Wiki leje sie woda z nosa,i jak zwykle krtan oberwała.Wg lekarza alergiczne zap krtani u niej bedzie i bedzie wystepowało zawsze wtedy kiedy bedzie leciał alergiczny "gil".No i tak sie niestety dzieje.Zawsze kiedy katar przezroczysty i leci jak z kranu ,zawsze krtan pada.No ale do rzeczy->jak jej ulżyc przy tym cieknacym ciurkiem katarze?biedna oddychac nie moze nosem bo leci i przytkany (mimo ze cieknie)to jeszcze oddychanie ustami pogarsza sytuacje z krtania.Usta ma wysuszone.
Ja przy normalnym katarze(w sensie wirusówce)na taką wodę non stop stosowałam nielubiany tu nasivin,zeby dziecku ulżyć trochę. Nie wiem, jak z alergicznym.
Czy ktos z Was mialby pomysl, co zrobic z takim przypadkiem jak ja? AZS od dziecinstwa, leczony wylacznie objawowo - sterydami. Dorobilam sie chyba posterydowego zapelnia skory, w kazdym razie, nawet gdybym chciala kontynuowac ten sposob "leczenia", sterydy juz nie dzialaja na mnie. IgE calkowite mam znacznie podwyzszone (360 przy normie do 120), w testach szczegolowych (panel atopowy, 30 alergenow), nie wyszla zadna alergia pokarmowa, natomiast wyszlo wyrazne uczulenie na pylki, roztocza, siersc psa i kota i ekstremalne na bylice. Ne wyszly tez przeciwciala odpowiedzialne za alergie krzyzowe. Nigdy wlasciwie nie mialam objawow alergii wziewnej, poza wyjatkowymi sytuacjami, kiedy np kazano mi, jako dziecku, spac w stodole na sianie Teraz zmiany skorne mam bardzo nasilone, trudno wykonywac mi podstawowe czynnosci w domu, mimo ze unikam chemii, stosuje specjalistyczne kosmetyki itp Nie widze zwiazku z ciaza, raczej, po prostu, za roku na rok jest coraz gorzej. Co moge zrobic? Testy na nietolerancje? Pasozyty (ale i tak sie teraz nie wylecze). Od poczatku ciazy nie trzymam diety, ale wczesniej probowalam roznych kombinacji "bez" - bylo bez rezultatu. Moglabym sprobowac diety raz jeszcze, gdybym widziala jakas szanse poprawy. W ciemno, nie mam juz sily. Mam ten nieszczesny azs od zawsze, nigdy specjalnie nie narzekalam, ale teraz juz zaczynam miec dosc. Jak tak dalej pojdzie, za kilka lat nie bede w stanie NIC zrobic w domu i bede skazana na noszenie jakis opatrunkow na rekach, bo wyglada to juz naprawde jak jakis trad
Z tego, co zdazylam sie dowiedziec, ta alergia na pylki itp ma sie nijak do tego, co na skorze. I ja faktycznie nie obserwuje zadnej korelacji miedzy pyleniami a stanem skory.
Z dzisiaj ,z własnego podwórka. Wiki wyniki immunochemii IgE norma do 15 ,ona ma 63 .Doktorowa zaznaczyła panel na 43 alergeny i wsio na zero! Poprzednie rok temu panel zero ale jajo w klasie IgE wychodzi na 4 kl alergii.Żółtko i jajo.Tym razem nie zaznaczyła osobno jaja a wiem że nadal bardzo silnie ja uczula nawed sladowa ilosc.Wg dzisiejszych wyników ma alergie na "niewiadomoco " na papierku oczywiście.A jak by w klasie IgE zrobić Twoje badania @Kerima ?tylko to sporo kosztuje
Dzieki Teraz pytanie, ktory sposob na wydanie 2tys zlotych jest lepszy Zastanawiam sie, czy jest w ogole szansa, ze wprowadzenie optymalnej dla mnie diety i ewentualna suplementacja (probiotyki?) mogloby zaowocowac "obdudowaniem" skory. W tej chwili skora na moich dloniach jest jak pergamin. Wlasciwie wszystko ja nieznosnie podraznia, a kazdy nawilzajacy/natluszczajacy kosmetyk wchlania sie doslonie w przeciagu kilkunastu sekund.
