Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Wegetarianizm, weganizm inne

1235715

Komentarz

  • Jak napisała Anka, wskazówki AniD są przydatne także dla ludzi dalekich od wegetarianizmu. Zamykanie jej wpisów w jakiejś niszowej (i dla wielu odstraszającej) kategorii byłoby oddaniem niedźwiedziej przysługi.
  • To może nie nazywać tego kuchnią wege, tylko kuchnią Ani D. ???:wink:
  • Super, tylko zrzućcie się na pensję dla autorki, bo prowadzenie takiego działu to jak praca na etat :)
  • dodałam w swoim wpisie zmianę-nie wege kuchnia, tylko może po prostu Zdrowa kuchnia?oo, Kuchnia AniD tez fajnie
    [cite] Maciek:[/cite]Jak napisała Anka, wskazówki AniD są przydatne także dla ludzi dalekich od wegetarianizmu. Zamykanie jej wpisów w jakiejś niszowej (i dla wielu odstraszającej) kategorii byłoby oddaniem niedźwiedziej przysługi.
    otóz to, otóż to
  • polecam wydanie książki
  • [cite] Prayboy:[/cite]polecam wydanie książki
    Jestem za
  • Ja tez- ksiazka bylaby suuuper!
  • Bylaby to pierwsza ksiazka o zdrowym odzywianiu, ktora bym kupila.
  • no to jeśli autorka jest (przyszła ewentualna autorka) zainteresowana mogę ją skontaktować z osobą która mogłaby pokierować takim przedsięwzięciem.
  • Popieram pomysł z książką:wink:
    Sama chętnie bym kupiła :thumbup:
  • @Prayboy
    tylko skad cytat ze mnie o pasztecie miesnym? Nie to, zeby byl niesmaczny, ale w ksiazce AniD raczej bym sie nie spodziewala przepisow na dania miesne:wink:
  • o, faktycznie, pomylilo misię cytowanie :-)
  • Ja do pasty słonecznikowej dodaję jeszcze drobno pokrojoną cebulę i zioła szczypiorek, bazylię i natkę, czyli wszystko co mi rośnie na balkonie ;)
    u nas ta pasta ma ogromne powodzenie, z pestek dyni jeszcze nie robiłam.
  • Pax, napisałam w wątku o rozszerzaniu diety. Post chyba 38, jeśli nie pomyliłam.

    Aga, a próbowały ciecierzycy w całości? Ja podaję często najprościej, ugotowaną, lekko posoloną i na talerze. Dzieci wybierają sobie ciecierzycę jak orzeszki, bardzo taką lubią. A lubią naleśniki z farszem warzywnym? Tam też można dodać troszkę strączków. Zamiast strączków można też jeść orzechy czy nasiona, można dodawać je zmielone go potraw lub zjadać w całości. Jesli chodzi o pasztety, to ja nie przepadam za fasolowym, ale lubię taki z pestek dyni. To jest podstawowy przepis, można go modyfikować w zależności od smaku i potrzeb. To jest nasz ulubiony, świąteczny pasztet.
    Co do śmietany, to robię tylko taką migdałową, i to niezbyt często. Dodaję do niej trochę soku z cytryny, mamy ją czasem do sałaty, startej rzodkiewki, cukini czy selera. Jakoś nie szukaliśmy nigdy za bardzo odpowiedników wegańskich tradycyjnego jedzenia, wystarczało nam to, co mamy. Śmietankę sojową kupiłam raz, owszem, smaczna, ale ja nie jestem zwolenniczką takiego jedzenia.

    Prayboy, odezwę się na priv. O książce myślę od kilku lat, już ze dwa lata temu miałam przygotowany tekst, wszystko rozbija się o zdjęcia. Pewnie teraz całość bym jakoś inaczej zredagowała, ale podstawa jest, nie trzeba jej robić od nowa. Dzięki za propozycję.

    Kociaro, czasami myślałam o stronie, ale fakt, że wymaga to czasu. Może kiedyś się zmobilizuję, bo swoich przepisów mam bardzo dużo, w sumie na kilka książek. Od początku nie korzystałam z gotowych przepisów, zawsze brałam z szafek i lodówki to, co tam było i z tego potrafiłam stworzyć posiłek. Nie bardzo umiem i lubię korzystać z gotowych przepisów, wolę swoje.

