Sprawne oko zauważy, że na pierwszych chyba 4 filmikach jest zarośnięty jak jaskiniowiec. Potem wydarzyła się u nas mała plaga i pogodził się z maszynka i trymerem. I trochę mniej jak mój Janusz wygalda
Za marzec nie możemy się połapać, coś mu zapłacili, jakieś 2/3 z tego co standardowo, więc jest lepiej niż myślałam. Na kwiecień to nie za bardzo rozumiemy, co pani dyrektor miała na myśli, więc na razie planuje budzet dość ostrożnie... Odcinka przecież nie dostanie teraz do ręki...
Ja generalnie hejtu na te panie nie rozumiem. Te memy powinny mieć logo TVP i duży napis shame on you. Widać, że te babeczki, każda jedna są sensownymi nauczycielkami. Tylko nikt ich nie przygotował do prowadzenia lekcji w telewizji. Prawdopodobnie ktoś im powiedział 'to ma być pokazowa lekcja tylko dzieci siedzą po drugiej stronie ekranu'.
Lekcja o przydawce (babeczka z pudełkiem) doskonale to pokazuje. Ona zaczęła robić swoje, a ktoś jej do ucha: ale przypomnienie o tym i o tym. Potem coś robiła na tablicy, a ktoś do ucha: stoisz tyłem do kamery, nie do tej, do tamtej! I babka się kręciła w koło i gubiła wątek, trzy razy wracała do tego samego, coś co było ważne ominęła. Lekcja o bajkach, która już tu przytaczałam - świetny koncept z cechami i zwierzętami. Kurna na kserowkach, których kamerzysta nie był w stanie w ogóle pokazać. I takim sposobem wyszła lekcja dla pani, bo sobie sama mogła połączyć zadanie. Gdzie z zapleczem tv można było to zrobić dużo sensownej... Dzisiejsza lekcja sztuki, czy tam historii sztuki - obrazy były rzucane w wywodzie na sekundy i to widać, że po prostu były rzuty na podręcznik, więc jakość wiadomo. A merytorycznie info bardzo sensowne. Lekcja z bocianim gniazdem - babka wiedziała, co chce powiedzieć i była przygotowana. A ktoś jej do ucha - średnica, wyjaśnij co to średnica, jeszcze obwód, miałaś powiedzieć o obwodzie. Nie tyłem do kamery, spójrz na dwójkę. I tak dalej.
I normalnie nauczyciel, który odnajduje się w klasie i ogarnia x uczniów- widząc kamery, za nimi ludzi w słuchawkach i z ekranami, słuchając nagle podpowiedzi w słuchawce - głupieje. Każdy by zgłupiał.
Shame on you TVP, że nie mieliście zrobić nawet cięć, dubli i wtajemniczyć tych biednych kobiecin w tajniki nagrywania takich programów. Prawdopodobnie pierwsza lepszą pogodynka dałaby lepiej radę.i wynika to tylko z lepszego ogarniania pracy w tv.
Dorotak, najgorsze jest to, że to nie było na żywo. Te programy najpierw nagrano, a potem ktoś to puścił.
Dlatego skłaniam się ku teorii, że chodziło o ośmieszenie nauczycieli. Nie chce mi się wierzyć, żeby w dobie takiego rozwoju mediów i technologii nie umieć zrobić cięcia i dubla. W lekcji o sztuce nauczycielka mówi,.że 30 marca to już niedługo.. więc były nagrywane wcześniej. Któraś lekcja j.pol. w czwartej klasie chyba była technicznie lepiej przygotowana, babka byla prawie z ikra, a było widać, że się zacina i skupia na słuchaniu ucha... Babki od pary nie wiedziały co robią. Jedna przesuwala kartki oo tablicy w te i z powrotem, druga goniła za kamerą... Każdy by zgłupiał.
Nie no sorry, ale te od matematyki gadają jak potłuczone. Dramat! Wstyd! Kompletny brak przygotowania i przemyślenia. Nikt im karabinu do głowy nie przykładał. Wymagamy coś od siebie, proszę.
Ja też im bardzo współczuję, bo widać, że nikt ich nie przygotował do nagrania przed kamerą, i zgadzam się, że fatalna realizacja to nie ich wina. Ale co one tam wyplatają! Liczba parzysta to taka co ma parę?! Tyle dobrego, że się człowiek trochę pośmiał w tych niewesołych czasach.
