W Niemczech zrobili tylko jedną obowiązkową mmr i to niedawno. Reszta nadal nieobowiązkowo. I tam np.od nastu lat nie ma w kalendarzu szczepionki na gruźlicę.
Sprawdziłam - teraz przeciw gruźlicy rzeczywiście nie ma. Obiło mi się jednak o oczy (strona dla lekarzy) ostrzeżenie Instytutu Kocha, że zagraża nam epidemia gruźlicy antybiotykoodpornej - pojawiła się w Niemczech i coraz bardziej atakuje, wraz z przybyciem uchodźców.
Nacisk jest na szczepienia przeciw Odrze, ale inne są bardzo mocno zalecane. Moja córka zaszczepiła małego na wszystko, co polecano, ale ona miała szczególną sytuacją - była pod opieką Jugendamtu.
Zalecane a nie obowiązkowe. Taka drobna różnica. I dlaczego zdrowie własnego dziecka mam poświęcać dla ogółu? Kto mi dał takie prawo? Mam zdrowe dzieci i o ich zdrowie mam dbać!
Klarcia, czy Ty odróżniasz szczepienia zalecane od obowiązkowych? Jedyne obowiązkowe szczepienie w Niemczech to to na odrę i tylko za to są kary. Nic więcej.
Cyt. Od 1983 roku, kiedy zniesiono w Niemczech prawny obowiązek szczepień przeciwko zwalczonej wówczas ospie, w starych krajach związkowych szczepienia obowiązkowe przestały obowiązywać.
Od 1 marca 2020 roku w niemieckich przedszkolach i szkołach zostały wprowadzone obowiązkowe szczepienia przeciwko odrze. Zanim dzieci zostaną przyjęte do szkoły lub przedszkola, rodzice muszą udowodnić, że ich dzieci zostały zaszczepione przeciwko odrze. W przeciwnym razie będzie trzeba się liczyć z grzywną w wysokości do 2500 euro. W przypadku dzieci, które znajdują się już w przedszkolach lub szkołach, odpowiednie zaświadczenie o szczepieniu będzie trzeba przedłożyć do 31 lipca 2021 roku.
Klarcia, od 1983 do 2020, wszystkie szczepienia mieliście dobrowolne, zalecane, ale nie obowiązkowe. Dlaczego nie walczysz tam u Was żeby było tyle obowiązkowych co w Polsce?
Zaraz się dowiesz, że Niemcy są zdyscyplinowani, dlatego wystarczą zalecenia żeby szczepili, a przez niesubordynację Polaków trzeba ich mocniej docisnąć karami i nakazami...
A tutaj lekarz o nopie po hpv...lekarz który oficjalnie mówi że nie szczepi na hpv bo nie chce szkodzić...lekarz kórego za mówienie prawdy chcą pozbawić prawa do wykonywania zawodu.
Jeśli mmr w Niemczech jest obowiązkowe, to jest to równoznaczneo z tymtym, że na odrę jest obowiązkowe, a nie zalecane.
Och @Klarcia Klarcia, ależ Ty głupotki piszesz. Szkoda nerwów na ignorancję
Mocno zalecane, to jest dosłowne tłumaczenie z niemieckiego. Po polsku będzie brzmiało obowiązkowe. Przecież podałam, że za unikanie tego szczepienia wlepiają wysoką grzywnę.
Klarcia, od 1983 do 2020, wszystkie szczepienia mieliście dobrowolne, zalecane, ale nie obowiązkowe. Dlaczego nie walczysz tam u Was żeby było tyle obowiązkowych co w Polsce?
Nie ma potrzeby walczyć, bo nie szczepiący swoich dzieci stanowią margines. Na ogół są dobrze sytuowani, dzieci chodzą do prywatnych przedszkoli i szkół. Szczepienia oficjalnie są zalecane, ale przy zapisywaniu dziecka do placówek opiekuńczych należy dostarczyć książeczkę szczepień, podobnie, gdy chce się dziecko posłać na kolonie. I gdy nie ma takowej, to może się okazać, że już brakuje miejsc. Zdecydowana większość Niemców dzieci szczepi, nie znam nikogo, kto by był antyszczepionkowcem. Dorośli szczepią się przeciw HBV i kleszczom. Popularnością cieszy się także szczepionka przeciw grypie. Ja się na HBV zaszczepiłam, ale na dwie następne już nie biorę. Nie chodzę teraz po lasach, ani łąkach, a grypy się nie obawiam. Nie stosowałabym reżimu sanitarnego ze względu na siebie, robię to mając na wzglądzie innych.
