Przyjaciółka, która ma wiecznie problemy przy kiszeniu, które powodują pomyłki w składzie zalewy, próbowała już jodowana / niejodowana, liście, chrzany, czosnki i inne takie tudzież bez powyższych. Z jej badań wynika, że wszystko wyjdzie, byle ogórek był jasno a nie ciemnozielony, bo jak ciemno to przenawożone. O tyle chwytem ten pomysł, że jak jestem w Carrefour, to tam ogory są ciemne niczym bór o zmroku.
Ogórki mam ze swojego ogródka. Nie nawożone. Kolor mają normalny - jak ogórki - z jednego końca ciemnozielone, z drugiego jasno. Oba końce kiszą się jednakowo.
Poradźcie laikowi w spawie ogórków. Lepiej ładować do słoików 0,9, czy jak pisze @AleksandraB do wielkiej butli?
Obawiam się, że jak naładuję do butli, potem odkręcę, to w ciągu tygodnia będziemy musieli wszystko zjeść. One się psują się po otwarciu, czy mogą sobie być w takiej butli? Trzymacie je po otwarciu w lodówce?
A jak się zaleje te namoczone ogórki wodą zimną z koprem, czosnkiem, solą (nie mam takich cudów jak liście porzeczki - no chyba, że taką gałązkę zwykłą urwę mamie z ogródka); liście dębu? - takie ot zwykłe z drzewa? To jak się to zaleje, to potem trzeba jeszcze te słoiki zagotować, żeby się zassało?
Bo butelki plastikowej przecież gotować nie będę... Ja miastowa - wybaczcie.
@Palusia - dajesz takiej wielkości słoiki, jak Ci trzeba i jak zużywacie. Jesli po otwarciu zejcie ogórki w ciągu ok. tygodnia, to nie problem. Otwarte ogórki powoli zaczynają się psuć, pojawia się taka biała warstwa na zalewie, wystające ogórki powolutku pleśnieją, zalewa zmienia smak. Jesli możesz trzymać otwarte ogórki w lodówce, to ok, nic się nie zepsuje. Tylku duży słój czy duża butla wymaga trochę miejsca. Jak możesz do daj też chrzan, a na pewno nie żałuj kopru i czosnku, inaczej ogórki mogą nie mieć smaku. Jak nie masz liści, to nie dajesz i już. One wg mnie dają bogactwo smaku, ja lubię z liśćmi. Biorę z działki: porzeczkę, orzech i wiśnie, liście dębowe z lasu. Nie gotuje się ogórków generalnie, robi się je na surowo. Tzn niektórzy piszą, że jeśli chce się przerwac fermentację, to się lekko zagotowuje. Ja tego nigdy nie robię.
Słoikow nie gotować. Ja robie w słoikach 0,9 tak żeby zaraz po otwarciu zjeść. Nie lubie ogorkow, ktore stoją po otwarciu. Plastikowe butle mnie nie przekonują.
Korzeń chrzanu po obraniu jest biały. Ja daje korzeń moja mama dawała też liście. Zanim wyniose do piwnicy to ogorki stoją w kuchni tak ze 3 dni. Nie odwracam do gory dnem. Na początku podczas burzliwej fermentacji bedzie wydostawać sie woda ze słoika.
Palusia, ważne, by tak wkładać ogórki, by one nie pływały, muszą być dobrze powciskane do słoja. Wszystkie muszą być przykryte wodą. Wszystko, co ponad wodą może pleśnieć.
Komentarz
I takie rzeczy mnie omijają.
Och te dzieci
Tak, tak, Katarzyno, jak się obrażam na kogoś, to od razu mi lżej na duszy
Lepiej ładować do słoików 0,9, czy jak pisze @AleksandraB do wielkiej butli?
Obawiam się, że jak naładuję do butli, potem odkręcę, to w ciągu tygodnia będziemy musieli wszystko zjeść. One się psują się po otwarciu, czy mogą sobie być w takiej butli? Trzymacie je po otwarciu w lodówce?
A jak się zaleje te namoczone ogórki wodą zimną z koprem, czosnkiem, solą (nie mam takich cudów jak liście porzeczki - no chyba, że taką gałązkę zwykłą urwę mamie z ogródka); liście dębu? - takie ot zwykłe z drzewa? To jak się to zaleje, to potem trzeba jeszcze te słoiki zagotować, żeby się zassało?
Bo butelki plastikowej przecież gotować nie będę... Ja miastowa - wybaczcie.
Jak możesz do daj też chrzan, a na pewno nie żałuj kopru i czosnku, inaczej ogórki mogą nie mieć smaku. Jak nie masz liści, to nie dajesz i już. One wg mnie dają bogactwo smaku, ja lubię z liśćmi. Biorę z działki: porzeczkę, orzech i wiśnie, liście dębowe z lasu. Nie gotuje się ogórków generalnie, robi się je na surowo. Tzn niektórzy piszą, że jeśli chce się przerwac fermentację, to się lekko zagotowuje. Ja tego nigdy nie robię.
Jakos je odwracać do góry dnem po zakręceniu?
Muszę obczaić jak ten chrzan wygląda i gdzie go kupić bo zakładam, że i jakieś łodygi chodzi, a nie o takie białe że słoika.