Siostra Bożena że szpitala w Prokocimiu to jest niezwykła osoba, razem z ks.prof. Lucjanem Szczepaniakiem stanowią niezwykly duszpasterski zespół. Śmiem twierdzić, że drugiego takiego nie ma w całej Polsce. Tylko to i sprawa osoby (charakteru, jak o otwarcia na łaskę) i formacji, i pracy w bardzo wymagającym miejscu. Czy wszyscy tak będą chcieli? K.
Jeśli kobieta ma w sobie pragnienie udzielania komuni świętej to rzeczywiście musi mieć w sobie coś "wyjątkowego" czego ja nawet nie próbuje ogarniać umysłem .. Po przeczytaniu wpisów w tym wątku stwierdzam że świat jest fascynujący..myślisz że cię już nic nie zaskoczy a jednak myślenie abstrakcyjne ma nieskończony potencjał
Na onkologii dziecięcej, jak jest jeden ksiądz, to czasami musi on spać i jeść. Jakby był drugi, to on by Pana Jezusa przynosił. Ale jakoś się nie garną do tej posługi...
Siostra Bożena że szpitala w Prokocimiu to jest niezwykła osoba, razem z ks.prof. Lucjanem Szczepaniakiem stanowią niezwykly duszpasterski zespół. Śmiem twierdzić, że drugiego takiego nie ma w całej Polsce. Tylko to i sprawa osoby (charakteru, jak o otwarcia na łaskę) i formacji, i pracy w bardzo wymagającym miejscu. Czy wszyscy tak będą chcieli? K.
Czy wszyscy chcą przeżywać jak najlepiej swoje powołanie? Czy wszystkim chce się pracować nad sobą? Współpracować z Łaską?
Księży coraz mniej, niechby byli świeccy chętni do posług.
Taka myśl: czy kobiety będą dopuszczane na równi z mężczyznami, czy kobieta dopiero jak nie będzie wystarczająco chętnych mężczyzn? Jako taka ostateczna ostateczność?
Ja to widzę inaczej. Zbudowanie formy pośredniej, tzn. umożliwienie osobom świeckim, w tym niewiastom, celebracji sakramentów: Spowiedzi, celebracji Eucharystii, udzielania Sakramentu chorych. W tych wszystkich miejscach, gdzie nie ma księży. Asystować przy ślubach i celebrować pogrzeb, można już dzisiaj, będąc diakonem. Może więc poszerzone o dodatkowe uprawnienia, święcenia diakonatu dla obu płci? Wyżej wspominani nie pełnili by posługi księdza, nie prowadzili parafii, nie zajmowali się duszpasterstwem w sensie organizacyjnym. Nie musieli by studiować teologii, wystarczyły by tylko wydziały spowiednictwo i liturgii.
Ja powaznie. Mam w domu podręcznik "Spowiednictwo", dostałam gdy poznawałam nauczanie Kościoła. Tam jest wszystko przystępnie wytłumaczone, np. dowiedziałam się, że personifikacja zwierząt, nadmierna miłość do nich - to grzech ciężki.
Praktycznie potrzebujemy w sytuacjach kryzysowych, trzech sakramentów: namaszczenie, spowiedź, Eucharystia. Dobrze, żeby były jeszcze inne osoby uprawnione, a nie tylko księża. Oczywiście mam na uwadze osoby po formacji - konsekrowane, animatorzy Ruchu Światło-Życie, liderzy Odnowy, czy zaawansowani w Drodze neokatechumenatu.
Ale tak się składa, że osoby uprawnione to właśnie księża.
Ale przyznaję, że do.rze by było dokoptować nowych robotników. Jezus nic nie mówił o księżach, konieczności studiowania teologii, rytualne święceń, itp. Przekazać apostolat przez nałożenie rąk świeckim dotąd uczniom Pańskim, obu płci. Kiedyś i tak Kościół będzie tak czynił, to należy zgłosić ten postulat, żeby to zrobiono w bliskim czasie, gdy jest jeszcze wiara w sakramenty Kościoła.
Kościół przetrwał 200 lat ponoć w Japonii bez księży.
Wiara przetrwała na też na terenach byłego ZSRR mimo prześladowań i braku możliwości jawnego działania kleru.
Dziś mi opowiadano, że w ZSRR właśnie, jak ścigało wierzących KGB, to szukało Hostii. Dlatego przenosiły Pana Jezusa dziewczynki, które uchodziły za najmniej podejrzane, pod fartuszkami.
