U nas woda smakowa ta Kubuś waterrr kiedyś tak podziałała : sikanie po niej co chwile. Nigdy więcej nie pozwolę tego wypic. Po zelkach też. Ale u nas to było tylko kilka godzin.
"Woda smakowa" - do więzienia bym wsadził tego, co tę przebiegł nazwę wymyślił i wszystkich, którzy pozwalają na jej stosowanie. Cola to też taka woda smakowa...
Nie wiem co ona ma takiego moczopednego ale kubuś waterr wybitnie tak działa. Może aromaty tak działają? Bo w składzie podają tylko woda, cukier i mały procent z owocowego soku. Niby bez konserwantow i innych takich. Niby tylko poslodzona woda.
@karolinamika - a jak tę wodę posłodzoną powąchasz, to jest bezwonna tak, jak woda być powinna, czy czymś jednak pachnie? Jak pachnie, to znaczy, że jakiś aromacik tam ładują. Moim zdaniem - główny podejrzany. Inna rzecz, to ten dodatek soku owocowego - nie przypuszczam, żeby to był po prostu sok, to jest jakiś przetworzony zagęszczony preparat sokowy, który nie wiadomo co w sobie zawiera. I to nie jest problem moczopędności, tylko reakcji alergicznej. Moczopędna to jest pietruszka, czy inna żurawina. Ale po nich dzieci nie mają problemu z trzymaniem moczu, tylko częściej sikają. Po soczku z kartonu (Tymbark chyba) mój siedmioletni syn sikał całkiem bez czucia co ok. 10 minut - lało mu się po nogach, że tak obrazowo napiszę.
Ach ta cywilizacja... też nie dotykam takich rzeczy "aromatyzowanych i barwionych" przynajmniej w wielu przypadkach. Strach się bać. I strach dociekać, co jest w środku.
Co do mycia dziecka, które ma problemy skórne w związku z alergią? Głównie chodzi o włosy, ale resztę ciała też by się przydało czymś przemyć oprócz wody. Alergolog odradził emolium jako uczulające, polecił coś z do mycia i balsam po kąpilei z biodermy i La Roche Posay - oba produkty strasznie drogie. Kiedyś już dermatolog polecił mi eucerin (balsam) i zastanawiam się czy to wszystko jeden kit. Coś polecacie? Myjecie tymi specyfikami?
Moja najstarsza emolium bardzo uczulalo, kapalam ja w Balneum hermal. Potem przeszlam na bialego jelenia mydlo w plynie. Druga miala dlugo ciemieniuche, wiec balneum jej w skore przez wlosy wcieralam, ona wlochata bardzo byla, a potem splukiwalam, jak byla starsza to jakims szamponem mylam ale nie pamietam jakim.
Moja półtoraroczna córeczka od paru tyg miewa zaczerwienione policzki (jedno czerwone kółeczko na środku policzka). Nie widzę zależności między tym, co je, a zaczerwieniami. Czy to może być alergia? A jeśli nie to co ? Powinnam zacząć eliminować jej coś z menu i obserwować? Od czego zacząć?
Czy ktoś sam robił w domu mydło.... Wodę mamy dobrą, dodatkowo w domu mam stację uzdatniania wody a ze skórą coraz gorzej. Oglądałam w internecie na YT jak robią mydła w domu- wydaje się pikuś, tu zamieszać, tu połączyć. Nie wiem gdzie kupować te oleje o odczynniki.... i czy warto robić coś samemu. Naczytałam się że te mydełka glicerynowe- z tych drogich sklepów, takie przeźroczyste i piękne są robione z gotowej masy- 19 zł za 500gram i to też ta masa jest mieszanką chemiczną nie zawsze ok. Lepiej zrobić samemu od podstaw- tak mówią.... ale kto robił?
Ja robię. Łatwe, ale trzeba dobrze chować NAOH, bo silnie żrące, nie robić przy dzieciach/psach i innych zwierzętach i potem chować mydło dopóki jest żrące, by nikt się nie dobrał. Glicerynowe bazy można sobie darować, lepiej zrobić proste mydło z oliwy.
