Dziewczyna to jest w stanie bez szwanku na psychice to znieść, gorzej jej mąż. Ja oczywiście nie twierdzę, że mężczyźni nie są zdolni do białego małżeństwa, przecież jak np. wypływają w morze na długo to nie wszyscy mają nowe dziewczyny w każdym porcie ;P , są też uczciwi, honorowi i wierni. Ale jednak młodemu mężowi ciężko jest znieść całkowity brak pożycie na zawsze, gdy ma żonę i w końcu pożycie mu się należy. Uciekanie do róznych pokoi na noc też nie sprzyja na ogół jedności w małżeństwie. Oni powinni iść do poradni jakiejś sensownej.
No to zostaje modlitwa i to co @kowalka napisała o przeanalizowaniu swojego lęku. Ja mam pewność że modlitwy są wysluchiwane. A że Bóg daje kolejne to dlatego że tak lepiej. My nie musimy wiedzieć dlaczego lepiej. W sumie ja się przy trzecim bardzo martwilam co to będzie a teraz szóste w drodze i jest lepiej. I jak teraz patrzę na to wszystko to potrzebny był mi ten czas żeby nabrać dystansu i pomyśleć co robić dalej. I dziś się już nie boję.
Wydaje mi się, że męzczyzna powinien podjąć decyzję dotyczacą antykoncepcji i unieść ciężar odpowiedzialności. Najgorzej jak kobieta się znajdzie w kolejnej ciąży i tym, który najbardziej ją o to oskarża, jest jej mąż, który przecież intensywnie się do tego faktu przyczynił.
Ale jak powrócą cykle i są na tyle przewidywalne, że da się określić mniej więcej kiedy jesst czas płodny , kiedy raczej nie to i tak nie ma 100% pewności, że się nie zajdzie. Nawet jak się jest starą kobietą.
Masz do wyboru: - całkowitą wstrzemięźliwość i 100 proc. pewności, że dziecka nie będzie - wstrzemięźliwość czasową wspartą obserwacjami i jakąś tam szansę, że pojawi się maluch - zupełną otwartość i zapewne większą szansę na dziecko, kiedy wróci płodność.
Nie drocze się. Sama nie chce poki co kolejnej ciazy ani straty ciazy ani innej sytuacji w tej kategorii i lubie czytac wątki npr i zadziwia mnie jak kobiety wtlaczaja sobie, ze facet musi bo sie udusi I warto powiedzieć głośno ze facet jedyne co musi to zatroszczyc sie o kobietę zeby jej sie chciało. ..mieć z nim kolejne dziecko
tak jak ludzie mają różne nosy tak samo mają różne temperamenty. niezawsze tak dobrze jest, ze małżonkowie maja te same. ps: czasami to kobieta ma wiekszy niż mąż. są na swiecie bowiem temperamentne kobiety :P
Komentarz
Dobrze, że nie mieszkam w Karkowie, bo bym się ciągle wpraszała na herbatkę
k
Moze modlitwy po 35 sa bardziej sluchane niz tej po 25 ?
Troche dziwnie jest radzic mlodej dziewczynie wstrzemirzliwosc.
Do wstrzemiezliwosci trzeba czasu i nabycia pewnych sprawnosci
Ja oczywiście nie twierdzę, że mężczyźni nie są zdolni do białego małżeństwa, przecież jak np. wypływają w morze na długo to nie wszyscy mają nowe dziewczyny w każdym porcie ;P , są też uczciwi, honorowi i wierni. Ale jednak młodemu mężowi ciężko jest znieść całkowity brak pożycie na zawsze, gdy ma żonę i w końcu pożycie mu się należy. Uciekanie do róznych pokoi na noc też nie sprzyja na ogół jedności w małżeństwie.
Oni powinni iść do poradni jakiejś sensownej.
Ja mam pewność że modlitwy są wysluchiwane. A że Bóg daje kolejne to dlatego że tak lepiej. My nie musimy wiedzieć dlaczego lepiej. W sumie ja się przy trzecim bardzo martwilam co to będzie a teraz szóste w drodze i jest lepiej. I jak teraz patrzę na to wszystko to potrzebny był mi ten czas żeby nabrać dystansu i pomyśleć co robić dalej. I dziś się już nie boję.
Więc mitem jest, ze facet "musi".
Masz do wyboru:
- całkowitą wstrzemięźliwość i 100 proc. pewności, że dziecka nie będzie
- wstrzemięźliwość czasową wspartą obserwacjami i jakąś tam szansę, że pojawi się maluch
- zupełną otwartość i zapewne większą szansę na dziecko, kiedy wróci płodność.
Nawet mądry kapłan nic więcej nie wymyśli:)
Proste.
I warto powiedzieć głośno ze facet jedyne co musi to zatroszczyc sie o kobietę zeby jej sie chciało. ..mieć z nim kolejne dziecko
ps: czasami to kobieta ma wiekszy niż mąż. są na swiecie bowiem temperamentne kobiety :P
----------------
Dobrze wiedzieć, mam domieszkę góralskiej krwi po babci:)