W IT zatrudniają kogoś kto nie ma żadnych kwalifikacji? Chyba, że jako pracę w IT rozumiesz podłączenie komuś drukarki. Nie zarobisz dużo jak nie masz kwalifikacji.
W IT zatrudniają kogoś kto nie ma żadnych kwalifikacji? Chyba, że jako pracę w IT rozumiesz podłączenie komuś drukarki. Nie zarobisz dużo jak nie masz kwalifikacji.
Tu się mylisz. Nie istotne są tak bardzo dyplomy, jak to,co konkretnie potrafisz. Znajomy, Absolwent dziennikarstwa, zarabia 4 cyfrowo
@Turturek mało który licealista wie, co chce w życiu robić, dlatego lepiej nie zamykać sobie drogi, rezygnując z matury. Sytuacja jest jaka jest i trzeba się do niej dostosować. Często te trzy literki wiele znaczą, bo bez tego nie przyjmują do pracy albo mniej płacą. Pracę fizyczną można podjąć w każdej chwili.
W IT zatrudniają kogoś kto nie ma żadnych kwalifikacji? Chyba, że jako pracę w IT rozumiesz podłączenie komuś drukarki. Nie zarobisz dużo jak nie masz kwalifikacji.
Nie bez kwalifikacji, tylko bez formalnych kwalifikacji (np. ukończonych studiów, kursów itp).
Jak pracodawca ma do wyboru osoby mające potwierdzone kwalifikacje, to myślisz, że będzie zapraszał na rozmowę i poważnie rozważał zatrudnienie kogoś po liceum, kto nie ma żadnego papieru ani żadnego doświadczenia? I jeszcze będzie bardzo dobrze płacił?
W IT zatrudniają kogoś kto nie ma żadnych kwalifikacji? Chyba, że jako pracę w IT rozumiesz podłączenie komuś drukarki. Nie zarobisz dużo jak nie masz kwalifikacji.
Nie bez kwalifikacji, tylko bez formalnych kwalifikacji (np. ukończonych studiów, kursów itp).
Nie masz, niestety racji. W kazdym razie jeśli mówimy o dużych, renomowanych firmach.
Jak młody człowiek ma hobby, ma coś na czym się zna i może przełożyć to na kasę, to ok. Podejrzewam jednak, że osób które mają możliwości zarobku i rozwoju zawodowego bez papierów i dlatego nie chcą się uczyć nie ma w liceum za dużo.
W IT zatrudniają kogoś kto nie ma żadnych kwalifikacji? Chyba, że jako pracę w IT rozumiesz podłączenie komuś drukarki. Nie zarobisz dużo jak nie masz kwalifikacji.
Tu się mylisz. Nie istotne są tak bardzo dyplomy, jak to,co konkretnie potrafisz. Znajomy, Absolwent dziennikarstwa, zarabia 4 cyfrowo
Zgadzam się, że wyższe wykształcenie nie jest zawsze potrzebne. Dla mnie abstrakcją była konieczność uzupełniania wykształcenia wyższego np. przez pielęgniarki i sekretarzy sądowych po x latach pracy. Wcale nie dlatego, że to zawody nieważne czy nie wymagające kompetencji tylko dlatego, że są to bardziej zawody praktyczne: ilosci wykonanych procedur, czy czynności nic nie zastąpi. Nie gloryfikowałabym jednak pracy fizycznej w tym sensie, że najwyżej płatne na początku są często te zawody, w których możliwosc podwyżki czy awansu jest mała. Poza tym.mi by się chłop ze skolizą wykończył po 18 latach pracy fizycznej;)
Ja liczę, że wrócą do szkoły choć na tydzień przed feriami. Acz u naa nauka zdalna wygląda coraz lepiej
W IT zatrudniają kogoś kto nie ma żadnych kwalifikacji? Chyba, że jako pracę w IT rozumiesz podłączenie komuś drukarki. Nie zarobisz dużo jak nie masz kwalifikacji.
Tu się mylisz. Nie istotne są tak bardzo dyplomy, jak to,co konkretnie potrafisz. Znajomy, Absolwent dziennikarstwa, zarabia 4 cyfrowo
4 cyfrowo?
Ha, ha, człowiek sam zarabia 4 cyfrowo, to jakoś przez klawiature nie może przejść, ze inni 5 cyfrowo
W IT zatrudniają kogoś kto nie ma żadnych kwalifikacji? Chyba, że jako pracę w IT rozumiesz podłączenie komuś drukarki. Nie zarobisz dużo jak nie masz kwalifikacji.
Nie bez kwalifikacji, tylko bez formalnych kwalifikacji (np. ukończonych studiów, kursów itp).
Nie masz, niestety racji. W kazdym razie jeśli mówimy o dużych, renomowanych firmach.
Być może w niektórych tak rzeczywiście jest, ale to mała część branży. Raczej jest tendencja w drugą stronę, że lepiej są widziane osoby z pięcioletnim doświadczeniem niż po pięcioletnich studiach.
