Eee moje córki rezygnowały z jakichkolwiek drzemek w okolicy 1 urodzin Maciej wyjątek bo on jakieś tam drzemki miał a od 2-3 miesięcy czyli od września (2 lata i 7 miesięcy ma) dopiero to są prawdziwe 2-3 godzinne
@malagala nie wiem, czy logiczne, nie jestem po psychiatrii i nie znam aż tak specyfiki depresji.
Moja siostra w depresji widzi dużo pozytywów w swoich dzieciach a też jej dają popalić, drugi raz już musiała przedszkole zmienić bo inni rodzice i dyrekcja wprost kazała..
@malagala nie wiem, czy logiczne, nie jestem po psychiatrii i nie znam aż tak specyfiki depresji.
Moja siostra w depresji widzi dużo pozytywów w swoich dzieciach a też jej dają popalić, drugi raz już musiała przedszkole zmienić bo inni rodzice i dyrekcja wprost kazała..
Zależy co jest powodem depresji. Jeśli pierwotnym powodem jest np. praca, to wiadomo, że w tym człowiek nie będzie mógł upatrywać nic pozytywnego. U nas wiadomo, co było powodem.
Jednak nie wierzę, że nie widać nic dobrego w swoim dziecku, nawet, trudnym dziecku. A wiem co mówię, sama miałam dwoje bardzo trudnych dzieci. Jeśli dziecko w wieku dwóch lat ani na chwilę głębiej nie zasypia, to też jest to rzecz do leczenia, nie ma faz snu? Zresztą cokolwiek temu panu napiszemy, to będzie i tak źle, bo ma być źle i nie do wyjścia. Dziecko ma zepsuć życie i już .
Jesteśmy na etapie przekonania dziadków, żeby wzięli córkę na parę godzin w przerwie świątecznej, żebyśmy mogli na spokojnie pobyć z żoną. Może się uda...
Jestem tradycjonalistą z okolic Łodzi. Można było natknąć się na mnie na innych forach (Fidelitas, Krzyż, Fronda, Rebelya). Od 2017 roku jestem żonaty. Póki co mamy 2 synów.
Stworzyłem konto jakiś czas temu, ale nie miałem nawyku odwiedzania tego forum. Poza tym głupio było mi się udzielać mając tak małą rodzinę. Teraz widzę kilka ciekawych wątków, w których chciałbym coś napisać.
Uprzejmie proszę o rozważenie nadania mi większych uprawnień
Jesteśmy na etapie przekonania dziadków, żeby wzięli córkę na parę godzin w przerwie świątecznej, żebyśmy mogli na spokojnie pobyć z żoną. Może się uda...
ale to trzeba negocjować, żeby dziadkowie dziecko wzięli na kilka godzin (godzin, nie dni jak rozumiem). Wystarczy, że na spacer pójdą z córką :-)
Trzeba mocno negocjować, bo nie są chętni do współpracy. Akceptują tylko wtedy zabawy z wnuczką, jeśli jesteśmy obok. Nie wiem jak u Was to wygląda, ale zabawy z dziadkami to są takie, że dopóki się córka z nimi bawi to jest ok. Potem, jak ma w zwyczaju, coś jej ktoś źle zrobi, stanie, przełoży itd., to wpada w swoją histerię i dziadkowie nas wołają i sobie najczęściej już idą do siebie do domu.
Normalny czas zabawy dziadków z naszą córką to 10-15 minut, bo średnio tyle wytrzymuje bez większej histerii, efekt nowości itd. A więc dla nas zachęcenie ich do zajęcia się córką na 2-3 godziny to wielotygodniowe negocjacje.
@Aneczka08 - i jednym z warunków jest właśnie to, żeby nie musieli nigdzie wychodzić. Mieszkamy w bloku i na plac zabaw mamy z 300-400 m, które z naszą córką pokonuje się czasami około godziny.
Ja to rozumiem, się właśnie dowiedziałam niedawno że mamę biorę na byle pierdnięcie bo średnio raz w miesiącu zostaje (godzinę) z dwójką młodszych bo logopeda i przez wirusa młodszych nie mogę wziąć. Tera dziewczyny będą same jakoś musiały ogarnąć się bo nie zamierzam prosić więcej @Modest189 a może rozejrzyj się za niania na dobre (w sensie żeby zawsze była ta sama) np wśród studentek psychologi czy pedagogiki
U nas babcia jak przyjedzie do nas lubi wyjść z dziećmi, czwórką na spacer. Nawet jak 3,5 latek wpadnie w histerię bo ktoś dotknął jego zabawki. Jak był mniejszy brała go w wózek na plac zabaw, żeby za długo nie iść.
Wielotygodniowe negocjacje? 2-3 h zajęcia się dzieckiem raz na rok?? To chyba mnie przerasta.
Inne wnuki dziadkowie mają?
Moi rodzice mają tylko tę naszą córkę, więc nie mają porównania. Nie chcą z nią wychodzić na dwór, bo to wiąże się zawsze z tym, że muszą chodzić po krzakach, biegać po jezdni itd. Raz kupili takie smyczo-szelki, to ona nie chciała w tym chodzić wcale, a poza tym nam się do wydawało dość dziwne...
U żony jest więcej dzieci w rodzinie, ale jak sama teściowa stwierdziła, że nasza córka jest kompletnie inna od reszty. Unikamy też dlatego przyjeżdżania do nich, jak są inni, bo zawsze nasza córka jest najgorsza i mamy dość tych porównań. Się wszyscy zachwycają, że czterolatek szwagra liczy do dziesięciu, trzylatka z drugiej rodziny wycina kółka z papieru, wszyscy w pierwszej ławce z kościele grzecznie siedzą itd.
