Na pewno coś się wchłania, czasami to jest po prostu wybór mniejszego zła. Tyle co kot napłakał musiałam użyć. Ciąganie noworodka po przychodniach jawiło mi się gorzej w tamtym momencie – jeszcze były potworne po prostu upały, ja tuż po porodzie... wizja łażenia gdziekolwiek mnie przerażała. Sróbowałam ze spirytusem, pomogło w mig i bez ciągania dziecka – taka była moja logika, żeby w ogóle spróbować tego rozwiązania.
Aha, no i ja też najpierw namaczałam wacik wodą, potem spirytusem, żeby jednak trochę rozcieńczyć.
Same położne mają ze spirystusem jak z margaryną i masłem – są takie fale, że tylko spirytus, potem właśnie jest na cenzurowanym, potem znowu jednak to najlepsze, co może być... i jak tu nie zwariować
Wiadomo, że lać litrami nie można, ale parę mikrokropelek? Jakoś nie miałam wrażenia, że moim dzieciom to w jakikolwiek sposób zaszkodziło...
Właśnie w sobotę była położna i dość mocno ruszyła ten pępek i trochę krwi było. Po czym po godzinie zadzwoniła i mówi, żeby za tydzień iść do lekarza z małą niby kontrolnie. Dziwna sytuacja wyszła
Wicie, rozumicie - moje własne dzieci miały pępki traktowane spirytusem 70%, bo takie zalecenie dostałam przy pierworodnym i to nam się sprawdziło. Jednak ok. roku 2009 weszły nowe zalecenia i bardzo się przestrzega tego, żeby rodzicom nie zalecać użycia spirytusu. W tej chwili na topie jest tzw. sucha pielęgnacja pępka. Faktem jest, że jak ten pępek jest suchy, to i bez spirytusu dobrze się goi. Szczególnie w warunkach domowych, gdzie nie ma wściekłej obcej flory bakteryjnej. Tyle, że rodzice mają problem z osuszaniem, bo zwykle się boją ten kikut ruszyć. A to trzeba dość energicznie odgiąć w każdym kierunku i osuszyć gazikiem przy samym przyczepie. Nawet, jak się krew trochę poleje, to nie tragedia, byle wszystko to "maziaste" z okolic przyczepu usunąć, bo to jest fantastyczna pożywka dla bakterii. Jak się nie usuwa bardzo dokładnie, ale przemywa spirytusem 70%, to bakterie raczej się nie rozwiną, bo je spirytus wybije. Tylko ta kwestia, że się wchłania w jakiś ilościach. Nu, jak to w przyrodzie - nic za darmo.
@Katarzyna ahaha teraz do mnie dotarło, jak mógł mój wpis zabrzmieć – oczywiście ja nie pisałam w kontrze do Ciebie ani nie wrzucam Cię do worka położnych, co to raz masło, raz margaryna
Idę od kompa bo zaraz jakąś poważną gafę walnę!
A Ty osobiście, jakie masz podejście? Bo piszesz „niby” – przejmować się tym bardzo czy po prostu stosować zdrowy rozsądek dalej?
Jestem zwolenniczką zdrowego rozsądku. Ale też mam świadomość, że nie wypada mi zalecać oficjalnie, na publicznym forum czegoś, co jest uważane za szkodliwe. Szczególnie, że nie widziałam ani dziecka, ani pępka i byłoby lepiej, żeby pozarutynowe zalecenia w odniesieniu do konkretnego przypadku formułował ktoś, kto może naocznie ocenić stan.
