Które to brednie? Nie cała wypowiedź należy do protestantki. Papież powiedział o unikaniu ciąży. Zaraz potem wspomniał antykoncepcję w Afryce. Ani słowa nie powiedział o NPR ani o wstrzemięźliwości. Z resztą, czy wstrzemięźliwość i NPR nazwałby mniejszym złem? One wcale nie są złe. Wniosek nasuwa się sam, choć papież o antykoncepcji rzeczywiście nie powiedział. Szkoda, że wypowiedzi papieża są dwuznaczne
Ale o co my się właściwie spieramy? Jeżeli ktoś chce być katolikiem, to powinien ufać papieżowi a nie tropić w jego słowach błędy i herezje. To jest postawa protestancka, której powinniśmy się wystrzegać.
Rzymski katolik nazywa zwierzchnika Kościoła "papieżem", czyli "ojczulkiem". A to znaczy, że musi się wobec niego zachowywać jak Sem i Jafet wobec Noego. Jeżeli zachowuje się jak Cham, to chyba pomylił swoje miejsce.
Ale z tego co się orientuję, to Sem i Jefet nie udawali, że wszystko jest w porządku jak Noe leży goły i pijany, tylko starali się go okryć i oszczędzić mu wstydu. Nie trzeba byc od razu Chamem, jak zauważa się problem. Ale podyskutowac można. Po co niby miałby być ten wątek i to o tak prowokującym do dyskusji temacie? Że zacytuję pewnego Admina: "żeby porozmawiać?" Toż rozmawiamy.
oczywiście sformułowania typu "niejaki Bergolio" są nie na miejscu, delikatnie mówiąc.
Ale jest golizna? Może w tej wypowiedzi wszystko było ok, tylko niepotrzebne została zinterpretowana jako zalecenia i wskazówki, papież może jest tylko rozmowny, np. Niemcy są małomówni a może Argentyńczycy są tacy, że mówią dużo i bez myśli przewodniej.. ... Może jedynych wskazówek i zaleceń trzeba szukać w KKK i encyklikach.. Nie wiem zastanawiam się..
Gdyby to było takie proste to wystarczyłaby "sola scriptura", każdy by sobie przeczytał i znalazł odpowiedzi sam. W naszym Kościele jednak to kapłani (więc również i papieże) mają za zadanie objaśniać wiernym Słowo Boże, a my, wierni, uważnie ich słuchamy ucząc się od nich. A więc nie mów, że ich interpretacje nie mają znaczenia, bo ... mają.
Jak najbardziej: Jezus Chrystus. Papież to jednak nie Jezus Chrystus, ale jego następca, często grzeszny i słaby, co historia nie raz pokazała. I stąd całe zamieszanie: czy papież przypadkiem nie mija się z nauczaniem Chrystusa. Wątpliwości są nie dlatego, że zachciało nam się antykoncepcji i zazdrościmy Brazylijczykom, że (niby) mogą, ale dlatego, że obawiamy się nadinterpretacji i odejścia od Prawdy. Papież mówi o unikaniu ciąży. Jakie unikanie miał na myśli? Stąd cała sprawa. Z niedopowiedzeń. Jak się dziecko ojca spyta, czy może iść na rower, a ojciec odpowie, że Janek poszedł, to to żadna odpowiedź dla dziecka, prawda? Dziecko oczekuje od ojca konkretnych wskazówek. Tylko tyle i aż tyle.
Ja na przykład nie wiem jak rozmawiać z tzw. wrogami Kościoła albo katolikami, którzy mają lekkie podejście do spraw wiary, nie wiadomo jak tłumaczyć teraz różne wypowiedzi papieża, na które tacy ludzie z upodobaniem się powołują...
A jak np. wytłumaczyć dziecku, że Kościół mówi jedno a papież drugie...?
Dobra, ja pasuję. Nie mam ochoty rozmawiać z poirytowanym facetem z tendencjami do ironii. Szkoda, że tylko @Maciek występuje tutaj w roli "odpowiadającego na pytania" i nie da porozmawiać. Mogło być mądrzej a wyszło głupio.
Komentarz
Papież powiedział o unikaniu ciąży. Zaraz potem wspomniał antykoncepcję w Afryce. Ani słowa nie powiedział o NPR ani o wstrzemięźliwości. Z resztą, czy wstrzemięźliwość i NPR nazwałby mniejszym złem? One wcale nie są złe. Wniosek nasuwa się sam, choć papież o antykoncepcji rzeczywiście nie powiedział. Szkoda, że wypowiedzi papieża są dwuznaczne
,
oczywiście sformułowania typu "niejaki Bergolio" są nie na miejscu, delikatnie mówiąc.
Wolno nam zadawać pytania.
Wolno nam szukać właściwych odpowiedzi.
Chyba nawet mamy taki obowiązek... to się nazywa szukanie Prawdy.
Gdyby to było takie proste to wystarczyłaby "sola scriptura", każdy by sobie przeczytał i znalazł odpowiedzi sam.
W naszym Kościele jednak to kapłani (więc również i papieże) mają za zadanie objaśniać wiernym Słowo Boże, a my, wierni, uważnie ich słuchamy ucząc się od nich.
A więc nie mów, że ich interpretacje nie mają znaczenia, bo ... mają.
Jak się dziecko ojca spyta, czy może iść na rower, a ojciec odpowie, że Janek poszedł, to to żadna odpowiedź dla dziecka, prawda? Dziecko oczekuje od ojca konkretnych wskazówek. Tylko tyle i aż tyle.
Ja na przykład nie wiem jak rozmawiać z tzw. wrogami Kościoła albo katolikami, którzy mają lekkie podejście do spraw wiary, nie wiadomo jak tłumaczyć teraz różne wypowiedzi papieża, na które tacy ludzie z upodobaniem się powołują...
A jak np. wytłumaczyć dziecku, że Kościół mówi jedno a papież drugie...?
Czy to jakiś aggiornamentowy sposób wychowywania u posoborowikow?
Co powiecie na buddyzm? Dalajlama jest fajny.
Głupia się ta rozmowa robi.
Moi drodzy
Ustalmy o czym rozmawiamy
Kiedy tak powiedział? W samolocie o tym chyba nie wspomniał. O co chodziło w samolocie?
Dobra, ja pasuję.
Nie mam ochoty rozmawiać z poirytowanym facetem z tendencjami do ironii.
Szkoda, że tylko @Maciek występuje tutaj w roli "odpowiadającego na pytania" i nie da porozmawiać. Mogło być mądrzej a wyszło głupio.