U nas podobnie - guzek po wkłuciu utrzymywał się chyba ze 2-3 miesiące, o ile dobrze pamiętam. Tuż po szczepieniu przez pewien czas zaczerwienienie i opuchnięcie. Ale to nie NOP, to normalne, trzeba tylko przykładać okłady z sodą
To podaj to źródło dla innych zainteresowanych. Ja nie będę patrzeć. Chyba, ze nikt poza mną nie jest tym źródłem zainteresowany, to odpuszczam i nie oczekuję, że będziesz się zniżać do dyskusji z tak plugawym stworzeniem, jak ja, wyłącznie dla mojej przyjemności.
Uuups, ktoś tu ma zły dzień już nie edytuj tak, @Katarzyna, szkoda palców
Wczoraj taka troska o moje palce, a dziś "bezczelne babsko", "szczeka" i "chamstwo"? Czyżbym niewygodne pytanie zadała? Zabrakło merytoryki, to się na mnie wytrząsasz? Trzeba było nie pieprzyć głupot, o jakiś przepisach pozwalających rodzicom odłożyć szczepienie. Czasem nazwaniu czegoś po imieniu najlepiej służy słownictwo powszechnie uznane za mało cenzuralne. Kto mnie zna, ten wie, że raczej go nie używam, ale czasem cenzuralne słowa nie oddają właściwie opisywanego zjawiska.
@Tola ja nie jestem antyszczepionkowcem. Ja jestem pragmatykiem. Nawet pozwoliłam sobie ba wysnucie odważnej tezy że to nie szczepionki same w sobie winne tyllko nasze słabe jelita i słaba odporność i to co my prxyjmowaliśmy za młodu bez obiążeń wykańcza dzieci.
Zadałam kilka pytań przy okazji, i tak ostro dyskutujesz a ten wpis pominęłaś.
Nie zamierzam ci udawadnić że koło nie jest kwdratowe. Prosty związek przyczynowo skutkowy, dziecko zdrowe, po szczepieniu chore. Hymmm Co tu może być przyczyną?
Nie, nie sprawdzam przeciwciał, bo jestem zaszczepiona. Pewnie Cię ta odpowiedź nie satysfakcjonuje, bo dogmatem antyszczepionkowców jest "czemu nie sprawdzamy odporności dorosłych, ich szczepienia pewnie dawno przestały działać".
A skąd ta wiedza? Bo ja nawet w pro-szczepionkowych artykułach czytam o odporności na dwa lata, dziesięć, piętnaście, ale o odporności na całe życie to chyba tylko w przypadku któregoś wzw. Znajdź mi jakiś jeden artykuł o tym, że szczepionka dtp, dtpa, na ospę czy polio daje odporność na całe życie.
@Tola, no skoro już zaczęłaś odpowiadać innym na pytania, to może mnie też odpowiesz?
Mam prawo omówić różnych zabiegów, operacji i nikt mnie za to nie będzie karał. Jak odmówię szczepienia, to jestem zagrożona karą, więc co to za PRAWO jeżeli korzystając z niego mogę być ukarana?
E @Palusia, bo przecież wiadomo, że producent szczepionek wszystko sprawdza, badań wieloletnich na tysiącach chorych ma na pęczki, a te niby NOPy (jak wspomina Trola raz na miliom) to wszystko przez lekarzy. To niech oni płacą, a nie szlachetne i uczciwe koncerny.
Tola śmieszna jesteś. Ja zadałam inne pytania, ale nie bedę już się męczyć rozmową z tobą, Oli nadal nie odpowiedzałaś. Pytasz o źródło moich rewelacji podałam widać jak nie jest na kliknięcie to już nie dociera.... Poza tym nie mam powodu nie wierzyć rodzicom autystyków skoro mnie spotkała taka sama historia tylko ja mam epileptyka.
Na jakiej podstawie Cię to nie niepokoi, bo żaden lekarz po studiach nie potwierdzi, że szczepionki dają odporność przez całe życie. Sceptycy, krytycy i różni tacy mają jakieś badania, pseudo-badania, artykuły, autorytety, pseudo-autorytety. Na czym Ty się opierasz?
Bo @Tola to klasyczny szczeptycki trol. Przyjdzie, pojedzie nam od wyznawców teorii spiskowych, proepidemików-antyszczepionkowców, mącicieli, tudzież bezczelnych bab, co jej i jej dzieciom źle życzą. A jak jej się zada niewygodne pytania, to albo poleci jakimś banałem nie na temat (masz prawo odmówić wykanania zabiegu medycznego - ha, ha, ha, no, dotychczas o tym nie słyszeliśmy - a jak odmówisz szczepienia, to ci najwyżej grzywnę zasądzą), albo odwróci kota ogonem (jak z gruźlicą), albo powoła się na niepodważalne źródło typu intuicja tudzież "bo tak", albo się obrazi i z wyższością zakomunikuje, że kończy wypowiedzi w tym wątku. Generalnie, szczyt kultury i merytoryki...
Komentarz
Chyba, ze nikt poza mną nie jest tym źródłem zainteresowany, to odpuszczam i nie oczekuję, że będziesz się zniżać do dyskusji z tak plugawym stworzeniem, jak ja, wyłącznie dla mojej przyjemności.
Ja jestem pragmatykiem.
Nawet pozwoliłam sobie ba wysnucie odważnej tezy że to nie szczepionki same w sobie winne tyllko nasze słabe jelita i słaba odporność i to co my prxyjmowaliśmy za młodu bez obiążeń wykańcza dzieci.
Zadałam kilka pytań przy okazji, i tak ostro dyskutujesz a ten wpis pominęłaś.
Prosty związek przyczynowo skutkowy, dziecko zdrowe, po szczepieniu chore. Hymmm Co tu może być przyczyną?
Kto tu nie umie emocji na wodzy utrzymać...
Sanepid naciska na wyszczepialność, producenci mają $$ ze sprzedaży, a lekarz ma ponosić konsekwencje? No nie wiem, może chociaż pól na pół @Tola ?
*nie mówiąc już o tym, że jak masz dziecko ciężko chore, to miliony PLN nie pocieszą.
No chyba, że ktoś ma nierówno pod kopułą.
Ja zadałam inne pytania, ale nie bedę już się męczyć rozmową z tobą, Oli nadal nie odpowiedzałaś.
Pytasz o źródło moich rewelacji podałam widać jak nie jest na kliknięcie to już nie dociera....
Poza tym nie mam powodu nie wierzyć rodzicom autystyków skoro mnie spotkała taka sama historia tylko ja mam epileptyka.
Generalnie, szczyt kultury i merytoryki...