@MAFJa dlaczego orzecha chcecie wycinać? Fakt, że te liście straszne i wszędzie okrutnie się roznoszą, ale za to własne orzechy - miodzio. Co prawda my i liście, i orzechy mamy sąsiada bo jego ogromny orzech w połowie nad naszą działką. Ale, że jego liście sprzątamy to i jego orzechy jemy. Jeszcze nas pogania jak nie zbierzemy Natomiast laskowe straciliśmy z musu wraz z kawałkiem działki, ale specjalnie ich nie żałuję bo tempo wzrostu miały nieogarnialnie intensywne. Poza tym były krzaczorowate i kleszczogenne mi się wydawały. Mam jeszcze jedną małą samosiejkę i zastanawiam się czy dać jej szansę pod intensywną kontrolą czy wywalić.
@Bambidu - leszczynę można łatwo formować, też myślałam wyciąc moją, ale to ulubione drzewko Kajtka do włażenia i takie ładne czerwone listki ma, jeszcze nie wykonałam wyroku i sie nie spieszę.
No dobra @Skatarzyna, leszczyna dostanie szansę, chyba że padnie samoczynnie. Tamte były zbyt rozległe i wysokie, żeby cokolwiek formować, ale od małego to mogę się podjąć.
Fakt, że cokolwiek słabo pod orzechem rośnie. Trawa jeszcze najlepiej. Też mieliśmy swojego co do czasu wcale orzechów nie dawał (młody był mimo, że wielki). Ale jak zaczął to bardzo obficie. Musieliśmy go wyciąć, ale sąsiedzki nas zaopatruje wystarczająco.
A klony? Narzekacie na klony? Pięknie się wybarwiają jesienią i dużo cienia dają. Na razie mam jednego dęba i same iglaki. No i leszczyny, ale na nich orzechów dużo, więc raczej dosadzę niż wytnę.
Orzechy owocują dopiero w wieku 6-7 lat i to na początku jest nie wiele owoców, ja dziwna jestem bo nie likwiduję nic co można zjeść żeby nawet było brzydkie, za to najładniejsze drzewko ozdobne bym na opał przerobiła
@Gosia5, klony rosną w zastraszającym tempie. Mieliśmy zastany po poprzednikach żywopłot z klonów - koszmar. Pół życia można spędzić na przycinaniu. A jak się pozbyliśmy to latami znikąd nam jeszcze klony wyrastają - roundupem wbrew poradom nie chcieliśmy traktować. Ale pojedyncze drzewo na pewno można ogarnąć bez problemu.
@Katarzyna a te paczki to pan zabiera czy wozisz je lub maz Bo mnie to zniechęca ogromnie A z radością pozbylabym się moich książek choć to nie warany
Wożę na pocztę. Bo tak wolę. Można zamówić Pocztex (wtedy przyjedzie kurier i jest drożej o ok. 1,5 zł), ale ja tego nie lubię, bo trzeba tyłkiem w domu siedzieć i czekać cały dzień na kuriera.
He, he... wlazłam sobie poznawczo w początki waran-wątka i ze zdziwieniem odkryłam, że na początku podchodziłyśmy do waranów jakoś... spokojniej Może nawet z pewną taką nieśmiałością Gdyby teraz pojawiła się słynna karafka w kubraczku, to chyba serwer by się zwiesił
Nie, źle napisałam. Chodziło mi o paczkę ważącą 300g, więc paczkomatem wyszło mi 10,40 a w kopercie bąbelkowej poszło pocztą za 6 zł z groszami jako list polecony.
Chciałam przez to powiedzieć, że małą ilość książek (do 1 kg) możesz wysłać w szarej kopercie lub kopercie bąbelkowej jako polecony i wtedy jest taniej.
Dzisiaj się dopytałam o jeszcze jedną możliwość - Paczka w Ruchu, tylko trzeba ją w punkcie oddać i odebrać. Ale punktów duuuużo (m in kioski, stacje benzynowe itp). Do 20kg kosztuje 10zl. Tyle ze wymiary max 50x30x20
Tylko ta paczka mini to kupuje się na poczcie opakowanie trzeba mówić w okienku że ja się chce no i niestety na pocztę samemu trzeba to zataszczyc, opcja Katarzyny chyba tańsza
Komentarz
Natomiast laskowe straciliśmy z musu wraz z kawałkiem działki, ale specjalnie ich nie żałuję bo tempo wzrostu miały nieogarnialnie intensywne. Poza tym były krzaczorowate i kleszczogenne mi się wydawały. Mam jeszcze jedną małą samosiejkę i zastanawiam się czy dać jej szansę pod intensywną kontrolą czy wywalić.
Tamte były zbyt rozległe i wysokie, żeby cokolwiek formować, ale od małego to mogę się podjąć.
Gdyby teraz pojawiła się słynna karafka w kubraczku, to chyba serwer by się zwiesił
Chodziło mi o paczkę ważącą 300g, więc paczkomatem wyszło mi 10,40 a w kopercie bąbelkowej poszło pocztą za 6 zł z groszami jako list polecony.