Ja też im bardzo współczuję, bo widać, że nikt ich nie przygotował do nagrania przed kamerą, i zgadzam się, że fatalna realizacja to nie ich wina. Ale co one tam wyplatają! Liczba parzysta to taka co ma parę?! Tyle dobrego, że się człowiek trochę pośmiał w tych niewesołych czasach.
Tylko ona się nie wydają nie przygotowane do kamery tylko nieprzygotowane merytorycznie..........
Czy ja wiem. Każda jedna materiały, jakiś koncept na lekcje widać. Tylko się gubią, motaja i nie wiedzą, co i gdzie mówić. A te dwie od matmy to dodatkowo skupiają się cała sobą, żeby nie mówić jednocześnie, żeby ciągle ktoś mówił, żeby na siebie nie wpaść...
Nie żebym ich bardzo broniła, bo wyszły fatalnie. Ale trzeba być mocno naiwnym, żeby w takie coś się tak wkopać... One jechały na żywca a były nagrywane. Nikt nie dał szansy poprawić tego. To że ktoś to puścił... Aaaaaa... Szkoda gadać...
Komentarz
i jak , mąż dalej bez nadgodzin?
Bo my bez
Co to za memy?
To ten kanał tvp czy co ?
Ja się tam boję wchodzić, co usłyszę i zobaczę to już zostanie w głowie, niestety
Widać, że te babeczki, każda jedna są sensownymi nauczycielkami. Tylko nikt ich nie przygotował do prowadzenia lekcji w telewizji. Prawdopodobnie ktoś im powiedział 'to ma być pokazowa lekcja tylko dzieci siedzą po drugiej stronie ekranu'.
Lekcja o przydawce (babeczka z pudełkiem) doskonale to pokazuje. Ona zaczęła robić swoje, a ktoś jej do ucha: ale przypomnienie o tym i o tym. Potem coś robiła na tablicy, a ktoś do ucha: stoisz tyłem do kamery, nie do tej, do tamtej! I babka się kręciła w koło i gubiła wątek, trzy razy wracała do tego samego, coś co było ważne ominęła.
Lekcja o bajkach, która już tu przytaczałam - świetny koncept z cechami i zwierzętami. Kurna na kserowkach, których kamerzysta nie był w stanie w ogóle pokazać. I takim sposobem wyszła lekcja dla pani, bo sobie sama mogła połączyć zadanie. Gdzie z zapleczem tv można było to zrobić dużo sensownej...
Dzisiejsza lekcja sztuki, czy tam historii sztuki - obrazy były rzucane w wywodzie na sekundy i to widać, że po prostu były rzuty na podręcznik, więc jakość wiadomo. A merytorycznie info bardzo sensowne.
Lekcja z bocianim gniazdem - babka wiedziała, co chce powiedzieć i była przygotowana. A ktoś jej do ucha - średnica, wyjaśnij co to średnica, jeszcze obwód, miałaś powiedzieć o obwodzie. Nie tyłem do kamery, spójrz na dwójkę. I tak dalej.
I normalnie nauczyciel, który odnajduje się w klasie i ogarnia x uczniów- widząc kamery, za nimi ludzi w słuchawkach i z ekranami, słuchając nagle podpowiedzi w słuchawce - głupieje. Każdy by zgłupiał.
Shame on you TVP, że nie mieliście zrobić nawet cięć, dubli i wtajemniczyć tych biednych kobiecin w tajniki nagrywania takich programów. Prawdopodobnie pierwsza lepszą pogodynka dałaby lepiej radę.i wynika to tylko z lepszego ogarniania pracy w tv.
W lekcji o sztuce nauczycielka mówi,.że 30 marca to już niedługo.. więc były nagrywane wcześniej.
Któraś lekcja j.pol. w czwartej klasie chyba była technicznie lepiej przygotowana, babka byla prawie z ikra, a było widać, że się zacina i skupia na słuchaniu ucha... Babki od pary nie wiedziały co robią. Jedna przesuwala kartki oo tablicy w te i z powrotem, druga goniła za kamerą... Każdy by zgłupiał.
Tyle dobrego, że się człowiek trochę pośmiał w tych niewesołych czasach.