I nie wzięłam do siebie tego "raz masło raz margaryna". Może dlatego, że ja jestem konsekwencje z opcji masło od kiedy pamiętam i nigdy mnie argumenty za margaryną nie przekonywały
A w kwestii pępka - mnie przekonują wyniki badań wskazujące na to, że podstawą jest utrzymanie go w suchości. Dezynfekcja nie jest niezbędna, jeśli się usuwa całą wilgoć, śluz i inne wydzieliny. Ostatnio dość obiecująco wyglądają wyniki badań prowadzonych przez jedną kobitkę z WUM nad użyciem mleka kobiecego do dezynfekcji pępka. Mi się podoba - działa odkażająco i na pewno nie szkodzi. Tylko bezwzględnie oprócz polewania tym mlekiem, trzeba pilnować, żeby przyczep kikuta pępowiny był zupełnie suchy. To jest klucz do sukcesu, a nie odkażanie. Oczywiście, jak już coś się zacznie paskudzić, to odkażanie bywa niezbędne.
@moni_k, woreczek już nie za bardzo spełni swoją funkcję. Jest po prostu za mały. Przynajmniej ja nie znalazłam innego rozmiaru niż niemowlęcy.
Mojej dwulatce ostatnio nie da się inaczej jak tylko do woreczka złapać,na widok kubeczka ryk i nie zrobi za nic. Dlaczego ma nie spełnić swojej funkcji? W szpitalu czasem i 3 latkom łapią i przynoszą w tym woreczku. Nawet jak się przeleje to ważne żeby w worku jakieś 10ml (tj.ok 3 łyżki stołowe) zostało.
@moni_k, oj, znamy problem. Ja robiłam tak. Myłam pannicę. A potem z gołą pupcią puszczałam w świat i poiłam, i poiłam, i poiłam. A potem... - tak po godzinie pilnowania picia, wstawiałam do wanny i nalewałam do niej chłodnawej wody. Sikała do pudełeczka ślicznie. Choć czasu to wymagało i nie było pierwszym moczem po śnie. Jednak nie znalazłam innego patentu.
Mocz nie powinien być raczej taki przepłukany,bo wynik może wyjść niewiarygodny. Najlepiej po nocy albo po drzemce łapać.
@olgal, ja próbowałam kilka razy do woreczka. Nie ma szans. Po prostu jest za mały otwór do naklejenia - nie obejmuje warg, więc się nie trzyma - nie chodzi o pojemność. A że nie powinien być 'przepłukany' - powiedz to mojej małej ;-). Co trzeba, nam chyba jednak wychodziło .
No i widzisz, ja spotkałam się z opiniami lekarskimi (dziewczyny tez tu chyba o tym pisały), że z woreczków przekłamane wyniki wychodzą, bo często z bakteriami, których de facto w moczu nie ma. Nie wiem, jakie są fakty, piszę o opiniach.
@olga dziękuję za wpis. Kiedyś lekarka powiedziała mi, że wynik z woreczka może być zafałszowany i żebym łapała do kubeczka. Ona nie uznaje wyników z woreczka. Ale mała miała wtedy miesiąc, więc wbrew pozorom nie było to takie trudne. Teraz Mała ma 8 miesięcy, więc do kubeczka ciężko. A czy z woreczka przelewam do kubeczka czy wkładam woreczek do pojemniczka i tak zanoszę?
@olgal, ja próbowałam kilka razy do woreczka. Nie ma szans. Po prostu jest za mały otwór do naklejenia - nie obejmuje warg, więc się nie trzyma - nie chodzi o pojemność. A że nie powinien być 'przepłukany' - powiedz to mojej małej ;-). Co trzeba, nam chyba jednak wychodziło .
Z klejeniem też mamy problem ale z jednym rodzajem-te, które mają taką gabkę dookoła otworu przyklejoną. Ale ,że za małe? Ja nie spotkałam takich z malutkimi otworami na pewno dla dziewczynki kupujecie? Bo są inne dla dziewczynek a inne dla chłopców.
No i widzisz, ja spotkałam się z opiniami lekarskimi (dziewczyny tez tu chyba o tym pisały), że z woreczków przekłamane wyniki wychodzą, bo często z bakteriami, których de facto w moczu nie ma. Nie wiem, jakie są fakty, piszę o opiniach.
Leukocyty,białko się nie namnożą w woreczku,nie ma szans,a w bad ogólnym moczu to głównie jest istotne by stwierdzić infekcję.Fałszywie dodatnie mogą wyjść krwinki czerwone po uszkodzeniu skóry podczas odklejania woreczka. Bakterie mogą wyjść fałszywie jeśli dziecko z workiem leży godzinami ,albo popuści kupę,albo mocz stoi długo zanim zostanie zbadany-to ostatnie może dotyczyć także kubków,słoiczków itd. Do badania mikrobiologicznego lepiej złapać bezpośrednio, szybko,do kubeczka jeśli się da. Na badanie ogolne moczu może być worek pod warunkiem,że nie będzie przyklejony długo .
Ja robiłam z Tosia z woreczka i wychodziło jak się nie wylało albo nie zasralo.. często ryczałam nad nią z kubeczkiem jednak.. po godzinie wypatrzenia w ujście układu moczowego.. to były czasy..
Zawsze można pobrać sterylnie z nakłucia nadłonowego.
I od razu wszystkim mamom powinna wzrosnąć motywacja do łapania moczu - w woreczki, kubeczki, czy cokolwiek innego, byle się sadyści w białych kitlach odczepili od dziecka ze strzykawą i igłą...
Z klejeniem też mamy problem ale z jednym rodzajem-te, które mają taką gabkę dookoła otworu przyklejoną. Ale ,że za małe? Ja nie spotkałam takich z malutkimi otworami
na pewno dla dziewczynki kupujecie? Bo są inne dla dziewczynek a inne dla chłopców.
@olgal, no na to dictum to nie wiem, czy się śmiać, czy pogniewać? ;-). Zasugerowałam imbecylstwo jakieś gdzieś/kiedyś? Dla dziewczynek jednak. I dokładnie tak. Powierzchnia do przyklejenia jest z takim otworem, ze jest dla niemowlaków wystarczająca. Dla starszych dziewczynek już się nie nadaje. Nie przyklei się tak, by się trzymało dookoła i tym samym miało szansę złapać mocz.
No ale widzisz może to kwestia tego, co oferują apteki na danym terenie i wiedzy farmeceutów. Nie spotkałam woreczków z gąbeczką na ten przykład. Jest jeden 'model' i wsjo.
I lekarze u nas nie chcą wyników z woreczków. Po prostu. I co im zrobisz?
Ja bym się też raczej na tyle się nie szczypała, że byłabym gotowa posadzić dziewczę przed jakimiś bajeczkami z kompa, i wtedy by nie zauważyła, kiedy siku puszcza... do kubeczka (gdyby miała lęki). Nie ogląda na co dzień, więc wyjątek na taką "okazję" mogę też zrobić. Ale co dzieciątko, to historia. Nasza nie znosiła przyklejania woreczków. Z kubeczkiem ceremonie, ale się da. Tak że nie ma złotego rozwiązania. Poza, oczywiście, zasugerowanym przez @Katarzyna .
Ile powinno spać półroczne dziecko? Moja mam wrażenie śpi non stop. Do pewnego momentu cieszyłam się ale zaczyna mnie to bardzo martwić. Przesłała ładnie całą noc z pobudką na karmienie. Między 8 a 9 bawiła się i od tego czasu ciągle śpi, zjadła ładnie około 13. To tylko przyklad dzisiejszego dnia, ale każdego dnia jest bardzo podobnie. Rozbudza się na dłuższą zabawę około 3-4 godzinną wieczorem. Ma problemy z napieciem mięśniowym więc nie robi wszystkiego na swój wiek. W głowie siedzi mi MPD Jak mogę to wykluczyć?
Półroczne niemowlę śpi około 11 godzin w nocy i drzemki w dzień łącznie 3-4 godziny. Oczywiście nie ma czegoś takiego, jak średni niemowlak , czyli może spać i krócej trochę i dłużej.
Mój tez śpi sporo. W nocy 11 bez przerwy a w dzień szybko się senny robi ostatnio.. ale generalnie jeden raz 2-4 h i 1-2 krótsze.. aż tak żeby 20 to chyba nie. Choć zdarza się i tak
Testy, że nic nie pokazaly, to o niczym nie świadczy, często jest alergia, nic w testach nie wyjdzie, albo nie wszystko. Dama musisz obserwować co może uczulać.
Może by cycka na te alergie załapał przy młodszaku? Zamiast mleka? Moi pół roku bez cyca byli a już jak na kosmitke patrzyli jak proponowałam po porodzie. Ale moznaby ściągać ew. Jeśliby miało pomoc.. z tymi skórnymi alergiami azsowymu to Wogole widzę problem. U nas Tosię na udach zaleczylismy miała teraz testy i nic nie wyszło,pani kazała jasne rzeczy i bawełniane, . Wiem ze z serca odradzam sterydy i protopic. Znajomi mieli jedno i drugie bo AZS skrajny u nich był i alergie i na prawdę odradzają- skutki uboczne po protopicu widoczne ponoć. Odwapniona zeby.
Komentarz
Aha, no i ja też najpierw namaczałam wacik wodą, potem spirytusem, żeby jednak trochę rozcieńczyć.
Same położne mają ze spirystusem jak z margaryną i masłem – są takie fale, że tylko spirytus, potem właśnie jest na cenzurowanym, potem znowu jednak to najlepsze, co może być... i jak tu nie zwariować
Wiadomo, że lać litrami nie można, ale parę mikrokropelek? Jakoś nie miałam wrażenia, że moim dzieciom to w jakikolwiek sposób zaszkodziło...
ale jak na cenzurowanym, to już milknę
Idę od kompa bo zaraz jakąś poważną gafę walnę!
A Ty osobiście, jakie masz podejście? Bo piszesz „niby” – przejmować się tym bardzo czy po prostu stosować zdrowy rozsądek dalej?
Dlaczego ma nie spełnić swojej funkcji?
W szpitalu czasem i 3 latkom łapią i przynoszą w tym woreczku.
Nawet jak się przeleje to ważne żeby w worku jakieś 10ml (tj.ok 3 łyżki stołowe) zostało.
Najlepiej po nocy albo po drzemce łapać.
A że nie powinien być 'przepłukany' - powiedz to mojej małej ;-). Co trzeba, nam chyba jednak wychodziło .
na pewno dla dziewczynki kupujecie? Bo są inne dla dziewczynek a inne dla chłopców.
Bakterie mogą wyjść fałszywie jeśli dziecko z workiem leży godzinami ,albo popuści kupę,albo mocz stoi długo zanim zostanie zbadany-to ostatnie może dotyczyć także kubków,słoiczków itd.
Do badania mikrobiologicznego lepiej złapać bezpośrednio, szybko,do kubeczka jeśli się da.
Na badanie ogolne moczu może być worek pod warunkiem,że nie będzie przyklejony długo .
Jak nie ma mycia przed to czy worek czy kubek-mogą wyjść bzdury.
No ale widzisz może to kwestia tego, co oferują apteki na danym terenie i wiedzy farmeceutów. Nie spotkałam woreczków z gąbeczką na ten przykład. Jest jeden 'model' i wsjo.
I lekarze u nas nie chcą wyników z woreczków. Po prostu. I co im zrobisz?
Ja bym się też raczej na tyle się nie szczypała, że byłabym gotowa posadzić dziewczę przed jakimiś bajeczkami z kompa, i wtedy by nie zauważyła, kiedy siku puszcza... do kubeczka (gdyby miała lęki). Nie ogląda na co dzień, więc wyjątek na taką "okazję" mogę też zrobić.
Ale co dzieciątko, to historia. Nasza nie znosiła przyklejania woreczków. Z kubeczkiem ceremonie, ale się da. Tak że nie ma złotego rozwiązania. Poza, oczywiście, zasugerowanym przez @Katarzyna .