A my się cieszymy jak 100 km samochodem pokonaliśmy z córką na pokładzie w mniej niż 6h...
Ja to rozumiem, się właśnie dowiedziałam niedawno że mamę biorę na byle pierdnięcie bo średnio raz w miesiącu zostaje (godzinę) z dwójką młodszych bo logopeda i przez wirusa młodszych nie mogę wziąć. Tera dziewczyny będą same jakoś musiały ogarnąć się bo nie zamierzam prosić więcej @Modest189 a może rozejrzyj się za niania na dobre (w sensie żeby zawsze była ta sama) np wśród studentek psychologi czy pedagogiki
Rozglądaliśmy się, żeby zamiast żłobka wziąć opiekunkę. No niestety na to nas nie stać, bo w Warszawie to jest koszt prawie 3 tys. zł miesięcznie.
Ale może nie zamiast żłobka tylko dodatkowo znaleźć kogoś kto lubi dzieci chce dorobić parę złotych ale nie może pozwolić sobie na prace po np 9 godzin dziennie , a np by chciał sobie dorobić 1-2 razy w tygodniu po kilka godzin , tu jak raz jakiejś studentce by mogło pasować
Ale może nie zamiast żłobka tylko dodatkowo znaleźć kogoś kto lubi dzieci chce dorobić parę złotych ale nie może pozwolić sobie na prace po np 9 godzin dziennie , a np by chciał sobie dorobić 1-2 razy w tygodniu po kilka godzin , tu jak raz jakiejś studentce by mogło pasować
Zobaczymy, jak to będzie. Nie wracaliśmy do tematu, bo jak wcześniej korzystaliśmy, to żadna z opiekunek nie chciała przyjść drugi raz. Za każdym razem była nowa.
Oj, cieszę się, że w ogóle Modest podjął jakieś kroki. Chciałabym jako opiekunka zgarniać 3 tys. Ja miałam 1000 i się cieszyłam.
Witaj @Paladyn! Pisz, daj się poznać i wejdziesz na pokoje. Choć to nie ode nie zależy.
Podjęliśmy, ale jest ciężko bardzo...Żona mi jednak przyznała rację, że praktycznie tak dłużej niż pół godziny, to rozmawialiśmy ze sobą jak byliśmy na KTG przed porodem. Tylko te weekendy nadal są bardzo trudne.
W Warszawie teraz średnia stawka za nianię, żeby ktoś przyszedł to 16-18 zł na rękę za godzinę. Za 1000 zł to Ukrainka mieszkanie posprząta trzy razy w miesiącu i to też nie za duże
Komentarz
Jestem tradycjonalistą z okolic Łodzi. Można było natknąć się na mnie na innych forach (Fidelitas, Krzyż, Fronda, Rebelya). Od 2017 roku jestem żonaty. Póki co mamy 2 synów.
Stworzyłem konto jakiś czas temu, ale nie miałem nawyku odwiedzania tego forum. Poza tym głupio było mi się udzielać mając tak małą rodzinę. Teraz widzę kilka ciekawych wątków, w których chciałbym coś napisać.
Uprzejmie proszę o rozważenie nadania mi większych uprawnień
ano kojarzę, pamiętam
ale to trzeba negocjować, żeby dziadkowie dziecko wzięli na kilka godzin (godzin, nie dni jak rozumiem). Wystarczy, że na spacer pójdą z córką :-)
Normalny czas zabawy dziadków z naszą córką to 10-15 minut, bo średnio tyle wytrzymuje bez większej histerii, efekt nowości itd. A więc dla nas zachęcenie ich do zajęcia się córką na 2-3 godziny to wielotygodniowe negocjacje.
@Aneczka08 - i jednym z warunków jest właśnie to, żeby nie musieli nigdzie wychodzić. Mieszkamy w bloku i na plac zabaw mamy z 300-400 m, które z naszą córką pokonuje się czasami około godziny.
@Modest189 a może rozejrzyj się za niania na dobre (w sensie żeby zawsze była ta sama) np wśród studentek psychologi czy pedagogiki
To chyba mnie przerasta.
Inne wnuki dziadkowie mają?
U żony jest więcej dzieci w rodzinie, ale jak sama teściowa stwierdziła, że nasza córka jest kompletnie inna od reszty. Unikamy też dlatego przyjeżdżania do nich, jak są inni, bo zawsze nasza córka jest najgorsza i mamy dość tych porównań. Się wszyscy zachwycają, że czterolatek szwagra liczy do dziesięciu, trzylatka z drugiej rodziny wycina kółka z papieru, wszyscy w pierwszej ławce z kościele grzecznie siedzą itd.
A my się cieszymy jak 100 km samochodem pokonaliśmy z córką na pokładzie w mniej niż 6h...
Witaj @Paladyn! Pisz, daj się poznać i wejdziesz na pokoje. Choć to nie ode nie zależy.
Podjęliśmy, ale jest ciężko bardzo...Żona mi jednak przyznała rację, że praktycznie tak dłużej niż pół godziny, to rozmawialiśmy ze sobą jak byliśmy na KTG przed porodem. Tylko te weekendy nadal są bardzo trudne.
W Warszawie teraz średnia stawka za nianię, żeby ktoś przyszedł to 16-18 zł na rękę za godzinę. Za 1000 zł to Ukrainka mieszkanie posprząta trzy razy w miesiącu i to też nie za duże