A szałwia przy takich odparzeniach? Co myślicie? Bo ja bym chyba zaparzyła i przemywała. I z główką na swoim ramieniu nosiła, coby te fałdki wyprostować...
Przepraszam za głupie ewentualnie pytanie, ale czy Ania49 nosiła na rękach Pustynną, jak ta była mała? Ja wpadam tu jak po ogień i chyba piękne rzeczy mi umykają... No to jak? Bo umieram z niepewności
A teraz w tomacie:
Antek robi sluzowate kupy. Raz jest tego więcej, raz mniej ale zdarzają się takie że prawie sam śluz, do tego zielonkawy. Boli go przy tym brzuch, pręży się, stęka, czasem popłakuje jak już bardzo boli (ale rzadko bo on w ogóle prawie nie płacze).
Pediatra nic mądrego nie była w stanie powiedzieć prócz tekstu standardowego o niedojrzałym układzie pokarmowym - ale coś mi się zdaje, że jednak kupa składająca się z samego praktycznie śluzu normalna nie jest. Mały rośnie raczej prawidłowo, nie wygląda na wychudzonego, tylko go ten brzuch męczy.
@Dorotak. - jak dużo bąków jest po tym specyfiku, to znaczy, że działa. Po prostu Zosia ma bardzo dużo gazów w brzuszku a te krople ułatwiają pozbycie się tej zawartości z jelita. Skoro tych gazów jest tak dużo, to może wchodzić w grę problem z nieprawidłową florą bakteryjną jelit. Próbowałaś podawać probiotyk?
A na 4 dni bez kupki, po moich dotychczasowych doświadczeniach z dziećmi, co miały podobne problemy, bez większych ceregieli zastosowałabym czopek glicerynowy i cieszyłabym się, że i ja i dziecko mamy spokojną noc.
Katarzyno, pisze jedna reka wiec wybacz ortografie
Aplikowac Malej caly czopek? mamy z Olesia watpliwosci...
I jeszcze chcialam zapytac, czy ten dicoflor (saszetki) dawac jej 1 dziennie?
@Dorotak - przepraszam, przegapiłam wczoraj Twój wpis. W sprawie czopka - jak uważacie, może być cały albo przecięty wzdłuż. Ilość tego czopka nie gra roli, bo i tak będzie za chwilę wydalony razem z kupką. Tylko kwesita wygody aplikacji. Co do dicofloru - wg producenta odpowiednia dawka to 1 lub nawet 2 saszetki dziennie. Ja sugerowałabym nie przesadzać - 1 wystarczy. A jak masz wątpliwości, to przez pierwsze dwa dni możesz nawet po pół saszetki dać a od trzeciego dnia dopiero całą.
@pustynny_wiatr - tak, noworodek może spać za dużo. Dzieje się tak np. u noworodków z bardzo nasiloną żółtaczką. Objawem, że noworodek śpi za dużo jest to, że nie budzi się na karmienia, a jak się go obudzi, to zasypia zaraz po przystawieniu zanim się zdąży najeść. Nie sądzę, by Wasza Kruszynka za dużo spała :bigsmile:
@Pustynny_wiatr - a Tobie to zawsze źle musi być? Jak nie spała w nocy, to marudziłaś, że jej się dzień z nocą przestawił, a jak się dziecko wzięło i ogarnęło i całą noc z przyległościami przespało, to marudzisz, że może za dużo śpi. No weź tu dogódź takiej matce
Zazdroszczę tak grzecznego dziecka! Choć moja najmłodsza też czasem tak potrafiła - na przykład, przespała uprzejmie całą wigilię i dzień ją poprzedzający dając mi szanse na spokojne przygotowania.
nie nie nie, alez ja sie nie skarze, to dla mnie po prostu cos nowego starsza byla bardzo wymagajacym niemowleciem i taka zmiana to dla mnie szok :bigsmile:
az sie zaczelam zastanawiac czy to normalne
ale zle to mi od 2 dni juz nie jest (ta noc byla druga przespana), wczesniej, owszem, mialam ochote oknem wyskoczyc
a teraz oby tak dalej, to jakos ogarne rzeczywistosc :bigsmile:
@Katarzyno, od 3 dni mamy rano regularne kupki! Mała jeszcze troszkę się męczy, ale już jest duuużo lepiej. Dostaje pół saszetki dziennie i te kropelki od Ciebie
No, to wyciągam temat:) Jesteśmy po kontroli z Zosią.