    Anka, przy regeracji jelit to dieta dr Dąbrowskiej, czyli same warzywa (nie wszystkie, nie ma np ziemniaków), do tego dużo soków, sok z kiszonek, czosnek. Może na stronie ośrodków, które ma pod swoim patronatem, są jadłospisy. Pewnie najlepiej byłoby wybrać się tam na turnus, tylko kosztuje to od ok. 2 tys zł. Ale dr Dąbrowska ma tam wykład, a potem można z nią porozmawiać i o wszystko wypytać.
    Te autoryzowane przez nią ośrodki to:

    http://www.waldtour-revita.pl/index.php

    http://uzboja.pl/

    http://www.sofra.com.pl/

    Jeśli pominęłam czyjeś pytanie, to proszę o przypomnienie.
  • Aniu, ja pytalam jak to jest z witamina B12... zastanawiam sie, na ile naturalny moze byc w ogole weganizm, jesli dieta weganska nie dostarcza tej witaminy, a jest ona niezbedna do prawidlowego funkcjonowania organizmu.

    z tego co wiem weganie musza brac syntetyczne suplementy tej witaminy.

    cos mi umyka? czegos nie wiem?

    pytam nie oceniajac niczyich nawykow zywieniowych, po prostu mnie to ciekawi.

    z gory bardzo dziekuje za odpowiedz :)
  • pustynny_wietrze, tak, wit B12 powinna byc suplementowana. Czy jest to nienaturalne? Owszem, ale jest to związane z ogromnymi zmianami związanymi z produkcją żywności. Z B12 nie mają problemu np. Hindusi, wśród których jest wielu wege, bo ich jedzenie nie jest tak czyste i schemizowana jak nasze. W zbożu znajdują się np. małe robaczki, które zapewniają im dostawę B12, u nas zboża są mocno pryskane, robali tam raczej nie ma. Można ją znaleść w kiszonkach, ale nie takich przemysłowych, gdzie wszystko jest zdezynfekowane, super wymyte i wysterylizowane, tylko takm, gdzie nie wyparza i nie myje się wszystkiego, co popadnie. Podobnie jest z warzywami i owocami, jak nie są tak super wymyte, to B12 zawsze na nich będzie. To ważna witamina, ale w ciągu całego życia potrzeba jej bardzo niewiele, tyle, ile ma jedno ziarenko pszenicy. W naszych warunkach zaleca się przyjmowanie B12, my ją bierzemy.
  • pustynny_wietrze, pisałyśmy równocześnie. Po napisaniu poprzedniego postu przypomniałam sobie o Twoim pytaniu i zaczęłam na nie odpowiadać.
  • Dzieki za wyjasnienie!

    Tez czytalam ze jakies tam mikro robaczki bywaja zrodlem tej witaminy dla roslinozernych zwierzat, nie wiedzialam ze tak samo mogloby to wygladac u ludzi.

    A czy moge spytac - czy bedzie to juz za duze wscibstwo? - co Was sklonilo do przejscia na nie wegetarianizm nawet, tylko wlasnie weganizm? Musialas przekonywac meza czy tez sam chcial? Jesli jestem juz zbyt ciekawska, przepraszam i nie bylo pytania!!

    Jeszcze na koniec jedna rzecz ktora mnie zastanowila... pisalas, powolujac sie na ST, ze Bog pozwolil ludziom jesc mieso ze wzgledu na ich zatwardzialosc czy tez niegodziwosc (pisze z pamieci), i ze raczej nie powinni go spozywac.

    Tylko dlaczego Chrystus rozmnozyl chleb i ryby??? Ryba to tez jakies mieso w koncu.

    Tak mnie to zastanowilo po prostu.

    Wiem, ze temat drazliwy, wiec podkreslam, ze nie ma we mnie woli zaczepki, tyle chec dowiedzenia sie czegos nowego i zrozumienia :)
  • "ale lubię taki z pestek dyni"