A ja sie zaczynam utwierdzac w tym,że nasze ostatnie klopoty to proszek do prania. M. wczoraj nosiła bluzkę wypraną w starym-zaraz suchy brzuch,plecy,ręce,drapanako. Reszta ciała ok. A Zo-ma wędrujące czerwone plamy na twarzy. Jak długo pośpi-na plecach, a najlepiej na podwórku,to wszystko znika(blednie?),jak zaczyna się noszenie,karmienie, wkładanie rzeczy do buzi-czyli pocieranie o ubrania,koce, zabawki-zaraz plamy wracają. To może być takie podrażnienie kontaktowe? Macie doświadczenie?
Moj roczniak od ponad 3 tyg kaszle i leje mu sie z nosa. Pierwsze 2tyg to tak sie dusił w nocy ze dwa razy w tym czasie byłam go osluchiwac ale zawsze miał czysto. Olśniło mnie tydzien temu ze to najpewniej alergia na pyłki... Przestałam dawać mu na katar. Inhalacji tez nie robię. Czy jakoś moge mu pomoc czy przeczekać? Kaszel brzmi lepiej, jest mokro odrywający. Wcześniej dusił go i nie mógł przestać kasłac. Nie mieliśmy nigdy alergii. Ale widać to nieuniknione w tych czasach :-(
I przyszedł mi do głowy jeszcze pomysł z 5latkiem który cały czas sika w nocy i śpi z pieluchą- pojenie do 18, wysadzanie w nocy, zakładanie wielorazowki, to wszystko psu na budę. Boli go brzuch często. Ostatnio dostaje tez czerwonych suchych plam na wierzchu dłoni. Pomyslałam ze to jego posikiwanie moze być objawem alergii. Ostatnio w ciagu dnia trudno mu trzymać czasem. Czy u Was był objaw nietrzymania moczu?
U nas syn reagował nietrzymaniem na jakieś konserwanty, a córka na orzeszki ziemnie. A u Was - pojęcia nie mam. Czytałam, że to dość częsta reakcja na chemię spożywczą.
Doszły od niedawna te AZSowe plamki na rękach. Czasem wokół ust. Pediatra nakazała odstawić nabiał. Czy mozna zrobić testy w tym wieku? Ciezko tak błądzić i szukać po omacku :-(
A te z krwi badania? Wybacz, na pewno było to juz gdzies napisane, ale my przez 6 lat alergii żadnych nie mieliśmy i wszystko jest dla mnie nowością :-( Mozna zrobić coś z krwi?
Moja corka w czasie wstrzasu anafilaktycznego miala robione testy z krwi i wyszlo, ze nie ma zadnej alergii. Ja jako dziecko mialam robione, z krwi nie wychodzilo nic, w skornych wychodzilo.
To jest trudne, bo oprócz alergii na spożywkę może być rownocześnie alergia na inne rzeczy (roztocza, chlor, chemię etc). I wtedy może się wydawać, że dieta nie ma sensu, bo nic nie daje.
MArysia od wczoraj"charka" za przeproszeniem. Tzn. nic nie wypluwa,ale robi ten odgłos jakby miała coś w gardle i chciała tow ydobyć. Nie poza tym jej nie jest i nie skarży się na ból gardla. Na początku sądziłam,ze się wydurnia,ale teraz pomyślałam,ze to może reakcja na jakieś pylki?Cos Wam to mówi?
Brzmi jak katar spływający po ścianie gardła. Ja teraz to mam, bo brzozy pylą, to mi się łatwo kojarzy. Też chrząkam. A ponadto: kicham, smarkam (rano krwią), łzawię, kaszlę, czasem się przyduszam i swędzą mnie wszystkie śluzówki. Niech już brzozy skończą pylić!
tylko ona właśnie nie ma innych objawów oprócz sporadycznych kichnięć-bez wydzieliny.I oby tak zostało u nas brzóz obok domu kilka,ale maj,a już listki,więc chyba pylenie się kończy?