Rudolf Franz Ferdinand Höß (pisownia alternatywna: Höss lub Hoess), komendant obozu w Oświęcimiu oczekując na wykonanie wyroku w więzieniu w Wadowicach poprosił o księdza katolickiego dobrze mówiącego po niemiecku. Proboszcz wadowickiej parafii ani karmelici z tamtejszego klasztoru nikogo takiego nie mieli, więc proboszcz ów zwrócił się do kard. Sapiehy osobiście, ten zaś zlecił zadanie o. jezuicie Władysławowi Lohnowi, ówczesnemu prowincjałowi jezuitów na Polskę południową, wcześniej profesorowi dogmatyki na Gregorianum. O. Lohn odwiedził odwiedził Hoessa więcej niż raz w więzieniu, rozmawiał z nim wiele godzin, przyjął od niego wyznanie wiary, spowiadał go i udzielił mu Komunii św.
Wszystko to udokumentowano w archiwach parafii w Wadowicach i u jezuitów.
Władza jednania i posługa kapłańska to jednak coś bardzo poważnego.
"To samo należy sądzić o usiłowaniach, które niektórzy podejmują, by przywrócić jakiebądź dawne obrzędy i ceremonie. Owszem, liturgia dawnych wieków jest niewątpliwie godna szacunku. Nie należy jednak mniemać, iż dawny zwyczaj, dlatego tylko że tchnie starożytnością, jest przydatniejszy i lepszy, czy to sam przez się, czy to w odniesieniu do późniejszych czasów i nowych warunków. Także nowe obrzędy liturgiczne są godne szacunku i zachowania, gdyż powstały pod natchnieniem Ducha Świętego, który w każdym czasie aż do końca świata jest obecny w Kościele(52); są one w równym stopniu środkami, którymi przeczysta Oblubienica Jezusa Chrystusa posługuje się dla ożywienia i zapewnienia świętości ludzi."
"Żaden z rozumnych katolików, w zamiarze powrotu do starych formuł uchwalonych przez dawne Sobory, nie może odrzucić orzeczeń, które Kościół pod natchnieniem i kierownictwem Ducha Świętego bardzo pożytecznie określił w nowych czasach i których trzymać się nakazał. Podobnie żaden rozumny katolik nie może odrzucać obowiązujących dzisiaj przepisów, by powrócić do spraw wywodzących się ze starożytnych źródeł Prawa Kanonicznego. Tak samo rzecz ma się z liturgią. Kto chce powrócić do starodawnych obrzędów i zwyczajów i odrzucać nowe, które z Opatrznościowego zrządzenia Bożego ze względu na zmienione warunki zostały wprowadzone, ten widocznie kieruje się nieroztropnym i niewłaściwym zapałem."
"Wszystko więc należy czynić w stałym zespoleniu z Hierarchią Kościelną. Niechaj nikt nie waży się na własną rękę wydawać norm i innym je narzucać. Jedynie Papież jako następca św. Piotra, któremu Boski Zbawiciel powierzył pieczę nad całą trzodą(54), a wraz z nim Biskupi, których "Duch św. ustanowił, aby rządzili Kościołem Bożym"(55) w posłuszeństwie wobec Stolicy Apostolskiej, mają prawo i obowiązek rządzić ludem chrześcijańskim."
Uniwersytecki Szpital Dziecięcy. Oddział chirurgiczny.
Pani w stroju a la zakonnica chodzi po salach z puszką liturgiczną w ręce, rozmawia z matkami, dziećmi, udziela Komunii św. dzieciom starszym i matkom.
Zszokowana byłam, bo poprosiłam ją do dziecka (o sobie nie myślałam, w końcu ja nie chora, mogę zajść do kościoła), a ona udzieliła Komunii i dziecku, i mnie. Nie spytała o świadectwo moralności.
Miała światło w oczach, uśmiech na ustach, pewność, że wie, co należy zrobić, autentyczność.
Sprawdziłam potem, że pani jest dziewicą konsekrowaną, składała śluby i jest na etacie w szpitalu, zatrudniona jako "asystent religijny".
Bogu dzięki.
To było z rok temu.
To nie jest kwestia nowoczesności i wynalazków, a dostępności sakramentów dla wiernych.
Maskra...... W życiy bym nie przyjeła świętej komuni od kobiety i od szafarza! Jeszcze raz to napisze tylko wyswiecone ręce dają komunie. Za co Ty Bogu dziekujesz? Jaka masz pewność ze to była święta komunia? Wczoraj byłam na mszy i szafasz dawał komunie i nie poszłam tylko duchowo przyjełam.