    Taa... Ktoś nas niedawno częstował "pasztetem z pestek dyni według Ani D." Jakieś tantiemy powinnaś zbierać :)
  • Wit. B12 jest w ananasie tyle że świeżym a nie z puszki
  • Aniu:ih:
    My nie jestesmy ani wegetarianami* ani tym bardziej weganami, ale dobre(!!!), wartosciowe przepisy wege to najlepszy sposob, zeby jesc zdrowiej czy nie wpasc w pulapke jednostajnego jedzenia przy jakiejs diecie, ograniczeniach. Pasztet dyniowy wyprobuje zaraz po urlopie.
    W kwestii straczkow zastanawiam sie, czy je nie za mocno przyprawiam. U nas sporo straczkow leci jako przepisy orientalne czy inspirowane tex-mex-raczej poludniowoamerykanskimi przepisami (oryginalnej feijoady na swinskich uszach i racicach raczej nie zrobie:wink:). Wczoraj przygotowalam zielona soczewice z delikatnymi warzywami (brokuly, marchewka, cebula, pieczarki) i wlasciwie tylko dodatam odrobine soli, pieprzu i ziol, a sos to byl taki zupelnie naturalny wywar, sok, ktory puscily warzywa. Chlop potem jadl z musztarda:wink:. Ale cora zjadla wyjatkowo ladnie, jak na nia i straczki. Synu wzgardzil tradycyjnie. Ale i tak jedno dziecie na plus.
    Ciecierzyce do chrupania im podam, bo akurat mam swiezo ugotowana na hummus. Tylko musze zmusic sie mentalnie do wyluskania:cool:


    *) Ja mam za soba dosc dlugie przygody wege i wiem, ze wtedy lepiej sie czuje. Mysle, ze chodzi nawet nie o mieso jako takie, tylko o unikanie przemyslowej hodowli, a niestety z taka mamy glownie do czynienia. Co ciekawe, w pierwszej ciazy smakowalo mi tylko mieso i watrobka, a w drugiej mialam odrzut od miesa i zylam wiele miesiecy jak wegetarianka. Moje badania w drugiej ciazy byly o mile morskie lepsze niz w pierwszej, lacznie z zelazem! W drugiej ciazy nie mialam anemii, pod koniec pierwszej i po porodzie kwalifikowalam sie do transfuzji.
  • [cite] Irkub:[/cite]Wit. B12 jest w ananasie tyle że świeżym a nie z puszki
    A B16?
  • W Watykanie. Świeżym
  • Irkub: a mozesz podac jakies zrodlo tej informacji?

    ja szukalam i wychodzi na to ze ananas ma witaminy B12 w ilosci: 0.

    witamina B12 wystepuje tylko w produktach zywnosciowych pochodzenia zwierzecego: mleko i jego przetwory, jaja, mieso, owoce morza, ryby itp. itd.

    pierwszy link w brzegu:

    http://www.dietandfitnesstoday.com/vitamin-b12-in-pineapple.php

    OK, ale widze ze w polskim guglu wyskakuje ta info o ananasie. tylko mi to wyglada na jakis powielony blad...

    Aniu D. czy Ty wiesz jak to jest z ananasem?
  • pustynny_wietrze, przejście przyszło samo, nie planowaliśmy tego. Weganizm dla nas, wieloletnich wegetarian (nie jem mięsa 22 lata) był wyższą szkołą jazdy i nie myśleliśmy o tym. Kiedyś po prostu zauważyliśmy, że przestaliśmy prawie jeść jajka, śmietany i żółtego sera w ogóle u nas nie było, mleko i biały ser był tylko do bułek, które robiłam czasami. To nie było więc tak, że był to proces świadomy, że nie jadamy i już, po prostu jajka były w lodówce, a my ich nie jedliśmy, bo nie mieliśmy potrzeby i ochoty. Wtedy postanowiliśmy przejść na weganizm. Zaczęliśmy o tym duzo czytać, co się tylko dało. Do tego zmieniła się nasza kuchnia, zaczęliśmy sami robić bardzo dużo rzeczy w domu. I tak zostało. Jak miał przyjść na świat nasz syn jeszcze raz jeszcze raz gruntownie zapoznaliśmy się z literaturą, by wiedzieć, jak układać jego menu, by zapewnić mu dobry i prawidłowy rozwój.
    Jestem zadowolona z tego, co jest i nie chciałabym tego zmieniać. Ale jak kiedyś będzie, tego nie wiem. Podchodzę do życia i do tego, co da nam Bóg z wielką pokorą i nie nastawiam się, że będzie tak, jak ja to sobie zaplanuję.
    Co do jedzenia ryb. Jest dla mnie naturalne, że odżywianie się jest związane z miejscem, gdzie się mieszka. Sami mówimy dzieciom, że my nie musimy jeść mięsa, bo mamy bardzo dużo innych produktów żywnościowych. Są ludzie, np. Eskimosi, którzy nie mają takiej mozliwości, bo u nich nic nie rośnie, dla nich pokarmem są ryby. Człowiek powinien kierować się rozumem, jeśli ma możliwość wyboru, to wybiera, jak nie ma, to korzysta z tego, co jest dostępne. Dla mnie nie jest priorytetem, by dzieci były weganami, najważniejszą dla mnie sprawą, o którą się modlę, jest ich zbawienie i by były dobrymi katolikami. Oczywiście chcielibyśmy z mężem, by dzieci dbały o swoje odżywianie, dlatego dajemy im dobre podstawy. A co wybiorą, tego nie wiem.

    Nie odniosłam się jeszcze do przejścia na wegetarianizm i wiedzy z tym związanej. Tak, to jest bardzo ważne. Nie jest to jakaś wielka wiedza, ale bywa tak, że jak z talerza zdejmie się kotlet, to zostają na nim ziemniaki i ew. troszkę surówki. To nie jest dobre odżywianie. Patrząc na to, jak ogólnie się Polacy odżywiają to powiedziałabym, że nie ma zbyt wielu osób, które mają wiedzę i z niej korzystają. Spożywanie na śniadania i kolacje chleba z serem, proste obiady bez warzyw lub z niewielką ich ilością etc również nie prowadzi do niczego dobrego. To ważne, by wege mieli wiedzę i wg mnie osoby mające dzieci takiej wiedzy szukają, gorzej z nastolatkami (ale tu pole do popisu dla matek, by wiedziały, co wprowadzić do menu). Ale, jak wspominałam, powszechne jest podejście, że jak ktoś jada mięso i nabiał i tak też zywi swoje dziecko, to wszystko jest w porządku, nie brakuje niczego w takiej diecie. Tak, niestety, nie jest. W ciągu ostatnich kilkunatu lat tak diametralnie zmieniło się to, co można kupić w sklepie i to, co jest na wielu stołach Polaków, że bez podstawowej wiedzy na temat zdrowego odżywiania (i nie myśle tu o jedzeniu bez mięsa) nie bardzo da się prawidłowo zywić siebie i rodzinę.
  • Mięso wcale nie jest niezdrowe. Należy tylko dobrać odpowiednio ilość.
  • Aga, to fakt, że bez mięsa można mieć bardzo dobre wyniki badań, ja nie mam z tym problemów. Nie tylko z mięsa można mieć żelazo, o czy wiele osób nie chce wiedzieć i nie wie.
    Nie spotkałam się z tym, by ananas miał B12. Są rośliny, które maja analogi wit B12, ale nie można ich uważać za źródło tej witaminy. Nie ma roślinnych źródeł tej witaminy.
  • Głupi Abel. Po co hodował zwierzęta, skoro mu ani zwierząt ani produktów odzwierzęcych jeść nie wolno było?...
  • Aniu D. bardzo dziekuje za rzeczowa, mila, cierpliwa i madra odpowiedz!!! zesmy Cie biedna zasypali pytaniami... mam nadzieje, ze nie odbierasz tego jako kolejnego szturmu osob, ktore oczekuja, ze sie bedziesz tlumaczyc jak winny ze swoich wyborow ;)

    pamietam z mojego okresu niejedzenia miesa, jak denerwujace byly te pytania (jesli byly zadawane z czystej zlosliwosci)... i gadki kolegow, ze jestem podla jedzac salate, przeciez ona tez cierpi, jak sie wyrywa z ziemi, itp.

    no i potwierdzam to co mowisz o zabraniu kotleta i zostawieniu ziemniakow i salaty - tak jadlam i moja mama postawila na swoisty leseferyzm - czyli rob dziecko, co chcesz...
    Niestety, taka dieta jest fatalna!!!

    Teraz jem mieso i ryby, nieduzo, ale jem, i dobrze mi z tym. ale jednoczesnie jemy w domu fasole, soczewice, duzo orzechow, algi itp. Chociaz jak Ciebie czytam to widze, ze moglabym jeszcze sporo poprawic - nie chodzi wlasnie o mieso, ale np. rodzaje kupowanej maki itp. Bede sie szkolic i wprowadzac zmiany :)
  • [cite] Paweł i Ola:[/cite]Głupi Abel. Po co hodował zwierzęta
    Dla rozrywki i zabicia czasu.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.