Moze jakies zdjecia pogladowe ladnych i brzydkich kolan? Takie brzydkie to kojarza mi sie z szorstka i zgrubiala skora, ale to chyba trzeba ja troche zaniedbac by tak wygladala i wystarczy smarowac balsamem? Podobnie jak z lokciami.
Kolana z szorstka skórą tzw.brudne kolana są akurat jednym z objawów problemów tarczycowych.
@Knedelka ja też jestem niska, długość za kolano jest naprawdę ok, tylko tak tuż za kolano. Midi też pewnie da się nosić przy tym wzroście, ale to już chyba koniecznie z obcasem.
A sukienki przed kolano lubię nosić tak, jak @Kerima - zimowo-jesiennie, z kryjącymi rajstopami. Przy moim wzroście i raczej drobnej figurze wyglądam wtedy bardziej jak dziewczynka
Trochę mi brakuje w tej całej dyskusji męskiego głosu.
No trudno coś jeszcze więcej dodać. Każde małżeństwo jest przecież inne; a na dzielenie się osobistym doświadczeniem to raczej zbyt intymne sprawy, więc pozostają jakieś ogólniki. Ludzie robią to, co uważają, że im się przysłuży. Jak działa, to niech działa.
Ja tam jestem zwolennikiem otwartego mówienia o własnych odczuciach, mniejszych i większych zauroczeniach; tym, co się w ukochanej osobie podoba i nie podoba; co sie podoba i nie podoba w innych itd.
No przecież są tysiące ludzie, którzy POD PEWNYMI WZGLĘDAMI są bardziej atrakcyjni niż żona / mąż; atrakcyjni czyli przyciągający, mają coś fajnego, lubianego itd. Skoro małżonkowie o tym potrafią otwarcie rozmawiać, to daje jakiś dystans do siebie, odwrażliwia, ułatwia akceptację ograniczeń. A przy okazji ułatwia odkrycie tego, co sobie można nawzajem dać.
Wpisałam w gugla Monica Belluci short dress, bo tak mi się wydawało, że ona przeważnie w dłuższych występuje i rzeczywiście nie wiem czy choć jedno się znajdzie odkryte kolanko u niej.
Wracając do kwestii nieskromnych strojów. Mężczyźni mają wbudowane zainteresowanie tymi obszarami ciała kobiecego, w których obie płcie różnią się między sobą. Możemy to wyjaśniać na różne sposoby, ale ich wzrok mimowolnie koncentruje się właśnie tam, a nie gdzie indziej. Jeżeli dany pan nie akceptuje tego stanu rzeczy, ponieważ odbiera to jako nielojalność wobec żony, to kontakt z rozebranymi paniami jest dla niego udręką. Nie może w rozmowie spoglądać na nie w normalny sposób, ponieważ wzrok wciąż ześlizguje mu się do dekoltu. Patrzy więc w ziemię, albo w bok. Cały czas poddaje siebie kontroli, aby mimo wszystko zachować pozory normalności. Dlatego stroje zakryte są wybawieniem, bo nic nie kusi spojrzeń.
Wracając do kwestii nieskromnych strojów. Mężczyźni mają wbudowane zainteresowanie tymi obszarami ciała kobiecego, w których obie płcie różnią się między sobą. Możemy to wyjaśniać na różne sposoby, ale ich wzrok mimowolnie koncentruje się właśnie tam, a nie gdzie indziej. Jeżeli dany pan nie akceptuje tego stanu rzeczy, ponieważ odbiera to jako nielojalność wobec żony, to kontakt z rozebranymi paniami jest dla niego udręką. Nie może w rozmowie spoglądać na nie w normalny sposób, ponieważ wzrok wciąż ześlizguje mu się do dekoltu. Patrzy więc w ziemię, albo w bok. Cały czas poddaje siebie kontroli, aby mimo wszystko zachować pozory normalności. Dlatego stroje zakryte są wybawieniem, bo nic nie kusi spojrzeń.
A dlugosc wlosa od kolana w dol.wracasz uwage na to?
Oczywiście ze sie odsysa kolana. Dokładnie takie poduszki, ktore są po wewnętrznej stronie. Jest spora czesc kobiet z takim probleme i mimo uprawiania sportu ma takie walki po wewnętrznej stronie. Ja mam, i mimo ze kiedyś byłam nawet przez chwile szczupła walki miałam. moja przyjaciółka to samo a szczupła jest prawie zawsze, do tego intensywnie uprawia sport.
Wracając do kwestii nieskromnych strojów. Mężczyźni mają wbudowane zainteresowanie tymi obszarami ciała kobiecego, w których obie płcie różnią się między sobą. Możemy to wyjaśniać na różne sposoby, ale ich wzrok mimowolnie koncentruje się właśnie tam, a nie gdzie indziej. Jeżeli dany pan nie akceptuje tego stanu rzeczy, ponieważ odbiera to jako nielojalność wobec żony, to kontakt z rozebranymi paniami jest dla niego udręką. Nie może w rozmowie spoglądać na nie w normalny sposób, ponieważ wzrok wciąż ześlizguje mu się do dekoltu. Patrzy więc w ziemię, albo w bok. Cały czas poddaje siebie kontroli, aby mimo wszystko zachować pozory normalności. Dlatego stroje zakryte są wybawieniem, bo nic nie kusi spojrzeń.