Jednak jest Klarcia duża różnica w szczepieniu dobrowolnym a obowiązkowym. Jeśli widzisz, że coś poważnego wystąpiło u starszego dziecka po szczepieniu, to możesz zrezygnować, a u nas dalej będą nękać, straszyc. Pewnie dlatego nie znasz, że nie obracasz się już w środowisku młodych mam z malutkimi dziećmi.
Jeśli mmr w Niemczech jest obowiązkowe, to jest to równoznaczneo z tymtym, że na odrę jest obowiązkowe, a nie zalecane.
Och @Klarcia Klarcia, ależ Ty głupotki piszesz. Szkoda nerwów na ignorancję
Mocno zalecane, to jest dosłowne tłumaczenie z niemieckiego. Po polsku będzie brzmiało obowiązkowe. Przecież podałam, że za unikanie tego szczepienia wlepiają wysoką grzywnę.
@Klarcia naucz Ty się czytać ze zrozumieniem. Mocno zalecone to nie znaczy obowiązkowe. A co do grzywny to poproszę o konkretne przepisy bo z tego co ja wiem to grzywna jest przewidziana tylko za nieszczepienie przeciwko Odrze (wprowadzona w tym roku). Jak tutaj już ktoś Ci radził zacznij Ty walkę z systemem niemieckim chociażby o szczepionkę przeciwko gruźlicy a nie wypowiadaj się o rzeczach i przepisach o których nie masz zielonego pojęcia.
Jeśli mmr w Niemczech jest obowiązkowe, to jest to równoznaczneo z tymtym, że na odrę jest obowiązkowe, a nie zalecane.
Och @Klarcia Klarcia, ależ Ty głupotki piszesz. Szkoda nerwów na ignorancję
Mocno zalecane, to jest dosłowne tłumaczenie z niemieckiego. Po polsku będzie brzmiało obowiązkowe. Przecież podałam, że za unikanie tego szczepienia wlepiają wysoką grzywnę.
Dobra @Klarcia to ja poproszę link do strony, gdzie jest napisane:
sehr empfehlenswert impfstoff
a także bez słowa "sehr" (o ile nadal podtrzymujesz, że taka jest różnica między obowiązkowy i zalecany).
Bo jako obowiązkowy raczej należałoby się spodziewać:
Pflicht ewentualnie obligatorisch
Dopiero wróciłam do domu; w Carlsbergu miałam dostęp do internetu jedynie z telefonu, a tego ustrojstwa nie umiem jeszcze dobrze używać.
Za Wiki:
Da erhältliche Impfstoffe gegen Masern (mindestens) MMR-Impfstoffe sind,[17] besteht de facto auch eine Impfpflicht gegen Mumps und Röteln
/Ponieważ dostępne szczepionki przeciwko odrze są (co najmniej) szczepionkami MMR, istnieje de facto obowiązek szczepienia przeciwko śwince i różyczce./
Impfstoffe gegen Masern werden als MMR- oder MMRV-Kombinationsimpfstoffe angeboten. Die Impfung schützt gegen Masern, Mumps und Röteln sowie gegebenenfalls Varizellen (Windpocken).
/Szczepionki przeciw odrze są oferowane jako szczepionki skojarzone MMR lub MMRV. Szczepienie chroni przed odrą, świnką i różyczką oraz, w razie potrzeby, Varizellen (ospą wietrzną)./
Dopiero wróciłam do domu; w Carlsbergu miałam dostęp do internetu jedynie z telefonu, a tego ustrojstwa nie umiem jeszcze dobrze używać.
Za Wiki:
Da erhältliche Impfstoffe gegen Masern (mindestens) MMR-Impfstoffe sind,[17] besteht de facto auch eine Impfpflicht gegen Mumps und Röteln
/Ponieważ dostępne szczepionki przeciwko odrze są (co najmniej) szczepionkami MMR, istnieje de facto obowiązek szczepienia przeciwko śwince i różyczce./
Impfstoffe gegen Masern werden als MMR- oder MMRV-Kombinationsimpfstoffe angeboten. Die Impfung schützt gegen Masern, Mumps und Röteln sowie gegebenenfalls Varizellen (Windpocken).
/Szczepionki przeciw odrze są oferowane jako szczepionki skojarzone MMR lub MMRV. Szczepienie chroni przed odrą, świnką i różyczką oraz, w razie potrzeby, Varizellen (ospą wietrzną)./
A niby czemu? Tak wielu pacjentów z odrą, czy Heinego-Medina się pojawiło ostatnio w szpitalu bez szczepienia?
A jeśli ów pan sądzi, że za leczenie mam sama płacić, tzn.że ów pan jest też zwolennikiem odszkodowań za powikłania. Bo to powinno działać w obie strony. Czyż nie?
