Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Wątek Modesta

191012141533

Komentarz

  • Modest189 powiedział(a):
    @nowa @asia @Bea - i jakie macie rady aby to wytrzymać? Przecież to jest nie do wytrzymania, ze dwoje dorosłych ludzi nie może upilnować jednej dwulatki... 
    pilnowałam tylko aby nie zrobiła sobie fizycznie krzywdy , skakała z fotela , z oparcia to fotel znika itp , rozmowa z Bea to zazwyczaj najlepszy początek dnia 
  • edytowano grudnia 2020
    Mamy odkręcone wszystkie klamki w domu, zarówno w drzwiach i oknach. Na blacie w kuchni nie ma nic. Wszystkie szafki zabezpieczone tak, ze nie otworzy. Mamy tylko jedno krzesło, które przynosimy na czas posiłków i jak nie jest potrzebne to wynosimy. A nasza córka w tym tygodniu weszła sama do pralki oraz zrobiła sobie z parapetu skocznie narciarską oraz jakoś się tak zaparla, ze przewróciła stol. 
  • Kreatywna jest  B)
  • Kurcze, niefajnie mi się z czymś kojarzy...
  • Czyżby miała na imię Jola? A tak serio  brak klamek w oknach zamków w drzwiach A jak jest jakieś zamknięcie to na wysokości  prawie 2 m to norma w prawie każdym  domu gdzie są skarby takie do 5-6 lat 
    Ale wyrośnie kiedyś  , nauczy się inne figle robić  
    Podziękowali 1Ula
  • A jak bedzie w wieku nastoletnim...
    Dobra, zamilczę B)
  • Najgorsze jest to, że my mówimy, ze tak nie można, że można sobie zrobić krzywdę, ze ani ja ani mama z parapetu nie skaczemy, nie chowamy się do pralki itd. Jak grochem o ścianę...
  • Ja wyłączałam  pralkę całkiem  tzn odlaczalam  od prądu i zamykalam drzwiczki , pralka stała w łazience  to u góry była zaszczepka  taka tradycyjna,  oczywiście  był kojec z łóżeczka  materac na samej ziemi ....A i oczywiście  nie było to na długo mała kreatyna  szybko znsdywala sposób  A ja szukałam klejonego.... 
  • Modest189 powiedział(a):
    Najgorsze jest to, że my mówimy, ze tak nie można, że można sobie zrobić krzywdę, ze ani ja ani mama z parapetu nie skaczemy, nie chowamy się do pralki itd. Jak grochem o ścianę...
    Mala  jeszcze  jest , czytaj wyżej nie chcesz żeby coś robiła- wiadomo że zrobi im "genialniejszy" pomysł tym szybciej  zrobi takie zachowanie  jest normalne  u takiego malucha  niestety oczy dookoła  głowy tłumaczenie  , czy odniesie skutek widać po kilku latach
  • nowa powiedział(a):
    Modest189 powiedział(a):
    Najgorsze jest to, że my mówimy, ze tak nie można, że można sobie zrobić krzywdę, ze ani ja ani mama z parapetu nie skaczemy, nie chowamy się do pralki itd. Jak grochem o ścianę...
    Mala  jeszcze  jest , czytaj wyżej nie chcesz żeby coś robiła- wiadomo że zrobi im "genialniejszy" pomysł tym szybciej  zrobi takie zachowanie  jest normalne  u takiego malucha  niestety oczy dookoła  głowy tłumaczenie  , czy odniesie skutek widać po kilku latach
    Boże... kilka lat... to tylko czekać kto pierwszy popełni rozszerzone samobójstwo..
    Podziękowali 1aqq
  • edytowano grudnia 2020
    Mój 2.5 latek skacze (siostry mu pokazały), skacze z parapetu, z łożka, z krzesła, na podłodze mu nie wychodzi, za radą Zawitkowskiego udaje że nie widzę :joy: 
    Tłumaczyć nie tłumacze juz bo bariera komunikacyjna( wynikła z jego rozwoju), myślę nad zakupem trampoliny, może się wyskacze w końcu?
  • Agmar powiedział(a):
    Mój 2.5 latek skacze (siostry mu pokazały), skacze z parapetu, z łożka, z krzesła, na podłodze mu nie wychodzi, za radą Zawitkowskiego udaje że nie widzę ;joy: 
    Tłumaczyć nie tłumacze juz bo bariera komunikacyjna( wynikła z jego rozwoju), myślę nad zakupem trampoliny, może się wyskacze w końcu?
    Dobrze, ale to w jaki sposób zapewniasz bezpieczeństwo, jeśli nie widzisz? My za nasza biegamy z kąta w kąt i staramy się, aby ani sekundy nie była bez obserwacji kogoś z nas. 
  • Modest189 powiedział(a):
    Agmar powiedział(a):
    Mój 2.5 latek skacze (siostry mu pokazały), skacze z parapetu, z łożka, z krzesła, na podłodze mu nie wychodzi, za radą Zawitkowskiego udaje że nie widzę ;joy: 
    Tłumaczyć nie tłumacze juz bo bariera komunikacyjna( wynikła z jego rozwoju), myślę nad zakupem trampoliny, może się wyskacze w końcu?
    Dobrze, ale to w jaki sposób zapewniasz bezpieczeństwo, jeśli nie widzisz? My za nasza biegamy z kąta w kąt i staramy się, aby ani sekundy nie była bez obserwacji kogoś z nas. 
    ja mam na stanie 9 miesięczne dziecko, które właśnie zaczyna stawać przy czym tylko się da, nie jestem w stanie się rozdwoić, Maciej jest już duży, jest sprytny, zdarzyło mu się na początku ze dwa razy niefortunnie polecieć i poczuć że może zaboleć ale radzi sobie, przestrzeń jest tak zorganizowana że nie bardzo jest jak moco się potłuc, tylko mnie to wkurza
  • Agmar powiedział(a):
    Modest189 powiedział(a):
    Agmar powiedział(a):
    Mój 2.5 latek skacze (siostry mu pokazały), skacze z parapetu, z łożka, z krzesła, na podłodze mu nie wychodzi, za radą Zawitkowskiego udaje że nie widzę ;joy: 
    Tłumaczyć nie tłumacze juz bo bariera komunikacyjna( wynikła z jego rozwoju), myślę nad zakupem trampoliny, może się wyskacze w końcu?
    Dobrze, ale to w jaki sposób zapewniasz bezpieczeństwo, jeśli nie widzisz? My za nasza biegamy z kąta w kąt i staramy się, aby ani sekundy nie była bez obserwacji kogoś z nas. 