Nie oznacza to, że nie warto studiować, wydaje mi się, że (zależnie od studiów, osobowości itd.) może to być lepszy wybór, bo daje kontakty, potencjalnie lepsze podstawy teoretyczne itp, ale na pewno nie jest to jedyna czy nawet główna droga pracy w zawodzie. No i sporo osób pracuje też w branży po ukończeniu studiów niepowiązanych z nią bezpośrednio.
A skąd to doświadczenie? Kto zatrudni, na jakiej podstawie? Na pewno nie w zwykłej rekrutacji, gdzie przychodzi ileś cv i wybierasz z kim się spotkasz.
Jak pracodawca ma do wyboru osoby mające potwierdzone
kwalifikacje, to myślisz, że będzie zapraszał na rozmowę i poważnie
rozważał zatrudnienie kogoś po liceum, kto nie ma żadnego papieru ani
żadnego doświadczenia? I jeszcze będzie bardzo dobrze płacił?
Myślisz tylko o niewielkim segmencie zawodowym gdzie papierki mają jakieś znaczenie.
Gdzie liczy się doświadczenie, by być cenionym pracownikiem bez kwalifikacji?
Doświadczenie to właśnie kwalifikacje! Człowiek ma wiedzę praktyczną
zamiast niepotrzebnej teoretycznej. Cała budowlanka i handel w ten
sposób działają. Z czasem dorabia się tylko odpowiednie kursy
kwalifikacyjne jakich i tak w szkołach się często nie zrobi.
@Turturek mało który licealista wie, co chce w życiu robić,
Dlatego
niech się rozejrzy po rynku pracy zamiast tracić kilka lat na kierunek
który go nie będzie kompletnie interesować. Do wielu zawodów matura jest
kompletnie niepotrzebna, nie mówiąc już o studiach.
Moje pokolenie żyło w kulcie wykształcenia jako celu samego w sobie. Był to szczyt marzeń i jak się go osiągnęło to dobra praca miała sama przyjść. Życie zweryfikowało te oczekiwania dość boleśnie. Co rusz spotykam bezrobotnych magistrów czy inżynierów, błyszczących na uczelni, a nie potrafiących odnaleźć się w życiu zawodowym.
Obecne pokolenie widzi z jakim trudem ich rodzice i dziadkowie pracują mimo całego wykształcenia i widzi bezsens szkoły. Oczywiście nie mówimy tutaj o wysoko wykwalifikowanych zawodach, takich np. programiści, lekarze itd. Część młodzieży jest bardzo zdeterminowana na osiągnięcie sukcesu naukowego włącznie ze studiami za granicą. Jest to jednak nieliczna grupa.
Budowlanka? Jako kto? Co można robić w budowlance nie mając żadnych kwalifikacji?Zdobywasz doświadczenie jako kto? Proszę konkretnie.
A chociażby remonty mieszkań, kładzenie gładzi, płytek itp. jakiś czas pracy jako pomocnik i można samodzielnie pracować. Spotkałem się też z rekrutacją pomocników do ekip zbrojarzy i to też za całkiem dobre pieniądze. Mało kto teraz pyta o szkołę budowlaną, a raczej ile lat pracowało się w zawodzie.
U nas najlepszy fachowiec od wykończeniówki, od brukarstwa, przez płytki w domu po konstrukcje z cegieł w tym piec chlebowy był z wykształcenia jubilerem.
Mając do wyboru 1. Osoby z papierami i doświadczeniem 2. Osoby z papierami, bez doświadczenia 3. Osoby bez papierów, z doświadczeniem 4. Osoby bez papierów, bez doświadczenia Kogo zaprosicie na rozmowę kwalifikacyjną? Załóżmy że w każdej grupie jest 40 chętnych.
W niektórych zawodach, jeśli umiesz na przykład pisać programy, to Ciebie szukają, jeszcze płacą parę tysięcy osobie, która Cię przyprowadzi do firmy. Liczy się tylko czy jesteś w tym dobry, dobra. Zwykle niestety wyższe wykształcenie się liczy, nawet nie koniecznie w danej dyscyplinie. Świadczy o pewnych umiejętnościach, ambicji, koniecznej do skończenia studiów inteligencji. Czy słusznie? Coraz częściej chyba nie, ale jakaś weryfikacja osoby to jest.
W niektórych zawodach, jeśli umiesz na przykład pisać programy, to Ciebie szukają, jeszcze płacą parę tysięcy osobie, która Cię przyprowadzi do firmy. Liczy się tylko czy jesteś w tym dobry, dobra. Zwykle niestety wyższe wykształcenie się liczy, nawet nie koniecznie w danej dyscyplinie. Świadczy o pewnych umiejętnościach, ambicji, koniecznej do skończenia studiów inteligencji. Czy słusznie? Coraz częściej chyba nie, ale jakaś weryfikacja osoby to jest.
Dokładnie to powiedział mi człowiek, który w branży IT pracuje.
"Jeśli dostajesz 100 CV, a chcesz zatrudnić trzy osoby, musisz wprowadzić jakieś kryterium na podstawie którego połowę podań odrzuca się od razu. Ukończenie studiów jest najbardziej oczywistym".