Wszystko więc należy czynić w stałym zespoleniu z Hierarchią Kościelną. Niechaj nikt nie waży się na własną rękę wydawać norm i innym je narzucać.
Jeżeli Kościół zezwala na udzielanie Komunii św. przez świeckich, to nie wolno buntować innych przeciwko temu. A twierdzenie, że Pan Jezus znika z konsekrowanej Hostii, bo świecki dotknął ją ręką, jest zwyczajną herezją.
@mama_malwina, a co robił ksiądz w tym czasie? Dlaczego tylko szafarz rozdawał? U nas rozdaje ksiądz i tylko w niedzielę, kiedy nie ma drugiego księdza i jest dużo ludzi, włącza się szafarz. W przeciwnym wypadku szafarz normalnie służy do mszy, a komunię rozdaje ksiądz. I nie ukrywam, dziwię się, że zrezygnowałaś z komunii z takiego powodu...
@Maciek_bs, ale jeśli jest wybór to chyba można podejść do kapłana. Wielu ludziom, zwłaszcza starszym, trudno jest przyjąć tak rewolucyjne zmiany. Dlatego nie powinno być tak, ze na mszy rozdaje tylko szafarz.
Komentarz
Tylko to i sprawa osoby (charakteru, jak o otwarcia na łaskę) i formacji, i pracy w bardzo wymagającym miejscu. Czy wszyscy tak będą chcieli?
K.
Po przeczytaniu wpisów w tym wątku stwierdzam że świat jest fascynujący..myślisz że cię już nic nie zaskoczy a jednak myślenie abstrakcyjne ma nieskończony potencjał
Księży coraz mniej, niechby byli świeccy chętni do posług.
Zbudowanie formy pośredniej, tzn. umożliwienie osobom świeckim, w tym niewiastom, celebracji sakramentów: Spowiedzi, celebracji Eucharystii, udzielania Sakramentu chorych. W tych wszystkich miejscach, gdzie nie ma księży.
Asystować przy ślubach i celebrować pogrzeb, można już dzisiaj, będąc diakonem.
Może więc poszerzone o dodatkowe uprawnienia, święcenia diakonatu dla obu płci?
Wyżej wspominani nie pełnili by posługi księdza, nie prowadzili parafii, nie zajmowali się duszpasterstwem w sensie organizacyjnym.
Nie musieli by studiować teologii, wystarczyły by tylko wydziały spowiednictwo i liturgii.
Ty to potrafisz zaskoczyć.
Na szczęście nie podejmujesz decyzji.
Pewnie nie jeden penitent by w trybie szybkim pokutę odebrał
Praktycznie potrzebujemy w sytuacjach kryzysowych, trzech sakramentów: namaszczenie, spowiedź, Eucharystia. Dobrze, żeby były jeszcze inne osoby uprawnione, a nie tylko księża. Oczywiście mam na uwadze osoby po formacji - konsekrowane, animatorzy Ruchu Światło-Życie, liderzy Odnowy, czy zaawansowani w Drodze neokatechumenatu.
Ale przyznaję, że do.rze by było dokoptować nowych robotników. Jezus nic nie mówił o księżach, konieczności studiowania teologii, rytualne święceń, itp.
Przekazać apostolat przez nałożenie rąk świeckim dotąd uczniom Pańskim, obu płci. Kiedyś i tak Kościół będzie tak czynił, to należy zgłosić ten postulat, żeby to zrobiono w bliskim czasie, gdy jest jeszcze wiara w sakramenty Kościoła.
Wiara przetrwała na też na terenach byłego ZSRR mimo prześladowań i braku możliwości jawnego działania kleru.
Dziś mi opowiadano, że w ZSRR właśnie, jak ścigało wierzących KGB, to szukało Hostii. Dlatego przenosiły Pana Jezusa dziewczynki, które uchodziły za najmniej podejrzane, pod fartuszkami.
więc ważniejsza od pierwszych wieków Kościoła
jest cała jego tradycja
Co do książek i spowiedzi. Ciekawostka taka.