Komentarz
AZS od dziecinstwa, leczony wylacznie objawowo - sterydami. Dorobilam sie chyba posterydowego zapelnia skory, w kazdym razie, nawet gdybym chciala kontynuowac ten sposob "leczenia", sterydy juz nie dzialaja na mnie. IgE calkowite mam znacznie podwyzszone (360 przy normie do 120), w testach szczegolowych (panel atopowy, 30 alergenow), nie wyszla zadna alergia pokarmowa, natomiast wyszlo wyrazne uczulenie na pylki, roztocza, siersc psa i kota i ekstremalne na bylice. Ne wyszly tez przeciwciala odpowiedzialne za alergie krzyzowe. Nigdy wlasciwie nie mialam objawow alergii wziewnej, poza wyjatkowymi sytuacjami, kiedy np kazano mi, jako dziecku, spac w stodole na sianie
Teraz zmiany skorne mam bardzo nasilone, trudno wykonywac mi podstawowe czynnosci w domu, mimo ze unikam chemii, stosuje specjalistyczne kosmetyki itp Nie widze zwiazku z ciaza, raczej, po prostu, za roku na rok jest coraz gorzej.
Co moge zrobic? Testy na nietolerancje? Pasozyty (ale i tak sie teraz nie wylecze). Od poczatku ciazy nie trzymam diety, ale wczesniej probowalam roznych kombinacji "bez" - bylo bez rezultatu. Moglabym sprobowac diety raz jeszcze, gdybym widziala jakas szanse poprawy. W ciemno, nie mam juz sily.
Mam ten nieszczesny azs od zawsze, nigdy specjalnie nie narzekalam, ale teraz juz zaczynam miec dosc. Jak tak dalej pojdzie, za kilka lat nie bede w stanie NIC zrobic w domu i bede skazana na noszenie jakis opatrunkow na rekach, bo wyglada to juz naprawde jak jakis trad
Zastanawiam sie, czy jest w ogole szansa, ze wprowadzenie optymalnej dla mnie diety i ewentualna suplementacja (probiotyki?) mogloby zaowocowac "obdudowaniem" skory. W tej chwili skora na moich dloniach jest jak pergamin. Wlasciwie wszystko ja nieznosnie podraznia, a kazdy nawilzajacy/natluszczajacy kosmetyk wchlania sie doslonie w przeciagu kilkunastu sekund.
A Zo-ma wędrujące czerwone plamy na twarzy. Jak długo pośpi-na plecach, a najlepiej na podwórku,to wszystko znika(blednie?),jak zaczyna się noszenie,karmienie, wkładanie rzeczy do buzi-czyli pocieranie o ubrania,koce, zabawki-zaraz plamy wracają. To może być takie podrażnienie kontaktowe? Macie doświadczenie?
Przestałam dawać mu na katar. Inhalacji tez nie robię.
Czy jakoś moge mu pomoc czy przeczekać? Kaszel brzmi lepiej, jest mokro odrywający. Wcześniej dusił go i nie mógł przestać kasłac.
Nie mieliśmy nigdy alergii. Ale widać to nieuniknione w tych czasach :-(
I przyszedł mi do głowy jeszcze pomysł z 5latkiem który cały czas sika w nocy i śpi z pieluchą- pojenie do 18, wysadzanie w nocy, zakładanie wielorazowki, to wszystko psu na budę.
Boli go brzuch często. Ostatnio dostaje tez czerwonych suchych plam na wierzchu dłoni. Pomyslałam ze to jego posikiwanie moze być objawem alergii. Ostatnio w ciagu dnia trudno mu trzymać czasem.
Czy u Was był objaw nietrzymania moczu?
Alergia lub robale. Bardzo możliwe, że w komplecie.
Pediatra nakazała odstawić nabiał.
Czy mozna zrobić testy w tym wieku?
Ciezko tak błądzić i szukać po omacku :-(
Wybacz, na pewno było to juz gdzies napisane, ale my przez 6 lat alergii żadnych nie mieliśmy i wszystko jest dla mnie nowością :-(
Mozna zrobić coś z krwi?
Niech już brzozy skończą pylić!