwierdzałaś. Gdybyś spytała, to bym odpowiedziała.
  • [cite] Berenika:[/cite]Chodzi o wyłączenie ze społeczności Izraela. Czemuś się nagle tego czepiła, jak jehowita?
    Albo wyłączenie ze społeczności Izraela, albo wyłączenie ze zgromadzenia modlitewnego (w pięcioksięgu nieraz pojwia się sformułowanie "zgromadzenie ku czci Pana" np. przy opisie Święta Namiotów) albo może tylko z grupy kapłanów. Trzeba by znaleźć to w komentarzu do Biblii, ale prawdę mówiąc mi się nie chce. Myślę, że Monia123 mogłaby się tym zająć, skoro ją to tak bardzo interesuje, i później nam opowiedzieć.
  • Zajęło mi to minutę, wyguglałam fragment Moni tu

    Jak wół stoi napisane, że chodzi o "Wyłączenie ze społeczności Izraela"
    czy już możemy skończyć to wkręcanie?
  • Brawo Isia! Pisałam równo z Tobą, też mi się wydaje, że jak się ma takie wątpliwości to pierwszy krok to sprawdzenie w komentarzu, ale cóż niektórzy wolą mącić.:confused:
  • Wedle kodeksu prawa kanonicznego z 1917 r. syn nieślubny musiał uzyskać dyspensę, aby zostać księdzem. Ale już wstąpienie do zakonu i złożenie ślubów "automatycznie" naprawiało tę nieprawidłowość.

    Z prawym czy nieprawym pochodzeniem wiąże się bowiem wiele poważnych problemów, których niektórzy w swej ograniczoności lub naiwności nie rozumieją, na przykład -- na poziomie czysto materialnym -- kwestie dziedziczenia.

    Oprócz tego rodzina niepełna (bo taka jest najczęściej sytuacja nieślubnego dziecka) nie jest najkorzystniejszym środowiskiem wychowawczym.
  • Pamietam, jak kiedyś mojego Mężą pewna zadziorna dziewczyna męczyła, aby wyjaśnił jej, o co chodzi "z tym obrzezaniem"... Uczepiła się, jak pies gnata i widać było wyraźnie, że właśnie go wkręca i chce usłyszeć na czym fizycznie ten zabieg polega... Mój Ślubny dzielnie starał się jej tłumaczyć z miłością, ale końca temu nie było.. Nie pamiętam, jak się to skończyło, ale sytuacja żywo przypomina mi obecną w tym wątku...:confused:
  • Dlatego Stary testament musi być interpretowany w swietle Nowego Testamentu. Według Nowego Testamentu zyjemy Pod łaską a nie pod prawem Mojzeszowym. Prawo Mojżeszowe było bardzo surowe i w wielu punktach dla nas niezrozumiałe.
    Kosciół ani Biblia nie naucza że nieślubne dziecko jest gorsze, ale w Izraelu takie dziecko było wykluczone z kapłaństwa, nie mogło się nazywac Izraelitą itp.
    W prawie mojżeszowym chodziło o czystość Izraela o nie mieszanie się z innymi ludami. Miał to być lud swięty.
  • Przeczytałam i zbaraniałam:ai: Przychodzi mi do głowy jedna refleksja, Panie Boże chwała Ci za to, że nie mam wątpliwości co do autentyczności Pisma Świętego:ih:
  • To JEST Słowo Boże.
    A interpretację trzeba zostawić Magisterium Kościoła i Jemu ufać.
  • To ludzkie myślenie.
  • Tym sposobem to ja mogę mieć pretensję do Pana Boga o grzech pierworodny, bo co mnie to obchodzi, że jakaś tam ewa dała się skusić i czemu ja mam ponosić tego konsekwencje.
  • [cite] Monia123:[/cite] z pewnością czuły się gorsze.
    Taa, z pewnością. Idźmy dalej: "Izrael był narodem wybranym. - Ależ w ten sposób krzywdzono inne narody, które z pewnością czuły się gorsze!"