Jestem tego samego zdania. Z tym, że powinno to dotyczyć jedynie chorób zakaźnych. Powinni także pokrywać koszty leczenia osób, które z ich powodu zaraziły.
Na większość chorób cywilizacyjnych ludzie świadomie zapracowuja lekceważąc zdrowy tryb życia i odżywiania, to konsekwentnie oni też powinni pokrywać koszty leczenia tych chorób. A nie że chulaj duszo piekła nie ma , a jak przyjdzie choroba to płacz itp. itd. znam mnóstwo osób które mają gdzieś zdrowie swoje do puki nie zachorują. A potem też to różnie bywa, a przeważnie zostają pacjentami przewlekle chorymi. Bo lekarz przepisze tabletkę na dolegliwość i git.
Komentarz
Sprawdziłam - teraz przeciw gruźlicy rzeczywiście nie ma. Obiło mi się jednak o oczy (strona dla lekarzy) ostrzeżenie Instytutu Kocha, że zagraża nam epidemia gruźlicy antybiotykoodpornej - pojawiła się w Niemczech i coraz bardziej atakuje, wraz z przybyciem uchodźców.
Nacisk jest na szczepienia przeciw Odrze, ale inne są bardzo mocno zalecane.
Moja córka zaszczepiła małego na wszystko, co polecano, ale ona miała szczególną sytuacją - była pod opieką Jugendamtu.
Och @Klarcia Klarcia, ależ Ty głupotki piszesz.
Szkoda nerwów na ignorancję
Jedyne obowiązkowe szczepienie w Niemczech to to na odrę i tylko za to są kary. Nic więcej.
Od 1 marca 2020 roku w niemieckich przedszkolach i szkołach zostały wprowadzone obowiązkowe szczepienia przeciwko odrze. Zanim dzieci zostaną przyjęte do szkoły lub przedszkola, rodzice muszą udowodnić, że ich dzieci zostały zaszczepione przeciwko odrze. W przeciwnym razie będzie trzeba się liczyć z grzywną w wysokości do 2500 euro. W przypadku dzieci, które znajdują się już w przedszkolach lub szkołach, odpowiednie zaświadczenie o szczepieniu będzie trzeba przedłożyć do 31 lipca 2021 roku.
https://kolposkopia.com/ciezki-nop-po-szczepionce-anty-hpv-w-polsce/
https://www.nbcnews.com/business/economy/it-was-his-dream-job-he-never-thought-he-d-n1232971
Mocno zalecane, to jest dosłowne tłumaczenie z niemieckiego.
Po polsku będzie brzmiało obowiązkowe.
Przecież podałam, że za unikanie tego szczepienia wlepiają wysoką grzywnę.
Nie ma potrzeby walczyć, bo nie szczepiący swoich dzieci stanowią margines. Na ogół są dobrze sytuowani, dzieci chodzą do prywatnych przedszkoli i szkół.
Szczepienia oficjalnie są zalecane, ale przy zapisywaniu dziecka do placówek opiekuńczych należy dostarczyć książeczkę szczepień, podobnie, gdy chce się dziecko posłać na kolonie. I gdy nie ma takowej, to może się okazać, że już brakuje miejsc.
Zdecydowana większość Niemców dzieci szczepi, nie znam nikogo, kto by był antyszczepionkowcem.
Dorośli szczepią się przeciw HBV i kleszczom. Popularnością cieszy się także szczepionka przeciw grypie. Ja się na HBV zaszczepiłam, ale na dwie następne już nie biorę. Nie chodzę teraz po lasach, ani łąkach, a grypy się nie obawiam. Nie stosowałabym reżimu sanitarnego ze względu na siebie, robię to mając na wzglądzie innych.
Jak tutaj już ktoś Ci radził zacznij Ty walkę z systemem niemieckim chociażby o szczepionkę przeciwko gruźlicy a nie wypowiadaj się o rzeczach i przepisach o których nie masz zielonego pojęcia.
Jakiś link. Może być niemiecki.
Tak wielu pacjentów z odrą, czy Heinego-Medina się pojawiło ostatnio w szpitalu bez szczepienia?
A jeśli ów pan sądzi, że za leczenie mam sama płacić, tzn.że ów pan jest też zwolennikiem odszkodowań za powikłania.
Bo to powinno działać w obie strony. Czyż nie?
Jestem tego samego zdania. Z tym, że powinno to dotyczyć jedynie chorób zakaźnych. Powinni także pokrywać koszty leczenia osób, które z ich powodu zaraziły.