Słuchajcie, jak już wałkujemy znowu temat jaglanki, czy da się ją ugotować tak, żeby po ugotowaniu w ogóle wody nie odlewać? Tylko tak wymierzyć ilość wody, żeby kasza akurat ją wchłonęła i była w sam raz, nie za twarda ani nie rozciapciana. Da się tak z kaszą?
Umiem tak z białym ryżem tylko, trzeba na 1 szklankę ryżu dać 1,5 szkl. wody i wychodzi ryż idealny. Ale już z kaszami i ryżem brązowym nie mam pojęcia, daję dużo wody i potem odlewam, tylko że razem z wodą wylewa się też sporo wartościowych substancji, które z ziaren przeszły do wody (to samo z gotowaniem ziemniaków w wodzie, najgorszy sposób, choć najbardziej popularny).
No, więc jak macie proporcje na kaszę i na ryż pełnoziarnosty też, będę wielce zobowiązana
Pustynna - według sposobu Katarzyny tak gotowałam i wychodziła idealna. Tylko sposób zapomniałam bo po kilku razach się okazało że Mila kaszy nie toleruje. Musimy poczekać na Katarzynę lub poszukać w wątku o kaszy.
Da się! Sprawa jest bardzo prosta. Już Ci zdradzam staropolski sekret ;-) 1. Weźmij szklankę kaszy jaglanej czystej. 2. Wysyp ją do nagrzanego garneczka. 3. Podpraż chwilę mieszając aż zacznie przyjemnie pachnieć (dzięki prażeniu kasza nie będzie gorzka po ugotowaniu) 4. Wlej do kaszy 2,5 szklanki wody i gotuj mieszając czasem aż kasza wchłonie płyn (w tym momencie można dodać trochę tłuszczu i soli, czy innych przypraw). 5. Schowaj kaszę w ciepłe miejsce, żeby doszła.
@pustynny_wiatr - kasza czysta, to taka, przy której się nie obawiam, że jak jej nie umyję to się czymś otruję ;-) Bo jak kaszę umyję, to nie bardzo da się podprażyć, bo będzie mokra. A jak już czujesz konieczność, by ją myć, to trzeba ją płukać dokładnie wrzątkiem (nie zimną wodą) i zrezygnować już z prażenia. A z ryżem pełnoziarnistym trzeba wody 2x tyle co ryżu. U mnie wychodzi na sypko. Gotuję "na dochodzenie". Dochodzi w kocyku zawinięty.
I jeszcze Katarzyno, jak już Cię molestuję, znasz sposób na osiągnięcie tego samego z ryżem pełnoziarnistym?
ja w zasadzie na wszystkie kasze, ryze itp. stosuje proporcjr 1:2 (ziarno do wody) i tez wychodzi. jak masz kuchenke elektryczna, to wystarczy troszke krocej gotowac ( np.10 zamiast 12 minut), wylaczyc i zostawic garnek na palniku. Dziala jak kocyk
Jak się do "kaszowatych" da odpowiednią ilość wody (w większości przypadków 1:2 jest OK ale niektóre wolą trochę mniej a niektóre potrzebują trochę więcej np. jaglanka i pęczak), to wychodzą na sypko, a jak się da wody więcej, to wyjdzie kasza na gęsto, czyli taka paciaja trochę. Też da się zjeść. Tylko inne walory estetyczno-dotykowe ;-)
To się ciszę, że jaglanka się udało. Teraz wypróbuj koniecznie jaglankę na sposób Anki (a la risotto). To zupełnie nowa jakość, jeśli idzie o spożycie kaszy jaglanej. Dla mnie to było wielkie odkrycie.
Katarzyno robię podobnie jaglankę, ale na oko . A czy Ty Droga Katarzyno zalewasz tę szklaneczkę jaglanki 2,5 wody zimnej czy gotowanej? Po prażeniu kaszy, np na masełku, zalewałam zwykle gotującą wodą z czajnika. Z tym, że proporcje robiłam mniej tej wody i też było oki. po jakiś 10-15 minutach woda się wchłaniała i kasza była miękka.
@AgaMaria - leję wodę taką, jaką mam. Czasem wrzątek, a czasem zimną. Różnicy w efekcie nie widzę. Prażę w suchym garnku, a tłuszczyk dodaję dopiero jak wchłania wodę.
Komentarz
Tylko sposób zapomniałam bo po kilku razach się okazało że Mila kaszy nie toleruje.
Musimy poczekać na Katarzynę lub poszukać w wątku o kaszy.
1. Weźmij szklankę kaszy jaglanej czystej.
2. Wysyp ją do nagrzanego garneczka.
3. Podpraż chwilę mieszając aż zacznie przyjemnie pachnieć (dzięki prażeniu kasza nie będzie gorzka po ugotowaniu)
4. Wlej do kaszy 2,5 szklanki wody i gotuj mieszając czasem aż kasza wchłonie płyn (w tym momencie można dodać trochę tłuszczu i soli, czy innych przypraw).
5. Schowaj kaszę w ciepłe miejsce, żeby doszła.
A z ryżem pełnoziarnistym trzeba wody 2x tyle co ryżu. U mnie wychodzi na sypko. Gotuję "na dochodzenie". Dochodzi w kocyku zawinięty.