    Moniu, a nie spróbowałabyś przez chwilę pomyśleć, że Pan Bóg wie lepiej od ciebie, co dobre?
  • [cite] Odrobinka Leśna:[/cite]w Izraelu takie dziecko było wykluczone z kapłaństwa, nie mogło się nazywac Izraelitą itp.
    W prawie mojżeszowym chodziło o czystość Izraela o nie mieszanie się z innymi ludami. Miał to być lud swięty.
    Oprócz tego wszystkiego chodziło również o silne i namacalne podkreślenie, co jest nieprawością. Przecież dziesięć przykazań to była wtedy zupełna nowość!
  • Mało tego - Dekalog był granicą dla bezprawia, jakie wtedy miało miejsce. Nie był brutalny ani surowy, jak nam się dziś wydaje, był ograniczeniem barbarzyństwa i bezprawia!
  • Monia, a wystarczyło zaguglać:

    "Mentalność ludzi Starego Testamentu była taka, że obserwując otaczający ich świat starali sobie wiele rzeczy wytłumaczyć. Dlatego funkcjonowało m.in. przeświadczenie, że jeśli komuś się źle działo, to było to spowodowane jego złym życiem (np. niepłodność była uważana za przekleństwo, karę ze strony Boga). Podobnie było z chorobami, ktoś zachorował - znaczy, że zgrzeszył on albo ktoś z rodziny. Ten temat w Biblii jednak ulega ewolucji, mamy choćby tego przykład w historii Hioba (niezawinione cierpienie sprawiedliwego). Przykładem tego jest fragment z Jeremiasza:
    Jr 31:29-30
    W tych dniach nie będą już więcej mówić: Ojcowie jedli cierpkie jagody, a synom zdrętwiały zęby, lecz: Każdy umrze za swoje własne grzechy; każdemu, kto będzie spożywał cierpkie jagody, zdrętwieją zęby.
    Efekty tej mentalności mamy jeszcze u uczniów Jezusa w Ewangelii:
    J 9:1-3
    Jezus przechodząc obok ujrzał pewnego człowieka, niewidomego od urodzenia. Uczniowie Jego zadali Mu pytanie: Rabbi, kto zgrzeszył, że się urodził niewidomym - on czy jego rodzice? Jezus odpowiedział: Ani on nie zgrzeszył, ani rodzice jego, ale /stało się tak/, aby się na nim objawiły sprawy Boże."


    Z serwisu Katolik.pl
  • Przecież obok tych cytatów o 3,4-pokoleniowym przekleństwie, są słowa tysiąckrotnego błogosławieństwa dla tych co Pana miłują!

    â?? â?žPan, Bóg twój, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia [â??], okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia względem tych, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazańâ? (Wj 20,5).

    â?? â?žPan zsyłający kary za niegodziwość ojców na synów i wnuków aż do trzeciego i czwartego pokolenia â?? ale miłosierny i litościwy, bogaty w łaskę i wierność, zachowujący swą łaskę w tysiączne pokoleniaâ? (por. Wj 34,7).

    â?? â?žPan karze grzechy ojców na synach do trzeciego, a nawet czwartego pokolenia, ale bogaty w życzliwość, przebacza niegodziwość i grzech; odpuść więc winy tego ludu według wielkości Twego miłosierdziaâ? (por. Lb 14,18).

    â?? â?žJestem Bóg karzący nieprawość ojców na synach w trzecim i czwartym pokoleniu [â??], a który okazuje łaskę w tysiącznym pokoleniu tym, którzy Mnie miłująâ? (Pwt 5,9-10).

