Aniu D. po prostu od dzieciństwa jestem świadkiem, jak mój Tato zwija się z bólu brzucha po spożyciu bobu ze skórami...Strasznie lubi, nie umie się powstrzymać, a potem cierpi - całe życie...
Ale Tato to alergik poważny, problemy brzuchowe nie są mu obce...
@Wiol - nie słuchaj głupot. Pamiętaj, że większość personeli medycznych jest kształcona na modelu sztucznego żywienia niemowląt. Zwykle są przekonani, że dziecku należy rozszerzać dietę od 4 miesiąca życia, a od samego urodzenia przepajać wodą z glukozą lub herbatką dla niemowląt (solidnie osłodzoną). Dopajanie wodą (nie słodzoną) warto dziecku zaproponować od momentu rozszerzania. Ale nie ma się co martwić, jak nie chce pić, o ile ma nieograniczony dostęp do piersi. Pobieranie krwi u takiego malucha (szczególnie, gdy jest tłuściutki) często bywa trudną operacją i fajnie jest móc zwalić te trudności na rodzica :-?
Pobieranie krwi u takiego malucha (szczególnie, gdy jest tłuściutki) często bywa trudną operacją i fajnie jest móc zwalić te trudności na rodzica :-?
Błogosławię panie z laboratoriów, w których pytałam, czy pobiorą krew z żyły u 5-miesięcznego dziecka, a one po prostu odpowiedziały, że się nie podejmą, bo nie mają pewności, czy sobie poradzą. A w tym, w którym się podjęli, nie było żadnego problemu, a K. był tłuściutki i to bardzo.
@Agnieszka3 - a czemu chcesz go uszczęśliwić rozgotowaną? Myślę, że jak dasz 3 razy więcej wody niż kaszy (objętościowo), to Ci wyjdzie kasza na gęsto, czyli taka paciaja rozgotowana. Znajoma lekarka proponuje, żeby najpierw kaszę wyprażyć w suchym garnku aż zacznie pachnieć, potem na sicie przepłukać wrzątkiem, a dopiero potem gotować dając 2,5 raza tyle wody, co kaszy. Mój brat testował i donosił mi, że przy takim traktowaniu bardzo się ta kasza rozkleja. Może to by Wam pasowało?
Gotuję dość długo, taki a'la krupniczek, mieszam jaglaną z jęczmienną, ziemniaczek, por, pietrucha, koperek. Zaczynałam od jagły z ziemniakiem, później dokładałam kolejne warzywa, mały zajada się taką zupą, my też zresztą, bo gotuję dla wszystkich, prawie bez soli. Codziennie musi być krupnik taki, mały po nim nie ulewa:)
Nie miksuję takiej zupki, warzywa rozgniatam widelcem, kasza jest mięciutka, lekko rozgotowana, Mikołaj ma co prawda już prawie 8 m-cy, ale miesiąc temu też nie krztusił się taką papką:)
T. skończył 8 miesięcy, ma cztery ząbki, jeszcze nie siedzi, ale interesuje się jedzeniem i dobrze celuje do buzi. Próbujemy dawać mu jakieś warzywka, jaglankę, owoce do rączki, chyba sporo udaje mu się zjeść, bo znajduję resztki w kupie. Ale mamy problem z jego pozycją przy jedzeniu. Umie jeść leżąc na brzuszku albo siedząc u mnie na kolanach, ale jest to kłopotliwe, bo wtedy ja nie mogę jeść. No i odwrotnie, jak ja jem, to on musi patrzeć, a nie ma nic swojego.
T. skończył 8 miesięcy, ma cztery ząbki, jeszcze nie siedzi, ale interesuje się jedzeniem i dobrze celuje do buzi. Próbujemy dawać mu jakieś warzywka, jaglankę, owoce do rączki, chyba sporo udaje mu się zjeść, bo znajduję resztki w kupie. Ale mamy problem z jego pozycją przy jedzeniu. Umie jeść leżąc na brzuszku albo siedząc u mnie na kolanach, ale jest to kłopotliwe, bo wtedy ja nie mogę jeść. No i odwrotnie, jak ja jem, to on musi patrzeć, a nie ma nic swojego.
to musisz zacząć jeść to co on, albo on to co ty ( i tą drugą opcję polecam ) niech pogrzebie ręką w Twoim talerzu znajdzie co mu pasuje i wsadzi do buzi
olałam BLW (no chyba że ktoś mi książkę pożyczy?) daję papki tzn. chyba tak jest lepiej.