Na szczęście ne wszystkim wzrok się tak slizga i sa tacy któym udaje się trudna sztuka utrzymywania z kobieta kontaktu wzrokowego. Nie, nie geje. Moze ci bardziej podatni panowie powinni bardziej popracowac nad swoja silna wola i samokontrola zamiast oczekiwac ze inni ludzie beda się zakrywać zeby nie wzbudzić w nich zbednych żądz. Mowa o dorosłych mezczyznach, czy nastolatkach opetanych hormonami? ;-)
Można paść oczy mniej i bardziej dyskretnie. Zresztą, zakładam, że niektóre panie po to właśnie eksponują wdzięki, aby je oglądano. Jest to sposób na uzyskanie od mężczyzn większej przychylności.
Normalne, że panowie reagują. Panie niektóre też reagują na niektórych, to też uważam za oki, zwłaszcza, gdy pani i jej mąż wiedzą, że ów mąż jest nie do przebicia... Ale prawdą jest też, że moda jest trochę pokręcona i od paru dziesięcioleci inspirowana dziwnymi rzeczami, dziwnymi subkulturami... Z tą skromnością i stosownością, to faktycznie, razi mnie brak wyczucia i golizna na uroczystościach w kościele. Poza tym jakaś specjalnie pruderyjna nie jestem.
Sama chodzę coraz bardziej ubrana, bo mam alergię na światło słoneczne i lubię mieć jasną skórę nie podrażnioną, wiadomo, że opalanie przyspiesza starzenie skóry. Po drugie, doceniam stroje bardziej oficjalne typu koszulowa bluzka z długim rękawem, ołówkowa spódnica, rajstopy.
Nie lubię stylu wampirowato-gotyckiego i takiego sexi na talerzu...ale może komuś się to podoba. I tym, co noszą, i tym, co patrzą...
Jestem hetero, ale mnie też się podoba dziewczyna ze zgrabnymi, wysportowanymi nogami w krótkich spodenkach na rowerze.
A z tym wzrokiem w bok, to nie tylko mężczyźni, jak ma się człowiek zachować, gdy studentka na egzaminie nosi biust dekolt typu wylewający się z bluzki i zdaje egzamin pochylając się na biurku i eksponując ów biust właśnie? Też odwracam wzrok, bo mnie to krępuje.
A kolega egzaminator mówił, że czuł się molestowany, bo studentka przyszła na egzamin w przezroczystej bluzce.
Komentarz
A sukienki przed kolano lubię nosić tak, jak @Kerima - zimowo-jesiennie, z kryjącymi rajstopami. Przy moim wzroście i raczej drobnej figurze wyglądam wtedy bardziej jak dziewczynka
Ja tam jestem zwolennikiem otwartego mówienia o własnych odczuciach, mniejszych i większych zauroczeniach; tym, co się w ukochanej osobie podoba i nie podoba; co sie podoba i nie podoba w innych itd.
No przecież są tysiące ludzie, którzy POD PEWNYMI WZGLĘDAMI są bardziej atrakcyjni niż żona / mąż; atrakcyjni czyli przyciągający, mają coś fajnego, lubianego itd. Skoro małżonkowie o tym potrafią otwarcie rozmawiać, to daje jakiś dystans do siebie, odwrażliwia, ułatwia akceptację ograniczeń. A przy okazji ułatwia odkrycie tego, co sobie można nawzajem dać.
Panie niektóre też reagują na niektórych, to też uważam za oki, zwłaszcza, gdy pani i jej mąż wiedzą, że ów mąż jest nie do przebicia...
Ale prawdą jest też, że moda jest trochę pokręcona i od paru dziesięcioleci inspirowana dziwnymi rzeczami, dziwnymi subkulturami...
Z tą skromnością i stosownością, to faktycznie, razi mnie brak wyczucia i golizna na uroczystościach w kościele.
Poza tym jakaś specjalnie pruderyjna nie jestem.
Sama chodzę coraz bardziej ubrana, bo
mam alergię na światło słoneczne i lubię mieć jasną skórę nie podrażnioną, wiadomo, że opalanie przyspiesza starzenie skóry.
Po drugie, doceniam stroje bardziej oficjalne typu koszulowa bluzka z długim rękawem, ołówkowa spódnica, rajstopy.
Nie lubię stylu wampirowato-gotyckiego i takiego sexi na talerzu...ale może komuś się to podoba. I tym, co noszą, i tym, co patrzą...
Jestem hetero, ale mnie też się podoba dziewczyna ze zgrabnymi, wysportowanymi nogami w krótkich spodenkach na rowerze.
Też odwracam wzrok, bo mnie to krępuje.
A kolega egzaminator mówił, że czuł się molestowany, bo studentka przyszła na egzamin w przezroczystej bluzce.
Że mu wzrok poleci za ładną babką?
Też uważam to za normalne?
Że będzie podrywał, mając żonę, tego oczywiście nie akceptuję.