@Ania D. a gdzie kupujesz te wszystkie "akcesoria" NaOH, oleje i inne...? Jeśli w necie to poproszę o podlinkowanie. Ania czy nie sprzedałabyś mi jednego mydła.... zanim sama zacznę "mydlenie"
Mydełko chętnie sprezentuję, podaj tylko adres na priv. Mam takie najprostsze, dla alergików doskonałe, bez żadnych zapachów (one i tak ładnie pachną po prostu mydełkiem). Z zapachami też trzeba uważać, bo one mogę zbetonić mydło. Mydło robi się prosto, ale trzeba zabezpieczyć ciało (ubranie, rękawice i okulary) i blaty. Zakupy robiłam: https://herbisklep.com/ https://ichemia.pl/ chyba dziewczyny kupują też w stanlabie Do najprostszego mydełka wystarczy oliwa, NAOH, woda. Mydło robione na zimno powinno leżakować ok. 2 miesięcy, bo na początku jest żrące i może poparzyć. Do tego oliwkowe mydełko lepiej, gdy może leżakować dłużej, najlepsze są takie po 6 miesiącach - wtedy się zaczynają pienić. Przy swoich mydełkach trzeba dbać, by nie leżały w wodzie, mydelniczka musi mieć dziurki. Takie mydełka mogą się rozpływać mimo początkowo twardej konsystencji. Oliwę z oliwek kupowałam w zwykłym sklepie. Do tego trzeba mieć termometr i naczynia. Ja nie mam foremek do mydełek (może z czasem), na razie wylewałam masę do pojemniczków jednorazowych.
Dzięki..... termometr mam bo potrzebuję przy parzeniu wędzonek. A jakie naczynia.... Foremki to czytałam że dobre są po mlekach i napojach te kartoniki. ale nie wiem
Tak, mogą być kartony po sokach i mleku. Umyć i już. Tak robiłam swoje pierwsze mydło. A potem, jak zrobisz pierwsze, odłożysz je do dojrzewania, to na spokojnie można sobie czytać i gromadzić inne rzeczy, mniej lub bardziej przydatne. Choć w sumie dużo ich nie trzeba.
Mój 4 latek reaguje na mleko. Psuje mu się cera. Dostaje krostek na twarzy i przedramionach które zadrapuje i tworzą mu się małe strupki. Potem takie białe jakby opalone ślady zostają. Na twarzy dodatkowo takie naczynka/ policzki zaczerwienione.
Przed wakacjami starałam się trzymać dietę. A potem jakos było trudniej. Pogorszyła mu się skóra. Testy skórne wyszły jednak negatywnie. W wakacje dałam mu spokój ale już skóra była w takim stanie ze ewidentnie to mleko- tydzień temu znowu odstawiłam zupełnie. Dziś pierwszy dzień w p-kolu, machnęłam ręka na ten jeden dzień, zamieszanie, płaczące trzylatki na korytarzu, postanowiłam o diecie pogadać w pon. A jak na złość na obiad makaron z serem..
odbieram go dziś a on cały się drapie. Nowe krosteczki na twarzy i szyi. Rąk nie mogę odciągnąć żeby nie dotykał. Jakby skore chciał zedrzeć. Jak mu pomoc? Co dać żeby przyspieszyć gojenie? Żeby objawy ustąpiły?
Wapno-możesz na pewno,może być rozpuszczone (bezsmakowe najlepiej),może być dziecięce.
Zyrtec ,najlepiej w kroplach o ile masz na stanie a jak nie to każdy lekarz przepisze-bo top na receptę.A Jeśli nie masz to można w aptece bez recepty kupić w tabletkach,rozkruszyć 1/2 tabletki rozcieńczyć wodą na łyżce do zupy i wlać do dzioba 1 raz na dobę.Tylko uwaga-zyrtec powoduje senność.