    ja mam na stanie 9 miesięczne dziecko, które właśnie zaczyna stawać przy czym tylko się da, nie jestem w stanie się rozdwoić, Maciej jest już duży, jest sprytny, zdarzyło mu się na początku ze dwa razy niefortunnie polecieć i poczuć że może zaboleć ale radzi sobie, przestrzeń jest tak zorganizowana że nie bardzo jest jak moco się potłuc, tylko mnie to wkurza
    Podziwiam... właśnie nas to zastanawia, ze dla nas dwójki dorosłych przerasta jedna dwulatka... 
  • Modest189 powiedział(a):
    Agmar powiedział(a):
    Modest189 powiedział(a):
    Agmar powiedział(a):
    Mój 2.5 latek skacze (siostry mu pokazały), skacze z parapetu, z łożka, z krzesła, na podłodze mu nie wychodzi, za radą Zawitkowskiego udaje że nie widzę ;joy: 
    Tłumaczyć nie tłumacze juz bo bariera komunikacyjna( wynikła z jego rozwoju), myślę nad zakupem trampoliny, może się wyskacze w końcu?
    Dobrze, ale to w jaki sposób zapewniasz bezpieczeństwo, jeśli nie widzisz? My za nasza biegamy z kąta w kąt i staramy się, aby ani sekundy nie była bez obserwacji kogoś z nas. 
    ja mam na stanie 9 miesięczne dziecko, które właśnie zaczyna stawać przy czym tylko się da, nie jestem w stanie się rozdwoić, Maciej jest już duży, jest sprytny, zdarzyło mu się na początku ze dwa razy niefortunnie polecieć i poczuć że może zaboleć ale radzi sobie, przestrzeń jest tak zorganizowana że nie bardzo jest jak moco się potłuc, tylko mnie to wkurza
    Podziwiam... właśnie nas to zastanawia, ze dla nas dwójki dorosłych przerasta jedna dwulatka... 
    jak mialam 4 lata właziłam na sam wierzch mebli kuchennych tych wiszących a tam było okienko takie malutkie do łazienki i właziłam przez nie i zsuwałam sie po scianie do wanny....
  • Agmar powiedział(a):
    jak mialam 4 lata właziłam na sam wierzch mebli kuchennych tych wiszących a tam było okienko takie malutkie do łazienki i właziłam przez nie i zsuwałam sie po scianie do wanny....
    Eh... my nie mamy tyle odwagi. Znając naszego pecha jakbyśmy ja spuścili z oczu to zaraz by albo luk brwiowy był do szycia albo wybite żeby. Jak się może wydarzyć coś złego, to nam się to zawsze wydarzy. 
  • Modest189 powiedział(a):
    Agmar powiedział(a):
    jak mialam 4 lata właziłam na sam wierzch mebli kuchennych tych wiszących a tam było okienko takie malutkie do łazienki i właziłam przez nie i zsuwałam sie po scianie do wanny....
    Eh... my nie mamy tyle odwagi. Znając naszego pecha jakbyśmy ja spuścili z oczu to zaraz by albo luk brwiowy był do szycia albo wybite żeby. Jak się może wydarzyć coś złego, to nam się to zawsze wydarzy. 
    to są zniekształcenia poznawcze i nie chodzi mi o zachowanie corki tylko o ostatnie zdanie.
  • Samospełniajaca się przepowiednia B)
  • AB powiedział(a):
    Mój najmłodszy syn ma rok i 4 m-ce. Aktualnie jest wspinaczem.  Jego domowy pseudonim brzmi "Majsterek Siewca Zniszczenia". Wchodzi do zmywarki, wyjmuje naczynia z szafek, wysypuje różne rzeczy, przelewa, odłącza kabelki od komputera, rysuje po scianach.  
    Lubi książeczki,  bańki, autka, piłkę,  jedzenie, szukanie piesków na spacerze.  
    To nie jest wiek, w którym tekst "synu, zejdź z parapetu, tata  i ja nie  wchodzimy na parapet. Możesz spaść i będzie bolalo" nie zostanie zrozumiany. Zdejmuje go, mówię "nie wolno" i...tak! Wchodzi kolejny raz :D to jest norma.  
    Brakuje już nam sił... już myśleliśmy, ze może się trochę poprawi, uspokoi się, ale ten tydzień należał do jednego z najgorszych. Do tego doszły jeszcze większe problemy ze snem, bo nie zaśnie dopóki się oboje z nią nie położymy i tak noc w noc
  • Jak się zmusić do miłości do dziecka w takim wieku? 
  • Wszyscy przeżywają ten etap, że sprawdzają czy dwulatek jeszcze się zmieści do okna życia? 
  • Czyli córka nie diabeł, tylko całkiem normalna dwulatka :) to samo mam teraz na stanie. Syn wejdzie tam, gdzie się da. Oczy dookoła głowy to mało. Pilnuję ile mogę, różne rzeczy się już działy, ale każdego dnia liczę, że podczas skakania po meblach jednak sobie karku nie skręci, bo jak ja to potem wytłumaczę? ;) Na spacery też albo przypięty do wózka, albo pod opieką drugiego dorosłego. Cóż, przejściowe, czekamy aż podrośnie i lekko odpuści :)
    Podziękowali 1nowa
  • Normalne dziecko. Tylko czy wy nie oczekujecie że ona będzie siedzieć w miejscu??
    Podziękowali 1gabriela
  • Aneczka08 powiedział(a):
    Normalne dziecko. Tylko czy wy nie oczekujecie że ona będzie siedzieć w miejscu??
    Chociaż, żeby na 5 minut posiedziała... żeby w weekend chociaż jeden rodzic mógł cokolwiek zjeść czy pójść do łazienki... 
  • To siadajcie na kanapie i obserwujcie jak ona się bawi, interweniując tylko przy zagrożeniu zycia
    Podziękowali 1mamababcia
  • Aneczka08 powiedział(a):
    To siadajcie na kanapie i obserwujcie jak ona się bawi, interweniując tylko przy zagrożeniu zycia
    Ale ona zdemoluje całe mieszkanie... z zeszłego tygodnia chwila nieuwagi zakończyła się piękna plamą z kakao na pół ściany w salonie. Lustra w łazience to mu już nawet nie wymieniamy, bo zaraz i tak będzie zbite. My ciagle musimy być maksymalnie pół metra od niej, bo zaraz sobie coś zrobi albo coś uszkodzi. 
  • a po co dostała kakao w salonie? pić tylko przyi stole, potem jedzenie i picie zabierasz.
    Ja maiłam poł pokoju w sudocremie jak miałam trójke małych dzieci, najstarszy 3 lata miał.
    Dużo rzeczy mieliśmy wysoko albo osłonięte, obudowane, żeby ograniczyć dostęp. Tak to działa.

