Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

KWIATY

11820222324

Komentarz

  • edytowano sierpień 2012

    Wreszcie znalazłam wątek o kwiatach.

    Moje fiołki zrobiły się biedniutkie chyba zalane, ale pelargonie są piękne. Nie było nas 6 tygodni. 

    Kaktusowe pelargonie są orginalne. Oglądam je z ciekawością. Delikatne.

    Aga wystarczy jak fiołki przesuszę czy odchorują to obfite podlewanie :(

  • Podepnę się z pytaniem bo zachorował nam fiołek, pojawiły się piękne kwiatki ale zanim zdążyły się rozwinąć i zakwitnąć uschły, a na całym fiołku są takie małe biale kreseczki, da się go jakoś uratować? co to może być?
  • uJa - możesz mieć jakichś nieproszonych gości, ale trudno mi tak w ciemno wyrokować. Spróbuj zmienić podłoże, ewentualnie można opryskać. Tylko nie wiem czy na mączniaka czy na roztocza?

    Aniu - przesusz, albo nawet wymień podłoże - powinny odbić. No niestety dłuższe wyjazdy nie służą kwiatkom, chyba tylko kaktusom nie szkodzą ;)
  • edytowano sierpień 2012

    Kaktus w domu 1 też zalany :-h

    dzięki, zazdroszczę wizyty Katarzyny :)   

  • ale ktoś Wam podlewał pod Waszą nieobecność, czy to Wy tak po powrocie nadrobiliście?
  • Teściowa od serca podlewała. Dam radę. Ale pelargoniom pasowało.

  • Pelargoniom to jak najbardziej - zwłaszcza przy tych temperaturach ;)
  • Skoro wątek odżył, to ja też zadam małe pytanko. Agnieszko, w moich fiołkach zalęgły się chyba ziemiórki. Piszę chyba, bo nie jestem pewna. Są to  białe drobinki, które zasuwaja po ziemi, szczególnie po podlaniu. Jak się ich pozbyć, by nie zaszkodzić roslinkom??
  • Jak białe i ruchliwe to nie ziemiórki tylko skoczogonki (ziemiórki to takie fruwające muszki). I rzeczywiście uaktywniają się w wilgotnym podłożu.

    Same w sobie nie są groźne ale mogą podgryzać korzonki a wtedy roślina słabnie, mogą wchodzić grzyby, wolniej rośnie albo w ogóle itp.

    Ja mam środek Actelic, straszny syf, śmierdzi jak nie wiem, ale bardzo skuteczny, używam go do oprysków, a jak widzę skoczogonki to wpsikuję trochę do wody do podlewania. Skoczogonki nie mają z nim żadnych szans ;)
  • Agnieszko, wielkie dzięki :) Jutro pomaszeruję do ogrodniczego i zakupię ten specyfik, szkoda by mi było tego mojego małego ogródka w domu. A propos ostatnio usłyszałam fajne słowa:
    "Chcesz być szczęśliwy jeden dzień  - upij się, chcesz być szczęśliwy cały tydzień - ubij świnię, chcesz być szczęśliwy rok - ożeń się ;), chcesz być szczęśliwy całe życie - załóż ogród".
    To dla wszystkich ogrodniczek :)
  • edytowano sierpień 2012
    @Lila - cudne...! :x ;)
  • Wow - pięknie się rozrosły :)

    A trzecia?


    piwnica ciepła, sucha, ciemna...

    ---
    najlepsza byłaby chłodna, sucha i widna - to optymalne warunki do zimowania

  • Agnieszko jesteś praktykiem. Powiedz kiedy można brać szczepki z pelargoni. Mam wrażenie, że chyba już za późno. 

     

  • Teoretycznie sierpień i wiosna. Ja sadzonkuję wiosną, łatwiej mi przechować przez zimę duże dorosłe krzaczki niż wiele małych sadzonek.
  • Agnieszko a da sie przechować w ciemnej piwnicy pelargonie?
  • Optymalne warunki to miejsce chłodne ale widne.
  • edytowano wrzesień 2012

    Też mam problem z przechowaniem. Ale w tym roku spróbuję przechować. Te pelargonie od Agnieszki są tak orginalne i piękne, że muszę je utrzymać.

     

  • podbijam dla storczyka Niki :)
  • image

    Oto mój Storczyk.

    Stoi na parapecie i 2 razy w tyg albo rzadziej chlapnę mu około 1/2 szklanki kranówy. Nic nie odlewam...
    Liście przecieram szmatką albo watą z wodą, jak przekwitnie przycinam krótko łodygę kwiatu i wkrótce wyrasta nowy. Podpinam do palika w miarę rośnięcia
    Kwitnie praktycznie non stop już pięć lat.........
    Przechodzi ludzkie pojęcie :O

    Dwa razy został prawie doszczętnie skonsumowany przez coś w rodzaju ślimaków.....
    Wytrułam jakimś specyfikiem na szkodniki.
    Kwiatek przezył, my też ;)

    Raz splesniał podlewany zanadto przez niepamiętamkogo (gąszcz kwitnącej pleśni, pełna doniczka....) - wyjęłam z doniczki, wypłukałam na maxa pod kranem, położyłam na gazecie, sechł jakiś tydzień, albo dwa... włozyłąm do doniczki. Kwiatek przezył, my też.

    Zauważyłam że lubi bezposrednie światło (nie przez firankę) - stoi na wschodnim oknie, na północnym też dobrze sobie radził.
  • W tym roku rekord, dwie potrójne gałązki :D
  • No okaz imponujący - myślę, że dzięki światłu.
  • Też myślę, że nie dzięki mnie :P
  • edytowano wrzesień 2012
    LOL

    No i tak myślałam, że tak zrozumiesz. :p

    Chodziło mi o to, że w kwestii kwitnienia kluczową kwestią jest światło. A potem dopiero reszta.
  • No przeciez troche :D zartuje ....... :P
  • To se pożartowalim ;)
  • Przypomina mi sie moj szczypiorek - kupilam, zeby miec na dluzej, a nie doczekal konca pierwszego strzyzenia bo zgnil chyba... Albo sechł albo zgnił.... Ech....
  • Nika, powaliłaś mnie tym zdjęciem...
    Storczyki to moje ulubione kwiaty doniczkowe.
  • Mnie tez ten storczyk powala... ;)
  • Nika, dzięki za opowieść o storczyku i piękne zdjęcie. W domu mi nie szedł, więc go się pozbyłam. U nas rosną mało wymagające: szable, aloes, euforbia itp.

    Ostatnio obdarowała mnie Szefowa swoim storczykiem, bo pani odchodzi już od nas - będziemy mieć nowego szefa, trochę emocji - ale wracając do meritum...w pracy będę go miała i już się boję tegom przelewania, odwracania

    :-B

    Okno w pracy też mam raczej od południowego-zachodu, plastikowe okna, rzadko otwierane, ogólnie jest duszno i w tych warunkachwłaśnie rzadko podlewana sansevieria tam zakwita...

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.