Najlepiej karmić po piersi? Bo tylko tak G. mi przyswaja cokolwiek... dziś drugi dzień. Dostał: zupkę (ziemniak, marchewka, kasza krakowska i pietruszka). Zjada coś tam z siostrą na pół. Bo okazało się, że się nie da karmić tylko jednego. Od razu trzeba dwoje
ona je sama, ale jak przychodzi karmienie G. to ochoczo się dołącza na krzywy... no wiesz... jej jabłuszek nie mixuję ale ona tak ma... "ciiiicho! lala śpi!"
aaa ok znaczy jestem przygotowana na powrót do pieluch/noszenie/brak samodzielności w jedzeniu/mówieniu i takie tam ale to tylko teoria, potem się pewnie będę wkurzać
nienienie! Spokojnie! Nie aż taki powrót! Czasem po prostu dziecko też chce się "pobawić" w malucha! Ale nie za długo... z resztą zanim zaczniesz karmić to pewnie minie z 6-8 miesięcy! Dont panic! Luzik! na poczatku jest słodki berbeć, zawinięty w kocyk i przyssany!
Czy mogę małemu 5,5 miesiąca dodać do zupki kilka kropli świeżutkiego oleju lnianego w celu uzupełnienia omega3? Olej wczoraj przyszedł kurierem od firmy złotopolskie.
@In Spe - a zupy w słoiczkach zapasteryzowane? Tudzież inne danie typu "wszystko w jednym"? Nie trzeba gotować, wystarczy odgrzać wstawiając ze słoiczkiem do wrzątku. W warunkach polowych kaszki się dobrze gotują, czy inna owsianka, bo to wystarczy chwilę pogotować, a potem można zostawić w cieple "na dojście". Można z domu w słoikach jakieś przeciery owocowe do tego zabrać.
Kiedy można zacząć rozszerzanie diety dziecka karmionego piersią tylko i wyłącznie?
F. mi się rwie do jedzenia, jak szalony, ma 4,5miesiąca a by łapał i pakował do buzi wszystko. Jak mu dałam polizać jabłka był najszczęśliwszym dzieckiem na świecie...
Znajoma za poradą pediatry w podobnym wieku zaczęła włączać jedzenie. Teraz chłopczyk ma siedem miesięcy; mama mówi, że jedna pierś "pusta", z drugiej prawie nic i dziecko się denerwuje. Praktycznie już nie pije mleka mamy.
@Dorotak, przemyśl, bo laktacja może Ci się znacznie zmniejszyć.
@wiesia, racja, o tym nie pomyslalam. Z.dostala chyba jablko po skonczeniu 5miesiaca. Do ssania, w kawalku. Nie wiem, co robic. Najpierw F. mi sie prawie usnosl do jablka, dzis memlal zadowolony ziemniaka i sie wkurzyl jak mu zabralam... Piersia sie nigdy nie zachwycal az tak. Ot, trzeba bylo jesc co 2-3h, to jadl. W nocy to nawet rzadziej. Calkiem inny ten moj syn od corki...
Komentarz
Aniu D. po prostu od dzieciństwa jestem świadkiem, jak mój Tato zwija się z bólu brzucha po spożyciu bobu ze skórami...Strasznie lubi, nie umie się powstrzymać, a potem cierpi - całe życie...
Ale Tato to alergik poważny, problemy brzuchowe nie są mu obce...
Pobieranie krwi u takiego malucha (szczególnie, gdy jest tłuściutki) często bywa trudną operacją i fajnie jest móc zwalić te trudności na rodzica :-?
(
aaaaaaaaaaaa stresuję się
znaczy jestem przygotowana na powrót do pieluch/noszenie/brak samodzielności w jedzeniu/mówieniu i takie tam ale to tylko teoria, potem się pewnie będę wkurzać
ale się tego naszukałam
czy macie jakieś pomysły?
lub o gotowanie w warunkach polowych, przez krótki okres czasu
wszelkie rady mile widziane
muszę poćwiczyć to pasteryzowanie
a nadzienie warzywne brzmi bardzo obiadowo :-)
Tylko z drożdżowym bez mleka i jaj.
niedługo będziemy mieć pół roku, 6 zębów i ogromny zapał do jedzenia tego co wszyscy
a ja znowu taka zielona w tym temacie, co wolno, czego nie, jak szybko ehhhhhhh
@Dorotak, przemyśl, bo laktacja może Ci się znacznie zmniejszyć.