    i zapomnijcie, że coś będzie całe, albo, że będzi eporządek.

  • @Aneczka08 - bo jej stolik do jedzenia stoi w salonie. Piła pod moim okiem, ale oczywiście rozchlapywala po tym stoliku i swoim ubraniu. Odwróciłem się po ręcznik a ona w tym momencie chlusnęła na ścianę. 
  • Tylko to jest wszystko  normalne zachowanie  dziecka , moje zjadły tylko i wyłącznie  w kuchni do łazienki tylko  ze  mną do mycia wychodzily  
  • to jak ma stolik w salonie do jedzenia to się nie dziw, że masz brudno w salonie.

    Coś za coś. Mój trzylatek jak je przy stole w kuchni to nie raz makaron mam wszędzie, ręce wsadza do wody, je rekami często. Życie. Wszystkie nasze dzieci jak jadły to robiły syf, chlapały, miały brudne ręce, ubrania do zmiany po jednym posiłku, podłoga często zachlapana.
    Oczekujesz od dwulatka, że będzie jadł jak dorosły, serio??

    ja mam tylko w pogotowiu mokre chusteczki i papierowe ręczniki. Krzesła mamy bez obicia, żeby można było wodą przemyć.

    OCZYWISCIE rozchlapywała - no właśnie dla mnie to jest wprost oczywiste.
    Podziękowali 1nowa
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.