    Pamiętam to z Bibli i łatwo znalazłam tu: http://www.apologetyka.katolik.pl/gor%C4%85ce-polemiki/uzdrowienie-midzypokoleniowe/716-gos-przeciw-pokoleniowa-liniaa8230-bogosawiestw

    Monia123, trochę przewrotnie napisany artykuł, ale polecam Ci...
    No i przede wszystkim Pismo Święte Ci polecam!
  • Przebrnęłam przez cały wątek, ale ewoluował, nie spodziewałam się takich tekstów preczytać jak te Moni123.

    P.S. Drążysz znow i ciągle stawiasz te same pytania Moniu123 ja tego toku myślenia nie pojmuję. Jak ktoś Ci odpowiedział, to czemu znów pytasz o to samo?

    Osobom odpowiadającym gratuluję cierpliwości.
  • Mnie wytłumaczono kiedyś,że lekturę Pisma św. należy zacząć od Nowego Testamentu. Stary będzie za trudny, jeśli zapomnimy o kontekście kulturowym , gatunkach literackich ( opis stworzenia świata to poemat np) itd, nie da się ruszyć bez dobrego tłumaczenia i komentarza. Mój osobisty brat kiedyś miał ambicję przeczytać Pismo św od dechy do dechy i padł po kilku rozdziałach ks. Rodzaju, twierdząc,ze jeszcze trochę i wiarę straci.
  • Chcę się jeszcze odnieść do tego, że "dziedziczymy" grzechy przodków.

    Postawiłam ten problem jednak trochę w innej optyce.

    Ludzie często tłumaczą się: "OK, grzeszę, ale nikomu tym krzywdy nie robię. Najwyżej samemu sobie" i idąc tym tokiem myślenia czują się usprawiedliwieni.

    A Boża pedagogika jest inna. Bóg mówi: "grzeszysz, czynisz zło, pamiętaj, że ono do ciebie wróci. Może walnąć w plecy ciebie, może walnąć w twoje dziecko, w twojego wnuka, prawnuka itd.

    Więc miej świadomość, że konsekwencje twojego grzechu nie dotyczą tylko ciebie i mając tę świadomość unikaj grzechu i zła".
  • [cite] ganna4:[/cite]Mnie wytłumaczono kiedyś,że lekturę Pisma św. należy zacząć od Nowego Testamentu. Stary będzie za trudny, jeśli zapomnimy o kontekście kulturowym , gatunkach literackich ( opis stworzenia świata to poemat np) itd, nie da się ruszyć bez dobrego tłumaczenia i komentarza. Mój osobisty brat kiedyś miał ambicję przeczytać Pismo św od dechy do dechy i padł po kilku rozdziałach ks. Rodzaju, twierdząc,ze jeszcze trochę i wiarę straci.

    Trzeba mu było odpowiedzieć żeby poczytał lekturę dla prawdziwie ambitnych - np. Dawkinsa - wówczas z pewnością wiarę odzyska.
  • @Agnieszka&5

    Doskonałym przykładem tego o czym piszesz jest aborcja. Jej skutki dotykają także żyjących dzieci matek które ją popełniły a nie rzadko również dzieci ich dzieci.
  • [quote][cite] Monia123:[/cite]ulega ewolucji - czyli nie powinniśmy niektórych słów traktować jako słów Bożych /quote]

    Biblia jest Słowem Bożym, to jedna z podstaw wiary katolickiej.
    Nie wolno (i nie ma to sensu) interpretować Słowa Bożego według własnego widzimisię, a ty próbujesz je czyta wg własnego widzimisię. Słowo Boże trzeba czytać w kontekście całej nauki Kościoła, bo to Kościół ma władzę autentycznego wyjaśniania Pisma św., a zwłaszcza w kontekście całej Historii Zbawienia. Ty nie znasz ani nauki Kościoła, ani Historii Zbawienia, więc nic nie rozumiesz z tego co czytasz w Słowie Bożym i dlatego "masz wątpliwości". Jeśli chcesz rozwiać swoje wątpliwości, zacznij od poznania nauki Kościoła.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.