mój piekarnik piecze szybko, wszystkie przepisy skracam o 10-15 minut. Jak piekę bez termo jest zawsze ok, jak się kilka razy zapomniałam to klapa.
Zrobiłam bułki i chyba jakaś nieprzytomna byłam , bo jak wyrosło ciast, uformowałam bułki i wstawiłam żeby jeszcze przez 10-15 minut prosło i.... zapomniałam, w związku z tym upeikł mi się jeden piękny blat wielkości półki w piekarniku bo wszystko się złało w jedną całość :-)
Blat tem pokroiłam dziś na kwadraty i mamy kwadratowe bułki:-)
Po dłuuuuugiej przerwie wracam do pieczenia chleba. Własnie rosnie w foremkach- zytni z dodatkiem orkiszu. Szczerze to jakos słabo rosnie. To jeden problem. Kolejny to konsystencja ciasta. Jaka powinna byc??? Bo jedni zalecają geste błotko, inni zwartą formę gliny dającą sie uformowac w kulę. Zawsze mam z tym problem. Zwykle też jestem nieusatysfakcjonowana ostatecznym wynikiem. Ptóbowałam róznych zachwalanych przepisów, ale jakos nie moge trafic na ten własciwy. Pomóżcie!
Konsystencja zależy od tego jaką masz mąkę. z żytniej nie zrobisz kuli, tylko takie gęste błotko. Z pszennej, orkiszowej (może być dodatek żytniej) można zrobić kulę, ale to też zależy od przepisu. Luźniejsze ciasto może dać smaczniejszy, o bardziej wilgotnym miąższu chleb. Co do przepisu, jakiegokolwiek. Wg mnie - jak próbujesz z zachwalanego przepisu, to rób ściśle wg przepisu, bez żadnych swoich poprawek i ulepszeń. Wtedy złapiesz właściwą konsystencję. Do tego zakwas - musi być silny, dobrze pracujący. I nie dajemy zakwasu od razu do całej ilości mąki.
Robiła z przepisu @Adalbert. Zskwas tez od niego. Sam zakwas wydawal sie ok. Nastawilam zaczyn z połową mąki na noc. Poźnym rankiem domieszalam reszte i do foremek. I czekam...
Albo dokarm go porządniej. Daj kilka łyżek mąki, zostaw na blacie. Jak porządnie zacznie pracować, a potem opadnie, to wyrzuć część, do reszty znów dodaj mąkę. I wtedy możesz dać już do lodówki. Ona tam sobie będzie powoli pracował.
Albo też NIC NIE WYRZUCAJ. Prawie wszystko z tego co masz przełóż do naczynia w którym będziesz chleb wyrabiała. Obie części (i tą w słoiczku czy tam w czym go trzymasz) dokarm MĄKĄ I WODĄ. Do tego w słoiczku daj góra ze dwie łyżki mąki i wody tyle, żeby była konsystencja gęstej śmietany. Zostaw ze 2 godzinki w temperaturze pokojowej,BEZ ZAKRYWANIA. Jak zobaczysz że bąbelkuje (widać nawet na ściankach) to wstaw do lodówki. Tę część którą masz w misce też dokarm mąką i wodą.Też kilka łyżek ,też konsystencja śmietany.Odstaw w miejsce o temperaturze pokojowej.Nie zakrywaj. Po kilkunastu godzinach znów daj mu wody i mąki,zamieszaj i odstaw na kilkanaście godzin. Najprościej w rytmie :rano ,wieczór i rano czy tam w południe możesz piec. Jeśli byś chciała piec wieczorem to dokarm go jeszcze raz.
Podróż na zakwasowi na pewno zaszkodziła,dlatego trzeba go kilka razy tak potraktować.Za 4-5 razem będzie już na tyle silny,że można będzie piec po jednym dokarmieniu.
WAŻNE : mąki którą używasz do dokarmiania,nie odejmujesz od mąki z przepisu. Ilość mąki w przepisie-bez zmian.
Chleb porazka. Gliniasty i zakalcowaty. Bede musiała wyrzucic. Ale nic to. Bede próbowac dalej. Ten zakwas rzeczywiscie slabo bąbelkuje. Dzieki za rady!
Być może zbyt krótko się piekł. Albo miał zbyt mało mąki na zbyt duża ilość zakwasu. Jak już się teoretycznie upiecze (zaczyna pachnieć i widać, że ma z góry upieczoną skórkę,to trzeba go popukać od dołu. Jeśli jest miękki -dopiec. Jeśli ładnie stuka to jest gotowy.
Chleb jest kwaśny, jak długo wyrasta, zwłaszcza w pierwszej fazie. Warto na początek podzielić mąkę na 3 części. Jeśli z czasem zależy nam na szybkości, to zostawiamy większą ilość zakwasu albo nieco wcześniej rozmnażamy zakwas by było go więcej. Wszystko zależy od tego jak często chleb jest robiony. Ja np. zostawiałam sobie pół dużego słoika zakwasu, piekłam chleb co ok. 4-5 dni i zakwas z lodówki był świeży, nie kwaśny i nie przepracowany. Gliniasty chleb - albo za dużo wody, wtedy jest mokra glina, a jeśli taki gliniasty, ale bardziej sypki, to za mało.