Rudolf Franz Ferdinand Höß (pisownia alternatywna: Höss lub Hoess), komendant obozu w Oświęcimiu oczekując na wykonanie wyroku w więzieniu w Wadowicach poprosił o księdza katolickiego dobrze mówiącego po niemiecku. Proboszcz wadowickiej parafii ani karmelici z tamtejszego klasztoru nikogo takiego nie mieli, więc proboszcz ów zwrócił się do kard. Sapiehy osobiście, ten zaś zlecił zadanie o. jezuicie Władysławowi Lohnowi, ówczesnemu prowincjałowi jezuitów na Polskę południową, wcześniej profesorowi dogmatyki na Gregorianum.
O. Lohn odwiedził odwiedził Hoessa więcej niż raz w więzieniu, rozmawiał z nim wiele godzin, przyjął od niego wyznanie wiary, spowiadał go i udzielił mu Komunii św.
Wszystko to udokumentowano w archiwach parafii w Wadowicach i u jezuitów.
Władza jednania i posługa kapłańska to jednak coś bardzo poważnego.
https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/pius_xii/encykliki/mediator_dei_20111947.html
Jak pierwszy raz czytałam, to byłam zdumiona, że to wszystkie wątpliwości współczesne już zostały opisane i ocenione przez papieży.
"To samo należy sądzić o usiłowaniach, które niektórzy podejmują, by przywrócić jakiebądź dawne obrzędy i ceremonie. Owszem, liturgia dawnych wieków jest niewątpliwie godna szacunku. Nie należy jednak mniemać, iż dawny zwyczaj, dlatego tylko że tchnie starożytnością, jest przydatniejszy i lepszy, czy to sam przez się, czy to w odniesieniu do późniejszych czasów i nowych warunków. Także nowe obrzędy liturgiczne są godne szacunku i zachowania, gdyż powstały pod natchnieniem Ducha Świętego, który w każdym czasie aż do końca świata jest obecny w Kościele(52); są one w równym stopniu środkami, którymi przeczysta Oblubienica Jezusa Chrystusa posługuje się dla ożywienia i zapewnienia świętości ludzi."
"Żaden z rozumnych katolików, w zamiarze powrotu do starych formuł uchwalonych przez dawne Sobory, nie może odrzucić orzeczeń, które Kościół pod natchnieniem i kierownictwem Ducha Świętego bardzo pożytecznie określił w nowych czasach i których trzymać się nakazał. Podobnie żaden rozumny katolik nie może odrzucać obowiązujących dzisiaj przepisów, by powrócić do spraw wywodzących się ze starożytnych źródeł Prawa Kanonicznego. Tak samo rzecz ma się z liturgią. Kto chce powrócić do starodawnych obrzędów i zwyczajów i odrzucać nowe, które z Opatrznościowego zrządzenia Bożego ze względu na zmienione warunki zostały wprowadzone, ten widocznie kieruje się nieroztropnym i niewłaściwym zapałem."
"Wszystko więc należy czynić w stałym zespoleniu z Hierarchią Kościelną. Niechaj nikt nie waży się na własną rękę wydawać norm i innym je narzucać. Jedynie Papież jako następca św. Piotra, któremu Boski Zbawiciel powierzył pieczę nad całą trzodą(54), a wraz z nim Biskupi, których "Duch św. ustanowił, aby rządzili Kościołem Bożym"(55) w posłuszeństwie wobec Stolicy Apostolskiej, mają prawo i obowiązek rządzić ludem chrześcijańskim."
Za co Ty Bogu dziekujesz? Jaka masz pewność ze to była święta komunia?
Wczoraj byłam na mszy i szafasz dawał komunie i nie poszłam tylko duchowo przyjełam.
Masz jakiegoś księdza, któremu ufasz, który jest dla Ciebie autorytetem? Może z nim porozmawiaj o swojej postawie.
Wszystko więc należy czynić w stałym zespoleniu z Hierarchią Kościelną. Niechaj nikt nie waży się na własną rękę wydawać norm i innym je narzucać.
Jeżeli Kościół zezwala na udzielanie Komunii św. przez świeckich, to nie wolno buntować innych przeciwko temu. A twierdzenie, że Pan Jezus znika z konsekrowanej Hostii, bo świecki dotknął ją ręką, jest zwyczajną herezją.
I nie ukrywam, dziwię się, że zrezygnowałaś z komunii z takiego powodu...
@Maciek_bs, ale jeśli jest wybór to chyba można podejść do kapłana. Wielu ludziom, zwłaszcza starszym, trudno jest przyjąć tak rewolucyjne zmiany. Dlatego nie powinno być tak, ze na mszy rozdaje tylko szafarz.