a mój m. zawsze chłopakom lekko odciągał przy każdej kąpieli - ale nie na siłę, tylko tyle ile samo schodziło i nie gmerał już nic bardziej, dbał jak o swoje - ja tam się za to nie brałam, podobno nie miałam wyczucia
jak się w ogóle nie rusza, to potem może być problem w drugą stronę w wieku 3-4 lat, jak nic nie będzie chciało schodzić i trzeba będzie interwencji, która jest nieprzyjemna i zapada chłopcom w pamięć niestety
Dziś opuchlizna jest mniejsza. Mocze w rivanolu. A co do zum to mam podawać urosept. Lepiej to czy furagine? Furagima to leka uroseptto bardziej zioła. Co sadzicie?
na uroseptach i zumach się nie znam, ale taką zaczerwieniona końcówkę siusiaka smarowaliśmy fioletem (gencjaną) , po 2 dniach śladu nie było
a jeszcze co do odciągania - 12 lat temu zalecenia były, żeby właśnie lekko odciągać, potem zalecenia się chyba zmieniły, ale pozostaliśmy przy tej wersji bo uznaliśmy ją za skuteczną sądząc po najstarszym synu
A co Wam tak w ogóle wyszło w tym moczu? U nas urosept nigdy nie pomógł a mamy za sobą 12 lat waliki z zumami... Dla starszych dzieci i doroslych najlepszy jest Urobon. Powinno się od razu po wykryciu zmian w moczu ogólnym zanieść mocz na posiew wtedy wiadomo czym to wybić. W międzyczasie furagina 3 razy dziennie przez tydzień-dawka w zależności od wagi dziecka. Po tygodniu dwie dawki-rano i wieczorem. Po kolejnym-jedna na noc. Po dwóch kolejnych przez jakiś czas co drugi dzień na noc bo to się lubi nawracać. Łyżkę soku z żurawiny takiego nierozcienczonego dobrze dawać,wit c.
Nieźle mnie przeraziłyście z tym odciąganiem napletka przy myciu. Nigdy w życiu mi to przez myśl nie przeszło, a starszy syn już parę ładnych lat chodzi po świecie. I co teraz?
jak się w ogóle nie rusza, to potem może być problem w drugą stronę w wieku 3-4 lat, jak nic nie będzie chciało schodzić i trzeba będzie interwencji, która jest nieprzyjemna i zapada chłopcom w pamięć niestety
A co ma "chcieć schodzić"??? Ten napletek? Rety, jakaś nieuświadomiona jestem, chyba na jakieś wudeżety powinnam pójść.
Od kiedy jedna pediatra jednemu mojemu synowi uszkodziła napletek niedelikatnym odciąganiem i doprowadziła do stulejki (zrosty się zrobiły w miejscu uszkodzenia), jestem bardzo ostrożna w kwestii zalecania odciągania. Mam poczucie, że więcej z tego szkody niż pożytku. Ale, faktycznie, funkcjonują dwie szkoły i trudno się upierać przy jednej z opcji, bo zawsze można trafić na specjalistę opcji drugiej. Ale to podobnie, jak w wielu innych kwestiach medycznych.
No ale w zasadzie poco to odciągnąć jak tam na oko przynajmniej nic się nie zbiera.. Jeszcze rozumiem jakby się w kupie upapralo totalnie.. Ja to się wogole boję tam, chłopaków mam od niedawna i nie chce uszkodzić...
Bagata - nie rozumiem ironii? prawie 12 lat temu urodził mi się syn, poradzono mi (chyba starsza położna która przyszła na wizytę do domu) aby delikatnie przy kąpieli zsuwać napletek ale tylko tyle ile sam schodzi, wtedy takie były zalecenia i nie znałam innych, przyjęłam je za dobra monetę, stosowałam u 2 synów, jest ok i cały napletek im schodzi, raz w życiu jeden miał zaczerwienienie, zupełnie z innych powodów, które posmarowałam fioletem, nie chorowali na zum, podzieliłam się swoim doświadczeniem (jako matki, nie jestem lekarzem), oraz doświadczeniem koleżanki, która tego nie robiła i syn miał bolesny zabieg w wieku przedszkolnym (nie wiem na ile niezbędny, nie interesowałam się tym ), rób jak chcesz, masz własny rozum, ale niekoniecznie musisz ironizować
Ja mojemu nie ściągałem napletka aż w wieku 2,5 lat dostał zapalenia. Siusiak był napuchnięty bolesny i spod napletka sączyła się ropa. Lekarz zrobił mu okład z jakiegoś żelu przeciwbólowego i dał skierowanie do chirurga. Zanim trafiliśmy do chirurga w kąpieli udało się ściągnąć całkowicie napletek i obmyć. Nawet bardzo nie ryczał bo jednak trochę był miejscowo znieczulony. Zbierająca się ropa sama oddzieliła napletek od żołędzi. W ten sposób uniknęliśmy znieczulenia ogólnego. Chirurg posmarował jakimś żelem i zalecił odciąganie i przemywanie w korze dębu. Zagoiło się po kilku dniach. Nie potrzebował żadnych leków doustnych.
Przypominam, że furagin popijamy kwaśnym sokiem bogatym w wit C
Nie wolno sokami! Furagina powinna być przyjmowana podczas posiłków zawierających białko, lek należy popić dużą ilością wody (nie wolno popijać leku sokami, zwłaszcza grejpfrutowym).
Słuchajcie a takie lekkie podrażnienie okolic dyskretnych i ogolne marudzenie czlowieka w wieku lat 3 może wskazywać na początki zumu? Nigdy nie miala, kilka razy myślałam że to to ale po badaniach okazywało się, że nie. Mam wrażenie, że coś jej dokucza ale nie chce powiedzieć co.