W ciągu 3 tygodni "Malutka" urosła nam z 4150 na 5240:bigsmile:
I mam wielką radość, że to na moim mleku:bigsmile::bigsmile::bigsmile:
Zdrowa jest, ładna. Pytałam p. Doktor o kupki, ulewanie itd. O dziwo, kiedy dowiedziała się, że karmię piersią, powiedziała, że nie mam się zrażać i nie stosować mleka mod.
Nie podejrzewa żadnej skazy u Zosi, ale mówiła, że jeśli ja widzę różnicę, to mogę dalej rezygnować z krowiego białka i jajek.
No a poza tym kupki mamy już całkowicie regularnie od ponad tygodnia. 1-2 dziennie. Mała już się tak nie męczy. A teraz np. sama zasnęła... Nakarmiłam ją i zostawiłam na łóżku, żeby obiad zjeść szybko... A ona w głęboki sen:bigsmile: Wcześniej to się nie zdarzało:shocked:
@pustynna, moja Zosia ma tak od urodzenia, popołudniami albo wieczorami. Rozpaczliwy płacz pomimo tego, że jest wykąpana, nakarmiona, na rękach itd.
Nie odkryłam jeszcze ani przyczyny, ani sposobu. Do tej pory zdarzają się takie histerie po 3-4 godziny, zmęczy się- zasypia. Ale najpierw trzeba ją zmusić, żeby złapała pierś, bo jest z reguły tak rozwścieczona, że szarpie, próbuje łapać i nie może...
Próbowałaś masażu brzuszka? Zosię czasem to jednak uspokaja
Mojemu synkowi pomagała ta ostatnia pozycja( pan w czarnej bluzce, dzidzia na samolocik)
i ręką, która trzyma brzuszek można robić podczas takiej przechadzki masaż brzuszka.
a no i największym wybawieniem była suszarka do włosów - dmuchała na brzuszek ciepłym powietrzem robiąc przy tym równomierny szum - dziecko zasypia w chwile...
agga, wczoraj tez ja wyprobowalam, i faktycznie, najskuteczniejsza. tylko nie wiem, czy dlatego, ze taka dobra, czy akurat zastosowalam ja juz na sam koniec i i tak juz sie wszystko wyciszalo...
noc mielismy dobra, na szczescie, bo juz na twarz padalam. od 17 do 23 z dzieckiem na rekach i/lub przy piersi, w chacie syf,, maz w pracy do 22 z hakiem...
Mam nadzieje ze dzisiaj uda mi sie chociaz jakis obiad zrobic, bo starsze dziecko zaniedbuje :sad:
Komentarz
starsza tez przez pierwsze kilka dni takie akcje urzadzala, ale po 10 dniach na pewno juz miala w miare normalny rytm...
ehhh... czuje sie jak zombie... a w srode mamy gosci na 5 dni :fm:
Przepraszam za głupie ewentualnie pytanie, ale czy Ania49 nosiła na rękach Pustynną, jak ta była mała? Ja wpadam tu jak po ogień i chyba piękne rzeczy mi umykają... No to jak? Bo umieram z niepewności
Nie, Ania49 mnie usypiala w watku wspierajacym jak mnie meczyly bezsenne przedporodowe noce :tooth:
AB - A lubi? Niech się prostuje na zdrowie:bigsmile:
AB: wysłałam Ci tą butlę medeli (cos ze dwa/trzy tygodnie temu), daj znać czy dotarła?
Antek robi sluzowate kupy. Raz jest tego więcej, raz mniej ale zdarzają się takie że prawie sam śluz, do tego zielonkawy. Boli go przy tym brzuch, pręży się, stęka, czasem popłakuje jak już bardzo boli (ale rzadko bo on w ogóle prawie nie płacze).