U nas najlepszy fachowiec od wykończeniówki, od brukarstwa, przez płytki w domu po konstrukcje z cegieł w tym piec chlebowy był z wykształcenia jubilerem.
Tzn., że był człowiekiem o pewnych cennych umiejętnościach, np. precyzyjnym i szanującym surowiec, czyż nie?
Przychodzi dowolny koleś, a właściciel firmy jest szczęśliwy, że ma jakieś dwie ręce do robienia i bierze na pniu. Niby czemu Ukraińcy czy Białorusini są tak rozchwytywani? Myślisz, że oni mają jakieś papiery? A zarobki koło 1000 dolarów to nie taka rzadkość.
Takie rozmowy kwalifikacyjne, to albo na wyższe stanowiska, albo przeżytek dawnych czasów. No, może duże firmy jeszcze mają żeby usprawiedliwić istnienie działu HR.
W budowlance brakuje rąk, to bierzesz te ręce i nie wnikasz. Podobnie do Amazona biorą każdego. Tyle, że raczej to nie są miejsca pracy, o których marzy młodzież idąca do liceum. Jak ktoś poszedł do liceum i tam odkrywa, że uczyć mu się nie chce, bo może pójść na fizycznego i tak pracować całe życie, to mocno przestrzelił swój wybór szkoły.
Myślę, czy nauka zdalna czy w szkole - najistotniejsze jest żeby młody człowiek faktycznie czymś się zainteresował i w tym się rozwijał.Jesli załapie temat to nic mu nie przeszkodzi, żeby się rozwijać.
Brawo Powoli jak widze, ale zawsze-do niektórych dochodzi, jakie sa prawdziwe intencje rządzacych. Serio ktos jeszcze ma nadzieję, ze komus z pisu faktycznie chodzi o dobrą edukację? Może do niektórych dotrze, ze tej wladzy wybitnie (chyba nawet bardziej niz tej glebokokomunistycznej) chodzi o to, by mlodziez nie byla wyksztalcona i światła. Jak zadna inna, ta wladza nienawidzi ludzi mądrych i wykształconych (tak, jedno z drugim nie zawsze idzie w parze)
@Prayboy, czy mógłbyś nie mówić o zmarłych "trupy"?
A co - ożywieni są? Nazwa trup jest tak samo dobra jak zmarły. Klarcia może ewentualnie mówić: "kopnął w kalendarz" lub "gryzie kwiatki od spodu" - może być?
Komentarz
Znajomy, Absolwent dziennikarstwa, zarabia 4 cyfrowo
Ja liczę, że wrócą do szkoły choć na tydzień przed feriami. Acz u naa nauka zdalna wygląda coraz lepiej
Nie oznacza to, że nie warto studiować, wydaje mi się, że (zależnie od studiów, osobowości itd.) może to być lepszy wybór, bo daje kontakty, potencjalnie lepsze podstawy teoretyczne itp, ale na pewno nie jest to jedyna czy nawet główna droga pracy w zawodzie. No i sporo osób pracuje też w branży po ukończeniu studiów niepowiązanych z nią bezpośrednio.
W tym moim, jeśli pewnych rzeczy w CV nie możesz wpisać, to nie ma go gdzie wysłać.
Owszem praca fizyczna jest, ale nieszczególnie płatna, zwykle niewiele ponad minimalną.
A chociażby remonty mieszkań, kładzenie gładzi, płytek itp. jakiś czas pracy jako pomocnik i można samodzielnie pracować. Spotkałem się też z rekrutacją pomocników do ekip zbrojarzy i to też za całkiem dobre pieniądze. Mało kto teraz pyta o szkołę budowlaną, a raczej ile lat pracowało się w zawodzie.
1. Osoby z papierami i doświadczeniem
2. Osoby z papierami, bez doświadczenia
3. Osoby bez papierów, z doświadczeniem
4. Osoby bez papierów, bez doświadczenia
Kogo zaprosicie na rozmowę kwalifikacyjną? Załóżmy że w każdej grupie jest 40 chętnych.
"Jeśli dostajesz 100 CV, a chcesz zatrudnić trzy osoby, musisz wprowadzić jakieś kryterium na podstawie którego połowę podań odrzuca się od razu. Ukończenie studiów jest najbardziej oczywistym".
Ale zdalne malarstwo i rzeźba na studiach, to kpina.
Powoli jak widze, ale zawsze-do niektórych dochodzi, jakie sa prawdziwe intencje rządzacych. Serio ktos jeszcze ma nadzieję, ze komus z pisu faktycznie chodzi o dobrą edukację?
Może do niektórych dotrze, ze tej wladzy wybitnie (chyba nawet bardziej niz tej glebokokomunistycznej) chodzi o to, by mlodziez nie byla wyksztalcona i światła.
Jak zadna inna, ta wladza nienawidzi ludzi mądrych i wykształconych (tak, jedno z drugim nie zawsze idzie w parze)
Nazwa trup jest tak samo dobra jak zmarły.
Klarcia może ewentualnie mówić: "kopnął w kalendarz" lub "gryzie kwiatki od spodu" - może być?