Miał ktoś u niemowlaka problemy z obniżonym napięciem w tchawicy? Wiotka krtań?
Moj człek niejedzacy dalej mnie zastanawia. Bo postępu w jedzeniu nie ma. Troszkę musu na dzień. A w nocy się budzi bo pewnie potrzebuje kalorii.
Tak mi się wiele rzeczy składa na tą wiotką krtań. On od ok 3-6mcy raz na jakiś czas świszczal. Tak przy normalnych czynnościach, jak się śmiał, leżał na pododze i bawił. Takie charczenie było słychać przy oddychaniu. Ae nie było to stałe, raz na jakiś czas. Każdy wtedy pytał cyz on jest przeziebiony.
Plus dławienie od początku przy każdym karmieniu. Teraz problemy z rozszerzaniem diety.
@annabe, mojej koleżanki córka tak miała. Diagnozę postawił alergolog. Gdy chorowała katar + kaszel, to bardzo furczala. Miala z powodu wiotkosci krtani zakaz latania samolotem, ale nie wiem jak dlugo.
Idę w pon do pediatry po skierowanie do neurologa narazie. Zobaczę co powiedzą. On właśnie tak furczał ale nie miał innych objawów wiec uznałam ze to taki urok.. ale jak dołożyć do tego dławienie się mlekiem przy każdym karmieniu, obecne problemy z rozszerzeniem diety...
Komentarz
a mój m. zawsze chłopakom lekko odciągał przy każdej kąpieli - ale nie na siłę, tylko tyle ile samo schodziło i nie gmerał już nic bardziej, dbał jak o swoje - ja tam się za to nie brałam, podobno nie miałam wyczucia
jak się w ogóle nie rusza, to potem może być problem w drugą stronę w wieku 3-4 lat, jak nic nie będzie chciało schodzić i trzeba będzie interwencji, która jest nieprzyjemna i zapada chłopcom w pamięć niestety
na uroseptach i zumach się nie znam, ale taką zaczerwieniona końcówkę siusiaka smarowaliśmy fioletem (gencjaną) , po 2 dniach śladu nie było
a jeszcze co do odciągania - 12 lat temu zalecenia były, żeby właśnie lekko odciągać, potem zalecenia się chyba zmieniły, ale pozostaliśmy przy tej wersji bo uznaliśmy ją za skuteczną sądząc po najstarszym synu
U nas urosept nigdy nie pomógł a mamy za sobą 12 lat waliki z zumami...
Dla starszych dzieci i doroslych najlepszy jest Urobon.
Powinno się od razu po wykryciu zmian w moczu ogólnym zanieść mocz na posiew wtedy wiadomo czym to wybić.
W międzyczasie furagina 3 razy dziennie przez tydzień-dawka w zależności od wagi dziecka. Po tygodniu dwie dawki-rano i wieczorem. Po kolejnym-jedna na noc. Po dwóch kolejnych przez jakiś czas co drugi dzień na noc bo to się lubi nawracać.
Łyżkę soku z żurawiny takiego nierozcienczonego dobrze dawać,wit c.
A co ma "chcieć schodzić"??? Ten napletek? Rety, jakaś nieuświadomiona jestem, chyba na jakieś wudeżety powinnam pójść.
Ale to podobnie, jak w wielu innych kwestiach medycznych.
Bagata - nie rozumiem ironii? prawie 12 lat temu urodził mi się syn, poradzono mi (chyba starsza położna która przyszła na wizytę do domu) aby delikatnie przy kąpieli zsuwać napletek ale tylko tyle ile sam schodzi, wtedy takie były zalecenia i nie znałam innych, przyjęłam je za dobra monetę, stosowałam u 2 synów, jest ok i cały napletek im schodzi, raz w życiu jeden miał zaczerwienienie, zupełnie z innych powodów, które posmarowałam fioletem, nie chorowali na zum, podzieliłam się swoim doświadczeniem (jako matki, nie jestem lekarzem), oraz doświadczeniem koleżanki, która tego nie robiła i syn miał bolesny zabieg w wieku przedszkolnym (nie wiem na ile niezbędny, nie interesowałam się tym ), rób jak chcesz, masz własny rozum, ale niekoniecznie musisz ironizować
Furagina powinna być przyjmowana podczas posiłków zawierających białko, lek należy popić dużą ilością wody (nie wolno popijać leku sokami, zwłaszcza grejpfrutowym).
O białku nie słyszałam.
Nie podaję z sokiem, ale z kaszą i dodaje krople wit. c lub właśnie sok żurawinowy potem do popicua.
Zeby furagina działała musi być kwaśne ph, przy obojętnym lub zasadowym spada jej skuteczność.
Moj człek niejedzacy dalej mnie zastanawia. Bo postępu w jedzeniu nie ma. Troszkę musu na dzień. A w nocy się budzi bo pewnie potrzebuje kalorii.
Tak mi się wiele rzeczy składa na tą wiotką krtań. On od ok 3-6mcy raz na jakiś czas świszczal. Tak przy normalnych czynnościach, jak się śmiał, leżał na pododze i bawił. Takie charczenie było słychać przy oddychaniu. Ae nie było to stałe, raz na jakiś czas. Każdy wtedy pytał cyz on jest przeziebiony.
Plus dławienie od początku przy każdym karmieniu. Teraz problemy z rozszerzaniem diety.
Chyba do neurologa muszę się wybrać..
Miala z powodu wiotkosci krtani zakaz latania samolotem, ale nie wiem jak dlugo.
I wyrosla już z tego. Dopytam ile to trwalo.