Pediatra nic mądrego nie była w stanie powiedzieć prócz tekstu standardowego o niedojrzałym układzie pokarmowym - ale coś mi się zdaje, że jednak kupa składająca się z samego praktycznie śluzu normalna nie jest. Mały rośnie raczej prawidłowo, nie wygląda na wychudzonego, tylko go ten brzuch męczy.
Może możecie coś poradzić?
@Katarzyno, po tych kropelkach puszcza gaziki jak szalona, to normalne?
A na 4 dni bez kupki, po moich dotychczasowych doświadczeniach z dziećmi, co miały podobne problemy, bez większych ceregieli zastosowałabym czopek glicerynowy i cieszyłabym się, że i ja i dziecko mamy spokojną noc.
Aplikowac Malej caly czopek? mamy z Olesia watpliwosci...
I jeszcze chcialam zapytac, czy ten dicoflor (saszetki) dawac jej 1 dziennie?
choc od 2 dni mam wrazenie ze troche sie zaczyna to uregulowywac...
aha, no i taka watpliwosc: czy noworodek moze spac za duzo?
zoltaczki w kazdym razie brak.
po prostu jestem w szoku, spala prawie non stop, budzac sie tylko na jedzenie, od wczoraj o 16 do dzisiaj do 9 rano :shocked:
rzecz nie do pomyslenia przy pierworodnej...
teraz czuwa :bigsmile:
Zazdroszczę tak grzecznego dziecka! Choć moja najmłodsza też czasem tak potrafiła - na przykład, przespała uprzejmie całą wigilię i dzień ją poprzedzający dając mi szanse na spokojne przygotowania.
az sie zaczelam zastanawiac czy to normalne
ale zle to mi od 2 dni juz nie jest (ta noc byla druga przespana), wczesniej, owszem, mialam ochote oknem wyskoczyc
a teraz oby tak dalej, to jakos ogarne rzeczywistosc :bigsmile:
Dziękujemy!:)
W ciągu 3 tygodni "Malutka" urosła nam z 4150 na 5240:bigsmile:
I mam wielką radość, że to na moim mleku:bigsmile::bigsmile::bigsmile:
Zdrowa jest, ładna. Pytałam p. Doktor o kupki, ulewanie itd. O dziwo, kiedy dowiedziała się, że karmię piersią, powiedziała, że nie mam się zrażać i nie stosować mleka mod.
Nie podejrzewa żadnej skazy u Zosi, ale mówiła, że jeśli ja widzę różnicę, to mogę dalej rezygnować z krowiego białka i jajek.
No a poza tym kupki mamy już całkowicie regularnie od ponad tygodnia. 1-2 dziennie. Mała już się tak nie męczy. A teraz np. sama zasnęła... Nakarmiłam ją i zostawiłam na łóżku, żeby obiad zjeść szybko... A ona w głęboki sen:bigsmile: Wcześniej to się nie zdarzało:shocked:
od dwoch dni mamy wieczorny seans placzu pozornie bez powodu... dziecie nakarmione, przewiniete, tulone, noszone... i placzace rozpaczliwie
to ta slynna kolka?
co moge robic, zeby jej ulzyc jak tak zaczyna plakac? jakie jeszcze moga byc przyczyny?
przed chwila w koncu zasnela przy piersi, mam ja nadal na rekach, ale wlasnie znowu sie budzi - mam nadzieje, ze juz nie bedzie plakac :sad:
Nie odkryłam jeszcze ani przyczyny, ani sposobu. Do tej pory zdarzają się takie histerie po 3-4 godziny, zmęczy się- zasypia.
Ale najpierw trzeba ją zmusić, żeby złapała pierś, bo jest z reguły tak rozwścieczona, że szarpie, próbuje łapać i nie może...
Próbowałaś masażu brzuszka? Zosię czasem to jednak uspokaja
i ręką, która trzyma brzuszek można robić podczas takiej przechadzki masaż brzuszka.
noc mielismy dobra, na szczescie, bo juz na twarz padalam. od 17 do 23 z dzieckiem na rekach i/lub przy piersi, w chacie syf,, maz w pracy do 22 z hakiem...
Mam nadzieje ze dzisiaj uda mi sie chociaz jakis obiad zrobic, bo starsze dziecko zaniedbuje :sad: