Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Rozszerzanie diety

1121315171821

Komentarz

  • @wielorybek - mnie ta nowa skandynawska moda z glutenem od 5 m-ca nie przekonuje. Jako ofiara glutenu od 3 m-ca nie odważyłabym się tek eksperymentować na własnych dzieciach.
  • na razie chyba będę jej dawać do popróbowania glównie marchewkę..mam takiego pana na ryneczku, ma fajną słodką, trafia się gdzieniegdzie dziurka od robaka, co dla mnie oznacza ze mało pryskana... no najważniejsze pytanie - od kiedy jaglankę??

    :D

  • Jaglanka jest bezglutenowa. Można wprowadzać jako pierwsze zboże. Ale nie warto się spieszyć z tym rozszerzaniem.
  • @wielorybek, ja podobnie jak @Katarzyna nie wierzę w konieczność podawania glutenu tak wcześnie, jak teraz każą. Moja Ulka ma prawie 10 miesięcy i jeszcze nie dostała. A dietę jej zaczęłam rozszerzać w 8 miesiącu, bo wcześniej źle znosiła. Jaglanka to jeden z pierwszych hiciorów ;)
  • Dodam dla ścisłości, że ten gluten w 5 m-cu, to nie jest w ramach rozszerzana diety. To jest tzw. "szczepienie glutenem". Idea jest taka, że jak dziecko zacznie ten gluten dostawać już w piątym miesiącu, gdy je tylko mleko mamy, to jego układ pokarmowy będzie mógł, pod osłoną tego mleka, nie obciążony innymi pokarmami, lepiej przystosować się do tolerowania glutenu niż w sytuacji, gdy ten gluten trafi do diety razem z mnóstwem innych nowych produktów i przy jednoczesnym radykalnym zmniejszeniu podawania maminego mleka lub całkowitym odstawieniu od piersi. Ale to jest trochę jak porównywanie dżumy z cholerą, bo ani jedna, ani druga sytuacja nie jest korzystna dla układu pokarmowego dziecka. A gluten ze współczesnej przemysłowej pszenicy, to jest raczej trucizna niż produkt odpowiedni do podawania niemowlęciu.
  • U nas też dynia i jabłka na początek, choć Asia pluła na kilometr, więc karmienie na dobre zaczęliśmy chyba jak miała z 11 m-cy;)
    Aha, no i oczywiście jabłka lub dynia z kaszą jaglaną:)
  • nasza najchętniej jadła ziemniaki i fasolkę szparagową (dobrze się ją w ręce trzymało :D )


    a pytanie mam
    chciałabym wprowadzić mili krowiznę
    od czego zacząć? co będzie najmniej obciążające dla brzuszka a będzie miało jakieś walory "zdrowotne"
    jogurt? ser biały?

    nie to że uważam że bez krowizny nie przeżyje, ale mam dość ukrywania się z kanapką z masłem, z ciasteczkiem od babci, czy białym serem ze szczypiorkiem :D nie mam również planów pojenia jej codzinnie szklanką mleka, ale nie chce mi się już być restrykcyjna jak nie muszę ;/
  • @uJa - na początek proponuję twaróg kozi lub owczy. Może też być zsiadłe mleko kozie lub owcze czy inny kefir albo jogurt. Jak będzie dobrze tolerować, to można poeksperymentować z krowim twarogiem lub zsiadłym mlekiem ale wyłącznie ze swojskim. Te kupne przemysłowe paskudztwa radzę omijać.
  • Ukrywanie się z kanapką z masłem? To masła nie wolno? Staś dostał dość wcześnie, nie pamiętam kiedy, ale jak się tylko nauczył pieczywo przeżuwać i nigdy mu nie szkodziło... babcia wszystkie przepisy modyfikuje zamieniając margarynę na masło, żeby wnusio mógł jeść ;)
  • @marteczka - masło jest najlepiej tolerowane ze wszystkich produktów odkrowich. Ma bardzo mało białek, a dużo tłuszczu mlecznego. Moje dzieci, co krowiznę źle znoszą na masło nigdy nie reagowały w sposób niepożądany.
  • No to jedna babcia tak robi, gotuje i piecze tylko to co Mili wolno
    za to druga

    aaaaaaaaaaaaaaaaaa trzymajcie mnie bo mnie trafi
    ja tu was męczę kombinuję, jak jej rozszerzyć mądrze dietę

    a babcia dała dziecku zupę pomidorową
    5 razy pytałam czy bez śmietany - 5 razy potwierdziła że bez
    coś mi i tak nie pasowalo, ale ciążowo zaćmiona byłam
    i wczoraj sie przyznała no bez śmietany ale z jogurtem naturalnym, ale malutko
    no szlag co za głupia baba tysiąc razy tłumaczyliśmy, że mleko to mleko i nie ważne czy śmietana
    no aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
    już nigdy nigdy nie zobaczy mojego dziecka
    (a że mieszkamy w tym samym domu to trudne :/) ale juz niedługo :D
  • A jeszcze mi się nasunęło, bo Ania D. chyba pisała, że puszkowane warzywa są nie koszer, ale czy to dotyczy też pomidorów z puszki? Bo ja poza sezonem właściwie tylko z puszkowanych robię pomidorówkę, a że to po ogórkowej druga ulubiona zupa Stasia, to raczej nie zrezygnuję z jej gotowanie. Bo mi się wydaje, że te puszkowane są lepsze w smaku niż świeże ze sklepu co to wogóle pomidorem nie pachną i mniej chemią zaprawiane. Dobrze mi się wydaje?
  • Lepsze ze słoika niż z puszki.
  • W słoiku nigdy nie widziałam, jakiejś firmy konkretnej?
  • edytowano maja 2013

     Z tym glutenem jeszcze.... to może lepiej wprowadzić gluten w postaci czegoś innego niż ta nasza swojska przemysłowa pszenica?

    Rozbebłane płatki jęczmienne albo owsiane>?

  • ok, Antoni skończył we wtorek 6 miesięcy, więc się bierzemy za rozszerzanie. Dzięki temu wątkowi nakręciłam się na BLW :) Czy na początek ugotować mu marchewkę do wzięcia do łapki? A pediatra na szczepieniu wprawdzie cieszyła się, że Antek na piersi, ale "on taki duży, więc jak tylko skończy 6 miesięcy to od razu mu dawać zupki, bo on taki duży" No kurcze, jak duży, to chyba znaczy, że mu na mleku dobrze... Jak dobrze, że jest to forum i mogę się wyluzować!

  • @wielorybek - słuszna intuicja. Tylko po co ten gluten wprowadzać w wieku 5 miesięcy?
  • @Qrpikowa Antek ma już 6 miesięcy?! czas najbardziej widać po tym jak rosną "cudze" dzieci...
    A w kwestii  BLW to chyba @manna cos tam poczytywała :)
  • @manna - pięknie łyżeczka przed rokiem!!!
    my mamy 14mcy i na razie podaję jej w rękę napełnioną lepką kaszą... chyba za bardzo się boję żeby sajgonu nie było :/
    Odnośnie BLW myśmy w 7mcu dawali całe jabłko w łapki do obgryzania.
    Kalarepkę piłowała ząbkami... ale już miała chyba 4.
    No i sezon na persymonę wtedy był.
  • A właściwie to kiedy dziecko zaczyna tak na poważnie trawić te "rozszerzanki", bo Młody na razie co wejdzie to niezmienione wyjdzie...Ma 7 miesięcy. Kiedy powinien już się odżywiać, a nie próbować? (Jest na piersi)
  • No dobra, to jeszcze co z piciem.
    Kiedy trza zacząć dawać, co by odwodnieniem  nie groziło?
    Na razie trochę wody dostaje, ale na widok kubka cały się trzęsie...
  • @AFRa - dopóki karmisz piersią na żądanie nie trzeba dopajać, bo dziecko napije się z piersi. Jeśli dziecko samo chce pić wodę, to niech pije do woli, jak nie chce, to nie ma co przymuszać.
  • dzięki, @Katarzyna,
    tak myślałam,
    ale atakują mnie babcie herbatkowe...
  • A jeszcze odnośnie tych żądań - ostatnio corazbadziej pożądliwy jest w nocy.
    Był błogosławiony czas, gdy jadł przed snem i spał do ok. piątej...potem pzesunął na trzecią...i stopniowo pzesuwał, a ostatnie noce żąda co półtorej godziny...
    Ja mu tam nie żałuję, ale czy to  możliwe, że mu mleka tyle trzeba?  
  • Raczej potrzeba mu tyle czułości i bliskości niż mleka. Jeśli jesteś w stanie zadowolić go samym przytulaniem, głaskaniem itp., to może warto popróbować. Jeśli nie przeszkadzają Ci pobudki co 1,5 godziny i wizja, że to się może utrzymać do zakończenia karmienia, to nie ma przeciwwskazań do podawania piersi przy każdej pobudce. Warto jednak wiedzieć, że w tej kwestii siła przyzwyczajenia bywa porażająca... ;-)
  • Raczej potrzeba mu tyle czułości i bliskości niż mleka. Jeśli jesteś w stanie zadowolić go samym przytulaniem, głaskaniem itp., to może warto popróbować. Jeśli nie przeszkadzają Ci pobudki co 1,5 godziny i wizja, że to się może utrzymać do zakończenia karmienia, to nie ma przeciwwskazań do podawania piersi przy każdej pobudce. Warto jednak wiedzieć, że w tej kwestii siła przyzwyczajenia bywa porażająca... ;-)
    o to to!!! A potem to już wyjesz z bólu bo cycowanie jest całą noc... ;) tzn ja tak miałam :D
  • Wszystko przemija... nawet... najdłuższa żmija... ;-)
  • Czy ja dobrze zrozumiałam? - Jaglankę przed ugotowaniem zmiksować? I normalnie później gotować?
  • Ja zrozumiałam, że najpierw ugotować, potem miksować
  • Kilka pytań do doświadczonych mam ;)

    Lekarka na ostatniej wizycie zachęcała do podawania mięsa.
    Młodemu leci ósmy miesiąc, żywi się głównie cycem. Dostaje warzywka, czasem z jaglanką ;), trochę zupki -ale większość ląduje wokół niego...
    Mi tam się nie spieszy, żeby go mięchem karmić, za wcześnie mi się wydaje...
    Co Wy na to?
    A, a jajo? Bo też chyba się pojawiło w rozpisce od pani dr...

    Drugie pytanie- jak już, kiedyś, będzie dostawał to mięcho, to czy znacie jakieś, że tak powiem eko-źródło w okolicach Poznania?
    Trzecie pytanie -- gdzie się nabywa kaszę gryczaną niepaloną (bo to nie chodzi o prażoną, rozumiem)? Bo jakoś nawet na bio-półkach nie widzę...

    Pytanie czwarte, chyba ostatnie na dziś:
    co można dawać w łapkę jako przekąskę, czy chrupki kukurydziane to samo zło? Bo ja często coś zagryzam i Mlody się trzęsie, też bym mu (czasem...) coś odpaliła...a wafle ryżowe?

    Z góry dzięki
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.