Fenistil jest na pewno w kroplach i bez recepty i stosuje się go 3 razy na dobę. Przy okazji do smarowania maść fenistil -też pomaga.
Kąpiel w nadmanganianie potasu też trochę złagodzi.
Komentarz
I to nie jest problem moczopędności, tylko reakcji alergicznej. Moczopędna to jest pietruszka, czy inna żurawina. Ale po nich dzieci nie mają problemu z trzymaniem moczu, tylko częściej sikają. Po soczku z kartonu (Tymbark chyba) mój siedmioletni syn sikał całkiem bez czucia co ok. 10 minut - lało mu się po nogach, że tak obrazowo napiszę.
Dobre
też nie dotykam takich rzeczy "aromatyzowanych i barwionych" przynajmniej w wielu przypadkach.
Strach się bać.
I strach dociekać, co jest w środku.
Alergolog odradził emolium jako uczulające, polecił coś z do mycia i balsam po kąpilei z biodermy i La Roche Posay - oba produkty strasznie drogie. Kiedyś już dermatolog polecił mi eucerin (balsam) i zastanawiam się czy to wszystko jeden kit.
Coś polecacie? Myjecie tymi specyfikami?
Mydło robi się prosto, ale trzeba zabezpieczyć ciało (ubranie, rękawice i okulary) i blaty. Zakupy robiłam:
https://herbisklep.com/
https://ichemia.pl/
chyba dziewczyny kupują też w stanlabie
Do najprostszego mydełka wystarczy oliwa, NAOH, woda. Mydło robione na zimno powinno leżakować ok. 2 miesięcy, bo na początku jest żrące i może poparzyć. Do tego oliwkowe mydełko lepiej, gdy może leżakować dłużej, najlepsze są takie po 6 miesiącach - wtedy się zaczynają pienić. Przy swoich mydełkach trzeba dbać, by nie leżały w wodzie, mydelniczka musi mieć dziurki. Takie mydełka mogą się rozpływać mimo początkowo twardej konsystencji.
Oliwę z oliwek kupowałam w zwykłym sklepie. Do tego trzeba mieć termometr i naczynia. Ja nie mam foremek do mydełek (może z czasem), na razie wylewałam masę do pojemniczków jednorazowych.
Przed wakacjami starałam się trzymać dietę. A potem jakos było trudniej. Pogorszyła mu się skóra. Testy skórne wyszły jednak negatywnie. W wakacje dałam mu spokój ale już skóra była w takim stanie ze ewidentnie to mleko- tydzień temu znowu odstawiłam zupełnie. Dziś pierwszy dzień w p-kolu, machnęłam ręka na ten jeden dzień, zamieszanie, płaczące trzylatki na korytarzu, postanowiłam o diecie pogadać w pon. A jak na złość na obiad makaron z serem..
odbieram go dziś a on cały się drapie. Nowe krosteczki na twarzy i szyi. Rąk nie mogę odciągnąć żeby nie dotykał. Jakby skore chciał zedrzeć. Jak mu pomoc?
Co dać żeby przyspieszyć gojenie? Żeby objawy ustąpiły?
Zyrtec ,najlepiej w kroplach o ile masz na stanie a jak nie to każdy lekarz przepisze-bo top na receptę.A
Jeśli nie masz to można w aptece bez recepty kupić w tabletkach,rozkruszyć 1/2 tabletki
rozcieńczyć wodą na łyżce do zupy i wlać do dzioba 1 raz na dobę.Tylko uwaga-zyrtec powoduje senność.
Fenistil jest na pewno w kroplach i bez recepty i stosuje się go 3 razy na dobę.
Przy okazji do smarowania maść fenistil -też pomaga.
Kąpiel w nadmanganianie potasu też trochę złagodzi.
Z nadmanganianem potasu mam bardzo niefajne doświadczenie i obiecałam sobie ze już nigdy więcej go nie kupię..