Małgorzata, słaby zakwas nie stanie od razu na nogi. Dlatego trzeba robić tak, jak mówi Aneczka08. Dokarm, zostaw w cieple. Musi porządnie wyrosnąć i być mocno porowaty, może to trwać i kilkanaście godzin. Potem część wyrzuć i znów dokarm porządnie. Im słabszy zakwas, tym więcej czasu potrzebuje.
nam kiedyś zaczął słabnąć zakwas i zmieniliśmy słoik na czysty ( w poprzednim stał bardzo długo ) i pomogło nie wiem dlaczego A ucieszyłam się bardzo , bo wizja bez chleba naszego była przerażająca
Komentarz
Zrobiłam bułki i chyba jakaś nieprzytomna byłam , bo jak wyrosło ciast, uformowałam bułki i wstawiłam żeby jeszcze przez 10-15 minut prosło i.... zapomniałam, w związku z tym upeikł mi się jeden piękny blat wielkości półki w piekarniku bo wszystko się złało w jedną całość :-)
Blat tem pokroiłam dziś na kwadraty i mamy kwadratowe bułki:-)
Kolejny to konsystencja ciasta. Jaka powinna byc??? Bo jedni zalecają geste błotko, inni zwartą formę gliny dającą sie uformowac w kulę. Zawsze mam z tym problem. Zwykle też jestem nieusatysfakcjonowana ostatecznym wynikiem.
Ptóbowałam róznych zachwalanych przepisów, ale jakos nie moge trafic na ten własciwy.
Pomóżcie!
Na parapecie kuchennego okna stoi przykryty recznikiem papierowym.
jak słaby zakwas to i 8h może rosnac albo i 10
Co do przepisu, jakiegokolwiek. Wg mnie - jak próbujesz z zachwalanego przepisu, to rób ściśle wg przepisu, bez żadnych swoich poprawek i ulepszeń. Wtedy złapiesz właściwą konsystencję. Do tego zakwas - musi być silny, dobrze pracujący. I nie dajemy zakwasu od razu do całej ilości mąki.
MI ze 3x się zdarzyło, że nie wyrósł wcale niestety.
Nastawilam zaczyn z połową mąki na noc. Poźnym rankiem domieszalam reszte i do foremek.
I czekam...
Wyrósł tylko troche.
Jutro zobacze jaki w srodku.
Zastanawoam sie nad tym zakwasem. Czy dluga podróż w cieple mogła mu jakos zaszkodzic?
I co z nim zrobic? Da sie go jakos bsaadziej uaktywnic?
Bede eksperymentowsc.
Bardzo mi zalezy na tym pieczeniu bo tu chleb kieeepski.
Prawie wszystko z tego co masz przełóż do naczynia w którym będziesz chleb wyrabiała.
Obie części (i tą w słoiczku czy tam w czym go trzymasz) dokarm MĄKĄ I WODĄ.
Do tego w słoiczku daj góra ze dwie łyżki mąki i wody tyle,
żeby była konsystencja gęstej śmietany.
Zostaw ze 2 godzinki w temperaturze pokojowej,BEZ ZAKRYWANIA.
Jak zobaczysz że bąbelkuje (widać nawet na ściankach) to wstaw do lodówki.
Tę część którą masz w misce też dokarm mąką i wodą.Też kilka łyżek ,też konsystencja śmietany.Odstaw w miejsce o temperaturze pokojowej.Nie zakrywaj.
Po kilkunastu godzinach znów daj mu wody i mąki,zamieszaj i odstaw na kilkanaście godzin.
Najprościej w rytmie :rano ,wieczór i rano czy tam w południe możesz piec.
Jeśli byś chciała piec wieczorem to dokarm go jeszcze raz.
Podróż na zakwasowi na pewno zaszkodziła,dlatego trzeba go kilka razy tak potraktować.Za 4-5 razem będzie już na tyle silny,że można będzie piec po jednym dokarmieniu.
WAŻNE : mąki którą używasz do dokarmiania,nie odejmujesz od mąki z przepisu.
Ilość mąki w przepisie-bez zmian.
Ale nic to. Bede próbowac dalej.
Ten zakwas rzeczywiscie slabo bąbelkuje.
Dzieki za rady!
Albo miał zbyt mało mąki na zbyt duża ilość zakwasu.
Jak już się teoretycznie upiecze (zaczyna pachnieć i widać, że ma z góry upieczoną skórkę,to trzeba go popukać od dołu.
Jeśli jest miękki -dopiec.
Jeśli ładnie stuka to jest gotowy.
Czy teoretycznie jest jakas proporcja ile zakwasu na kg mąki?
Mam nadzieje , ze uda mi sie uratowac ten zakwas
Super jest ten chleb
Gliniasty chleb - albo za dużo wody, wtedy jest mokra glina, a jeśli taki gliniasty, ale bardziej sypki, to za mało.
nie wiem dlaczego
A ucieszyłam się bardzo , bo wizja bez chleba naszego była przerażająca
Teraz postawiłam na nasłonecznionym parapecie. I dopiero chyba cos drgnęło.
Muuuusze miec ten zakwas!